[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A biedny Denton ględzi o swoim złamanym sercu w każdym łóżku, do którego uda mu sięwpakować.Wiem, co dostałaś po rozwodzie, bo tak się składa, że wynajęłyśmy tego samego prawnika.Facetlamentował, że odpuściłaś taką fortunę.To twoja sprawa, więc nikomu o tym nie mówię, ale moim zdaniemwiększość z nich czeka, aż im udowodnisz, że się co do ciebie mylą, bo mają na twoim punkcie fioła.Sabrino,słuchaj.Aleksandra rozlała do kieliszków resztę wina.Blask słońca przeszedł w łagodne popołudniowe światło.Wbladoszarym chłodnym wnętrzu pani domu wyglądała jak marmurowy posąg. Jesteś dla mnie idealną osobą.Masz klasę, masz swój styl i jesteś niezależna.Daję ci do zaprojektowania tendom; staniesz u mego boku, gdy będę wydawać w nim przyjęcie.Co ty na to?93 Sabrina błądziła myślą gdzieś daleko.Słyszała słowa Aleksandry, ale jednocześnie wybiegała w przyszłość, jużprojektując wnętrza, oceniając wymiary i rozkład pomieszczeń, styl mebli i bibelotów, dzieła sztuki, zasłony,dywany.Nie mogła się doczekać chwili, gdy zacznie pracę.Lecz musiała mieć pewność co do jednej kwestii. Czy dajesz mi carte blanche"!  spytała spokojnie.Brwi Aleksandry uniosły się w górę w komicznym zdumieniu. No no, kogo my tu mamy?Znikła gdzieś wdzięczna Sabrina sprzed kilku minut, nie zostało też śladu po oszołomieniu z zeszłej nocy.NowaSabrina, pewna siebie profesjonalistka, zmierzyła wzrokiem skorupę domu i spytała: Ile jesteś gotowa wydać? Ile tylko trzeba, żeby go dobrze urządzić.Sabrina skinęła głową. Powiedz mi, jaki efekt chciałabyś osiągnąć, a ja go stworzę. Tak, pszepani  Aleksandra uśmiechnęła się szeroko z wyrazem podziwu. Do usług, pszepani.Roześmiały się i lekko stuknęły kieliszkami, zanim wypiły ostatni łyk wina. Kiedy możesz zacząć?Sabrina narzuciła płaszcz. Już zaczęłam  odparła.Zjadły wspólnie lunch i obiad.W ciągu następnych dni spędziły tyle godzin rozmawiając, że w końcu Aleksandraprzeprowadziła się z apartamentu w Connaught Hotel do jednego z pokoi gościnnych Sabriny.Rozmowy dotyczyłyAleksandry, a gawędząc Sabrina szkicowała projekty pokoi, które pasowały do osobowości księżnej.Wynajęłaprzedsiębiorcę budowlanego, który przebudowywał Ambasadora, do nadzoru nad elektrykami, hydraulikami itynkarzami.Posadzkarze ułożyli zaprojektowane przez nią parkiety o zawiłych wzorach.Po kilku tygodniachnadeszły zamówione meble, stanowiące eklektyczną, oryginalną mieszaninę, dużo bardziej odważną, niż Aleksandraprzypuszczała.W jej skład wchodziły neorokokowe mebelki z połowy dziewiętnastego wieku, o łagodnych krzywiznach izakrętasach, inkrustowane masą perłową, zdobione złoceniami i kwiatami malowanymi na czarnym lakierowanymtle.Miały symbolizować giętką, frywolną Aleksandrę błyszczącą od klejnotów i bywającą na przyjęciach.Sabrinadla kontrastu z nimi wybrała meble George'a Jacka z końca ubiegłego wieku: zwodniczo proste szafki, na którychjawor i inne gatunki drewna tworzyły wzory w różnych odcieniach, przechodzących jeden94 w drugi.To była Aleksandra, która z utęsknieniem mówiła, że kiedyś, w przyszłości będzie mogła przestać graćprzed wszystkimi, również przed samą sobą.Do tego Sabrina dodała kilka uderzająco nowoczesnych foteli firmySoriana i kanap Scarpy: płasko wznoszących się nad podłogą, wykonanych z miękkiej skóry w obramowaniu zchromowanych stalowych rurek.Gdy ostatni fotel stanął na swoim miejscu, Sabrina powiedziała: Oto Aleksandra, która jest zarazem miękka i twarda, wyrachowana i czuła, przyziemna, seksowna,powściągliwa, lecz gdy się rozluzni, każdy czuje się przy niej jak w niebie.Aleksandra kręciła się po pokojach, przebiegała w górę i w dół po schodach, dotykała mebli i tkanin, siadała ipodrywała się do dalszego biegu. Cudownie, fantastycznie, chcę tu zamieszkać, chcę wydać przyjęcie.Czy mogę wprowadzić się dzisiaj?Sabrina uroczyście podała jej klucz, którego używała przez ostatnie cztery miesiące, i listę gości, którą sporządziław ciągu ostatniej nocy.Następnego dnia zaczęły omawiać towarzyski start Aleksandry.Stało się nim przyjęcie na dzień wiosny: zaczęło się o dziesiątej wieczór pierwszego maja, a zakończyłośniadaniem nazajutrz.Był to największy triumf sezonu towarzyskiego 1976 i jedyne wydarzenie, któremu wewszystkich gazetach i międzynarodowych magazynach poświęcono tyleż miejsca na stronach dotyczących życiawyższych sfer towarzyskich, co na stronach zajmujących się architekturą i wystrojem wnętrz. Wystrój domu Martovej wydaje się na pierwszy rzut oka wyzywający i chaotyczny  pisał najbardziej liczącysię w Europie znawca dekoracji wnętrz  lecz już po chwili można w nim odkryć swoistą harmonię, a świeżość ioryginalność stylu świadczy o silnej indywidualności jego twórczyni." Co się tyczy samego balu  pisał reporter kolumny towarzyskiej w artykule zilustrowanym zdjęciami cowybitniejszych spośród dwustu gości  gra orkiestry była zachwycająca, podobnie jak pieśni miłosne przebranychw kostiumy śpiewaków i tancerzy.Stroje kobiet składały się na gwiazdozbiór największych światowychprojektantów mody, a zastawiony stół oferował niewyczerpane zasoby egzotycznych dań.Księżna Aleksandraprzypominała posąg bogini, cała w bieli, ze szmaragdowym naszyjnikiem na szyi.Gwiazdą wieczoru była ladySabrina Longworth, olśniewająca w toalecie koloru złota, która od chwili swych zaślubin z byłym mężem, lordemDentonem Longworthem, wicehrabią Treveston (nie był on obecny na balu), stała się95 pupilką londyńskiego towarzystwa.Wspaniały wystrój siedziby księżnej w Belgravii jest dziełem właśnie ladyLongworth.Wśród gości znalezli się Peter i Rose Raddisonowie z rodziny fabrykantów samochodów, lady OliviaChasson i Gabrielle de Martel, córka francuskiego ministra finansów, która twierdzi, że wkrótce będzie szukaćsamodzielnego mieszkania w Londynie."Sabrina przechodziła z pokoju do pokoju w domu, który stworzyła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl