[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Postaraj się go przycisnąć. Siostrzenieckiwnął głową.Battle potarł brodę i zmarszczył się. Nie wiem, dlaczego wciąż mi cho-dzi po głowie Herkules Poirot. Chodzi o tego jegomościa, Belga, tego komicznego małego typa? Aadnie mi komicznego  rzeki nadkomisarz Battle. On jest równie niebez-pieczny jak czarna mamba i puma razem wzięte.To znaczy wtedy, kiedy zaczyna swojesztuczki.Szkoda, że go tu nie ma, taka sprawa byłaby w sam raz dla niego. W sam raz? Psychologia  rzekł Battle. Prawdziwa psychologia, a nie te niedopieczonebzdury, uważane przez niektórych za psychologię. Z urazą przypomniał sobie pannęAmphrey i jej  psychologiczne podejście do Sylvii, jego córki. Nie, chodzi o praw-dziwą, autentyczną znajomość rzeczy.Dać mordercy się wygadać  to jego specjalność.Mawia, że każdy musi prędzej czy pózniej powiedzieć prawdę, bo to w sumie łatwiej niż99 kłamać.I taki delikwent przemyca w tym, co mówi, jedno czy drugie ziarenko prawdy,myśląc, że to go nie wyda, a wtedy go mamy. Chce wuj pozwolić, żeby Nevile Strange sam się pogrzebał?Battle przytaknął z roztargnieniem i dodał, wyraznie zirytowany jakimś dylema-tem: Zupełnie nie wiem, dlaczego mi przyszedł do głowy Herkules Poirot i niepo-koi mnie to.To było na piętrze.Co takiego tam zobaczyłem, co mi go przywiodło namyśl?Wejście Nevile a Strange a zakończyło tę wymianę zdań.Był blady i zmartwiony, ale znacznie mniej napięty niż przy śniadaniu.Battle przyj-rzał mu się badawczo.Jak na człowieka, który wiedział  a musiał wiedzieć, jeżeli byłw ogóle zdolny do jakiegokolwiek procesu myślowego  że na narzędziu zbrodni byłyjego odciski palców, Nevile był niewiarygodnie spokojny, ale nie bezczelny.Wyglądałnaturalnie: wstrząśnięty, zmartwiony, wręcz zbolały, ale zdenerwowany tylko odrobinę,co było całkowicie w tej sytuacji zrozumiałe.Jim Leach zaczął mówić ze swoim miłym wiejskim akcentem z zachodniej Anglii. Chcielibyśmy uzyskać od pana odpowiedzi na kilka pytań, panie Strange.Chodzinam o to, co pan robił wczoraj wieczorem, a także o wyjaśnienie pewnych faktów.Równocześnie czuję się w obowiązku poinformować pana, że nie musi pan na pytaniaodpowiadać, jeżeli pan nie chce, a ponadto może pan zażądać obecności swojego ad-wokata.Leach odchylił się do tyłu i obserwował efekt swej przemowy.Reakcja Nevile a była w najlepszym razie umiarkowana.Albo nie ma pojęcia, ku czemu zmierzamy, albo jest cholernie dobrym aktorem pomyślał Leach.Głośno powiedział, jako że Nevile milczał: A więc, panie Strange? Oczywiście, panowie, pytajcie, o co chcecie. Czy zdaje pan sobie sprawę, że wszystko, co pan powie, zostanie zaprotokołowanei może zostać użyte przeciwko panu w sądzie?Przez oblicze Nevile a przeniknął grymas irytacji.Spytał ostro: Próbujecie mnie panowie zastraszyć? Nie, nie, panie Strange.Tylko ostrzec.Nevile wzruszył ramionami. Złóżmy to na karb waszej rutyny zawodowej.Proszę kontynuować. Czy jest pan gotów zeznawać? Nazwijmy to zeznaniem. W takim razie: czy zechciałby nam pan zrelacjonować dokładnie wszystko, co panrobił ubiegłego wieczoru i w nocy? Powiedzmy, po kolacji.100  Rzecz jasna.Po kolacji przeszliśmy do salonu.Podano kawę.Słuchaliśmy radia:wiadomości i te pe.Potem przyszło mi do głowy, żeby przejść się do hotelu EasterheadBay i spotkać się z pewnym gościem, który tam mieszka, moim znajomym. Jak nazwisko znajomego? Latimer.Edward Latimer. Przyjaciel? O tyle, o ile.Tutaj widywaliśmy się z nim ostatnio dosyć często.Przychodził nalunch, na kolację, myśmy byli u niego.Battle rzekł: Raczej pózno, nie sądzi pan, na wizytę w Easterhead Bay? Och, to raczej rozrywkowe miejsce.Otwarte okrągłą dobę. Ale w tym domu chodzi się spać raczej wcześnie? Na ogół tak.Miałem ze sobą klucz od zatrzasku  żebym nie musiał nikogo bu-dzić. Pańska małżonka nie chciała wybrać się z panem?Ton głosu Nevile a zmienił się trochę, jakby zesztywniał. Nie, bolała ją głowa.Poszła wcześnie spać. Proszę kontynuować, panie Strange. Poszedłem na górę, żeby się przebrać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl