[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To prawda - przyznał Diotellevi.- Niezmierzona potęga.Można na nowo napisać ziemię jak Torę.Przesunąć Japonię do Za­toki Panamskiej.- Panika na Wall Street.- Lepsze niż wojny gwiezdne.Lepsze niż przemiana metali w złoto.Kierujesz odpowiednio wyładowaniem, doprowadzasz do or­gazmu trzewia Ziemi, każesz im wykonać w dziesięć sekund to, na co potrzebowały miliardów lat i całe Zagłębie Ruhry zmienia się w zagłębie diamentowe.Eliphas Levi powiadał, że wiedza o przypły­wach fluidalnych i powszechnych prądach stanowi sekret wszechpo-tęgi człowieka.- Musi tak być - oświadczył Belbo - to jakby przeobrazić całą Ziemię w komorę orgoniczną.To oczywiste.Reich był z pewnością templariuszem.- Wszyscy byli templariuszami poza nami.Dobrze, że chociaż to odkryliśmy.Teraz mamy nad nimi przewagę czasową.Co w istocie powstrzymało templariuszy, kiedy już weszli w posia­danie sekretu? Wiedzieć to nie wszystko, trzeba umieć jeszcze swoją wiedzę wykorzystać.W tym czasie templariusze, pouczeni przez dia-holicznego świętego Bernarda, zastąpili menhiry, marniutkie sworz­nie celtyckie, znacznie czulszymi i potężniejszymi gotyckimi ka­tedrami, które miały krypty zamieszkane przez czarne dziewice i bezpośrednią styczność z warstwami radioaktywnymi, które pokryły całą Europę siecią stacji przekaźnikowych, wymieniających między sobą informacje o mocy i kierunku fluidów, o humorach i gwałtow­ności prądów.- A ja twierdzę, że odkryli kopalnie srebra w Nowym Świecie, doprowadzili do erupcji, a potem, kontrolując Golfsztrom, sprawili, że minerał wypłynął u wybrzeży portugalskich.Tomar był ośrod­kiem, z którego rozprowadzano towar, a Las Wschodni głównym magazynem.Oto skąd się wzięły ich bogactwa.Ale to jeszcze głup­stwo.Doszli do wniosku, że jeśli chcą w pełni wykorzystać swoją ta­jemnicę, muszą poczekać, aż nastąpi odpowiedni postęp technolo­giczny, a to wymaga co najmniej sześciuset lat.W tej sytuacji templariusze pomyśleli Plan w ten sposób, by tylko ich następcy, w momencie kiedy będą umieli wykorzystać należycie to, co wiedzą, odkryli, gdzie znajduje się Umbilicus Telluris.Ale jak doszło do tego, że rozdzielili fragmenty jednej jedynej informa­cji między trzydziestu sześciu towarzyszy rozproszonych po świecie? Czy było aż tyle części tego posłannictwa? Czy musiało być tak skomplikowane, skoro wystarczyło powiedzieć, że Umbilicus jest, powiedzmy w Baden Baden, Cuneo, Chattanooga?Mapa? Ale mapa to jakiś znak w punkcie ombilikalnym.I ten, kto ma fragment z tym znakiem, wie wszystko i nic mu po innych fragmentach.Nie, musiało to być coś bardziej skomplikowanego.Ta sprawa nie dawała nam spokoju przez kilka dni, aż wreszcie Bel-bo postanowił uciec się do pomocy Abulafii.Odpowiedź brzmiała:Wilhelm Postel umarł w 1581 roku.Bacon jest wicehrabią Saint-Albans.W Conservatoire wisi Wahadło Foucaulta.Nadeszła chwila, żeby znaleźć jakieś miejsce dla Wahadła.Po kilku dniach mogłem już zaproponować dosyć eleganckie roz­wiązanie.Pewien diabolista przyniósł nam tekst dotyczący herme­tycznej tajemnicy katedr.Według naszego autora budowniczowie katedry w Chartres uczepili pewnego dnia sznur z ołowianym ciężar­kiem do zwornika sklepienia i bez trudu wyciągnęli wniosek, że Zie­mia się obraca.Oto przyczyna procesu Galileusza - zauważył Dio-tallevi.- Kościół wywęszył w nim templariusza.Nie - sprzeciwił się Belbo - kardynałowie, którzy skazali Galileusza, byli adeptami templariuszy, przeniknęli do Rzymu i czym prędzej postarali się za­mknąć usta przeklętemu Toskańczykowi, temu templariuszowi--zdrajcy, bo przez swoją próżność gotów był wszystko wypaplać, wyprzedzając o czterysta lat datę realizacji Planu.W każdym razie to odkrycie wyjaśniało, dlaczego pod Wahadłem mistrzowie mularscy nakreślili labirynt, stylizowany obraz podziem­nych prądów.Zaczęliśmy szukać obrazu labiryntu w Chartres.Ze­gar słoneczny, róża wiatrów, krwiobieg, ścieżka śluzu pozostawiona przez pogrążonego w śnie Węża.Globalna mapa prądów.- No dobrze, załóżmy, że templariusze posługiwali się Waha­dłem, żeby wyznaczyć Umbilicus.Zamiast labiryntu, który jest przecież zawsze abstrakcyjnym schematem, połóż na posadzce mapę świata i powiedz, na przykład, że punkt wskazany o danej godzinie przez ostrze Wahadła jest Umbilicusem.Co to za punkt?- Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości.To Saint-Mar-tin-des-Champs.Kryjówka.- Tak - zamyślił się Belbo.- Załóżmy jednak, że o północy Wahadło kołysze się wzdłuż osi, mówię na chybił trafił.Kopenha­ga-Capetown.Gdzie będzie Umbilicus, w Danii czy w Południo­wej Afryce?- Słuszna uwaga - przyznałem.- Ale nasz diabolista opowia­da również, że w Chartres jeden z witraży chóru ma rysę i że o da­nej porze dnia promień słoneczny wpada przez nią i oświetla zawsze ten sam punkt, zawsze tę samą płytę posadzki.Nie pamiętam już, jaki z tego płynie wniosek, ale chodzi o jakąś tajemnicę.Oto me­chanizm [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl