Pokrewne
- Strona Główna
- Robert Pozen Too Big to Save How to Fix the U.S. Financial System (2009)
- Zen and the Heart of Psychotherapy by Robert Rosenbaum PhD 1st Edn
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia
- Robert Cialdini Wywieranie wplywu na ludzi. Teoria i praktyka
- Robert Dallek Lyndon B. Johnson, Portrait of a President (2004)
- QoS in Integrated 3G Networks Robert Lloyd Evans (2)
- Heinlein Robert A Kot ktory przenika przez sciany
- Eco Umberto Imie Rozy
- Perez Reverte Arturo
- Kraszewski Józef Ignacy Infantka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- siekierski.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przystąpiła do interesu z powodówzarówno praktycznych, jak i emocjonalnych.Doskonale się bawiła.Kiedy niepoddawała się swej obsesji.Tak czy inaczej był to dowód, że życie jest takie, jakim się je planuje.Koniecznie musiała się trzymać tej myśli. Czy mogę coś panu pokazać? mężczyzna, do którego się uśmiechała, miał około trzydziestu lat, był atrakcyjny, ale wydawał się szorstki.Kate spodobały się jego znoszone dżinsy, wypłowiała koszula, nastroszonerudawe wąsy. No, może.Ten naszyjnik.Spojrzała na wystawę, przyjrzała się, co wybrał. Aadny, prawda? Perły są takie eleganckie.To nie są zwykłe perły, pomyślała, kiedy wyciągała naszyjnik.Jak onesię, do cholery, nazywają? Szukała słowa w pamięci, rozkładając klejnoty naaksamicie. Perły wolne przypomniała sobie i spojrzała na niego.Był naprawdęniezwykle przystojny. To się nazywa lasso. dodała.Dowiedziała siętego z metki. Trzy sznury, a w zapięciu jest. chwileczkę perłaoprawiona w złoto.Tradycja z żyłką dodała, ciesząc się ze swego hasłareklamowego. Ciekaw jestem, ile. z wahaniem odwrócił maleńką, dyskretnąmetkę.Za plus trzeba było mu poczytać, że skrzywił się tylko nieznacznie.No. lekko się uśmiechnął to prawie szczyt moich możliwości. Będzie je nosiła przez lata.Czy to na Dzień Matki? Tak podniósł się, przesunął stwardniałym palcem po sznurach.Oszalałaby na ich widok.Nachyliła się do niego.Człowiek, który poświęciłby tyle czasu i zachodu,aby wybrać prezent dla matki zyskiwał wiele punktów u Kate Powell.Zwłaszcza że wyglądał trochę jak Kevin Costner. Mamy parę innych pięknych rzeczy, które nie są aż tak drogie. Nie, myślę.Może.Mogłaby pani go włożyć, żebym się lepiejprzyjrzał? Oczywiście. Z przyjemnością włożyła naszyjnik. I jak? Wspaniały? nachyliła trochę lusterko z lady, żeby się przejrzeć, i dodała: Jeśli pan go nie kupi, zachowam go dla siebie. Zlicznie na pani wygląda. powiedział z nieśmiałym, lekkimuśmiechem, który sprawił, że zapragnęła pójść z tym mężczyzną na za-32piecze. Ma ciemne włosy, tak jak pani.Tylko dłuższe.Perły pasują dociemnych włosów.Chyba będę musiał go wziąć.I tamtą szkatułkę, srebrną,ze zdobieniami.Wciąż z perłami na szyji, Kate wyszła zza lady, żeby wyciągnąćbłyszczącą szkatułkę, którą wskazał. Dwa prezenty. Podniosła ręce, żeby odpiąć naszyjnik. Panamatka musi być niezwykłą osobą. Och, jest wspaniała.Spodoba jej się ta szkatułka.Właściwie takiezbiera.Ale perły są dla mojej żony. dodał. Załatwiłem wszystkiezakupy w Dzień Matki. Pańska żona. Kate zmusiła się, żeby nie przestać się uśmiechać.Gwarantuję panu, że będzie jej się podobać.Ale jeśli żona lub pańska matkabędą wolały co innego, w ciągu miesiąca może pan wymienić wszystko na innerzeczy lub zwrócimy pieniądze. Kate położyła naszyjnik z godnym podziwuopanowaniem. Czy będzie pan płacił gotówką, czy kartą?Dziesięć minut pózniej patrzyła, jak wychodził. Ci przystojni mruknęła do Laury ci ładni, ci, którzy kochająswoje matki, wszyscy są żonaci. Już-już Laura poklepała Kate po ramieniu, po czym sięgnęła podladę, żeby wybrać odpowiednie pudełko. Wygląda na to, że zrobiłaś dobryinteres. Dzięki czemu jestem o co najmniej dwieście dolców lepsza odMargo.A jest jeszcze wcześnie. Co za duch.Ale ostrzegam cię, ma kogoś w garderobie.Klientkazdecydowanie skłania się ku Versace. Cholera! Kate odwróciła się, rozejrzała się po sklepie w poszukiwaniu łupu. Podejdę do siwej pani z torebką od Gucciego.Jest moja. Rzucaj się, tygrysico.Kate nie zrobiła przerwy na lunch i wmówiła sobie, że zrobiła tak, bochciała utrzymać swą dobrą passę, a nie dlatego, że znów rozbolał ją żołądek.Odniosła ogromny sukces w buduarze dla pań na drugim piętrze, sprzedaładwa peniuary, witrażową lampkę i stołeczek pod stopy ozdobiony frędzlami.Parę razy wślizgnęła się do pokoju na zapleczu, żeby sprawdzićw komputerze, jak idzie Margo.Ale tylko wtedy, kiedy miała dużą przewagę.Poprawiła spodziewane błędy, przymknęła oko na kilka niespodziewanychi pozamykała wszystkie pliki.Potem była zmuszona przyznać, że jej zapędy księgowej kosztowały jązwycięstwo.Kiedy wróciła, przygotowując w myśli wykład dla Margo natemat niestarannego prowadzenia rachunków, jej rywalka kończyła transakcję.I to wielką.Kate znała się na antykach.Dziecko wychowane w Templeton House niemogło ich nie rozpoznawać i nie doceniać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Przystąpiła do interesu z powodówzarówno praktycznych, jak i emocjonalnych.Doskonale się bawiła.Kiedy niepoddawała się swej obsesji.Tak czy inaczej był to dowód, że życie jest takie, jakim się je planuje.Koniecznie musiała się trzymać tej myśli. Czy mogę coś panu pokazać? mężczyzna, do którego się uśmiechała, miał około trzydziestu lat, był atrakcyjny, ale wydawał się szorstki.Kate spodobały się jego znoszone dżinsy, wypłowiała koszula, nastroszonerudawe wąsy. No, może.Ten naszyjnik.Spojrzała na wystawę, przyjrzała się, co wybrał. Aadny, prawda? Perły są takie eleganckie.To nie są zwykłe perły, pomyślała, kiedy wyciągała naszyjnik.Jak onesię, do cholery, nazywają? Szukała słowa w pamięci, rozkładając klejnoty naaksamicie. Perły wolne przypomniała sobie i spojrzała na niego.Był naprawdęniezwykle przystojny. To się nazywa lasso. dodała.Dowiedziała siętego z metki. Trzy sznury, a w zapięciu jest. chwileczkę perłaoprawiona w złoto.Tradycja z żyłką dodała, ciesząc się ze swego hasłareklamowego. Ciekaw jestem, ile. z wahaniem odwrócił maleńką, dyskretnąmetkę.Za plus trzeba było mu poczytać, że skrzywił się tylko nieznacznie.No. lekko się uśmiechnął to prawie szczyt moich możliwości. Będzie je nosiła przez lata.Czy to na Dzień Matki? Tak podniósł się, przesunął stwardniałym palcem po sznurach.Oszalałaby na ich widok.Nachyliła się do niego.Człowiek, który poświęciłby tyle czasu i zachodu,aby wybrać prezent dla matki zyskiwał wiele punktów u Kate Powell.Zwłaszcza że wyglądał trochę jak Kevin Costner. Mamy parę innych pięknych rzeczy, które nie są aż tak drogie. Nie, myślę.Może.Mogłaby pani go włożyć, żebym się lepiejprzyjrzał? Oczywiście. Z przyjemnością włożyła naszyjnik. I jak? Wspaniały? nachyliła trochę lusterko z lady, żeby się przejrzeć, i dodała: Jeśli pan go nie kupi, zachowam go dla siebie. Zlicznie na pani wygląda. powiedział z nieśmiałym, lekkimuśmiechem, który sprawił, że zapragnęła pójść z tym mężczyzną na za-32piecze. Ma ciemne włosy, tak jak pani.Tylko dłuższe.Perły pasują dociemnych włosów.Chyba będę musiał go wziąć.I tamtą szkatułkę, srebrną,ze zdobieniami.Wciąż z perłami na szyji, Kate wyszła zza lady, żeby wyciągnąćbłyszczącą szkatułkę, którą wskazał. Dwa prezenty. Podniosła ręce, żeby odpiąć naszyjnik. Panamatka musi być niezwykłą osobą. Och, jest wspaniała.Spodoba jej się ta szkatułka.Właściwie takiezbiera.Ale perły są dla mojej żony. dodał. Załatwiłem wszystkiezakupy w Dzień Matki. Pańska żona. Kate zmusiła się, żeby nie przestać się uśmiechać.Gwarantuję panu, że będzie jej się podobać.Ale jeśli żona lub pańska matkabędą wolały co innego, w ciągu miesiąca może pan wymienić wszystko na innerzeczy lub zwrócimy pieniądze. Kate położyła naszyjnik z godnym podziwuopanowaniem. Czy będzie pan płacił gotówką, czy kartą?Dziesięć minut pózniej patrzyła, jak wychodził. Ci przystojni mruknęła do Laury ci ładni, ci, którzy kochająswoje matki, wszyscy są żonaci. Już-już Laura poklepała Kate po ramieniu, po czym sięgnęła podladę, żeby wybrać odpowiednie pudełko. Wygląda na to, że zrobiłaś dobryinteres. Dzięki czemu jestem o co najmniej dwieście dolców lepsza odMargo.A jest jeszcze wcześnie. Co za duch.Ale ostrzegam cię, ma kogoś w garderobie.Klientkazdecydowanie skłania się ku Versace. Cholera! Kate odwróciła się, rozejrzała się po sklepie w poszukiwaniu łupu. Podejdę do siwej pani z torebką od Gucciego.Jest moja. Rzucaj się, tygrysico.Kate nie zrobiła przerwy na lunch i wmówiła sobie, że zrobiła tak, bochciała utrzymać swą dobrą passę, a nie dlatego, że znów rozbolał ją żołądek.Odniosła ogromny sukces w buduarze dla pań na drugim piętrze, sprzedaładwa peniuary, witrażową lampkę i stołeczek pod stopy ozdobiony frędzlami.Parę razy wślizgnęła się do pokoju na zapleczu, żeby sprawdzićw komputerze, jak idzie Margo.Ale tylko wtedy, kiedy miała dużą przewagę.Poprawiła spodziewane błędy, przymknęła oko na kilka niespodziewanychi pozamykała wszystkie pliki.Potem była zmuszona przyznać, że jej zapędy księgowej kosztowały jązwycięstwo.Kiedy wróciła, przygotowując w myśli wykład dla Margo natemat niestarannego prowadzenia rachunków, jej rywalka kończyła transakcję.I to wielką.Kate znała się na antykach.Dziecko wychowane w Templeton House niemogło ich nie rozpoznawać i nie doceniać [ Pobierz całość w formacie PDF ]