Pokrewne
- Strona Główna
- c5 9aw. Jan Od Krzy c5 bca Dzie c5 82a
- 0199291454.Oxford.University.Press.USA.Values.and.Virtues.Aristotelianism.in.Contemporary.Ethics.Jan.2007
- Jan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie (tom. II)
- Jan III Sobieski Listy do Królowej Marysienki
- corneille pierre, racine jan baptiste tragedie
- § Gould Judith Piękne i bogate
- Morressy John Kedrigern w krainie koszmarow (
- Silberberg Robert Prady czasu
- Ahmed Saladin Tron Półksiężyca
- Chalker Jack Cerber
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aniadka.keep
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Będzie wtedy umiała odrzucić to, co w nichjest zmysłowe, tzn.doświadczalne, i to co jest dostępne dla poznania umysłowego; odrzucającto będzie umiała dobrze tego używać w celu przez Boga zamierzonym.Jak bowiempowiedzialiśmy o widzeniach cielesnych, Bóg nie udziela ich po to, by dusza pragnęła ichdostępować i do nich się przywiązywała.13.Nasuwa się tu jednak pewna wątpliwość.Jeśli prawdą jest, że Bóg daje duszy wizjenadprzyrodzone nie po to, żeby ich pragnęła, na nich się opierała i ceniła je - to po co je daje?Przecież właśnie przez nie może dusza popaść w wiele błędów i niebezpieczeństw, które conajmniej przeszkadzają postępowi naprzód, tym bardziej iż Bóg mógłby i duchowo, isubstancjalnie udzielić duszy tego, co jej daje przez zmysły za pośrednictwem wizji i formzmysłowych.14.Wątpliwość tę wyjaśnimy w następnym rozdziale, podamy przy tym naukę bardzo ważną,potrzebną tak dla osób duchowych jak i dla ich kierowników.Rzuci ona światło na sposób icel tych działań Bożych.Wielu bowiem jest takich, którzy tych spraw nie znają i dlatego nieumieją ani sobą, ani drugimi kierować na drodze do zjednoczenia.Myślą bowiem, że przez tosamo, iż się je rozpozna jako prawdziwe i pochodzące od Boga, z całą słusznością zezwalaćmożna na nie i w nich się upewniać, nie bacząc, że również i to, podobnie jak rzeczydoczesne, może stanowić dla duszy własność i przywiązanie, i przeszkodę, jeżeli się tak jakod tamtych oderwać (s.242) nie umie.Zdaje im się, że dobrze jest dopuszczać jedne aodrzucać drugie i tym sposobem wprowadzają siebie i innych w wielkie trudności iniebezpieczeństwa, jeżeli chodzi o rozpoznanie pomiędzy ich prawdziwością i fałszem.PanBóg nie nakłada duszom takiej pracy ani nie chce wystawiać dusz czystych i prostych na takieniebezpieczeństwa i trudności; mają bowiem zdrową i pełną naukę w wierze, za którą niechpostępują naprzód.15.Wiara zaś wymaga, aby zamknąć oczy na wszystko, co dotyczy zmysłów i jasnego,szczegółowego poznania.Zw.Piotr, choć pewien był widzenia chwały, w której ujrzałChrystusa Pana w przemienieniu, to jednak, gdy pisał o tym w drugim swym liściekanonicznym, nie podawał tego za główne świadectwo pewności.Umysły wiernych kierowałku wierze, mówiąc: Et habemus firmiorem propheticum sermonem: cui benefacitisattendentes, quasi lucernae lucenti in caliginoso loco, donec dies elucescat etc.; chciałpowiedzieć: Mamy mocniejsze świadectwo od wizji na Taborze, a są nim mowy i słowa proroków, któreświadectwo dają o Chrystusie.Przeto czynicie dobrze, trzymając się ich jako świecyświecącej w ciemnym miejscu (2 P l, 16-19).Gdybyśmy zanalizowali szerzej to porównanie,odnalezlibyśmy w nim naukę, o której mówimy.Wyrażenie bowiem, abyśmy patrzyli nawiarę, głoszoną przez proroków, jako na świecę, która świeci w miejscu ciemnym ,wskazuje nam, abyśmy sami zostali w ciemności, zamykając oczy na wszelkie inne światła,aby w tej ciemności jedynie wiara, będąca również ciemną, była światłem, którego byśmy siętrzymali.Gdybyśmy bowiem chcieli się opierać na innych, jasnych światłach zrozumieńwyraznych, oddalilibyśmy się od ciemnego światła wiary i nie rzuciłaby nam ona blasku naowo ciemne miejsce, o którym mówi św.Piotr.Przez miejsce to oznaczony jest rozum,będący niejako świecznikiem, na którym stoi świeca wiary.Rozum ten powinien być ciemnytak długo, dopóki w przyszłym życiu nie oświeci go dzień jasnego widzenia Boga, w tym zaśżyciu dzień zjednoczenia i przeobrażenia się [w Boga, do którego dusza dąży] (20).Rozdział 17Wyjaśnia cel i sposób postępowania Boga w udzielaniu duszy dóbr duchowych zapośrednictwem zmysłów.Odpowiada na wątpliwość, która się, w związku z tym nasunęła.1.Wiele można by powiedzieć na temat celu i sposobu postępowania Boga w udzielaniu tychwidzeń dla podniesienia duszy z jej niskości do boskiego z Nim zjednoczenia.Jest toprzedmiotem wszystkich dzieł duchowych.Również treść i rodzaj naszego traktatu wymaga,byśmy to wyjaśnili.Dlatego w tym rozdziale powiem tylko tyle, ile konieczne jest dorozwiązania wspomnianej wyżej wątpliwości: jeśli w tych widzeniach nadprzyrodzonychkryje się tyle niebezpieczeństw i przeszkód do postępu, jak to powiedzieliśmy, dlaczego więcnajmędrszy Bóg, skłonny do usuwania od duszy przeszkód i więzów, ofiaruje je i ich udziela?2.By na to odpowiedzieć, trzeba najpierw uwzględnić trzy zasady.Pierwsza, wyjęta z listu św.Pawła do Rzymian, który powiada:Quae autem sunt, a Deo ordinata sunt; A te, które są, zostały ustanowione od Boga (13, l).Druga pochodzi od Ducha Zwiętego, który w Księdze Mądrości tak mówi: Disponit omniasuayiter; Urządza wszystko łagodnie (Mdr 8, l).Wyraża tu tę myśl, że Mądrość Boża sięgaod krańca do krańca, tj.od jednej ostateczności do drugiej i wszystkim wdzięcznie rozrządza.Trzecia zasada wzięta jest z teologii, która twierdzi: Deus omnia movet secundum modumeorum; Bóg porusza wszystkie rzeczy według właściwego im sposobu (21).3.Według tych zasad widać, że Bóg dla podniesienia duszy z głębi jej ostateczności dodrugiego ostatecznego kresu, tj.do wzniosłości zjednoczenia z Sobą, czyni to stopniowo,łagodnie i odpowiednio do właściwości duszy.Wiadomo bowiem, że właściwy duszyporządek poznawania polega na formach i obrazach rzeczy stworzonych, a sposób jejpoznawania i nabywania wiedzy odbywa się (s.244) przez zmysły.Bóg więc, by duszępodnieść do najwyższego poznania, musi w delikatny sposób zacząć od sięgnięcia najniżej,od krańca zmysłów duszy, aby odpowiednio do jej właściwości zaprowadzić ją do drugiegokrańca - swojej mądrości duchowej, nie podpadającej pod zmysły.Dlatego najpierw,odpowiednio do jej właściwości poznawania, naucza ją przez formy, obrazy i drogi zmysłowe- raz naturalne, to znowu nadprzyrodzone - oraz przez rozumowania, podnosząc ją w tensposób do najwyższego ducha Bożego.4 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Będzie wtedy umiała odrzucić to, co w nichjest zmysłowe, tzn.doświadczalne, i to co jest dostępne dla poznania umysłowego; odrzucającto będzie umiała dobrze tego używać w celu przez Boga zamierzonym.Jak bowiempowiedzialiśmy o widzeniach cielesnych, Bóg nie udziela ich po to, by dusza pragnęła ichdostępować i do nich się przywiązywała.13.Nasuwa się tu jednak pewna wątpliwość.Jeśli prawdą jest, że Bóg daje duszy wizjenadprzyrodzone nie po to, żeby ich pragnęła, na nich się opierała i ceniła je - to po co je daje?Przecież właśnie przez nie może dusza popaść w wiele błędów i niebezpieczeństw, które conajmniej przeszkadzają postępowi naprzód, tym bardziej iż Bóg mógłby i duchowo, isubstancjalnie udzielić duszy tego, co jej daje przez zmysły za pośrednictwem wizji i formzmysłowych.14.Wątpliwość tę wyjaśnimy w następnym rozdziale, podamy przy tym naukę bardzo ważną,potrzebną tak dla osób duchowych jak i dla ich kierowników.Rzuci ona światło na sposób icel tych działań Bożych.Wielu bowiem jest takich, którzy tych spraw nie znają i dlatego nieumieją ani sobą, ani drugimi kierować na drodze do zjednoczenia.Myślą bowiem, że przez tosamo, iż się je rozpozna jako prawdziwe i pochodzące od Boga, z całą słusznością zezwalaćmożna na nie i w nich się upewniać, nie bacząc, że również i to, podobnie jak rzeczydoczesne, może stanowić dla duszy własność i przywiązanie, i przeszkodę, jeżeli się tak jakod tamtych oderwać (s.242) nie umie.Zdaje im się, że dobrze jest dopuszczać jedne aodrzucać drugie i tym sposobem wprowadzają siebie i innych w wielkie trudności iniebezpieczeństwa, jeżeli chodzi o rozpoznanie pomiędzy ich prawdziwością i fałszem.PanBóg nie nakłada duszom takiej pracy ani nie chce wystawiać dusz czystych i prostych na takieniebezpieczeństwa i trudności; mają bowiem zdrową i pełną naukę w wierze, za którą niechpostępują naprzód.15.Wiara zaś wymaga, aby zamknąć oczy na wszystko, co dotyczy zmysłów i jasnego,szczegółowego poznania.Zw.Piotr, choć pewien był widzenia chwały, w której ujrzałChrystusa Pana w przemienieniu, to jednak, gdy pisał o tym w drugim swym liściekanonicznym, nie podawał tego za główne świadectwo pewności.Umysły wiernych kierowałku wierze, mówiąc: Et habemus firmiorem propheticum sermonem: cui benefacitisattendentes, quasi lucernae lucenti in caliginoso loco, donec dies elucescat etc.; chciałpowiedzieć: Mamy mocniejsze świadectwo od wizji na Taborze, a są nim mowy i słowa proroków, któreświadectwo dają o Chrystusie.Przeto czynicie dobrze, trzymając się ich jako świecyświecącej w ciemnym miejscu (2 P l, 16-19).Gdybyśmy zanalizowali szerzej to porównanie,odnalezlibyśmy w nim naukę, o której mówimy.Wyrażenie bowiem, abyśmy patrzyli nawiarę, głoszoną przez proroków, jako na świecę, która świeci w miejscu ciemnym ,wskazuje nam, abyśmy sami zostali w ciemności, zamykając oczy na wszelkie inne światła,aby w tej ciemności jedynie wiara, będąca również ciemną, była światłem, którego byśmy siętrzymali.Gdybyśmy bowiem chcieli się opierać na innych, jasnych światłach zrozumieńwyraznych, oddalilibyśmy się od ciemnego światła wiary i nie rzuciłaby nam ona blasku naowo ciemne miejsce, o którym mówi św.Piotr.Przez miejsce to oznaczony jest rozum,będący niejako świecznikiem, na którym stoi świeca wiary.Rozum ten powinien być ciemnytak długo, dopóki w przyszłym życiu nie oświeci go dzień jasnego widzenia Boga, w tym zaśżyciu dzień zjednoczenia i przeobrażenia się [w Boga, do którego dusza dąży] (20).Rozdział 17Wyjaśnia cel i sposób postępowania Boga w udzielaniu duszy dóbr duchowych zapośrednictwem zmysłów.Odpowiada na wątpliwość, która się, w związku z tym nasunęła.1.Wiele można by powiedzieć na temat celu i sposobu postępowania Boga w udzielaniu tychwidzeń dla podniesienia duszy z jej niskości do boskiego z Nim zjednoczenia.Jest toprzedmiotem wszystkich dzieł duchowych.Również treść i rodzaj naszego traktatu wymaga,byśmy to wyjaśnili.Dlatego w tym rozdziale powiem tylko tyle, ile konieczne jest dorozwiązania wspomnianej wyżej wątpliwości: jeśli w tych widzeniach nadprzyrodzonychkryje się tyle niebezpieczeństw i przeszkód do postępu, jak to powiedzieliśmy, dlaczego więcnajmędrszy Bóg, skłonny do usuwania od duszy przeszkód i więzów, ofiaruje je i ich udziela?2.By na to odpowiedzieć, trzeba najpierw uwzględnić trzy zasady.Pierwsza, wyjęta z listu św.Pawła do Rzymian, który powiada:Quae autem sunt, a Deo ordinata sunt; A te, które są, zostały ustanowione od Boga (13, l).Druga pochodzi od Ducha Zwiętego, który w Księdze Mądrości tak mówi: Disponit omniasuayiter; Urządza wszystko łagodnie (Mdr 8, l).Wyraża tu tę myśl, że Mądrość Boża sięgaod krańca do krańca, tj.od jednej ostateczności do drugiej i wszystkim wdzięcznie rozrządza.Trzecia zasada wzięta jest z teologii, która twierdzi: Deus omnia movet secundum modumeorum; Bóg porusza wszystkie rzeczy według właściwego im sposobu (21).3.Według tych zasad widać, że Bóg dla podniesienia duszy z głębi jej ostateczności dodrugiego ostatecznego kresu, tj.do wzniosłości zjednoczenia z Sobą, czyni to stopniowo,łagodnie i odpowiednio do właściwości duszy.Wiadomo bowiem, że właściwy duszyporządek poznawania polega na formach i obrazach rzeczy stworzonych, a sposób jejpoznawania i nabywania wiedzy odbywa się (s.244) przez zmysły.Bóg więc, by duszępodnieść do najwyższego poznania, musi w delikatny sposób zacząć od sięgnięcia najniżej,od krańca zmysłów duszy, aby odpowiednio do jej właściwości zaprowadzić ją do drugiegokrańca - swojej mądrości duchowej, nie podpadającej pod zmysły.Dlatego najpierw,odpowiednio do jej właściwości poznawania, naucza ją przez formy, obrazy i drogi zmysłowe- raz naturalne, to znowu nadprzyrodzone - oraz przez rozumowania, podnosząc ją w tensposób do najwyższego ducha Bożego.4 [ Pobierz całość w formacie PDF ]