[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Byłam producentką w Newsnight.- Ale to straszne, że musiała pani z tego wszystkiegozrezygnować!- Kiedy na świat przychodzą dzieci, człowiek raz nazawsze przestaje być prawdziwie wolny - mówię.- I jest tozarazem straszne i cudowne.Na początku miałam wrażenie,jakby rola, do której przygotowywałam się przez całe życie,została mi odebrana, dokładnie w chwili, gdy kurtyna siępodniosła, a ja się przekonałam, że nie tylko nie gram głównejroli, ale wręcz robię za tło.Jednak koszmarem było taknaprawdę niewidywanie Sama.To zabawne: jeśli myśl oczasie spędzanym z dziećmi napełnia cię strachem, jest tonajpewniej znak, że zbyt dużo z nimi przebywasz, a jeślibudzisz się wcześniej w sobotę i wstajesz, by przygotować siędo wycieczki do zoo albo muzeum i przyrządzasz na śniadanie90 naleśniki, bez wątpienia nie spędzasz z dziećmi wystarczającodużo Czasu.- Ale przecież musi być jakiś złoty środek.- No cóż, pomocny okazuje się naprawdę bogaty mąż,gdyż można się wtedy wykupić z wielu bardziej nużącychczynności domowych - żartuję.- Ale z drugiej strony nigdy gonie ma w domu.No i istnieją zawody, które są bardziejkompatybilne z macierzyństwem.Albo można sobie znalezćmęża zajmującego się domem.- Myślę, że postaram się o dzieci, kiedy będę jeszczemłoda, a dopiero potem popracuję nad karierą - mówi Polly znamysłem.- Uważam, że to doskonały pomysł - kłamię, ponieważnie ma sensu próbować jej wyjaśniać niekompatybilnościmacierzyństwa z wszystkim tym, co je poprzedzało.- Tak czyinaczej, na razie nie musisz się tym wszystkim martwić, leczpo prostu dobrze się bawić.Czym się zajmuje twoja mama?- Jest radcą prawnym - odpowiada Polly.- %7łartujemysobie, że to kret, ponieważ nigdy jej nie widywaliśmy za dnia.Wiem, że ja nie chcę czegoś takiego.Słyszę krzyki i biegnę na górę w celu wszczęciadochodzenia.Fred znowu wyszedł z łóżka, a dwaj starsichłopcy pochłonięci są ulubioną nową zabawą, zainspirowanąodcinkiem Ostrego dyżuru, który Sam oglądał z nami kilkamiesięcy temu.Polega ona na przeprowadzaniu na sobienawzajem operacji, a każda kolejna jest bardziej groteskowa ikrwawa od poprzedniej.Tym razem kolej na Freda, by leżałunieruchomiony na podłodze.Z kuchni wzięli keczup, któryma udawać krew, i teraz jest nim upaćkana cala pościel.Dajeto podstawy do kłótni, ale jej perspektywa jest zbytwyczerpująca, więc jedynie podnoszę keczup i obdarzamSama, który jako najstarszy powinien zachowywać siębardziej odpowiedzialnie, spojrzeniem wyrażającym, mam91 nadzieję, wiele uczuć, w tym rozczarowanie, wściekłość iirytację.- Przeprowadzamy transplantację mózgu, mamo - mówiSam.- Po to, żeby pamiętał, jak się liczy do dwudziestu -uzupełnia Joe.- Też chcesz, mamo? - pyta Sam.Udaję się do naszej sypialni w poszukiwaniu Toma,dostrzegając kątem oka przekrzywioną zasłonę, którą Fredpociągnął podczas zabawy w chowanego, odsłaniając plamęna ścianie, tam, gdzie w zeszłym roku nastąpił przeciek zrynny.Całemu domowi przydałoby się malowanie.Ale podobniejak w przypadku marzenia o szafie na zabawki wypełnionejidentycznymi plastikowymi pudłami z wypisanymi naściankach imionami, by wskazywać, gdzie będą składowanerzeczy, remont nie stanowi najwyższego priorytetu.Naglezaczynam się zastanawiać, co w takim razie nim jest.Byćmoże znalezienie nowej sprzątaczki? Najpewniej ustalenieszczegółów przyjęcia urodzinowego Sama? Z całą pewnościąuprawianie seksu z Tomem? Absolutnie koniecznierozwiązanie mego obecnego kryzysu?Jedno nie ulega kwestii: niepewność stanowi podatnygrunt dla jeszcze większej niepewności.Podejmuję próbęprześledzenia przebiegu mojej niedawnej utraty wiary.Tomma rację.Ziarno zostało zasiane najprawdopodobniej ponadrok temu w wyniku telefonu od Cathy.Zadzwoniła tuż popółnocy i zapytała zduszonym głosem, będącym efektemwielu godzin płaczu, czy mogłaby przyjechać do nas na noc.Powiedziała, że opowie nam wszystko, kiedy zjawi się razemz Benem, który wtedy miał trzy latka, ale my i takwiedzieliśmy, co się stało.Rozdzwięk w jej małżeństwie byłwyrazny już od jakiegoś czasu.Odbyły się spotkania z92 psychologiem rodzinnym, kiedy gorycz zdążyła się jużzagniezdzić tak głęboko, że nawet powietrze wokół nich miałogorzki smak, i na imprezie z okazji czterdziestych urodzinmojego brata doszło do wściekłej awantury, bo Cathyzapomniała wcześniej powiedzieć mężowi, że musi pracowaćw weekend, co oznaczało, że on z kolei musi zająć się Benemi odwołać masaż siatsu.- Słuchaj, jeśli nie będę pracować, nie wystarczy nampieniędzy! - zawołała.- Mój terapeuta mówi, że muszę mieć przestrzeń, bypomyśleć i odnalezć moje wewnętrzne dziecko! - ryknął wodpowiedzi.- Myślę, że najpierw musisz odnalezć w sobiezewnętrznego dorosłego - odparowała.- Najgorsze jest to - stwierdziła Cathy po kilku butelkachwina, kiedy już ulokowaliśmy Bena na górze - że on posunąłsię tak daleko w procesie podejmowania decyzji, iż nie manadziei na pogodzenie się.Wydaje ci się, że znasz myślidrugiej osoby, potem ona ci mówi, że nie jest pewna, czy wogóle cię kochała, a ty zaczynasz się zastanawiać nadprawdziwością własnych uczuć i tracić w nie wiarę.Pokiwaliśmy mądrze głowami.W tamtym czasie w ogólenie kwestionowałam siły naszych więzów uczuciowych.Tomposzedł na górę i przyniósł chusteczkę.Kiedy podał ją Cathy,ona jeszcze rzewniej zaczęła płakać z powodu jego dobroci.- Jesteś taki niezawodny, Tom.Szkoda, że nie wyszłam zamężczyznę, który ustawia przyprawy w porządkualfabetycznym - zaszlochała.- Szkoda, że nie ożeniłem się z kobietą, która docenia tęcechę - zażartował w odpowiedzi.- Sądziłam, że fakt bycia małżeństwem sprawi, iżbędziemy się starać, aby nam wyszło, nawet jeśli wszystko się93 sprzysięgnie przeciwko nam.Jestem pewna, że ma kogoś, boon nie jest zdolny do samodzielnego podjęcia takiej decyzji.Kiedy tamtej nocy udaliśmy się do łóżka, Tom rzekł:- Cóż, no to koniec spotykania się z nim w pubie wśrodowe wieczory i oglądania piłki nożnej.- A potem zasnął.Inaprawdę wyglądało na to, że taki jest właśnie rozmiar jegożalu.- Rzeczy się zmieniają, ludzie nie, życie płynie dalej,Lucy - oświadczył nazajutrz rano.- A poza tym Cathynajprawdopodobniej lepiej będzie bez niego.On nigdy niedojrzeje.- Lucy, Lucy, chodz już, bo się spóznimy - ponagla mnieTom, wpadając do sypialni i zakładając kurtkę i szalik.Kiedy zamykamy za sobą drzwi, ogarnia mnie uczucielekkości, które pojawia się wraz z oddaniem władzyariergardzie na kilka godzin.Tom, podniesiony na duchupodobnymi myślami, wyciąga rękę, a ja ją ujmuję [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl