Pokrewne
- Strona Główna
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Znikajaca Wi Sagi o Elryku Tom V (SCAN dal 8
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Mit Lincolna Steve Berry
- bedier joseph dzieje tristana i izoldy (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oh-seriously.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I wrzasnął.Na jego szczęce widniała szczecina świeżego zarostu.Zamiast chłonąć brodę, jego twarz wypuszczała ją.Nie miał pojęcia, co to znaczy.Ale przeraziło go to.Stał jak wryty, spoglądając ze strachem na swoje przerażone oblicze.Osobnik w lustrze wydawał się ledwo znajomy, jakby następowała w nim jakaś złowroga zmiana.Ale dlaczego? I.jak?Instynkt podpowiedział mu, żeby nie opuszczać pokoju.Usiadł.I czekał, nie wiedząc na co.Ale z jednego zdawał sobie sprawę na pewno.O wpół do trzeciej poprzedniego dnia nie nastąpi żadne spotkanie z Niehlsem Lehrerem.Ponieważ.Wyczuwał to instynktownie na podstawie jednego spojrzenia w hotelowe lusterko.Nie będzie żadnego dnia poprzedniego.Przynajmniej nie dla niego.A dla innych?- Muszę jeszcze raz zobaczyć się z Anarchem - rzucił z wahaniem do samego siebie.Do diabła z Lehrerem, nie mam zamiaru teraz umawiać się z nim na kolejną wizytę.Najważniejsze jest ponownie zobaczenie się z Sebastianem Peakiem.Może wcześniej dzisiejszego dnia.Ponieważ z chwilą gdy ujrzy Anarcha, będzie wiedział, czyjego przypuszczenia mają jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości.Jeśli okaże się, że tak, jego książce nie groziło żadne niebezpieczeństwo.Syndykat wraz ze swoim nieustępliwym programem eliminacji przestałby stanowić dla niego zagrożenie.Taką przynajmniej żywił nadzieję.Czas pokaże.Czas.Cała Faza Hobarta.Miała w tym swój udział.I - przypuszczalnie - nie tylko dla niego.- Mieliśmy rację - powiedział Gantrix do swego przełożonego, Barda Chai.Drżącymi rękami przewinął szpulę w magnetofonie.- To pochodzi z naszego podsłuchu telefonicznego zainstalowanego w bibliotece.Wynalazca swibbla, Ludwig Eng, próbował połączyć się z Lehrerem i nie udało mu się.Rozmowa się nie odbyła.- Wobec tego nie było czego nagrywać - zauważył kąśliwie Bard.Na jego okrągłej, zielonej twarzy odbił się wyraz głębokiego zawodu.- Niekoniecznie.Zobacz.Chodzi o wygląd Enga.Spędził dzień w towarzystwie Anarcha, w związku z czym w jego przypadku odwrócił się proces upływu czasu.Sam popatrz.Bard spoglądał przez chwilę na utrwalony na monitorze wizerunek Enga, po czym odchylił się na krześle i powiedział:- Znamię.Gęsty zarost na brodzie będący cechą szczególną osobników rodzaju męskiego, zwłaszcza u rasy kaukaskiej.- Czy powinniśmy go odrodzić? - zapytał Gantrix.- Zanim dotrze do Lehrera? - Miał doskonałej roboty pistolet, który w przeciągu kilku minutbył w skurczyć jednostkę i przetransportować ją do najbliższego łona.Na dobre.- Moim zdaniem - oznajmił Bard Chai - jest nieszkodliwy.Swibbl przestał istnieć, to go nic wskrzesi.- W istocie jednak Bard Chui miał co do tego poważne obawy.Być może Guntrix, jego podwładny, właściwie postrzegał sytuację.podobnie jak w innych krytycznych wypadkach w przeszłości, co tłumaczyło jego znaczenie dla Rady Jasności.- Lecz jeśli Faza Hobarta została w przypadku Enga anulowana - upierał się Gantrix - to rozwój swibbla zacznie się od nowa.Bądź co bądź w posiadaniu Enga znajduje się oryginalny maszynopis, a jego kontakt z Anarchem nastąpił, zanim Eliminatorzy z syndykatu zarządzili ostateczną fazę niszczenia.To nie podlegało dyskusji.Bard Chai zastanowił się i pokiwał głową.Mimo to trudno mu było zdobyć się na poważne potraktowanie Ludwiga Enga: ten człowiek po prostu nie wyglądał na niebezpiecznego, z brodą czy bez niej.Zwrócił się do Gantriksa, zaczął mówić - po czym raptownie zamilkł.- Masz dziwną minę - zauważył z irytacją Gantrix.- Co się stało? Pod badawczym spojrzeniem Barda poczuł się niepewnie.W miejsce zaniepokojenia pojawiło się niezadowolenie.- Twoja twarz - powiedział Bard Chai, z trudem zachowując spokój.- Co z nią? - Gantrix uniósł dłoń do podbródka i potarł go.- O Boże.- Ty nie miałeś styczności z Anarchem.Zatem nie tłumaczy to twojego stanu.- Pomyślał o sobie: czyżby odwrócenie Fazy Hobarta podziałało również na niego? Zbadał własny podbródek i podgardle.I wyraźnie wyczuł kłującą szczecinę.Dziwne, pomyślał oszołomiony.Jak to wytłumaczyć? Odwrócenie ścieżki czasowej Anarcha mogło stanowić jedynie skutek jakiegoś wyższego ciągu zdarzeń, który dotyczył ich wszystkich.Rzucało to nowe światło na sytuację Anarcha; może nie została wywołana umyślnie?- Czy to możliwe - odezwał się Gantrix - aby przyczynę tego całego bałaganu stanowiło zniknięcie maszyny Enga? Poza wzmianką w maszynopisie nie istnieje żaden rzeczywisty odpowiednik swibbla.W gruncie rzeczy powinniśmy byli to przewidzieć, gdyż swibbl jest blisko powiązany z Fazą Hobarta.- Ciekawe - powiedział z namysłem Bard Chai.Lecz swibbl nie stworzył Fazy Hobarta.Służył temu, by ją ukierunkować, na skutek czego niektóre rejony planety mogły całkowicie uniknąć Fazy, podczas gdy inne ugrzęzły w niej do cna.Jednakże zniknięcie swibbla ze współczesnego społeczeństwa spowodowałoby równomierne rozproszenie Fazy Hobarta na całej planecie, co wywołałoby zmniejszenie poniżej poziomu skuteczności dla tych, którzy w pełni w niej uczestniczyli, jak na przykład on i Gantrix.Ale teraz - oświadczył w zamyśleniu Gantrix - wynalazca swibbla i jego pierwszy użytkownik powrócił do normalnego czasu.Stąd rozwój swibbla ponownie się zamanifestował.Eng może stworzyć swój pierwszy funkcjonujący model lada chwila.Bard Chai zrozumiał powagę sytuacji Enga.Tak jak kiedyś, mechanizm tego wynalazcy zyska popularność na całym świecie.Lecz z chwilą powstania pierwszego swibbla nastąpi nawrót Fazy Hobarta i kierunek ścieżki czasowej Enga ulegnie ponownej zmianie.Wówczas swibble zostaną wyklęte przez syndykat, aż wreszcie znów pozostanie po nich tylko oryginalny maszynopis - w którym to momencie czas zacznie płynąć normalnym torem.Bard Chai uznał, że Eng zatrzasnął się w pętli.W krótkim przedziale czasowym zacznie oscylować pomiędzy dwiema możliwościami: posiadaniem teoretycznego opisu urządzenia i skonstruowaniem funkcjonalnego modelu.Pociągnie przy tym za sobą znaczną część ludności Terry.Siedzimy w tym razem z nim, pomyślał markotnie Bard Chai.Jak od tego uciec? Jakie znaleźć rozwiązanie?- Musimy albo zmusić Enga do zniszczenia maszynopisu i zaniechania pomysłu - powiedział Gantrix - albo.- To niemożliwe - przerwał mu niecierpliwie Bard Chai [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.I wrzasnął.Na jego szczęce widniała szczecina świeżego zarostu.Zamiast chłonąć brodę, jego twarz wypuszczała ją.Nie miał pojęcia, co to znaczy.Ale przeraziło go to.Stał jak wryty, spoglądając ze strachem na swoje przerażone oblicze.Osobnik w lustrze wydawał się ledwo znajomy, jakby następowała w nim jakaś złowroga zmiana.Ale dlaczego? I.jak?Instynkt podpowiedział mu, żeby nie opuszczać pokoju.Usiadł.I czekał, nie wiedząc na co.Ale z jednego zdawał sobie sprawę na pewno.O wpół do trzeciej poprzedniego dnia nie nastąpi żadne spotkanie z Niehlsem Lehrerem.Ponieważ.Wyczuwał to instynktownie na podstawie jednego spojrzenia w hotelowe lusterko.Nie będzie żadnego dnia poprzedniego.Przynajmniej nie dla niego.A dla innych?- Muszę jeszcze raz zobaczyć się z Anarchem - rzucił z wahaniem do samego siebie.Do diabła z Lehrerem, nie mam zamiaru teraz umawiać się z nim na kolejną wizytę.Najważniejsze jest ponownie zobaczenie się z Sebastianem Peakiem.Może wcześniej dzisiejszego dnia.Ponieważ z chwilą gdy ujrzy Anarcha, będzie wiedział, czyjego przypuszczenia mają jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości.Jeśli okaże się, że tak, jego książce nie groziło żadne niebezpieczeństwo.Syndykat wraz ze swoim nieustępliwym programem eliminacji przestałby stanowić dla niego zagrożenie.Taką przynajmniej żywił nadzieję.Czas pokaże.Czas.Cała Faza Hobarta.Miała w tym swój udział.I - przypuszczalnie - nie tylko dla niego.- Mieliśmy rację - powiedział Gantrix do swego przełożonego, Barda Chai.Drżącymi rękami przewinął szpulę w magnetofonie.- To pochodzi z naszego podsłuchu telefonicznego zainstalowanego w bibliotece.Wynalazca swibbla, Ludwig Eng, próbował połączyć się z Lehrerem i nie udało mu się.Rozmowa się nie odbyła.- Wobec tego nie było czego nagrywać - zauważył kąśliwie Bard.Na jego okrągłej, zielonej twarzy odbił się wyraz głębokiego zawodu.- Niekoniecznie.Zobacz.Chodzi o wygląd Enga.Spędził dzień w towarzystwie Anarcha, w związku z czym w jego przypadku odwrócił się proces upływu czasu.Sam popatrz.Bard spoglądał przez chwilę na utrwalony na monitorze wizerunek Enga, po czym odchylił się na krześle i powiedział:- Znamię.Gęsty zarost na brodzie będący cechą szczególną osobników rodzaju męskiego, zwłaszcza u rasy kaukaskiej.- Czy powinniśmy go odrodzić? - zapytał Gantrix.- Zanim dotrze do Lehrera? - Miał doskonałej roboty pistolet, który w przeciągu kilku minutbył w skurczyć jednostkę i przetransportować ją do najbliższego łona.Na dobre.- Moim zdaniem - oznajmił Bard Chai - jest nieszkodliwy.Swibbl przestał istnieć, to go nic wskrzesi.- W istocie jednak Bard Chui miał co do tego poważne obawy.Być może Guntrix, jego podwładny, właściwie postrzegał sytuację.podobnie jak w innych krytycznych wypadkach w przeszłości, co tłumaczyło jego znaczenie dla Rady Jasności.- Lecz jeśli Faza Hobarta została w przypadku Enga anulowana - upierał się Gantrix - to rozwój swibbla zacznie się od nowa.Bądź co bądź w posiadaniu Enga znajduje się oryginalny maszynopis, a jego kontakt z Anarchem nastąpił, zanim Eliminatorzy z syndykatu zarządzili ostateczną fazę niszczenia.To nie podlegało dyskusji.Bard Chai zastanowił się i pokiwał głową.Mimo to trudno mu było zdobyć się na poważne potraktowanie Ludwiga Enga: ten człowiek po prostu nie wyglądał na niebezpiecznego, z brodą czy bez niej.Zwrócił się do Gantriksa, zaczął mówić - po czym raptownie zamilkł.- Masz dziwną minę - zauważył z irytacją Gantrix.- Co się stało? Pod badawczym spojrzeniem Barda poczuł się niepewnie.W miejsce zaniepokojenia pojawiło się niezadowolenie.- Twoja twarz - powiedział Bard Chai, z trudem zachowując spokój.- Co z nią? - Gantrix uniósł dłoń do podbródka i potarł go.- O Boże.- Ty nie miałeś styczności z Anarchem.Zatem nie tłumaczy to twojego stanu.- Pomyślał o sobie: czyżby odwrócenie Fazy Hobarta podziałało również na niego? Zbadał własny podbródek i podgardle.I wyraźnie wyczuł kłującą szczecinę.Dziwne, pomyślał oszołomiony.Jak to wytłumaczyć? Odwrócenie ścieżki czasowej Anarcha mogło stanowić jedynie skutek jakiegoś wyższego ciągu zdarzeń, który dotyczył ich wszystkich.Rzucało to nowe światło na sytuację Anarcha; może nie została wywołana umyślnie?- Czy to możliwe - odezwał się Gantrix - aby przyczynę tego całego bałaganu stanowiło zniknięcie maszyny Enga? Poza wzmianką w maszynopisie nie istnieje żaden rzeczywisty odpowiednik swibbla.W gruncie rzeczy powinniśmy byli to przewidzieć, gdyż swibbl jest blisko powiązany z Fazą Hobarta.- Ciekawe - powiedział z namysłem Bard Chai.Lecz swibbl nie stworzył Fazy Hobarta.Służył temu, by ją ukierunkować, na skutek czego niektóre rejony planety mogły całkowicie uniknąć Fazy, podczas gdy inne ugrzęzły w niej do cna.Jednakże zniknięcie swibbla ze współczesnego społeczeństwa spowodowałoby równomierne rozproszenie Fazy Hobarta na całej planecie, co wywołałoby zmniejszenie poniżej poziomu skuteczności dla tych, którzy w pełni w niej uczestniczyli, jak na przykład on i Gantrix.Ale teraz - oświadczył w zamyśleniu Gantrix - wynalazca swibbla i jego pierwszy użytkownik powrócił do normalnego czasu.Stąd rozwój swibbla ponownie się zamanifestował.Eng może stworzyć swój pierwszy funkcjonujący model lada chwila.Bard Chai zrozumiał powagę sytuacji Enga.Tak jak kiedyś, mechanizm tego wynalazcy zyska popularność na całym świecie.Lecz z chwilą powstania pierwszego swibbla nastąpi nawrót Fazy Hobarta i kierunek ścieżki czasowej Enga ulegnie ponownej zmianie.Wówczas swibble zostaną wyklęte przez syndykat, aż wreszcie znów pozostanie po nich tylko oryginalny maszynopis - w którym to momencie czas zacznie płynąć normalnym torem.Bard Chai uznał, że Eng zatrzasnął się w pętli.W krótkim przedziale czasowym zacznie oscylować pomiędzy dwiema możliwościami: posiadaniem teoretycznego opisu urządzenia i skonstruowaniem funkcjonalnego modelu.Pociągnie przy tym za sobą znaczną część ludności Terry.Siedzimy w tym razem z nim, pomyślał markotnie Bard Chai.Jak od tego uciec? Jakie znaleźć rozwiązanie?- Musimy albo zmusić Enga do zniszczenia maszynopisu i zaniechania pomysłu - powiedział Gantrix - albo.- To niemożliwe - przerwał mu niecierpliwie Bard Chai [ Pobierz całość w formacie PDF ]