Pokrewne
- Strona Główna
- Nora Roberts Czas niepamięci [Księżniczka i tajny agent] DZIEDZICTWO 01
- Edgar Rice Burroughs Ksiezniczka Marsa (2)
- Edgar Rice Burroughs Ksiezniczka Marsa
- Edgar Rice Burroughs Ksiezniczka Marsa (3)
- Burroughs Edgar Rice Ksiezniczka Marsa
- Gregory Philippa Biała księżniczka
- Pilipiuk Andrzej Ksiezniczka
- La Fayette Księżna de Cleves
- Chmielewska Joanna Lesio v1.1
- Kozniewski Kazimierz Rehabilitacja
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aniadka.keep
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeżeli klient z kimś mieszka, nie jest to oczywiście złe.Trzeba się tylko upewnić, żenie czerpie wtórnych zysków: nie jest nagradzany za zachowanie, które pragnęzmienić.Mężczyzna:- Jak duże uzależnienie od terapeuty wywołują wasze metody?- W naszej pracy staramy się w pełni wykorzystać do stworzenia relacjiprzeniesienie i przeciwprzeniesienie, a następnie już tego nie robimy, ponieważ niepotrzebujemy.Klienci nie siedzą w naszym gabinecie i nie opowiadają nam o swoichproblemach, więc nie stajemy się ich najbliższymi przyjaciółmi.Terapia oparta natreści pociąga za sobą prawdziwe ryzyko, ponieważ można stać się czyimśnajbliższym przyjacielem.Kończy się to tak, że klient płaci, aby się z tobą spotykać,ponieważ nikt inny nie ma ochoty wysłuchiwać bełkotania o nieprzyjemnychwydarzeniach.My nie tworzymy dużego uzależnienia.Uczymy klientów techniki,którą mogą sami stosować.Jest nią przebudowanie.Zapoznamy was z tym jutro.Ludzie, którzy brali udział w naszych sesjach demonstracyjnych, przypisaliby namz pewnością małą odpowiedzialność za zmiany, jakie w nich zaszły - znaczniemniejszą niż w tradycyjnej, zorientowanej na treść, terapii.Jest to jedna z zalet tajnejterapii.Nie tworzy ona relacji zależnościowej.Jednocześnie osoby, które z nami pracują, ufają nam.Mogą się na nas straszliwiewściekać, ale mimo to dokonują zmian, których pragną.My oczywiście pracujemybardzo szybko, a to zmniejsza możliwość powstania zależności.W naszej prywatnej praktyce, która została obecnie znacznie ograniczona,ponieważ zajmujemy się głównie modelowaniem, opowiadamy historie.Przychodzido mnie człowiek, a ja nie chcę, by mówił mi o byle czym.Opowiadam mu więchistorię.Wykorzystywanie metafor obejmuje cały zestaw bardziej złożonychwzorców.Możecie je poznać, czytając świetną książkę Davida Gordona TherapeuticMetaphors.Jestem zwolennikiem artystycznego stosowania metafor.Nie wysłuchujęskarg klienta i przechodzę do opowiadania zabawnych historyjek.Klienci sązazwyczaj zaskoczeni lub wściekli, że płacą za słuchanie opowiadań.Ale zmiany,których pragną, i tak zachodzą - oczywiście nie dzięki mnie.Oto inny sposóbupewnienia się, że nie powstaje relacja zależnościowa.Robisz wszystko w sposób takukryty, że klienci nie mają najmniejszego pojęcia, co się dzieje, a pożądane przez nichzmiany i tak zachodzą.Czy ktokolwiek z was miał sesje z Miltonem Ericksonem? Opowiadał ci historyjki,prawda? Czy zauważyłeś, że sześć, osiem miesięcy, rok pózniej przechodziłeśzmiany, które były w jakiś sposób z nimi związane?Mężczyzna:- Tak.- To typowa odpowiedz.Po sześciu miesiącach ludzie nagle zauważają, że sięzmienili i nie mają pojęcia, jak do tego doszło.Wtedy przypominają sobie, że Miltonopowiadał im o farmie w Wisconsin lub o czymś innym.Czy przebywając zEricksonem, doświadczałeś lekkiej dezorientacji, fascynacji i zachwytu językiem tegoczłowieka?Mężczyzna:- Byłem znudzony.- Milton wykorzystuje nudę jako jedną z głównych broni.Gdyby tu był, mógłbyzanudzić was na śmierć.Wszyscy odpłynęlibyście w sny na jawie i już należelibyściedo niego.Ja sam za szybko się nudzę, aby używać tej taktyki.Milton, który siedzi nawózku i ma siedemdziesiąt sześć lat, nie ma nic przeciwko monotonnemu spędzaniudużej ilości czasu.A robi to doskonale.W trakcie tych dni, które spędziliśmy razem, udało się nam całkowicie opanowaćwasze świadome zasoby.Było to z naszej strony celowe posunięcie, gdyż zakładamy,że większość procesów uczenia się i zmian zachodzi na poziomie nieświadomym.Zwracaliśmy się bezpośrednio do każdego z was, zalecając podświadomości tworzyćreprezentacje, niezbędne abyście mogli uczyć się i w nadchodzących tygodniach,dniach oraz miesiącach byli mile zaskoczeni nowymi wzorcami, które pojawią się wwaszych zachowaniach.Proponujemy też waszemu nieświadomemu umysłowi, aby wykorzystał naturalneprocesy snu i marzeń sennych w celu przeglądu doświadczeń, które miały miejsce wciągu tych dwóch dni.Niech wybierze to, co jego zdaniem okaże się dla wasużyteczne.Kiedy będziecie głęboko spali, twórzcie nieświadomie użytecznereprezentacje, aby w nadchodzących dniach, tygodniach i miesiącach odkrywać, żerobicie rzeczy, których nieświadomie się tutaj nauczyliście.I tą drogą będziecienieustannie poszerzali nieświadomie repertuar waszych zachowań w kontakcie zludzmi, którzy zgłaszają się do was po pomoc.A przedtem nie wiedzieliście nawet, żetakie możliwości istnieją.W trakcie ostatniego spotkania Milton Erickson coś do mnie powiedział.Kiedysiedziałem naprzeciw niego, niewiele rozumiałem.W większości jego ukrytychmetafor odkrywałem.miliony znaczeń.Tym razem powiedział coś, nad czymmusiałem chwilę pomyśleć: Nie uważasz siebie za terapeutę, ale nim jesteś. Cóż,niezupełnie - odpowiedziałem.Milton mówił dalej: Cóż, udawajmy.że jesteśterapeutą, który pracuje z ludzmi.Najważniejszą rzeczą.kiedy udajesz.jestzrozumienie.że tak naprawdę nie jesteś.że tylko udajesz.Jeżeli będziesz udawałnaprawdę dobrze, ludzie, z którymi pracujesz, zaczną udawać, że się zmieniają.Zapomną, że udają.na resztę życia.Ale nie daj się temu zwieść.Potem spojrzał namnie i powiedział: Do widzenia.ROZDZIAA 3Odkrywanie nowych drógIstnieje kilka ogólnych założeń, które czynimy, aby wprowadzić się w stan, któryuważamy za użyteczny podczas pracy terapuetycznej.Jedno z nich sprowadza się dotego, że lepiej mieć wybór niż go nie mieć, drugie dotyczy pojęcia nieświadomegowyboru, trzecie zaś brzmi: ludzie mają zasoby, których potrzebują, aby się zmieniać,należy im tylko pomóc w uruchamianiu właściwych zasobów w odpowiednichsytuacjach.Czwarte mówi, że każde zachowanie spełnia pozytywną funkcję w jakiejśsytuacji.Bezsensowne i nieodpowiedzialne z naszej strony byłoby zmieniaćzachowania ludzi, nie biorąc pod uwagę bardzo istotnego pojęcia, jakim jest wtórnyzysk.Zakładamy, że dany wzorzec zachowania jest najbardziej odpowiednią reakcją,jaką ten człowiek dysponuje w określonym kontekście - niezależnie od tego, jakdziwaczna i nieodpowiednia może się ona wydawać.Kontekst, na który twój klient reaguje, zazwyczaj składa się z dziewięciu częściwewnętrznego doświadczenia i jednej zewnętrznego.Jeżeli więc jakieś zachowaniewygląda lub brzmi dziwacznie czy nieadekwatnie, sygnalizuje wyraznie, że dużaczęść kontekstu, na jaki reaguje ta osoba, nie jest dostępna twojemu doświadczeniusensorycznemu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Jeżeli klient z kimś mieszka, nie jest to oczywiście złe.Trzeba się tylko upewnić, żenie czerpie wtórnych zysków: nie jest nagradzany za zachowanie, które pragnęzmienić.Mężczyzna:- Jak duże uzależnienie od terapeuty wywołują wasze metody?- W naszej pracy staramy się w pełni wykorzystać do stworzenia relacjiprzeniesienie i przeciwprzeniesienie, a następnie już tego nie robimy, ponieważ niepotrzebujemy.Klienci nie siedzą w naszym gabinecie i nie opowiadają nam o swoichproblemach, więc nie stajemy się ich najbliższymi przyjaciółmi.Terapia oparta natreści pociąga za sobą prawdziwe ryzyko, ponieważ można stać się czyimśnajbliższym przyjacielem.Kończy się to tak, że klient płaci, aby się z tobą spotykać,ponieważ nikt inny nie ma ochoty wysłuchiwać bełkotania o nieprzyjemnychwydarzeniach.My nie tworzymy dużego uzależnienia.Uczymy klientów techniki,którą mogą sami stosować.Jest nią przebudowanie.Zapoznamy was z tym jutro.Ludzie, którzy brali udział w naszych sesjach demonstracyjnych, przypisaliby namz pewnością małą odpowiedzialność za zmiany, jakie w nich zaszły - znaczniemniejszą niż w tradycyjnej, zorientowanej na treść, terapii.Jest to jedna z zalet tajnejterapii.Nie tworzy ona relacji zależnościowej.Jednocześnie osoby, które z nami pracują, ufają nam.Mogą się na nas straszliwiewściekać, ale mimo to dokonują zmian, których pragną.My oczywiście pracujemybardzo szybko, a to zmniejsza możliwość powstania zależności.W naszej prywatnej praktyce, która została obecnie znacznie ograniczona,ponieważ zajmujemy się głównie modelowaniem, opowiadamy historie.Przychodzido mnie człowiek, a ja nie chcę, by mówił mi o byle czym.Opowiadam mu więchistorię.Wykorzystywanie metafor obejmuje cały zestaw bardziej złożonychwzorców.Możecie je poznać, czytając świetną książkę Davida Gordona TherapeuticMetaphors.Jestem zwolennikiem artystycznego stosowania metafor.Nie wysłuchujęskarg klienta i przechodzę do opowiadania zabawnych historyjek.Klienci sązazwyczaj zaskoczeni lub wściekli, że płacą za słuchanie opowiadań.Ale zmiany,których pragną, i tak zachodzą - oczywiście nie dzięki mnie.Oto inny sposóbupewnienia się, że nie powstaje relacja zależnościowa.Robisz wszystko w sposób takukryty, że klienci nie mają najmniejszego pojęcia, co się dzieje, a pożądane przez nichzmiany i tak zachodzą.Czy ktokolwiek z was miał sesje z Miltonem Ericksonem? Opowiadał ci historyjki,prawda? Czy zauważyłeś, że sześć, osiem miesięcy, rok pózniej przechodziłeśzmiany, które były w jakiś sposób z nimi związane?Mężczyzna:- Tak.- To typowa odpowiedz.Po sześciu miesiącach ludzie nagle zauważają, że sięzmienili i nie mają pojęcia, jak do tego doszło.Wtedy przypominają sobie, że Miltonopowiadał im o farmie w Wisconsin lub o czymś innym.Czy przebywając zEricksonem, doświadczałeś lekkiej dezorientacji, fascynacji i zachwytu językiem tegoczłowieka?Mężczyzna:- Byłem znudzony.