[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyci¹gnê³a d³oñ w jego kierunku. Hej, Jacen  powiedzia³a. Tutaj!Jeszcze raz spojrza³ w górê, na gêste, czarne, ch³ostane b³yskawi-cami chmury i ruszy³.W g³¹b planety, w g³¹b ciemnoSci.Bieg³&Martwe kule ¿arowe, migaj¹ce pokoje, puste i sterylne.JedynymSladem ¿ycia by³y sp³aszczone tapety liSci, wspinaj¹ce siê po mozai-kowych p³ytkach Scian; twardy stuk butów na kamieniu, ostry oddechdrapi¹cy pe³ne kurzu gard³o, wargi i zêby pokryte piachem.Bieg³.Pot pali³ oczy Jacena, zamieniaj¹c plecy Vergere w jasn¹ plamê.Bieg³a jak strza³a, skrêca³a za za³omy, schyla³a siê w niskich przej-Sciach, zbiega³a po schodach, wskakiwa³a do opuszczonych turbowind,¿eby zeSlizn¹æ siê po porêczy, a on z desperacj¹ pod¹¿a³ za ni¹.Coraz dalej w g³¹b planety.Coraz dalej w ciemnoSæ&Bieg³.Otwarta pustka w g³êbi jego piersi wyparowa³a gdzieS po drodze&ju¿ nie wyczuwa³ Yuuzhan Vongów.Bieg³ na oSlep, coraz mocniej siêzataczaj¹c, dysz¹c, gubi¹c Vergere i odnajduj¹c j¹ znowu.Po chwiliju¿ tylko siê zatacza³, nie wiedz¹c, czy Yuuzhanie ich Scigaj¹, czy ichdoganiaj¹, a mo¿e okr¹¿aj¹ od przodu.Wyobraxnia zaludni³a koryta-rze za jego plecami groxnymi, niezmordowanymi biegaczami, ale gdybyspojrza³ za siebie, straci³by Vergere na zawsze.Ogniste sztylety przeszywa³y mu p³uca z ka¿dym oddechem.Po-strzêpione, czarne plamy tañczy³y przed oczami, ros³y, ³¹czy³y siê, krê-ci³y  a¿ wreszcie uros³y i wch³onê³y go ca³ego.G³êboko, w ciemnoSæ&Obudzi³ siê na pod³odze.Usiad³, czuj¹c, ¿e po policzkach sp³ywamu ciep³y deszcz.D³oñ jednej rêki by³a prawie odarta ze skóry.Ciep³akropla dotknê³a jego warg i wtedy poczu³ smak krwi.Vergere przycupnê³a opodal, na pó³ oSwietlona bladym Swiat³empojedynczej kuli ¿arowej, pal¹cej siê gdzieS daleko w korytarzu.Ob-serwowa³a go z koci¹ cierpliwoSci¹.132  Dopóki twoja g³owa nie stanie siê tak twarda jak te p³yty chodni-kowe, lepiej, ¿ebyS nie próbowa³ ich ni¹ rozbijaæ  stwierdzi³a. Ja&  Jacen przymkn¹³ oczy.Ponowne ich otwarcie kosztowa³ogo niema³o wysi³ku.W g³owie hucza³o mu, jakby spotka³y siê tamwszystkie gromy szalej¹cej nad nim burzy.Korytarz wirowa³ naoko³o,ciemnoSæ wciska³a mu siê w mózg. Nie mogê& z³apaæ& tchu& Nie? Nie& nie mogê ju¿ dalej, Vergere& Nie mogê& czerpaæ z Mocyjak ty& Nie mogê& odzyskaæ si³. Dlaczego nie? Wiesz, dlaczego!  Czarna z³oSæ wezbra³a w jego sercu, krewzawrza³a w g³owie, a¿ zerwa³ siê na nogi.W dwóch krokach znalaz³siê nad ni¹. Ty mi to zrobi³aS! Mam doSæ twoich pytañ& doSæ twojego szko-lenia&Poderwa³ j¹ na nogi, uniós³ w powietrze i przysun¹³ tak bliskoswojej twarzy, jakby chcia³ jej odgryxæ g³owê. A co najwa¿niejsze  warkn¹³ niskim, morderczym g³osem mam doSæ ciebie! Jacenie&  G³os Vergere brzmia³ dziwnie, jakby zd³awiony.Ramiona zwis³y jej bezw³adnie po bokach.Jacen zorientowa³ siê nagle, ¿e ma d³onie zaciSniête na gardle Ver-gere.Jej g³os przeszed³ w zamieraj¹cy syk. Ten& ssssskrêt& Moja rasa ma szczególnie delikatn¹ szyjê& D³onie rozwar³y mu siê jak sprê¿yny; odskoczy³ w ty³ o krok, po-tem nastêpny i nastêpny, a¿ opar³ siê plecami o wilgotn¹, kamienn¹Scianê.Zakry³ twarz rêkami, rozsmarowa³ krew z d³oni na twarzy, a potz twarzy zacz¹³ paliæ odart¹ z cia³a d³oñ.PierS mu falowa³a, ale niemóg³ oddychaæ& jeszcze mu siê nie uda³o normalnie zaczerpn¹æ tchu.Si³y ulotni³y siê wraz z gniewem, kolana zmieni³y siê w watê, a onsam osun¹³ siê po Scianie, zaciskaj¹c powieki zakrwawionymi palca-mi. Co&  wymamrota³, ale nie potrafi³ dokoñczyæ:  Co siê ze mn¹dzieje?G³os Vergere by³ s³odki jak poca³unek. Powiedzia³am ci ju¿, Ciemna Strona jest tu bardzo, bardzo moc-na&133  Ciemna Strona?  Jacen podniós³ g³owê.Rêce mu dr¿a³y, wiêcszybko splót³ je razem i zacisn¹³ miêdzy kolanami. Ja& Vergere,przepraszam! Za co? Chcia³em ciê zabiæ! Prawie mi siê uda³o& Ale tego nie zrobi³eS.Wstrz¹sa³y nim niekontrolowane drgawki.ZaSmia³ siê krótko. Trzeba by³o mnie zostawiæ.Chyba mniej powinienem siê baæYuuzhan ni¿ Ciemnej Strony& Naprawdê? Yuuzhanie mog¹ mnie najwy¿ej zabiæ.Za to Ciemna Strona& Dlaczeg boisz siê jej a¿ tak bardzo& ?Odwróci³ twarz. Mój dziadek by³ Lordem Sithów. Sithów?Obejrza³ siê i stwierdzi³, ¿e Vergere przygl¹da mu siê z niek³ama-nym zdumieniem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl