[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A tego dniadoszła do wniosku, że nadszedł czas, aby mogły spędzić wesoły babskiwieczór poza domem.Juliette musi sobie uświadomić, że jest pięknąkobietą, tak samo czarującą, jak urodziwą.Pozostawało najtrudniejsze:umotywować przyjaciółkę.Camelia ruszyła do akcji.Biegała od jednej szafy do dru-giej jak pracowitapszczoła, napuściła wody do wanny i wlała do niej pachnące olejki, rozłożyłateż na komodzie przybory służące do upiększania: puder, cienie i tusz dooczu, lakier do paznokci i komplet szminek do ust, a na końcu wycisnęła sokze świeżych owoców.Plan był prosty, ale skuteczny: cały ranek naprzygotowywanie się, popołudnie na zakupy, a wieczór na wyjście.Juliette zaprotestowała nieśmiało, ale nie miała odwa-gi zaczynać kłótni zCamelią: czuła się na to zbyt zmęczo-na.Spędziła więc godzinę w wannie,pluskając się w ciepłej wodzie, która chroniła ją przed chłodem panującymw ła-zience.Prawie zasnęła w oparach aromatycznych olejków i zostaławyciągnięta z półsnu przez Camelię, która spytała przez drzwi, czyprzypadkiem Juliette nie ma zamiaru za-mienić się w rybę.Spodnie wybrane przez Camelię nie podobały się jej.Byłyobcisłe w biodrach i miały szerokie nogawki, co Camelia uważała zafantastyczne, gdyż, według niej,  wspaniale podkreślały jej krągłe pośladki".Na szczęście góra, pulower, okazał się idealny choć miał zbyt głęboki dekolt.W końcu Juliette udało się skrócić seans makijażu, ponieważ malowała sięniewiele, podkreślała tylko lekko oczy, żeby uwydatnić ich błękit, i w ostateczności dyskretnie kładła trochę szminki Camelia musiała niezle sięnamęczyć, zanim znalazła krem, dzięki któremu cera Juliette nabrałapromieniejącego odcienia lekkiej opalenizny.Przez cały czas Juliette zbierała się, żeby zadzwonić do Josha Brolina, ale zakażdym razem, gdy już miała to uczynić, pojawiała się Camelia z jakimśnowym pomysłem.Znalazłszy się w mieście, wsiadły do tramwaju, który zawiózł je do bardzomodnego centrum handlowego na Pion-neer Place.Tutaj Cameliapoświęciła się całkowicie oglądaniu najseksowniejszych ubrań i wszystkichmężczyzn, którzy przechodzili głównym pasażem.Wiele razy Juliettezwracała jej uwagę, że rozbiera ich wzrokiem, a przecież prawie wszyscy byliw towarzystwie kobiet, ale Camelia tylko wzruszała ramionami. Trudno!" -mówiła.Wreszcie, zmęczona oglądaniem Camelii mierzącej obcisłe bluzki ikreacje wieczorowe, Juliette poddała się i wyszła ze sklepu obarczona kil-koma paczkami.Camelia ponownie musiała użyć całej swojej siły perswazji, żeby zaciągnąć jąpózniej do parku Waterfront.Dzień miał się ku końcowi, zmierzch odbijałsię w rzece Willamette językami płynnego ognia.W porcie eleganckie jachtykołysały się w takt fal, a domy, jedne po drugich rozbłyskując światłem,wyglądały niczym wielkie świece sterczące nad rzędami parkowych drzewJuliette z Camelia doszły do wejśca do  Sobotniego Targu", słynnego na całykraj.Poza setkami rozmaitych atrakcyjnych produktów miejsce to oferowałodziesiątki spektakli ulicznych, miłych restauracji i kipiącychżyciem barów.Przyjaciółkom spodobał się bar urządzony w styluangielskiego pubu, z boazeriami i kopiami gazowych lamp oświetlającychboksy.W telewizji trwała transmisja meczu piłki nożnej, sportu w Amerycejeszcze niezbyt znanego, który zainteresował jednak grupę mężczyzn przybarze, wrzeszczących przy każdym chybionym strzale, jakby myśleli, że onizrobiliby to lepiej.Wieczór mijał pośród wrzasków kibiców i dzwiękówmuzyki irlandzkiej, która jako główna atrakcja podkreślała oryginalny stylpubu.Szybciej niż przypuszczała, stolik przed nimi zapełnił się pustymiszklankami i wkrótce Juliette poczuła, że jest porządnie zawiana.Camelia cochwilę wybuchała śmiechem, Juliette zawtórowała jej kilka razy.W innychokolicznościach Camelia starałaby się znalezć męskie towarzystwo, poznaćjakiegoś samotnego przystojniaka, może nawet spędzić z nim noc; taką jużmiała naturę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl