Pokrewne
- Strona Główna
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Znikajaca Wi Sagi o Elryku Tom V (SCAN dal 8
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Card Orson Scott Uczen Alvin (SCAN dal 706)
- McMaster Bujold Lois Strzepy Honoru
- McCaffrey Anne Niebiosa Pern (SCAN dal 1040)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- metta16.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ptaszynka była bystra i wścibska.Przechylała głowę, przysłuchując się rozmowie, a potem gdy nowa myśl przyszła jej do głowy, skupiała uwagę zupełnie na czymś innym.Płomyk zdawała się świecić wewnętrznym ogniem i kiedy się odzywała, mówiła żywo i z głębokim przekonaniem.Świerszczyk była niezmiennie wesoła, podczas gdy Gwiazdka okazała się najmądrzejszą osobą, jaką Myszka kiedykolwiek spotkała — oczywiście poza mamą i tatą.Co się zaś tyczy Seplenisi — no cóż, jej przezwisko było dla wszystkich zrozumiałe.Myszka dowiedziała się, że Pszczoła wyruszyła z zamku Es i zatoczyła olbrzymi krąg przez cały Estcarp.Najpierw skierowała się na południe, potem na wschód, a następnie na pomoc.Zakończyła poszukiwania w Blagden i teraz miała pod opieką wszystkie dziewczynki.Ptaszynka, Płomyk i Świerszczyk, tak jak Myszka, pochodziły ze zwykłych rodzin mieszkających w małych wioskach.Seplenisia była córką możnego rodu, którego zamek wznosił się w pobliżu zniszczonych przez Wielkie Poruszenie Gór Granicznych.Gwiazdka urodziła się w rodzinie wędrownych handlarzy, sprzedawców świecidełek, całe życie spędzających na swoich wozach.Jej matka i mężczyzna, który właśnie dzielił jej posłanie, przestraszeni widokiem odzianej na szaro kobiety w eskorcie zbrojnych gwardzistów, która bez trudu ich odnalazła, pozwolili zabrać sobie Gwiazdkę bez słowa protestu.Poza tym oznaczało to jedną gębę mniej do wykarmienia.Gwiazdka opowiedziała im tę historię beznamiętnym głosem.Myszka zrozumiała, że albo wcale się tym nie przejęła, albo że tak bardzo ją to zabolało, iż postanowiła nie dać nic po sobie poznać.Postanowiła zostać najlepszą przyjaciółką biednej Gwiazdki.Jej mama i tata…Z zaskoczenia otworzyła szeroko oczy.Po raz pierwszy po opuszczeniu domu pomyślała o swoich rodzicach! Prawie o nich zapomniała i wcale za nimi nie tęskniła.Czy zmartwi ich jej odjazd? Czy będą się niepokoić, co się z nią stało?Owej nocy Myszka nie usnęła od razu, ale płakała cicho, okryta ciepłym kocem.Usłyszała odgłosy płaczu i pociągania nosem.Usiadła i rozejrzała się — większość jej towarzyszek również płakała.— Ja chcę do mamy — powiedziała płaczliwie Świerszczyk.— Ja też — dodała Płomyk.Seplenisia ssała kciuk, jakby nigdy nie miała tego zaprzestać.Myszka zapragnęła czegoś więcej, chciała, by jej mama ją usłyszała, tak jak to się czasem zdarzało w Blagden.Ale jakoś bała się to zrobić, gdy Pszczoła była w pobliżu.— Lepiej się uspokój — powiedziała Gwiazdka.Tylko ona nie płakała.— Pszczoła cię usłyszy.— Już usłyszałam — odezwała się Pszczoła.Weszła w środek grupy, usiadła i wzięła Seplenisię na kolana.Świerszczyk skuliła się w zgięciu jej drugiego ramienia, a reszta dzieci podpełzła najbliżej jak mogła, nawet niezależna Gwiazdka.— Proszę cię, pani — odezwała się Myszka.— Zapomniałyśmy powiedzieć moim rodzicom, dokąd jedziemy.Oni nawet nie wiedzą, gdzie jestem!— I to cię niepokoi, prawda? — zapytała Pszczoła.— No więc nie musisz się martwić.Teraz już wiedzą, co się stało.Seplenisia wyjęła palec z ust i zdążyła rzec:— Brak mi mamy i taty.— Włożyła znów palec i pociągnęła żałośnie nosem.— To minie.Jesteście bezpieczne i jesteście tam, gdzie powinnyście być.Pamiętajcie o tym.A teraz śpijcie, wszystkie.— Pszczoła zapędziła je z powrotem na ich miejsca i otuliła kocami.Pocałowała wszystkie, zatrzymując się nieco dłużej przy Seplenisi.Dziewczynki znalazły więcej pociechy w tym, co ich opiekunka miała na myśli niż w tym, co powiedziała.— Dziękuję ci, pani — powiedziała Myszka.— Teraz będziemy spokojne.— A potem zasnęła.IIIMyszka czuła się wspaniale w towarzystwie Pszczoły tak jak jej towarzyszki.Wydawało się im, że zyskały ciotkę, młodą ciotkę, z którą mogły się droczyć i śmiać, i która była bardzo wesoła.Nigdy dotąd nie spotkały kogoś równie wesołego.Jednocześnie jednak wiedziały, że muszą jej słuchać we wszystkim.Śpiewały piosenki i Pszczoła opowiadała im różne historie.— W ten sposób droga mniej się dłuży — powiedziała.I miały wrażenie, że pomaga im czarodziejski wiatr, który dął im w plecy.Początkowo Myszka nieufnie przyglądała się piątce zbrojnych.Oczywiście już widziała kolczugę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Ptaszynka była bystra i wścibska.Przechylała głowę, przysłuchując się rozmowie, a potem gdy nowa myśl przyszła jej do głowy, skupiała uwagę zupełnie na czymś innym.Płomyk zdawała się świecić wewnętrznym ogniem i kiedy się odzywała, mówiła żywo i z głębokim przekonaniem.Świerszczyk była niezmiennie wesoła, podczas gdy Gwiazdka okazała się najmądrzejszą osobą, jaką Myszka kiedykolwiek spotkała — oczywiście poza mamą i tatą.Co się zaś tyczy Seplenisi — no cóż, jej przezwisko było dla wszystkich zrozumiałe.Myszka dowiedziała się, że Pszczoła wyruszyła z zamku Es i zatoczyła olbrzymi krąg przez cały Estcarp.Najpierw skierowała się na południe, potem na wschód, a następnie na pomoc.Zakończyła poszukiwania w Blagden i teraz miała pod opieką wszystkie dziewczynki.Ptaszynka, Płomyk i Świerszczyk, tak jak Myszka, pochodziły ze zwykłych rodzin mieszkających w małych wioskach.Seplenisia była córką możnego rodu, którego zamek wznosił się w pobliżu zniszczonych przez Wielkie Poruszenie Gór Granicznych.Gwiazdka urodziła się w rodzinie wędrownych handlarzy, sprzedawców świecidełek, całe życie spędzających na swoich wozach.Jej matka i mężczyzna, który właśnie dzielił jej posłanie, przestraszeni widokiem odzianej na szaro kobiety w eskorcie zbrojnych gwardzistów, która bez trudu ich odnalazła, pozwolili zabrać sobie Gwiazdkę bez słowa protestu.Poza tym oznaczało to jedną gębę mniej do wykarmienia.Gwiazdka opowiedziała im tę historię beznamiętnym głosem.Myszka zrozumiała, że albo wcale się tym nie przejęła, albo że tak bardzo ją to zabolało, iż postanowiła nie dać nic po sobie poznać.Postanowiła zostać najlepszą przyjaciółką biednej Gwiazdki.Jej mama i tata…Z zaskoczenia otworzyła szeroko oczy.Po raz pierwszy po opuszczeniu domu pomyślała o swoich rodzicach! Prawie o nich zapomniała i wcale za nimi nie tęskniła.Czy zmartwi ich jej odjazd? Czy będą się niepokoić, co się z nią stało?Owej nocy Myszka nie usnęła od razu, ale płakała cicho, okryta ciepłym kocem.Usłyszała odgłosy płaczu i pociągania nosem.Usiadła i rozejrzała się — większość jej towarzyszek również płakała.— Ja chcę do mamy — powiedziała płaczliwie Świerszczyk.— Ja też — dodała Płomyk.Seplenisia ssała kciuk, jakby nigdy nie miała tego zaprzestać.Myszka zapragnęła czegoś więcej, chciała, by jej mama ją usłyszała, tak jak to się czasem zdarzało w Blagden.Ale jakoś bała się to zrobić, gdy Pszczoła była w pobliżu.— Lepiej się uspokój — powiedziała Gwiazdka.Tylko ona nie płakała.— Pszczoła cię usłyszy.— Już usłyszałam — odezwała się Pszczoła.Weszła w środek grupy, usiadła i wzięła Seplenisię na kolana.Świerszczyk skuliła się w zgięciu jej drugiego ramienia, a reszta dzieci podpełzła najbliżej jak mogła, nawet niezależna Gwiazdka.— Proszę cię, pani — odezwała się Myszka.— Zapomniałyśmy powiedzieć moim rodzicom, dokąd jedziemy.Oni nawet nie wiedzą, gdzie jestem!— I to cię niepokoi, prawda? — zapytała Pszczoła.— No więc nie musisz się martwić.Teraz już wiedzą, co się stało.Seplenisia wyjęła palec z ust i zdążyła rzec:— Brak mi mamy i taty.— Włożyła znów palec i pociągnęła żałośnie nosem.— To minie.Jesteście bezpieczne i jesteście tam, gdzie powinnyście być.Pamiętajcie o tym.A teraz śpijcie, wszystkie.— Pszczoła zapędziła je z powrotem na ich miejsca i otuliła kocami.Pocałowała wszystkie, zatrzymując się nieco dłużej przy Seplenisi.Dziewczynki znalazły więcej pociechy w tym, co ich opiekunka miała na myśli niż w tym, co powiedziała.— Dziękuję ci, pani — powiedziała Myszka.— Teraz będziemy spokojne.— A potem zasnęła.IIIMyszka czuła się wspaniale w towarzystwie Pszczoły tak jak jej towarzyszki.Wydawało się im, że zyskały ciotkę, młodą ciotkę, z którą mogły się droczyć i śmiać, i która była bardzo wesoła.Nigdy dotąd nie spotkały kogoś równie wesołego.Jednocześnie jednak wiedziały, że muszą jej słuchać we wszystkim.Śpiewały piosenki i Pszczoła opowiadała im różne historie.— W ten sposób droga mniej się dłuży — powiedziała.I miały wrażenie, że pomaga im czarodziejski wiatr, który dął im w plecy.Początkowo Myszka nieufnie przyglądała się piątce zbrojnych.Oczywiście już widziała kolczugę [ Pobierz całość w formacie PDF ]