- Milton wykorzystuje nudę jako jedną z głównych broni.Gdyby tu był, mógłbyzanudzić was na śmierć.Wszyscy odpłynęlibyście w sny na jawie i już należelibyściedo niego.Ja sam za szybko się nudzę, aby używać tej taktyki.Milton, który siedzi nawózku i ma siedemdziesiąt sześć lat, nie ma nic przeciwko monotonnemu spędzaniudużej ilości czasu.A robi to doskonale.W trakcie tych dni, które spędziliśmy razem, udało się nam całkowicie opanowaćwasze świadome zasoby.Było to z naszej strony celowe posunięcie, gdyż zakładamy,że większość procesów uczenia się i zmian zachodzi na poziomie nieświadomym.Zwracaliśmy się bezpośrednio do każdego z was, zalecając podświadomości tworzyćreprezentacje, niezbędne abyście mogli uczyć się i w nadchodzących tygodniach,dniach oraz miesiącach byli mile zaskoczeni nowymi wzorcami, które pojawią się wwaszych zachowaniach.Proponujemy też waszemu nieświadomemu umysłowi, aby wykorzystał naturalneprocesy snu i marzeń sennych w celu przeglądu doświadczeń, które miały miejsce wciągu tych dwóch dni.Niech wybierze to, co jego zdaniem okaże się dla wasużyteczne.Kiedy będziecie głęboko spali, twórzcie nieświadomie użytecznereprezentacje, aby w nadchodzących dniach, tygodniach i miesiącach odkrywać, żerobicie rzeczy, których nieświadomie się tutaj nauczyliście.I tą drogą będziecienieustannie poszerzali nieświadomie repertuar waszych zachowań w kontakcie zludzmi, którzy zgłaszają się do was po pomoc.A przedtem nie wiedzieliście nawet, żetakie możliwości istnieją.W trakcie ostatniego spotkania Milton Erickson coś do mnie powiedział.Kiedysiedziałem naprzeciw niego, niewiele rozumiałem.W większości jego ukrytychmetafor odkrywałem.miliony znaczeń.Tym razem powiedział coś, nad czymmusiałem chwilę pomyśleć: Nie uważasz siebie za terapeutę, ale nim jesteś. Cóż,niezupełnie - odpowiedziałem.Milton mówił dalej: Cóż, udawajmy.że jesteśterapeutą, który pracuje z ludzmi.Najważniejszą rzeczą.kiedy udajesz.jestzrozumienie.że tak naprawdę nie jesteś.że tylko udajesz.Jeżeli będziesz udawałnaprawdę dobrze, ludzie, z którymi pracujesz, zaczną udawać, że się zmieniają.Zapomną, że udają.na resztę życia.Ale nie daj się temu zwieść.Potem spojrzał namnie i powiedział: Do widzenia.ROZDZIAA 3Odkrywanie nowych drógIstnieje kilka ogólnych założeń, które czynimy, aby wprowadzić się w stan, któryuważamy za użyteczny podczas pracy terapuetycznej.Jedno z nich sprowadza się dotego, że lepiej mieć wybór niż go nie mieć, drugie dotyczy pojęcia nieświadomegowyboru, trzecie zaś brzmi: ludzie mają zasoby, których potrzebują, aby się zmieniać,należy im tylko pomóc w uruchamianiu właściwych zasobów w odpowiednichsytuacjach.Czwarte mówi, że każde zachowanie spełnia pozytywną funkcję w jakiejśsytuacji.Bezsensowne i nieodpowiedzialne z naszej strony byłoby zmieniaćzachowania ludzi, nie biorąc pod uwagę bardzo istotnego pojęcia, jakim jest wtórnyzysk.Zakładamy, że dany wzorzec zachowania jest najbardziej odpowiednią reakcją,jaką ten człowiek dysponuje w określonym kontekście - niezależnie od tego, jakdziwaczna i nieodpowiednia może się ona wydawać.Kontekst, na który twój klient reaguje, zazwyczaj składa się z dziewięciu częściwewnętrznego doświadczenia i jednej zewnętrznego.Jeżeli więc jakieś zachowaniewygląda lub brzmi dziwacznie czy nieadekwatnie, sygnalizuje wyraznie, że dużaczęść kontekstu, na jaki reaguje ta osoba, nie jest dostępna twojemu doświadczeniusensorycznemu [ Pobierz całość w formacie PDF ]