[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Od L-lalo.caÅ‚kowite ciemnoÅ›ci.Nie umknęła mu ironia tej sytuacji - Szczur rozÅ‚ożyÅ‚ kartkÄ™.Na jego znak dzieciak usiadÅ‚ iszczególnie w poÅ‚Ä…czeniu z treÅ›ciÄ… książki.zaczÄ…Å‚ radoÅ›nie paÅ‚aszować chleb, który podaÅ‚a mu jakaÅ›A oni czekali - grupka nielicznych żydowskich litoÅ›ciwa dusza.uchodzców.Czekali, odkÄ…d stracili wszelkÄ… nadziejÄ™ na Szczur przejrzaÅ‚ notatkÄ™ i jego ciekawość wzrosÅ‚a.zwyciÄ™stwo - starzy i chorzy, upoÅ›ledzeni i szaleÅ„cy, SkinÄ…Å‚ na Anglika.pozostawieni przez przyjaciół i rodziny, wywiezione - Co ty na to? - zapytaÅ‚, wrÄ™czajÄ…c mu wiadomość.pociÄ…gami do dalekiej Polski i tam wymordowane Oficer poszukaÅ‚ zapaÅ‚ek, zaklÄ…Å‚, zapalajÄ…c jednÄ…, imetodycznie i bezdusznie, jak szczury likwidowane przez osÅ‚oniÅ‚ pÅ‚omyczek dÅ‚oniÄ….Po przeczytaniu wzruszyÅ‚szczuroÅ‚apa.Teraz znalezli schronienie w górzystych ramionami.terenach Karpat i ukryci po rumuÅ„skiej stronie granicy, - Czy w ogóle opÅ‚aca siÄ™ sprawdzać? - spytaÅ‚wykorzystujÄ…c czas, który im pozostaÅ‚, urzÄ…dzali na retorycznie.InteresujÄ…ca reakcja, skonstatowaÅ‚ Szczur.Niemców bezskuteczne, zbrojne wypady z kompletnie PowÅ›ciÄ…gliwa.Bardzo.asekurancka.opÅ‚akanym skutkiem.Poprzedni aliancki oficer, jeszcze - Czy jest coÅ› na ten temat ze Sztabu? - zagadnÄ…Å‚.jeden angielski arogant - niejaki Mallory - traktowaÅ‚ ich z Anglik ponownie zrobiÅ‚ lekceważący gest.ostentacyjnym lekceważeniem.Znalezli go pewnego dnia - Ani sÅ‚owa.o Å›wicie, nagiego, leżącego na wznak w kaÅ‚uży stopniaÅ‚ego To siÄ™ Szczurowi nie spodobaÅ‚o.Niewielu przekraczaÅ‚oÅ›niegu.Trawa wokół pożółkÅ‚a, w miejscu gdzie horda iele granicÄ™ od strony okupowanych WÄ™gier, tym bardziej, żeucztowaÅ‚a w nocy nad jego ciaÅ‚em.Partyzanci przebili mu rumuÅ„ski rzÄ…d sprzyjaÅ‚ nazistom.Ktokolwiek udawaÅ‚ siÄ™ wserce koÅ‚kiem i zostawili na pastwÄ™ robakom.te odludne rejony, musiaÅ‚ mieć po temu ważny powód.W oddali rozlegÅ‚o siÄ™ pohukiwanie sowy.Szczur Doskonale zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™, że maÅ‚Ä… grupkÄ™odÅ‚ożyÅ‚ książkÄ™, wstaÅ‚ i zamarÅ‚ w oczekiwaniu.ChwilÄ™ partyzantów poÅ‚Ä…czyÅ‚y bardziej niedole losu niż pragnieniepózniej na polanÄ™ wpadÅ‚ mÅ‚ody Peter z wyrazem zadania Niemcom dojmujÄ…cych strat.Nie byli wymarzonÄ…podniecenia na znieksztaÅ‚conej twarzy.Szczur obojÄ™tnie jednostkÄ… bojowÄ…, tylko gromadÄ… starych, zniedołężniaÅ‚ychpodaÅ‚ mu butelkÄ™ wina i zaczekaÅ‚, aż chÅ‚opak zaspokoi i chorych ludzi.BandÄ… staruszków.pragnienie.Tak czy owak, daÅ‚ swym żoÅ‚nierzom rozkaz wymarszu.- Co z raportem? - zapytaÅ‚, gdy Peter wreszcie siÄ™wyciszyÅ‚.NOWA FANTASTYKA  % 9 2005 440 Lavie Tidhar  % Operacja TransylwaniaoÅ‚ożone miÄ™dzy masywami górskimi miasto Szczur wstrzymaÅ‚ oddech, lecz kryjówka, którÄ… wybrali,Braszow bÅ‚yszczaÅ‚o niczym lÅ›niÄ…cy klejnot poÅ›ród okazaÅ‚a siÄ™ znakomita: wysoko poÅ‚ożona, bezpieczna, choćP mrocznych Karpat.Punkciki Å›wiatÅ‚a gorzaÅ‚y jak maÅ‚o efektywna, gdyby doszÅ‚o do starcia.Jak na razieobietnica spokoju.Tu wciąż jeszcze mieszkali %7Å‚ydzi.mogli być tylko obserwatorami.Partyzanci zostali rozmieszczeni półkoliÅ›cie, wysoko Obcy poniżej również zdali sobie z tego sprawÄ™ i nienad drogÄ… wiodÄ…cÄ… do miasta z Sighisoary i dalej z wyczuwajÄ…c bezpoÅ›redniego zagrożenia, ponownieokupowanych WÄ™gier.uruchomili silniki.Grupa pojazdów powoli zniknęła z polaCzekali w zupeÅ‚nej ciszy.Szczur przykucnÄ…Å‚.MiaÅ‚ widzenia, wjeżdżajÄ…c do Braszowa.skrajnie wyostrzone zmysÅ‚y.Wiatr znów niósÅ‚ ze sobÄ… Szczur podkradÅ‚ siÄ™ do alianckiego oficera, który wciążzapach krwi - starej, chorej krwi - i czegoÅ› jeszcze.siedziaÅ‚ skulony wÅ›ród zaroÅ›li, nieco oddalony odNieznajomÄ… piżmowÄ… woÅ„, zwierzÄ™cÄ… i zÅ‚owrogÄ….Jak odór partyzantów, jakby ich obecność budziÅ‚a w nim wstrÄ™t.stregoi, skojarzyÅ‚ nagle, wspominajÄ…c nieliczne przypadki, - Kto to byÅ‚? - zagadnÄ…Å‚ półgÅ‚osem.gdy spotykaÅ‚ któregoÅ› z ich gatunku, bÅ‚Ä…kajÄ…cego siÄ™ po - Może esesmani? - Anglik splunÄ…Å‚ na ziemiÄ™, niegórach pod postaciÄ… psa lub wilka.wypuszczajÄ…c z dÅ‚oni krzyżyka.- A ty jak myÅ›lisz?Nie widziaÅ‚ ich co najmniej od stu lat.Cokolwiek W odpowiedzi Szczur skoczyÅ‚.wydzielaÅ‚o ten zapach, nie pochodziÅ‚o stÄ…d, nie stanowiÅ‚o WydÅ‚użone palce o ostrych szponach,części nadnaturalnej fauny Transylwanii.przypominajÄ…cych matowe noże, przecięły powietrze jakOpanowaÅ‚ niepokój i zamarÅ‚ w oczekiwaniu.bÅ‚yskawica, chwytajÄ…c oficera za gardÅ‚o [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl