Pokrewne
- Strona Główna
- KRYZYS SUMIENIA RAYMOND FRANZ (PIERWSZE POLSKIE WYDANIE, 1996 ROK)
- Antropologia kultury wsi polskiej 19 wieku L.Stomma
- brzozowski stanisław legenda młodej polski
- Polski Kodeks Honorowy BOZIEWICZ
- Szczypka Jozef Kalendarz Polski
- Spis szlachty Krolestwa Polskiego
- Wyprzedaz Polski
- Podroze po starozytnym swiecie WĘŻYK
- Alejchem Szolem Dzieje Tewji Mleczarza
- Bartłomiej Farrar Josephine Tey
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oh-seriously.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W r.1641 wysłano ją do Lwowa na "nową fundację" już nie własnym kosztem, bo sama nic nie miała, lecz dzięki Teofili Sobieskiej, kasztelanowej krakowskiej, matki Jana, późniejszego hetmana i w końcu króla.Przez siedem lat przebywała we Lwowie, gdy miasto zagrożone zostało najazdem Chmielnickiego.I wtenczas ta stygmatyczka, chora niemal bezustannie, znalazła na tyle sił, iż zajęła się ewakuacją klasztoru i zakonnic, wozami i końmi, sama nawet pakowała i szczęśliwie uszła, taką ukazując przytomność umysłu, iż dziewięć mil od Lwowa zmyliła patrol kozacki.Z pomocą Bożą przebywszy ciężką przeprawę przez San pod Jarosławiem, dotarły wreszcie do Krakowa.Tu przez pół roku korzystały z gościnności krakowskich sióstr, po czym część ich z matką Marchocką przeniosła się do Warszawy, gdzie z łaski królowej i kanclerza koronnego Jerzego Ossolińskiego powstawał dla nich nowy klasztor.Tymczasem we Lwowie korzystano z ufortyfikowanego klasztoru bernardyńskiego, dokąd schroniły się tysiące rodzin mieszczańskich.Lwowianie zanosili gorące modły do bł.Jana z Dukli, jako patrona swego miasta.Gdy ostatecznie powiodło się wykupić od rabunku, złożywszy kozakom i Tatarom dwieście tysięcy talarów okupu, było to bądź co bądź ocaleniem w porównaniu z tym, co by się działo, gdyby oblegający wkroczyli do miasta.Miasto wyraziło wdzięczność swemu patronowi, fundując w następnym roku do kościoła bernardyńskiego tablicę srebrną z wyobrażeniem figury bł.Jana z Dukli.Chmielnicki ruszył dalej i stanął pod Zamościem.Tam doszła go wiadomość o wyborze na tron po Władysławie IV jego brata młodszego, Jana Kazimierza.Był to dzielny rycerz i wódz znakomity.Na jego żądanie cofnął się Chmielnicki na Ukrainę.Wjeżdżającego do Kijowa witał tam prawosławny patriarcha tytularny jerozolimski jako księcia Rusi.Ale teraz był Chmielnicki bity przez wojsko królewskie raz po raz.Przybywali mu na nowo z pomocą Tatarzy, a gdy znowu pogrożono jasyrem, hufce jego wzrosły do 260 000 głów.Sami Kozacy stanowili już ledwie piątą część tych tłumów, pośród rozmaitej czerni zbiegającej się zewsząd dla ratunku.Tłuszczy tej stawiło czoło pod Zbarażem 15 000 wojska polskiego, a dopiero, gdy nadciągnęło jeszcze sto tysięcy Tatarów, zawahały się losy wojny r.1649.Dość długo obozował król następnie w Zborowie i z tego czasu dochowała się piękna legenda, że równocześnie w Warszawie modliła się świątobliwa Marchocka o powodzenie królewskie, a tejże godziny król w obozie miał widzenie Matki Teresy, zapewniającej go, żeby się nie obawiał niczego.W Zborowie zawarto z Chmielnickim ugodę.Polacy pragnęli zgody i ofiarowali Kozakom warunki świetne, bo wszystkim rejestrowym przyznano prawa szlachty polskiej, powiększając zarazem rejestr aż do 40 000.Ażeby zaś usunąć całkowicie nawet pozory do jakiejś wojny religijnej o prawosławie, postanowiono że tylko prawosławni mogą być urzędnikami w trzech województwach ukrainnych, tj.w kijowskim, czernihowskim i bracławskim.Ale kozactwa było dwa razy tyle pod bronią, niż można było przyjąć ich na żołd "w rejestr".Zwróciły się więc teraz te zbrojne rzesze przeciw Chmielnickiemu i zmusiły go do zerwania ugody.On sam wolał też nową wojnę, marząc o tym, że zostanie księciem kijowskim.Zdawało się, że sprawę całą rozstrzygnęła wielka bitwa pod Beresteczkiem w r.1651, trwająca trzy dni, pod osobistym dowództwem Jana Kazimierza.Sam król dowodził środkiem armii, lewym skrzydłem książę Jeremi Wiśniowiecki, który też rozstrzygnął bitwę w ostatnim dniu, a na prawym skrzydle odznaczył się