[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A teraz postawmy sobie fundamentalne pytanie. Popielski z przyjemnością słuchałswego kaznodziejskiego zaśpiewu. Po co ja mówię panom o macierzach? Co litery hebrajskiemają wspólnego z liczbami? Odpowiedz jest bardzo prosta: każda litera hebrajska jest znakiemjakiejś liczby.Na przykład za literę alef możemy podstawić liczbę 1, za lamed  30, zamiastresz  200 1 i tym podobne.Spójrzmy na tabelę, która nam pokaże, jaką wartość ma każdahebrajska litera: Podstawmy zatem  ciągnął, stukając wskaznikiem w omawiane litery  w zapisachmordercy zamienionych w macierz liczby zamiast liter: 1 zamiast alef, 2 zamiast bet i tak dokońca.Otrzymamy wówczasw wypadku Lii Koch. w wypadku Luby Bajdyki Kiedy to dzisiaj pod wpływem pewnego impulsu  pomyślał o żydowskim kochankuJuliusza Szaniawskiego  rozpisałem i przyjrzałem się wynikowi, natychmiast zauważyłem, żeniektóre liczby w tych macierzach mają specjalny status.Liczby o specjalnym statusiewyeksponowałem w powyższych zapisach kolorem.Na czym polega ich specjalna pozycja?Otóż na tym, że każda z tych zaznaczonych liczb równa się iloczynowi swych współrzędnych spojrzał na skupionych policjantów, słusznie się spodziewając, że nie pamiętają ze szkołyznaczenia tego terminu. Iloczyn, jak panowie świetnie wiedzą, to wynik mnożenia.Zajmijmysię najpierw macierzą Luby Bajdyk Idzmy po kolei, przedstawiając wszystkie zaznaczoneliczby w macierzy Bajdyk w postaci iloczynów współrzędnych:2 ma współrzędne (l, 2), a 1 x 2 = 2,4 ma współrzędne (l, 4), a 1 x 4 = 4,2 ma współrzędne (2, l), a 2 x 1 = 2,6 ma współrzędne (2, 3).a 2 x 3 = 6,10 ma współrzędne (2, 5), a 2 x 5 = 10,6 ma współrzędne (3, 2), a 3 x 2 = 6,8 ma współrzędne (4, 2), a 4 x 2 = 8, 10 ma współrzędne (5, 2), a 5 x 2 = 10,20 ma współrzędne (5,4), a 5 x 4 = 20,30 ma współrzędne (5, 6), a 5 x 6 = 30,30 ma współrzędne (6, 5).a 6 x 5 = 30.Jeszcze raz podkreślam  współrzędne wszystkich zaznaczonych liczb pomnożoneprzez siebie dadzą nam tę zaznaczoną liczbę! To samo widzimy w wypadku macierzy Lii Koch.Proszę zobaczyć:1 ma współrzędne (i, l), a 1 x 1 = l,2 ma współrzędne (l, 2), a 1 x 2 = 2,4 ma współrzędne (2, 2), a 2 x 2 = 4,8 ma współrzędne (2, 4), a 2 x 4 = 8,10 ma współrzędne (2, 5), a 2 x 5 = 10,3 ma współrzędne (3, l), a 3 x 1 = 3,6 ma współrzędne (3, 2), a 3 x 2 = 6,8 ma współrzędne (4, 2), a 4 x 2 = 8,5 ma współrzędne (5, l), a 5 x 1 = 5,10 ma współrzędne (5, 2), a 5 x 2 = 10,20 ma współrzędne (5,4), a 5 x 4 = 20,30 ma współrzędne (5, 6), a 5 x 6 = 30,30 ma współrzędne (6, 5), a 6 x 5 = 30.Założyłem, że morderca matematyk (a że jest matematykiem, wiemy od MikołajaBajdyka, syna zamordowanej wróżki) coś zaszyfrował w tych specjalnych liczbach. Wypisałem je i otrzymałem w wypadku Luby Bajdyk jedenaście liczb: 2, 2, 4, 6, 6, 8, 10, 10,20, 30, 30, z których cztery (2, 6, 10, 30) się powtarzają, w wypadku zaś Lii Koch liczb jesttrzynaście: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 8, 8, 10,10, 20, 30, 30, a trzy spośród nich (8, 10, 30) się powtarzają.To jakieś zakodowane przesłanie.Dodawałem te liczby, odejmowałem, a nawet całkowałem.Ico? I nic.Pomyślałem sobie, że trzeba by je oddać do analizy jakiemuś szyfrantowi.Alenajpierw dokonałem działania odwrotnego i wszystkie te liczby w macierzach znówpozamieniałem na hebrajskie litery i wtedy spojrzałem, które z tych liter mają specjalny status.W wypadku Luby Bajdyk otrzymałem:W wypadku zaś Lii KochCzy te litery coś oznaczają? Jak należałoby je poukładać, aby nadać im jakiś sens? Otarł pot z czoła, widząc, że słuchacze zaczynają się trochę niecierpliwić. Proszę sobiewyobrazić, moi panowie, ciąg liter  aseijmyzpa.Ileż to musiałby się nagłowić znawcapolszczyzny, by powstało z nich sensowne zdanie  Jerzy ma psa.A ja znam hebrajski wstopniu nie najgorszym, jednak o wiele gorzej niż grekę, nie mówiąc już o łacinie, niemieckimczy o mojej ojczystej polszczyznie! Jedyne, co potrafię, to zrozumieć właściwie tekst biblijnyze słownikiem i gramatyką! Nie byłbym zatem w stanie poradzić sobie z sensownymułożeniem wyeksponowanych liter.To prawdziwy rebus dla znawcy hebrajszczyzny! Skąd takiego wziąć? Od razu mi przyszło do głowy jedno jedyne nazwisko.Nazwisko człowieka, zktórym rozegrałem niejedną partię szachów w klubie  Foyer i z którym podczas gry nie raz inie dwa rozprawiałem na tematy językowe.Wybitny szachista i szaradzista.Wiedzą panowie,o kim mówię? Wiemy  mruknął Herman Kacnelson. Stary mądry %7łyd. Tak, moi panowie  Popielski jak w transie powtarzał tę apostrofę  rabin PinchasSchatzker jest nie tylko znawcą hebrajszczyzny, on jest także mistrzem łamigłówek.Niepomyliłem się.Mój dawny przeciwnik szachowy w ciągu godziny ułożył z jedenastuzaznaczonych literz macierzy Luby Bajdyk takie oto słowa:Uczony hebraista odszyfrował imię i nazwisko ofiary oraz narzędzie zbrodni, którym jązabito. A  choroba ?  zapytał Zaremba. O tym za chwilę  Popielski nabrał tchu. Niewiele więcej czasu zabrałoSchatzkerowi odkodowanie nazwiska ofiary oraz narzędzia zbrodni poprzez odpowiednieułożenie trzynastu literz macierzy Lii Koch.Oto co wyszło rabinowi: Znów mamy imię i nazwisko oraz narzędzie zbrodni.Jak panowie pamiętają, Lija Kochzostała uduszona sznurem przytwierdzonym do przegubów jej dłoni.Sznur ten był takmisternie zawiązany, że im dłużej się z nim szarpała, tym mocniej zaciskała się pętla na jej szyi.Narzędzie zbrodni to zatem nic innego jak  sznur i  ręka.W obu wypadkach mamy zatemnazwiska i narzędzia zbrodni.Pozostaje wyjaśnienie słów  choroba z macierzy Bajdyk i arogancja z macierzy Koch.Zniecierpliwienie słuchaczy minęło momentalnie.Wbijali w Popielskiego wzrok takmocno, że gdyby posiadali zdolności telekinetyczne wtłoczyliby go pewnie w wiszący za nimobraz, na którym Józef i Maryja przewozili małego Jezuska łodzią przez jezioro, a łabędzie znastroszonymi piórami wpatrywały się łagodnie w Dzieciątko. Te wyrazy, moim zdaniem, wyjaśniają powód zamordowania jednej i drugiej ofiary.Wróżka zginęła, bo była chora wenerycznie, prostytutka  bo była arogancka i zarozumiała.Tak, drodzy panowie, nasz morderca jest nie tylko hebraistą i matematykiem, on jest moralistą,naprawia świat, eliminując jednostki z jakimś moralnym defektem, jednostki chore i zadufanew sobie. Jedna z nich była syfilityczką  Kocowski zgniótł w popielnicy papierosa, który jużsię prawie zamienił w kupkę popiołu  druga pustą, próżną prostytutką.Gdybyśmy znaliwłaściwość kolejnej ofiary!  Spojrzał w sufit w geście desperacji. Czy jest ona rozpustna,może niesprawiedliwa, a może fałszywa.Jaką ma wadę, panowie? Niestety, mimobłyskotliwej analizy pana Popielskiego nie wiemy tego i nie będziemy wiedzieć, aż pojawi sięnastępny trup i następny list.Wtedy znajdziemy punkty szczególne następnej macierzy, będąceiloczynami współrzędnych.A trup będzie gdzieś gnił [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl