[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ruszajcie do Gniazda.- Czy Popiołowłosy nosi wciąż Świętą Andalę? - zapytał Dago.- Tak.- Tedy tylko z nim możemy rozmawiać.To mówiąc Dago wyjął z torby przy siodle złoty łańcuch, który dał mu Ludwik Teutoński i pokazał Normanowi.- Pragniemy złożyć dary Popiołowłosemu i prosić go n pomoc przeciw Mardom.Argaraspidowic nie słyszeli o Helgundzie ani o jej synu, Asłaku.Co mamy uczynić z darami, ze złotem i drogimi kamieniami?Norman był tylko prostym najemnym wojownikiem, który otrzymywał od Helgundy niezbyt wysoki żołd.Wydawało mu się czymś niezwykle sprytnym dopuścić tych ludzi do Popiołowłosego - niechaj złożą mu dary i otrzymają od niego obietnicę pomocy przeciw Mardom.Gdy odjadą, wszystkie dary przywłaszczy sobie on, przywódca straży.Zgodnie z poleceniem Helgundy, Popiołowłosy nie mógł mieć nic własnego, oprócz srebrnego kubka do miodu i posrebrzanego talerza, pokrytego brązem dzbana do wody, kilku lasek brązu i trzech monet Gotów.Nawet jego dwóm nałożnicom zabrano wszystkie drogocenne ozdoby.- Imię moje Styr - przemówił Norman.- Pokój z wami.Zaprowadzę was do Popiołowłosego.Zawrócił koniem i pozwolił czterem przybyszom wjechać w otwartą bramę w obwałowaniach i zatrzymać konie tuż przy wieży.Popiołowłosego pilnowało sześciu Normanów, a także pięciu łuczników oraz dziesięcioro niewolniczej służby.Dago bacznie obserwował Styra i domyślił się, że tamten zastanawia się, czy w obwałowaniach nie zaatakować przybyłych i zabrać ich dary.Ale widokbiałego i czarnego konia, na którym siedział przywódca poselstwa i wojownik ze srebrną tarczą był dla niego złym znakiem.Nie wysyła się z poselstwem bylekogo.Ci ludzie zapewne potrafili świetnie walczyć.Szczególny szacunek u Styra budził widok Awdańca z wielkim młotem w dłoniach i czarnym krukiem na ramieniu.Zsiedli z koni, które Dago powierzył opiece Awdańca.Potem złoty łańcuch zawiesił na szyi Styra.- To, panie, dla ciebie ode mnie za to, że rozumiesz obyczaje poselskie.Skłonił się dworsko Styr, kalkulując w myślach, że posiadając ten łańcuch będzie mógł natychmiast porzucić służbę u Helgundy i wrócić do Jumna, a tam upijać się choćby przez rok.- Zaprowadzę was do Popiołowłosego.Sam - rzucił to słowo w stronę Normanów, którzy chciwie patrzyli na jego złoty łańcuch.Chciał być sam przy tym, gdy posłowie złożą dary księciu, wybrać dla siebie rzecz co cenniejszą, a dopiero resztą podzielić się z innymi.- Zawrzyjcie bramę - polecił i dostawił drabinę do bardzo wysoko umieszczonych drzwi do wnętrza wieży.Wdrapał się pierwszy, za nim poszedł Dago, Zyfika i Herim.Wnętrze budowli tonęło w półmroku.Drewniane schody, obiegające wieżę wiodły aż do małego przedsionka.Tam to, w izbie o jednym oknie z podłogą przypominającą klepisko, na drewnianej ławie przy prostym drewnianym stole, siedział władca Lendiców - książę Popiołowłosy, a za kotarą w rogu, kryły się dwie jego nałożnice.- Poselstwo do ciebie, panie - łamaną mową Sklavinów przemówił lekceważąco Styr.Książę Golub Popiołowłosy był starcem o długich popielatych włosach, pomarszczonej twarzy, drżącej nieustannie głowie i dygocących dłoniach.Na czole miał poczerniałą od potu skórzaną opaskę z mętnym kamieniem pośrodku.Dago ukląkł na prawe kolano, pochylił głowę i rzekł w mowie Spalów, która była także mową Lendiców:- Jestem Dago, syn Bozy z rodu Spalów.Zrodzony jestem ze zwykłej kobiety z rodu Zemlinów, ale począł mnie olbrzym Boza.Przepowiedziano mi, że pewnego dnia ogarnięty Żądzą Czynów powrócę w swoje strony, aby objąć cały lud w swoje piastowanie.Oddaj mi, książę, Świętą Andalę, a otrzymasz ode mnie wolność.- Czy tym podstępem Helgunda chce mnie pozbawić nawet Andali? - spytał Popiołowłosy.W tym momencie ostry sztylet Zyfiki wbił się w plecy Styra tuż pod lewą łopatką i trafił w jego serce.Nie nosił pancerza normański wojownik i nie spodziewał się śmierci.Teraz padł twarzą na klepisko i krew pociekła mu z ust.Zdawało się, że nie zauważył tego Dago.Mówił dalej tym samym spokojnym głosem, wciąż klęcząc na jednym kolanie:- Książę i panie.Ja, Dago, gnany Żądzą Czynów przebywałem na dworze Rhomajów, gdzie poznałem Księgę Grzmotów i Błyskawic i nauczyłem się sztuki rządzenia ludźmi.Byłem w Nowej i w Starej Romie, siadałem do stołu z cesarzami i królami, a ich synów miałem za przyjaciół.Nie byłem i nie jestem niczyim sługą, ale to wiem, że pora stworzyć tutaj potężne państwo.- Po co tworzyć państwo? - przerwał mu Popiołowłosy.- Po co tworzyć coś, co zabiera ludowi wolność i zaczyna go uciskać jak ciężki łańcuch na szyi.Ten lud nie chce żadnego państwa.Niecierpliwie i gniewnie odrzekł Dago:- Lud nie zawsze wie, panie, co jest dla niego dobre albo złe.Bogowie przemawiają do ludu poprzez ich władców.Czy nie rozumiesz, że przyszedł czas, gdy na całym świecie tworzą się coraz nowe państwa i coraz mniej jest ziemi niczyjej? Jeśli nie zbuduję tutaj własnego państwa, przyjdą obcy i narzucą nam swoją władzę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl