Pokrewne
- Strona Główna
- Farmer Philip Jose wiat Rzeki 04 Czarodziejski labirynt
- Dick Philip K Plyncie lzy moje rzekl policjant (2)
- Dick Philip K Plyncie lzy moje rzekl policjant
- Dick Philip K Klany Ksiezyca Alfy (SCAN dal 9
- Dick Philip K Oko Sybilli (SCAN dal 956)
- Philip G. Zimbardo, John Boyd Paradoks czasu
- Keyes Marian Czarujący mężczyzna
- Sawicka Wioletta (tom 2) Bedzie dobrze kotku
- Chruszczewski Czeslaw Fenomen kosmosu (2)
- Rogers Rosemary Słodka dzika miłoÂść
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- psp5.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- A w jaki sposób się bronią?- Mają po swojej stronie grupę Północnych Tatarów uzbrojonych w karabiny.Są todobrzy żołnierze, choć brakuje im wprawy, ponieważ od czasu zbudowania osady nikt jejnigdy nie zaatakował.Otacza ją zresztą ogrodzenie pod napięciem anbarycznym.Być możesą tam również inne środki obrony, o których nie wiemy ponieważ, jak mówię, nieinteresujemy się tymi ludźmi.Lyra aż paliła się, by zadać pytanie.Gąsior wyczuł to i popatrzył na nią, jak gdyby naznak przyzwolenia.- Dlaczego czarownice o mnie mówią? - spytała.- Ze względu na twojego ojca i jego wiedzę o innych światach - odrzekł dajmon.Stwierdzenie to zaszokowało troje ludzi.Lyra popatrzyła najpierw na Ojca Corama,który odwzajemnił jej spojrzenie, potem na Johna Faa, którego mina świadczyła ozakłopotaniu.- Wiedzę o innych światach? - spytał.- Wybacz sir, ale jakie to mogą być światy?Masz na myśli gwiazdy?- Ależ nie.- Może myślisz o światach w sensie duchowym? - zapytał Ojciec Coram.- Również nie.- Chodzi o to miasto w Zorzy? - wtrąciła Lyra.- Właśnie o nie, prawda?Gąsior zwrócił ku niej wspaniałą głowę.Oczy miał czarne, otoczone cienką liniąpięknego szafiru, a spojrzenie - niezwykle intensywne.- Tak - odparł.- Czarownice od tysięcy lat wiedzą o innych światach, które czasamimożna zobaczyć w Zorzy Północnej.Światy te wcale nie są częścią naszego wszechświata;nawet najdalsze gwiazdy należą do niego, ale tamte światy nie.Zorza ukazuje nam całkowicieodmienny wszechświat.Nie leży daleko od naszego i przenika się z nim.Tu, na pokładzietego statku, istnieją miliony innych wszechświatów, nieświadomych siebie nawzajem.Gąsior podniósł skrzydła i rozpostarł je szeroko, a następnie ponownie złożył.- Tym ruchem - wyjaśnił - właśnie odgarnąłem dziesięć milionów innych światów, anikt w nich nawet tego nie zauważył.Jesteśmy od tych światów w tak bliskiej odległości, nauderzenie serca, ale nie możemy nigdy dotknąć, zobaczyć ani usłyszeć żadnego z nich.Jedynie w Zorzy północnej.- A dlaczego właśnie tam? - spytał Ojciec Coram.- - Ponieważ naładowane cząsteczki w Zorzy mają właściwość rozrzedzania materiiświata, toteż na krótki czas można ujrzeć drugą stronę.Czarownice wiedzą o tym od dawna,choć rzadko na ten temat rozmawiają.- Wiem, że mój ojciec w to wierzy - oświadczyła Lyra - ponieważ słyszałam, jak otym mówił i pokazywał zdjęcia Zorzy.- Czy te światy mają coś wspólnego z Pyłem? - spytał John Faa.- Któż to może wiedzieć? - odrzekł pytaniem gąsior.- Mogę wam powiedzieć jedynie,że łowców Pyłu tak on przeraża, jak gdyby był śmiertelną trucizną.Z tego właśnie powoduuwięzili Lorda Asriela.- To znaczy dlaczego? - spytała Lyra.- Sądzą, że Lord Asriel zamierza wykorzystać w jakiś sposób Pył, aby postawić mostmiędzy naszym światem a tym za Zorzą.Wiadomość ta sprawiła dziewczynce wielką przyjemność.Usłyszała, jak OjciecCoram pyta:- A rzeczywiście zamierza?- Tak - odparł gąsior.- Tamci wątpią, że mu się uda, i uważają, że jest szalony, skorow ogóle wierzy w istnienie innych światów.Jednak taka jest prawda - to jest właśnie jegocelem.Lord Asriel to człowiek ambitny i łowcy Pyłu obawiają się, iż może im pokrzyżowaćplany, więc zawarli układ z pancernymi niedźwiedziami, które go schwytały i uwięziły wSvalbardzie, daleko stąd.Mówi się, że zgodnie z tą umową łowcy pomogli zdobyć władzęnowemu królowi niedźwiedzi.- Czy czarownice chcą, aby Lord Asriel zbudował ten most? - wtrąciła Lyra.- Są pojego stronie czy przeciwko niemu?- Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.Po pierwsze, czarownice nie są zjednoczonei istnieją pomiędzy nimi wielkie różnice zdań.Po drugie, most Lorda Asriela może miećznaczenie w wojnach, które czarownice toczą z rozmaitymi potęgami, a niektóre z nich należądo świata duchowego.Posiadanie mostu, jeśli kiedykolwiek powstanie, będzie się wiązało zogromnymi korzyściami.Wreszcie po trzecie, klan Serafiny Pekkali - czyli nasz klan - nienależy jeszcze do żadnego sojuszu, chociaż bardzo się nas ponagla, byśmy się opowiedzielipo którejś ze stron.Jak widzicie, są to kwestie wielkiej polityki i niełatwo sobie z nimiporadzić.- A co z niedźwiedziami? - spytała Lyra.- Po czyjej są stronie?- Zawsze po stronie płacącego.Nie interesują ich te wszystkie kwestie, nie majądajmonów i w ogóle nie obchodzą ich problemy ludzi.Tak przynajmniej dotąd postępowały,chociaż słyszeliśmy, że ich nowy król zaczął wprowadzać zmiany [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.- A w jaki sposób się bronią?- Mają po swojej stronie grupę Północnych Tatarów uzbrojonych w karabiny.Są todobrzy żołnierze, choć brakuje im wprawy, ponieważ od czasu zbudowania osady nikt jejnigdy nie zaatakował.Otacza ją zresztą ogrodzenie pod napięciem anbarycznym.Być możesą tam również inne środki obrony, o których nie wiemy ponieważ, jak mówię, nieinteresujemy się tymi ludźmi.Lyra aż paliła się, by zadać pytanie.Gąsior wyczuł to i popatrzył na nią, jak gdyby naznak przyzwolenia.- Dlaczego czarownice o mnie mówią? - spytała.- Ze względu na twojego ojca i jego wiedzę o innych światach - odrzekł dajmon.Stwierdzenie to zaszokowało troje ludzi.Lyra popatrzyła najpierw na Ojca Corama,który odwzajemnił jej spojrzenie, potem na Johna Faa, którego mina świadczyła ozakłopotaniu.- Wiedzę o innych światach? - spytał.- Wybacz sir, ale jakie to mogą być światy?Masz na myśli gwiazdy?- Ależ nie.- Może myślisz o światach w sensie duchowym? - zapytał Ojciec Coram.- Również nie.- Chodzi o to miasto w Zorzy? - wtrąciła Lyra.- Właśnie o nie, prawda?Gąsior zwrócił ku niej wspaniałą głowę.Oczy miał czarne, otoczone cienką liniąpięknego szafiru, a spojrzenie - niezwykle intensywne.- Tak - odparł.- Czarownice od tysięcy lat wiedzą o innych światach, które czasamimożna zobaczyć w Zorzy Północnej.Światy te wcale nie są częścią naszego wszechświata;nawet najdalsze gwiazdy należą do niego, ale tamte światy nie.Zorza ukazuje nam całkowicieodmienny wszechświat.Nie leży daleko od naszego i przenika się z nim.Tu, na pokładzietego statku, istnieją miliony innych wszechświatów, nieświadomych siebie nawzajem.Gąsior podniósł skrzydła i rozpostarł je szeroko, a następnie ponownie złożył.- Tym ruchem - wyjaśnił - właśnie odgarnąłem dziesięć milionów innych światów, anikt w nich nawet tego nie zauważył.Jesteśmy od tych światów w tak bliskiej odległości, nauderzenie serca, ale nie możemy nigdy dotknąć, zobaczyć ani usłyszeć żadnego z nich.Jedynie w Zorzy północnej.- A dlaczego właśnie tam? - spytał Ojciec Coram.- - Ponieważ naładowane cząsteczki w Zorzy mają właściwość rozrzedzania materiiświata, toteż na krótki czas można ujrzeć drugą stronę.Czarownice wiedzą o tym od dawna,choć rzadko na ten temat rozmawiają.- Wiem, że mój ojciec w to wierzy - oświadczyła Lyra - ponieważ słyszałam, jak otym mówił i pokazywał zdjęcia Zorzy.- Czy te światy mają coś wspólnego z Pyłem? - spytał John Faa.- Któż to może wiedzieć? - odrzekł pytaniem gąsior.- Mogę wam powiedzieć jedynie,że łowców Pyłu tak on przeraża, jak gdyby był śmiertelną trucizną.Z tego właśnie powoduuwięzili Lorda Asriela.- To znaczy dlaczego? - spytała Lyra.- Sądzą, że Lord Asriel zamierza wykorzystać w jakiś sposób Pył, aby postawić mostmiędzy naszym światem a tym za Zorzą.Wiadomość ta sprawiła dziewczynce wielką przyjemność.Usłyszała, jak OjciecCoram pyta:- A rzeczywiście zamierza?- Tak - odparł gąsior.- Tamci wątpią, że mu się uda, i uważają, że jest szalony, skorow ogóle wierzy w istnienie innych światów.Jednak taka jest prawda - to jest właśnie jegocelem.Lord Asriel to człowiek ambitny i łowcy Pyłu obawiają się, iż może im pokrzyżowaćplany, więc zawarli układ z pancernymi niedźwiedziami, które go schwytały i uwięziły wSvalbardzie, daleko stąd.Mówi się, że zgodnie z tą umową łowcy pomogli zdobyć władzęnowemu królowi niedźwiedzi.- Czy czarownice chcą, aby Lord Asriel zbudował ten most? - wtrąciła Lyra.- Są pojego stronie czy przeciwko niemu?- Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.Po pierwsze, czarownice nie są zjednoczonei istnieją pomiędzy nimi wielkie różnice zdań.Po drugie, most Lorda Asriela może miećznaczenie w wojnach, które czarownice toczą z rozmaitymi potęgami, a niektóre z nich należądo świata duchowego.Posiadanie mostu, jeśli kiedykolwiek powstanie, będzie się wiązało zogromnymi korzyściami.Wreszcie po trzecie, klan Serafiny Pekkali - czyli nasz klan - nienależy jeszcze do żadnego sojuszu, chociaż bardzo się nas ponagla, byśmy się opowiedzielipo którejś ze stron.Jak widzicie, są to kwestie wielkiej polityki i niełatwo sobie z nimiporadzić.- A co z niedźwiedziami? - spytała Lyra.- Po czyjej są stronie?- Zawsze po stronie płacącego.Nie interesują ich te wszystkie kwestie, nie majądajmonów i w ogóle nie obchodzą ich problemy ludzi.Tak przynajmniej dotąd postępowały,chociaż słyszeliśmy, że ich nowy król zaczął wprowadzać zmiany [ Pobierz całość w formacie PDF ]