[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Da nam to przynajmniej jakąś ochronę.Hughes sięgnął po telefon i poprosił portiera.Gdy ten się pojawił, posłał go na dół,do mojego wozu w podziemnym garażu, by przyniósł walizkę. Cokolwiek się stanie  ostrzegł Zpiewająca Skała  nie wolno ruszać ciała Ka-ren Tandy, gdy szaman już je opuści.W żadnym wypadku nie wolno go dotykać.Jeślije poruszycie choćby odrobinę, szansę, by jej manitou zdołał powrócić i ożywić ją będąpraktycznie żadne.73  A co będzie, gdy szaman sam je poruszy?  spytałem.Zpiewająca Skała zrobił nieszczęśliwą minę. Jeżeli to nastąpi, to zapewne tracimy tylko czas. Nie rozumiem tylko  wtrącił się do rozmowy Jack  dlaczego nie można gozwyczajnie zastrzelić.Jest w końcu ludzką istotą, z krwi i kości. To zniweczyłoby wszystko, czego próbujemy dokonać  oświadczył Zpiewają-ca Skała. Jeśli się go zastrzeli, jego duch powędruje do tego, co Indianie nazywa-ją Krainą Wiecznych Aowów.A także duch Karen Tandy, i inne duchy, które mógł ze-brać w swych reinkarnacjach.Gdybyśmy w ten sposób go zniszczyli, Karen Tandy bę-dzie stracona.On posiadł jej manitou i tylko on może go wyzwolić.Dobrowolnie lubpod przymusem. I raczej nie ma szans, żeby wyzwolił go dobrowolnie.?  zapytał Jack. Beznadziejne  odparł Zpiewająca Skała. A jak pan ocenia swoje szansę zmuszenia go do tego?Zpiewająca Skała w zamyśleniu podrapał się w policzek. Trzy procent  orzekł. O ile będę miał szczęście.Wszedł portier z walizką.Zpiewająca Skała położył ją na biurku i otworzył.O ile mo-głem dostrzec, pełna była starych włosów, kości i paczek proszku. W porządku  stwierdził. Jest wszystko.Chodzmy kreślić krąg.Znów zjechaliśmy do izolatki Karen.Leżała w tej samej pozycji co poprzednio, blada,z rozdętym guzem sięgającym niemal do pasa.Zpiewająca Skała nie patrzył na nią.Za-czął wyciągać z walizki proszki i kości układając je równo na podłodze. Chcę, żebyście zapamiętali  oświadczył. Gdy nakreślę już krąg, nie wolno godotykać ani w żaden sposób naruszać.Możecie go przekraczać, lecz niezwykle ostroż-nie, by o niego nie zaczepić ani nie przerwać.Naruszony, choćby minimalnie, krąg jestbezużyteczny. W porządku  zgodził się Jack. Dopilnuję, żeby każdy kto tu wchodzi miał tona uwadze.Zpiewająca Skała opadł na kolana i z papierowego pudełka zaczął sypać czerwonyproszek, tworząc kolistą ścieżkę dookoła łóżka.Potem, wewnątrz tego kręgu, powtórzyłcałą operację z białym proszkiem.W równych odstępach ułożył zbielałe ludzkie kości,nad każdą z nich nucąc cicho jakieś zaklęcia.Potem rozłożył wokół kręgu girlandę ludz-kich włosów  stare skalpy z historycznego totemu jego szczepu. Chroń mnie, Gitche Manitou  modlił się. Gitche Manitou, usłysz mniei ochroń mnie.Gdy wypowiedział te słowa poczułem, jak zimny dreszcz przebiega mi po karku Karen, w łóżku, otworzyła jedno oko i wpatrywała się w Zpiewającą Skałę z chłod-ną wrogością.74  Zpiewająca Skało powiedziałem cicho wskazując palcem.Indianin obejrzał się i dostrzegł pełne nienawiści spojrzenie.Nerwowo oblizał wargi,po czym przemówił do Karen spokojnym, choć pełnym napięcia głosem. Kim jesteś?  zapytał. Skąd przybywasz?Karen milczała, Jęcz po chwili szepnęła chrapliwie: Jestem.o.wiele.potężniejszy.od.ciebie.Twoje.czary.nie.mają.dla.mnie.znaczenia.Wkrótce.cię.zabije.mały.bracie. Jak się nazywasz? Imię.me.brzmi.Misquamacus.Wkrótce.cię.zabiję.mały.bracie.z.równin.Zpiewająca Skała cofnął się nerwowo wpatrzony w otwarte oko.I nawet, gdy zasłoni-ła je powieka, nadal niespokojnie wycierał ręce o chirurgiczny fartuch. O co chodzi?  zdziwiłem się. To Misquamacus  szepnął, jakby się bał, że ktoś go podsłucha. Jeden z naj-słynniejszych i najpotężniejszych szamanów w całej historii Indian. Słyszał pan o nim? Każdy, kto wie coś o indiańskiej magii, musiał o nim słyszeć.Nawet Siuksowiewiedzieli o nim dawno temu, zanim przyszli biali ludzie.Uważano go za największegoz szamanów.Utrzymywał kontakt z manitou i demonami, jakich żaden inny szaman nieośmieliłby się przywołać. Co to znaczy?  spytał Jack Hughes. Czy nie będzie pan mógł z nim walczyć?Twarz Zpiewającej Skały pod chirurgiczną maską była mokra od potu. Mogę z nim walczyć, naturalnie.Ale nie dałbym wiele za swoje zwycięstwo.Mi-squamacus potrafił podobno narzucać swoją wolę najstarszym i najgrozniejszym z in-diańskich duchów.Istniały manitou tak stare i wrogie, że gdy biali ludzie przybyli doAmeryki większość szczepów znała je tylko z legend.Jeden Misqamacus wzywał je re-gularnie, by mu służyły.Jeśli zrobi to teraz, dzisiaj, nie wyobrażam sobie, co może sięzdarzyć. Ale co mogą zrobić duchy?  zdziwiłem się. Czy potrafią skrzywdzić ludzi, któ-rzy nie wierzą w nie? Oczywiście  potwierdził Zpiewająca Skała. Jeśli ktoś nie wierzy, że tygrysmoże go poranić, nie powstrzyma to tygrysa, prawda? Wezwane do fizycznego światamanitou posiadają fizyczną siłę i fizycznie istnieją. Zwięty Chryste  westchnął Jack Hughes.Zpiewająca Skała pociągnął nosem. On nie pomoże.Te demony nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem.Chrze-ścijańskie diabły można zwalczyć krucyfiksem i woda święconą, lecz te będą się z tegośmiać.75  Ten krąg  wskazałem pierścień proszków i kości. Czy go powstrzyma?Zpiewająca Skała pokręcił głową. Nie sądzę.W każdym razie nie dłużej niż kilka minut.Może da mi to chwilę czasu,by rzucić na niego kilka zaklęć, coś, co przytrzyma go dłużej.Misquamacus był jednakjednym z największych specjalistów od magicznych kręgów.Potrafił wykreślać takie,które powstrzymywały najstraszniejsze duchy.To najsilniejszy krąg jaki umiem stwo-rzyć, lecz on pewnie przerwie go bez większych kłopotów. Martwię się o Karen  wtrącił Jack. Jeśli tu, w jej pokoju, ma się odbyć wielkabitwa czarnoksiężników, to czy ona to przeżyje? Doktorze Hughes  odparł Zpiewająca Skała. W tej sytuacji możemy wygraćwszystko albo nic.Jeżeli zwyciężę w tej walce, ona przeżyje.Jeżeli nie, nie ma żadnychgwarancji, że przeżyje ktokolwiek.Szaman tak potężny jak Misquamacus może bez tru-du zabić nas wszystkich.Zdaje się, że pan nie rozumie, czym są te demony.Gdy mówię,że są potężne to nie znaczy, że potrafią powalić człowieka.Wypuszczone z otchłani bezżadnej kontroli są zdolne zrównać z ziemią ten szpital, tę dzielnicę, całe miasto. Przesadza pan  nie dowierzał Jack [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl