[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli wtedy popełnił błąd, podzielił go z senatem, ajeśli słuszność była po jego stronie, nie wolno go ganić, nawet gdyprzegrał.Do wspomnianych sił dojdą inni królowie i inne wojska.Nie zabraknie również floty: mieszkańcy Tyru żywią głębokiszacunek dla Kasjusza, a jego imię jest wielkie w Syrii i Fenicji.32[14,35] Ojcowie, rzeczpospolita ma w Gajuszu Kasjuszu wodzagotowego do walki z Dolabellą i nie tylko gotowego, lecz doświad-czonego i mężnego.Przed przybyciem wielce znakomitego męża,Bibulusa, dokonał on czynów wielkich: zgniótł potężne wojskanajsławniejszych wodzów partyjskich, a Syrię uratował od strasz-nego najazdu Partów.Pomijam jego największą i wyjątkową zasłu-gę, jeszcze bowiem nie wszystkim miłe jest jej głoszenie.33 Zacho-wajmy ją raczej w pamięci, nie rozpowiadając.[14,36] Domyślałem się, ojcowie, a nawet obiło mi się o uszy, żeponoć zbyt gorąco wychwalam Brutusa, zbyt gorąco Kasjusza, i todla niego swoją mową chcę nawet uzyskać najwyższą władzę i pa-nowanie.Komu schlebiam? Wszak to ludzie, którzy są chlubą rze-czypospolitej.Czy nie tak? Czyż nie chwaliłem zawsze DecymusaBrutusa we wszystkich swych mowach? Miałżebym wielbić raczejAntoniuszów, te zakały własnej rodziny, hańbiące samo imię Rzy-mianina? Miałbym wychwalać Cenzoryna - podczas obecnej wojnywroga, a w czasie pokoju nabywcę skonfiskowanych dóbr? Czywymieniać pozostałych straceńców z tej bandy zbirów? Daleki je-stem nie tyko od chwalenia tych wrogów spokoju, zgody, praw, są-dów i wolności, lecz nie mógłbym nie odczuwać w stosunku donich głębokiej nienawiści - równej mojej miłości dorzeczypospolitej.[14,37]  Uważaj, żebyś nie obraził weteranów" - jakże częstosłyszę te słowa.Wszak mam obowiązek troszczyć się o weteranów,lecz jedynie o tych, co się nie dali ogarnąć szałowi, zaś bać się ich zpewnością nie muszę.A co do weteranów, którzy chwycili za brońw obronie państwa, poszli za wykonawcą dobrodziejstw ojca,Gajuszem Cezarem, i dziś z narażeniem życia bronią rzeczypospo-litej, o nich powinienem nie tylko się troszczyć, lecz także pomna-żać ich majątki.Uważam, że wielka chwała i sława należy się rów-nież tym, którzy pozostają w spoczynku, jak Legion VII i VIII,32Kasjusz, legat Krassusa w czasie wojny z Partami, w latach 53-52dowodził wojskami w Syrii aż do przybycia tam Bibulusa.33Zasługą tą jest zamordowanie Cezara. 189natomiast nikt nie powinien uznać za godnych troski towarzyszyAntoniusza, co przejadłszy dobrodziejstwa Cezara, oblegają kon-sula desygnowanego, ogniem i mieczem temu Miastu grożą, za-przedali się Saksie i Kafonowi, ludziom zrodzonym do zbrodni ikradzieży.Mamy zatem do czynienia albo z zacnymi weteranami -tym winniśmy szacunek, albo z pozostającymi w spoczynku - tychmusimy chronić, albo z niegodziwcami - przeciwko ich szaleństwutrzeba toczyć słuszną wojnę.[15,38] A zatem uczucia których weteranów boimy się urazić?Tych, co Decymusa Brutusa pragną uratować z oblężenia? Skorodrogie im życie Brutusa, czy mogliby mieć w nienawiści imię Ka-sjusza? A może boimy się urazić tych, którzy nie opowiedzieli siępo żadnej ze stron? Nie boję się, że dla współobywateli przykrymwyda się ktoś, kto przeszedł w stan spoczynku.Trzecia grupa to nieweterani, lecz najbardziej zacięci wrogowie - im pragnę zadać naj-większe cierpienia.Dokądże, ojcowie, będziemy głosować zgodniez upodobaniami weteranów? Cóż to byłaby za pycha i bezczelność,gdyby żądali, byśmy im wybierali wodzów zgodnie z ichupodobaniami! [15,39] Ojcowie, muszę powiedzieć, co myślę:uważam, że powinniśmy bać się nie tyle o to, co o waszej powadzemyślą weterani, lecz jak oceniają młodzi żołnierze, kwiat Italii, conowo zaciągnięte legiony czekające w pełnej gotowości, bywyzwolić ojczyznę razem z całą Italią.Nic przecież nie kwitniewiecznie, jedno pokolenie następuje po drugim.Długo odnosiłysukcesy legiony Cezara, teraz kwitną Pansy, kwitną Hircjusza,kwitną legiony Cezara syna, kwitną też legiony Pianka.Przewyższają tamte liczbą, przewyższają młodością, a takżeszacunkiem, który budzą, prowadząc wojnę przez wszystkie ludyuznaną za słuszną.Dlatego obiecaliśmy im nagrody, a tamci już jeotrzymali.Niech cieszą się ci, co otrzymali, a to, co obiecaliśmy,zostanie spłacone.Mam nadzieję, że bogowie nieśmiertelni uznająto za rzecz jak najbardziej słuszną.[15,40] Skoro tak się sytuacja przedstawia, uważam, ojcowie, żepowinniście się przychylić do mego głosu. 190FILIPIKA DWUNASTA[1,1] Ojcowie, choć wydaje się, że człowiekowi, z którym częstozgadzacie się w sprawach najważniejszych, najmniej przystoi chy-biać, mylić się i popełniać błędy, pocieszam się, że błąd popełniłemwspólnie z wami i z tak mądrym konsulem.Kiedy bowiem dwajmężowie konsularni1 przynieśli nam nadzieję na godziwy pokój,wyglądało na to, że jako zaufani i domownicy Marka Antoniuszamuszą wiedzieć o jakichś jego kłopotach nam nieznanych.Ujednego przebywa żona Antoniusza z dziećmi,2 drugi codzienniewymienia z Antoniuszem korespondencję i otwarcie mu sprzyja.3[1,2] Oni to nagle zaczęli zachęcać do zawarcia pokoju, czegoprzez długi czas nie robili - a zdawało się, że postępują tak nie bezprzyczyny.Również konsul dołączył do ich zachęt.I to jaki konsul!Jeśli szukamy roztropnego, jest niemal nieomylny, jeśli odważnego- na zawarcie pokoju nie zezwoliłby nigdy, chyba że z wrogiem,który się poddał i został pokonany.Jeśli szukamy człowieka silnegoduchem, oto ten, co śmierć przedkłada nad niewolę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl