Pokrewne
- Strona Główna
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Wszystkie Weyry Pernu
- w. Jan od Krzyża DZIEŁA WSZYSTKIE
- Clancy Tom Suma wszystkich strachow t.2
- Chmielewska Joanna Wszystko czerwone.WHITE
- Tom Clancy Suma wszystkich strachow t.2
- Tom Clancy Suma wszystkich strachow t.1 (3
- McCaffrey Anne Wszystkie weyry Pern
- R02 (10)
- Hobb Robin Krolewski Skrytobojca
- Bezpieczenstwo Unixa w Internecie (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- negatyw24.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sawalew wzruszył ramionami.- Ale ten system wciąż jednak działa, towarzyszu Smetana.Tyle, że będziemy potrzebować teraz trochę więcej gilotyn.- Tak.I coraz większych obozów.- O, nie, w końcu przestaniemy się z nimi bawić.Trzeba ich po prostu wreszcie powykańczać, tak będzie taniej i łatwiej.Był to typowy warsztat, podobny do setek innych, które przyczyniły się niegdyś do ugruntowania dumnego powiedzenia, iż w Birmingham produkuje się wszystko - począwszy od lokomotyw, a skończywszy na pinezkach.Walący się dwupiętrowy budynek nad kanałem, stojący w miejscu, gdzie krzyżuje się on z Fatheley Street, mieścił na parterze około pół tuzina pras tłoczących, dwie zginarki, starą niemiecką tokarkę, kilka stojących świdrów i nowoczesną szwedzką wiertarkę automatyczną.Wszędzie czuć było nawarstwiający się od dziesiątek lat zapach oleju maszynowego i opiłków metalu.W dużym pomieszczeniu na piętrze, używanym częściowo jako magazyn, a częściowo jako biuro, siedziało na podłodze dwudziestu dwóch mężczyzn.Andrews usadowił się na odwróconej skrzynce, ustawionej tuż pod oknem, tak aby mógł wyglądać przez niewielkie kółko, które wytarł na czarnej od brudu szybie.Okno wychodziło na kanał i biegnącą wzdłuż niego ścieżkę, zarośniętą pokrzywami i ostami.Sam kanał był całkowicie pokryty zielonymi algami, a na przeciwległym jego brzegu wystawała częściowo z wody zardzewiała rama rowerowa, w pobliżu której siedziała jakaś obejmująca się para.Nic dziwnego, że stanie na czatach jest tak popularne wśród młodzieży - pomyślał Andrews i wracając myślą do rzeczywistości, spojrzał na Joe Langleya, który stał przy rozklekotanym stole, trzymając lekko w swoich wielkich dłoniach karabin.Joe, choć z natury małomówny, o broni mógł mówić w nieskończoność.Miał nad pozostałymi tę wielką przewagę, że nie tylko wiedział, jak tej broni używać, ale znał się także na jej konstrukcji.Birminghamski akcent dodawał jego słowom posmaku szczerości, a jednocześnie pewnej poetyckości.-.tak więc od tej chwili nie nazywajmy go już Kałasznikowem - mówił Joe.- Jest to karabin bojowy AK-47.I to nie dlatego, że nie lubimy używać rosyjskich nazw, ani nie dlatego nawet, że nie jest nam miło przyznawać się do używania broni skonstruowanej przez Rosjan, a jedynie z tego powodu, że jest to w końcu tylko zwykły karabin, a mówiąc ściśle, rosyjski plagiat niemieckiego karabinu, na niemieckie naboje M-43.To był szwabski projekt, panowie, trochę tylko ulepszony przez Rosjan.A teraz rozbierzemy go na części i zobaczymy, co.Andrews przypomniał sobie sierżanta Langleya stojącego pod wielkim dębem i mówiącego dokładnie te same słowa.Tylko wówczas Langley był niewiele starszy niż ci młodzi mężczyźni, do których teraz przemawiał.W pamięci pułkownika te dawno minione dni zachowały się na zawsze jako letnie i słoneczne, i pamiętał też, jak spierali się w mesie o to, czy trzeba koniecznie znać budowę karabinu, żeby być dobrym strzelcem wyborowym.A Malins powtarzał ciągle, że Kałasznikow i tak nie nadaje się na broń dla snajpera.-.Dobre pytanie.Niemcy używali dużych naboi, podobnie jak my.Waga 200 gramów, szybkość 2.500 stóp na sekundę i dobra celność przy odległości poniżej 1.000 jardów.Jednak było w tym wszystkim parę niedogodności, po pierwsze 1.000 jardów to jest ponad pół mili, a piechota w walce rzadko strzela na odległość większą niż 400 jardów.Poza tym, większość ludzi i tak nie umiała trafić w cel nawet z tych 400 jardów, tak więc było to marnowanie siły ognia.Ten niemiecki nabój M-43 był kulisty, a to oznaczało, że można by go używać do tańszej, lżejszej i bardziej skutecznej broni.To z kolei doprowadziło.Andrews był świadkiem na ślubie Langleya, ponieważ nie miał on żadnych krewnych ani przyjaciół.Dziwnie było widzieć tego twardego, pewnego siebie żołnierza z pulchną, uśmiechniętą dziewczyną, która najwyraźniej miała się stać nie tylko żoną, ale i matką mężczyzny stojącego teraz obok niej w wyjściowym mundurze.Mężczyzny, który wiedział wszystko o tym, jak zmusić ludzi do największego wysiłku, ale który traktował swą młodą narzeczoną tak delikatnie, jakby to był granat z wyciągniętą zawleczką.-.I następne minusy: rygiel nie pozostaje otwarty po wystrzelaniu ostatniej serii z magazynka.Tak więc warto pamiętać o tym, żeby liczyć serie, bo inaczej może się okazać, że będziecie ciągnąć za spust przy pustej komorze, a wówczas.Andrews próbował kiedyś, dawno temu przekonać Langleya, żeby ten podpisał kontrakt z SAS jeszcze na cztery następne lata.Jednak Langley otrzymał inne instrukcje od dziewczyny czekającej w wynajętym mieszkaniu w Birmingham i były one dla niego ważniejsze niż wszystko pozostałe, łącznie z oficerami, Regulaminem Sił Zbrojnych i awansem na drugi stopień oficerski.-.Tak, mamy Dragunowy, ale wy, chłopaki, ich nie dostaniecie.To broń dla snajperów.Będę szczęśliwy, jeśli uda wam się trafić w cel strzelając z tego tu węża ogrodniczego.Więc na razie lnie ma co gadać o pojedynczym strzelaniu.No, dobra.Dziesięć minut przerwy na papierosa, a potem zajmiemy się sposobami ataku małymi grupami w warunkach miejskich.Langley podszedł do Andrewsa i stanął przy nim, opierając się o ścianę.- Ilu z nich wytrzymałoby do końca w SAS, Joe? - zapytał pułkownik.- Żaden, sir.Ale są pełni zapału i mają głęboką motywację.To chłopaki z jajami i w razie czego na pewno się spiszą jak należy.Cała reszta też przecież nie sprawiła jak dotąd zawodu.- A ilu ma już za sobą kursy instruktorskie?- Dziewięciu z całej dwusetki.Siedmiu już szkoli rekrutów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Sawalew wzruszył ramionami.- Ale ten system wciąż jednak działa, towarzyszu Smetana.Tyle, że będziemy potrzebować teraz trochę więcej gilotyn.- Tak.I coraz większych obozów.- O, nie, w końcu przestaniemy się z nimi bawić.Trzeba ich po prostu wreszcie powykańczać, tak będzie taniej i łatwiej.Był to typowy warsztat, podobny do setek innych, które przyczyniły się niegdyś do ugruntowania dumnego powiedzenia, iż w Birmingham produkuje się wszystko - począwszy od lokomotyw, a skończywszy na pinezkach.Walący się dwupiętrowy budynek nad kanałem, stojący w miejscu, gdzie krzyżuje się on z Fatheley Street, mieścił na parterze około pół tuzina pras tłoczących, dwie zginarki, starą niemiecką tokarkę, kilka stojących świdrów i nowoczesną szwedzką wiertarkę automatyczną.Wszędzie czuć było nawarstwiający się od dziesiątek lat zapach oleju maszynowego i opiłków metalu.W dużym pomieszczeniu na piętrze, używanym częściowo jako magazyn, a częściowo jako biuro, siedziało na podłodze dwudziestu dwóch mężczyzn.Andrews usadowił się na odwróconej skrzynce, ustawionej tuż pod oknem, tak aby mógł wyglądać przez niewielkie kółko, które wytarł na czarnej od brudu szybie.Okno wychodziło na kanał i biegnącą wzdłuż niego ścieżkę, zarośniętą pokrzywami i ostami.Sam kanał był całkowicie pokryty zielonymi algami, a na przeciwległym jego brzegu wystawała częściowo z wody zardzewiała rama rowerowa, w pobliżu której siedziała jakaś obejmująca się para.Nic dziwnego, że stanie na czatach jest tak popularne wśród młodzieży - pomyślał Andrews i wracając myślą do rzeczywistości, spojrzał na Joe Langleya, który stał przy rozklekotanym stole, trzymając lekko w swoich wielkich dłoniach karabin.Joe, choć z natury małomówny, o broni mógł mówić w nieskończoność.Miał nad pozostałymi tę wielką przewagę, że nie tylko wiedział, jak tej broni używać, ale znał się także na jej konstrukcji.Birminghamski akcent dodawał jego słowom posmaku szczerości, a jednocześnie pewnej poetyckości.-.tak więc od tej chwili nie nazywajmy go już Kałasznikowem - mówił Joe.- Jest to karabin bojowy AK-47.I to nie dlatego, że nie lubimy używać rosyjskich nazw, ani nie dlatego nawet, że nie jest nam miło przyznawać się do używania broni skonstruowanej przez Rosjan, a jedynie z tego powodu, że jest to w końcu tylko zwykły karabin, a mówiąc ściśle, rosyjski plagiat niemieckiego karabinu, na niemieckie naboje M-43.To był szwabski projekt, panowie, trochę tylko ulepszony przez Rosjan.A teraz rozbierzemy go na części i zobaczymy, co.Andrews przypomniał sobie sierżanta Langleya stojącego pod wielkim dębem i mówiącego dokładnie te same słowa.Tylko wówczas Langley był niewiele starszy niż ci młodzi mężczyźni, do których teraz przemawiał.W pamięci pułkownika te dawno minione dni zachowały się na zawsze jako letnie i słoneczne, i pamiętał też, jak spierali się w mesie o to, czy trzeba koniecznie znać budowę karabinu, żeby być dobrym strzelcem wyborowym.A Malins powtarzał ciągle, że Kałasznikow i tak nie nadaje się na broń dla snajpera.-.Dobre pytanie.Niemcy używali dużych naboi, podobnie jak my.Waga 200 gramów, szybkość 2.500 stóp na sekundę i dobra celność przy odległości poniżej 1.000 jardów.Jednak było w tym wszystkim parę niedogodności, po pierwsze 1.000 jardów to jest ponad pół mili, a piechota w walce rzadko strzela na odległość większą niż 400 jardów.Poza tym, większość ludzi i tak nie umiała trafić w cel nawet z tych 400 jardów, tak więc było to marnowanie siły ognia.Ten niemiecki nabój M-43 był kulisty, a to oznaczało, że można by go używać do tańszej, lżejszej i bardziej skutecznej broni.To z kolei doprowadziło.Andrews był świadkiem na ślubie Langleya, ponieważ nie miał on żadnych krewnych ani przyjaciół.Dziwnie było widzieć tego twardego, pewnego siebie żołnierza z pulchną, uśmiechniętą dziewczyną, która najwyraźniej miała się stać nie tylko żoną, ale i matką mężczyzny stojącego teraz obok niej w wyjściowym mundurze.Mężczyzny, który wiedział wszystko o tym, jak zmusić ludzi do największego wysiłku, ale który traktował swą młodą narzeczoną tak delikatnie, jakby to był granat z wyciągniętą zawleczką.-.I następne minusy: rygiel nie pozostaje otwarty po wystrzelaniu ostatniej serii z magazynka.Tak więc warto pamiętać o tym, żeby liczyć serie, bo inaczej może się okazać, że będziecie ciągnąć za spust przy pustej komorze, a wówczas.Andrews próbował kiedyś, dawno temu przekonać Langleya, żeby ten podpisał kontrakt z SAS jeszcze na cztery następne lata.Jednak Langley otrzymał inne instrukcje od dziewczyny czekającej w wynajętym mieszkaniu w Birmingham i były one dla niego ważniejsze niż wszystko pozostałe, łącznie z oficerami, Regulaminem Sił Zbrojnych i awansem na drugi stopień oficerski.-.Tak, mamy Dragunowy, ale wy, chłopaki, ich nie dostaniecie.To broń dla snajperów.Będę szczęśliwy, jeśli uda wam się trafić w cel strzelając z tego tu węża ogrodniczego.Więc na razie lnie ma co gadać o pojedynczym strzelaniu.No, dobra.Dziesięć minut przerwy na papierosa, a potem zajmiemy się sposobami ataku małymi grupami w warunkach miejskich.Langley podszedł do Andrewsa i stanął przy nim, opierając się o ścianę.- Ilu z nich wytrzymałoby do końca w SAS, Joe? - zapytał pułkownik.- Żaden, sir.Ale są pełni zapału i mają głęboką motywację.To chłopaki z jajami i w razie czego na pewno się spiszą jak należy.Cała reszta też przecież nie sprawiła jak dotąd zawodu.- A ilu ma już za sobą kursy instruktorskie?- Dziewięciu z całej dwusetki.Siedmiu już szkoli rekrutów [ Pobierz całość w formacie PDF ]