Stefan Czarniecki.Tam też szli do szturmu dwaj bracia Sobiescy, Marek i Jan, późniejszy hetman i król.Wielkie zwycięstwo broni polskiej zrozumiano w całej Europie jako ocalenie cywilizacji łacińskiej od turańskiej dziczy i od islamu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.W r.1641 wysłano ją do Lwowa na "nową fundację" już nie własnym kosztem, bo sama nic nie miała, lecz dzięki Teofili Sobieskiej, kasztelanowej krakowskiej, matki Jana, późniejszego hetmana i w końcu króla.Przez siedem lat przebywała we Lwowie, gdy miasto zagrożone zostało najazdem Chmielnickiego.I wtenczas ta stygmatyczka, chora niemal bezustannie, znalazła na tyle sił, iż zajęła się ewakuacją klasztoru i zakonnic, wozami i końmi, sama nawet pakowała i szczęśliwie uszła, taką ukazując przytomność umysłu, iż dziewięć mil od Lwowa zmyliła patrol kozacki.Z pomocą Bożą przebywszy ciężką przeprawę przez San pod Jarosławiem, dotarły wreszcie do Krakowa.Tu przez pół roku korzystały z gościnności krakowskich sióstr, po czym część ich z matką Marchocką przeniosła się do Warszawy, gdzie z łaski królowej i kanclerza koronnego Jerzego Ossolińskiego powstawał dla nich nowy klasztor.Tymczasem we Lwowie korzystano z ufortyfikowanego klasztoru bernardyńskiego, dokąd schroniły się tysiące rodzin mieszczańskich.Lwowianie zanosili gorące modły do bł.Jana z Dukli, jako patrona swego miasta.Gdy ostatecznie powiodło się wykupić od rabunku, złożywszy kozakom i Tatarom dwieście tysięcy talarów okupu, było to bądź co bądź ocaleniem w porównaniu z tym, co by się działo, gdyby oblegający wkroczyli do miasta.Miasto wyraziło wdzięczność swemu patronowi, fundując w następnym roku do kościoła bernardyńskiego tablicę srebrną z wyobrażeniem figury bł.Jana z Dukli.Chmielnicki ruszył dalej i stanął pod Zamościem.Tam doszła go wiadomość o wyborze na tron po Władysławie IV jego brata młodszego, Jana Kazimierza.Był to dzielny rycerz i wódz znakomity.Na jego żądanie cofnął się Chmielnicki na Ukrainę.Wjeżdżającego do Kijowa witał tam prawosławny patriarcha tytularny jerozolimski jako księcia Rusi.Ale teraz był Chmielnicki bity przez wojsko królewskie raz po raz.Przybywali mu na nowo z pomocą Tatarzy, a gdy znowu pogrożono jasyrem, hufce jego wzrosły do 260 000 głów.Sami Kozacy stanowili już ledwie piątą część tych tłumów, pośród rozmaitej czerni zbiegającej się zewsząd dla ratunku.Tłuszczy tej stawiło czoło pod Zbarażem 15 000 wojska polskiego, a dopiero, gdy nadciągnęło jeszcze sto tysięcy Tatarów, zawahały się losy wojny r.1649.Dość długo obozował król następnie w Zborowie i z tego czasu dochowała się piękna legenda, że równocześnie w Warszawie modliła się świątobliwa Marchocka o powodzenie królewskie, a tejże godziny król w obozie miał widzenie Matki Teresy, zapewniającej go, żeby się nie obawiał niczego.W Zborowie zawarto z Chmielnickim ugodę.Polacy pragnęli zgody i ofiarowali Kozakom warunki świetne, bo wszystkim rejestrowym przyznano prawa szlachty polskiej, powiększając zarazem rejestr aż do 40 000.Ażeby zaś usunąć całkowicie nawet pozory do jakiejś wojny religijnej o prawosławie, postanowiono że tylko prawosławni mogą być urzędnikami w trzech województwach ukrainnych, tj.w kijowskim, czernihowskim i bracławskim.Ale kozactwa było dwa razy tyle pod bronią, niż można było przyjąć ich na żołd "w rejestr".Zwróciły się więc teraz te zbrojne rzesze przeciw Chmielnickiemu i zmusiły go do zerwania ugody.On sam wolał też nową wojnę, marząc o tym, że zostanie księciem kijowskim.Zdawało się, że sprawę całą rozstrzygnęła wielka bitwa pod Beresteczkiem w r.1651, trwająca trzy dni, pod osobistym dowództwem Jana Kazimierza.Sam król dowodził środkiem armii, lewym skrzydłem książę Jeremi Wiśniowiecki, który też rozstrzygnął bitwę w ostatnim dniu, a na prawym skrzydle odznaczył się Stefan Czarniecki.Tam też szli do szturmu dwaj bracia Sobiescy, Marek i Jan, późniejszy hetman i król.Wielkie zwycięstwo broni polskiej zrozumiano w całej Europie jako ocalenie cywilizacji łacińskiej od turańskiej dziczy i od islamu [ Pobierz całość w formacie PDF ]