[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.0 czym też Bruce może rozmawiać z Paulem? To dziwne, jak trudnobyÅ‚o mi uwierzyć, że ci dwaj nie sÄ… ze sobÄ… spokrewnieni.WynikaÅ‚o toprawdopodobnie stÄ…d, że gdybym to ja byÅ‚a na miejscu Elżbiety,zrobiÅ‚abym wszystko, by mieć dziecko z Paulem.Ale czy Elżbieta kochaÅ‚akiedykolwiek Paula tak mocno jak ja? Z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… byÅ‚a zbytdystyngowana, by upajać siÄ™ niepohamowanÄ… namiÄ™tnoÅ›ciÄ…, może jednakwÅ‚aÅ›nie dlatego Paul czuÅ‚ siÄ™ przy niej taki bezpieczny, a ich przyjazÅ„przetrwaÅ‚a, mimo iż przestali być kochankami.PróbowaÅ‚am wyobrazićsobie ElżbietÄ™ w łóżku, ale nie mogÅ‚am.Bez wÄ…tpienia caÅ‚y akt miÅ‚osnytraktowaÅ‚a wyÅ‚Ä…cznie jako niewybaczalny przejaw zÅ‚ego smaku.MuszÄ™ przestać myÅ›leć o Paulu w łóżku z innymi kobietami.Kiedy ujrzaÅ‚am go po raz pierwszy, byÅ‚ otoczony kobietami.Jakżeto wydawaÅ‚o siÄ™ dzisiaj odlegÅ‚e, prawie tak samo jak moje pierwszemałżeÅ„stwo! ByliÅ›my z Frederickiem zaledwie dwa lata po Å›lubie, kiedypodczas peÅ‚nienia misji dyplomatycznej w Meksyku zmarÅ‚ na tyfus.Teraz, patrzÄ…c z perspektywy czasu, wydawaÅ‚o mi siÄ™, że nigdy niepoznaliÅ›my siÄ™ wzajemnie.Mnie po Å›mierci moich rodziców, którzyzginÄ™li w katastrofie kolejowej, wychowywaÅ‚a pod kloszem moja babkaw Filadelfii, a Frederick caÅ‚kiem podobnie dorastaÅ‚ pod okiem swojegostarszego wuja, żyjÄ…cego samotnie w Hudson Valley.KochaliÅ›my siÄ™w miÅ‚y, romantyczny sposób, ale  ciemniejsza strona małżeÅ„stwa", jak toraczyÅ‚a nazwać siostra mojej matki w przeddzieÅ„ naszego Å›lubu, pozostaÅ‚anie tyle ciemniejsza, ile najzupeÅ‚niej nie znana.Z przyjemnoÅ›ciÄ… od­dawaÅ‚am siÄ™ Frederickowi, z przyjemnoÅ›ciÄ… go uszczęśliwiaÅ‚am i cieszy­Å‚am siÄ™, gdy każdy zagadkowo bezsensowny epizod koÅ„czyÅ‚ siÄ™ pospiesz­nym speÅ‚nieniem, tak wiÄ™c gdy Frederick zmarÅ‚, nie odczuwaÅ‚am żalu poutraconych rozkoszach sypialni, lecz bez skargi rozpoczęłam nowe, cicheżycie, jakie w owych przedwojennych czasach wypadaÅ‚o wieść mÅ‚odejwdowie.1 nagle pewnego dnia, trzy lata po Å›mierci Fredericka, przyjacielez Long Island, u których wÅ‚aÅ›nie bawiÅ‚am z wizytÄ…, wydali garden party,a ja spotkaÅ‚am Paula Van %7Å‚ale.WiedziaÅ‚am jakÄ… ma reputacjÄ™.Każdy, kto coÅ› znaczyÅ‚ na WschodnimWybrzeżu, musiaÅ‚ sÅ‚yszeć o Paulu Van %7Å‚ale, jego spektakularnej drodze dobogactwa, równie spektakularnym rozwodzie i nie koÅ„czÄ…cym siÄ™ orszakujego kobiet.Kiedy ujrzaÅ‚am go po raz pierwszy, rozmawiaÅ‚ z dwiemasÅ‚ynnymi wówczas piÄ™knoÅ›ciami, podczas gdy trzecia podawaÅ‚a mukieliszek z szampanem.WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ po kieliszek, spojrzaÅ‚ niedbaleponad gÅ‚owami swoich towarzyszek i zobaczyÅ‚ mnie.Jedno spojrzenie jegociemnych oczu wystarczyÅ‚o, bym przypomniaÅ‚a sobie o  ciemniejszejstronie małżeÅ„stwa", wiÄ™c czerwieniÄ…c siÄ™ ze wstydu za mojÄ… rozpasanÄ…wyobrazniÄ™, odwróciÅ‚am siÄ™ i wzięłam nogi za pas. SUSAN HOWATCHByÅ‚am zbyt naiwna, by wiedzieć, że wÅ‚aÅ›nie to natychmiast uczynimnie dla niego niezwykle interesujÄ…cÄ…, nie mogÅ‚am też odgadnąć, iżzmÄ™czyÅ‚o go już kawalerskie życie i pragnie ponownie siÄ™ ożenić.MiaÅ‚dokÅ‚adnie wypracowany obraz kobiety, jakÄ… chciaÅ‚by poÅ›lubić, wypunk­towaÅ‚ sobie nawet jej najważniejsze cechy i potrafiÅ‚ wyliczyć je na palcach.Nie byÅ‚am pewna, czy zdoÅ‚am sprostać jego wymaganiom, lecz szybkozrozumiaÅ‚am, że wolaÅ‚abym raczej umrzeć, niż spÄ™dzić resztÄ™ życia bezniego.PrzyznajÄ™, ksztaÅ‚towaÅ‚ mnie jak glinÄ™, ale nie osiÄ…gnÄ…Å‚by tego,gdyby traktowaÅ‚ mnie zgodnie z opiniÄ…, jaka do niego przylgnęła.Jednakżenikt nie mógÅ‚by siÄ™ zachowywać bardziej po dżentelmeÅ„sku niż on, gdyzaczÄ…Å‚ mnie odwiedzać, ani też żadna mÅ‚oda dama nie mogÅ‚aby sobiewymarzyć bardziej romantycznego i rycerskiego konkurenta.Nawetpózniej, kiedy już wyÅ‚uszczyÅ‚ mi swojÄ… koncepcjÄ™ małżeÅ„stwa w takdrastycznie niekonwencjonalny sposób, nie potrafiÅ‚am do koÅ„ca uwierzyć,że mógÅ‚by być mi niewierny czy to po Å›lubie, czy w czasie kilku miesiÄ™cynaszego narzeczeÅ„stwa.ZarÄ™czyliÅ›my siÄ™ w kwietniu 1912 roku i postanowiliÅ›my pobrać siÄ™w czerwcu.LÄ™kaÅ‚am siÄ™, że towarzystwo wezmie nam za zÅ‚e taki poÅ›­piech, ale w skrytoÅ›ci ducha baÅ‚am siÄ™ zbyt dÅ‚ugo zwlekać, by Paulnie zmieniÅ‚ zdania.Nie spieraÅ‚am siÄ™ wiÄ™c specjalnie o datÄ™ Å›lubu.Po­za tym nie mogÅ‚am siÄ™ już doczekać, kiedy zostaniemy z nim tylko wedwoje, ale jak wkrótce siÄ™ okazaÅ‚o, Paul nie miaÅ‚ zamiaru czekać na towcale [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl