[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Więc.chwileczkę, paniredaktor na czym to skończyłem?. Na perorowaniu o chimeryczności zbiorowej, a przed perorowaniem ołatwowierności zbiorowej, pułkowniku. Tak! Dzisiaj można prezydenta lub senatora sprzedać ludziom jaktampon lub mydło.Masy łatwowiernych są łatwo-dzwięcznym instrumentemdla reklamowych wirtuozów.Z zupełnych zer robi się gwiazdy  to tylkokwestia dobrego pomysłu i sprawnej kampanii medialnej.Za pomocąpropagandy dobrze oliwionej dużymi pieniędzmi wepchnie się do urn każde*** Opinia powszechna (łac.). 109NAJGORSZYgówno.Inaczej mówiąc: dzisiejsza demokracja to taki system, który dajelaury mistrzom tumanienia mas.Czy pani rozumie do czego teraz zmierzam,pani Krysiu? Do zostania klasykiem, już pan mówił. Pytam o konkluzję.Do jakiej konkluzji zmierzam? Pewnie przewrotnej, ale nie chcę szczegółowo prorokować, bo mojaindywidualna łatwowierność. Do triumfu Mefistofelesa, pani Krysiu!.Czymże innym jestdemokracja, jak nie diabelskim wynalazkiem? Czyż jednym z głównychatrybutów demokratycznej cywilizacji nie stał się postęp etyczny, ówpermisywizm prowadzący tradycyjną moralność na szubienicę, zaś rozwiązłośćna triumfalną scenę? Czyż heroldowie i rycerze republikanizmu, którzykrzyczeli, że demokracja wyzwala ludzi z poddaństwa, nie założyli cięższychkajdan ludziom? Obywatel kraju demokratycznego jest dzisiaj niewolnikiemtępej biurokracji, produkującej mnóstwo brutalnych przepisów-przymusów;wobec tej despotii wasalizm feudalny był drobnostką.Demokracja to triumfdiabła, jak każdy z nadmiarów.Zgodzi się pani ze mną, pani redaktor? Tak, boję się nadmiaru cukru w moim organizmie, unikam słodyczy. A nadmiar wolności to nie jest grozniejsza sprawa? Nadmiar wolności? Cukierki może pani odstawić, lecz jak odstawi pani pieniącą się wokółrzeczywistość typu sto pięć procent, albo sto trzydzieści procent? Nie ma tylu procent, to jest wbrew matematyce, pułkowniku. Ale nie wbrew logice diabła.Każda demokracja jest chorobą, razlżejszą, raz cięższą, i każda jest aberracją, bo uporczywie skręca w lewo, byprzekroczyć sto procent sensu.Zaś powyżej stu procent sensu rozpościera się,jak sama arytmetyka wskazuje, ma pani rację, ląd nonsensu, kraina upiornejgry pozorów, sala balu maskowego, na którym pseudowolność nosi szatykrólowej swobód, ekshibicyjna lubieżność przywdziewa welon tolerancji,hańba dzwiga strój rozsądku, bezprawie udaje sprawiedliwość, a władzaparaduje w kostiumie Robina Hooda zabierającego bogatym, żeby dawaćbiednym to, co zostało z łupu ukradzionego wszystkim, zwłaszcza biedakom.Iproszę nie przywoływać tu matematyki, demokracja bierze tylko sumowanie,vulgo buchalterie, zaś z logiki nie bierze niczego, ponieważ psychologiawyborów jest alogiczna, podobnie jak alogiczna jest psychologia tłumów.Gdyby koniecznie trzeba było szukać paralel między demokracją amatematyką wyższą  jedyne, co mógłbym wskazać, to problemy tak zwa-nych niestabilnych układów dynamicznych, na przykład rozpowszechnioneprzez Hawkinga  prawo chaosu , lub  układy niecałkowalne Poincar ego. 110NAJGORSZY Wolałabym, żeby wskazywał mi pan polityczne konkrety, paniepułkowniku.Czy jako nadwiślański diabeł zamieszał pan tu demokracją poroku 1989? Nie raz.I szkoda, że nie znalazłem tu nikogo, kto by zechciał sięwtedy założyć na ciężką forsę o przyszłość komunistów.W 1990 roku każdytutejszy politolog, tak zawodowy, jak i domorosły, każdy fachowiec i każdyamator, każdy dziennikarz i każdy historyk, słowem prawie każdy polskiinteligent dałby głowę, że demokracja nie zezwoli komunistom odrodzić siępolitycznie wcześniej niż za dwadzieścia lat.A ja twierdziłem, że władzęzwrócą im już kolejne wybory.I tak się stało, w 1993 roku.Potem jeszcze razwygrali, w 2001 roku.Masę elekcyjną urabia się jak masę tortową lub ciastodo pieczenia chleba. A słyszał pan, pułkowniku, o  wahadle wyborczym ? Sławetne  wahadło wyborcze też miało swój wpływ tutaj, paniKrysiu, ale czyż ta cykliczna, regularna odwracalność werdyktów nie stanowirytmicznego potwierdzenia kapryśności elektoratu, o której mówiłem? A żekapryśność odziewa się w rytmiczność.Jest ona siłą, która potrafi całkowiciezepsuć nawet elekcyjne działania specsłużb.Bo specsłużby są zawsze,powiedziałbym: wręcz rutynowo, aktywne przy elekcjach.Teraz równieżchłopcy grają na całego. Przecież teraz zwycięży prawica, to pewne! Jasne, że pewne.Teraz rozgrywa się bój o kolejny żłób.Czerwonyżłób funkcjonował za poprzedniej kadencji, a czerwony układ runął pod lawinąafer korupcyjnych, które zostały ujawnione przez wolne media, prawda, paniKrysiu? No.no tak.Tak było.Dziennikarze ujawnili mnóstwo afer. I mnóstwo dokumentów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl