[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zgarn ich wszystkich i wsadzi na cztery osiem.Widztu czterna cie osób, rano chc mie na biurku czterna cieprotoko ów zatrzyma , ani jednego mniej.Zarzuty b dpostawione do wieczora. Ale panie prokuratorze. Ty skurwysynu. Nie przechodzili my na ty, Szyller  wycedzi zimnoSzacki. A po tym, jak w a nie powi za si pan z ultrapra-wicowymi organizacjami narodowymi, zaleca bym grzecz-no wobec wymiaru sprawiedliwo ci.Prosz zawie pana22013138131313813 Szyllera z powrotem do domu, rodek zapobiegawczy po-zostaje w mocy. Ale panie prokuratorze. Jeba policj ! Jeba policj !  zacz o skandowa kó kopie ni patriotycznej. Dawaj wini !  kto wrzasn. Dawaj, kurwa, wini !Szacki odwróci si.Jeden z ch opaków,  lebensbornski ,wyci gn z czarnego worka na mieci wi sk g ow i rzu-ci ni w stron lapidarium.G owa groteskowo utkn a po-mi dzy po amanymi macewami, ró owe ucho ko ysa o simiarowo.Zaraz za wini nad murem cmentarza przefruns oik i rozbi si z hukiem o kamie , czerwona ciecz sp yn ana tablice, wype niaj c wolno obienia hebrajskich liter. Krew za krew! Krew za krew! Krew za krew! Panie prokuratorze, b agam!  j cza Marsza ek. Zaczynam prac o ósmej, panie kapitanie.Lepiej, ebyte protoko y na mnie czeka y.Funkcjonariusze tarnobrzeskiej prewencji bez emocjiskuwali wierzgaj cych demonstrantów i adowali do suk.Szyller odjecha , Marsza ek p aka , mieszka cy patrzyli bezemocji na ca e zaj cie.Prokurator Teodor Szacki oboj tnie odwróci si i poszeddo samochodu.Najwy szy czas odgwizda fajrant i zastano-wi si , kto z zewn trz mo e mu pomóc w rozsup aniu tegowiejskiego w z a zbrodni.Mia ju nawet pewien pomys.Z ty u zatrzymani, zgodnie z najlepszymi tradycjamipatriotycznych chórów, bisowali jakim hymnem na melo-di Mi dzynarodówki. Polsce niesiem odrodzenie, depcz c pod o , fa szi brud.W nas mocarne wiosny tchnienie, w nas jest przy-sz o , z nami lud.Co za kraj, pomy la Szacki.Nic tylko covery i przeróbki.Jak tu ma by normalnie?22113138131313813 6W yciu nie mo na mie starych rzeczy, w yciu mo na mietylko rzeczy nowe.Pragnienie jakiegokolwiek powrotu jestniemo liwe i gdyby my ten powrót wymy lili i zapisali napapierze  to tak e musimy si zawie , bo powrót na papie-rze jest tylko wyborem fragmentów, poszczególnych s ów,poszczególnych barw i poszczególnych kawa ków uczucia.Ca y pr d tamtego czasu min bezpowrotnie.Dlatego, cze-kaj c na swoj kolejn ofiar , czuje spokój.Nie t skni, nierozpami tuje, nie a uje.Trzeba si zaj sprawami prak-tycznymi, zastanowi si co dalej.W ko cu w yciu mo namie tylko rzeczy nowe.7Zegar na ratuszowej wie y obwie ci czterokrotnym uderze-niem pe n godzin , potem wybi jedenast , nie rezygnuj cz adnego d wi ku  o tej porze taka dok adno wydawa asi zb dnym okrucie stwem.Inna rzecz, e w Sandomierzupoza dzie mi i policjantami przed domem Jerzego Szyllerama o kto spa.Wszyscy gadali.Zazwyczaj w kuchniach, tamgada si najlepiej, ale te w sypialniach, na kanapach, przedciszonymi telewizorami.Gadali tylko o jednym.O znajo-mych zw okach, o znajomych podejrzanych, o znajomych--którzy-na-pewno-to-zrobili, o znajomych-którzy-na-pewno--tego-nie-zrobili, o motywach i brakach motywów, o tajem-nicach, plotkach, nieprawdopodobnych wyt umaczeniach,spiskach, mafiach, policjantach, prokuratorach i jeszczeraz o zw okach.Ale te o starych zabobonach, o wiecznieywych legendach, mitach przekazywanych z pokolenia22213138131313813 na pokolenie, dawnych s siadach i w ko cu  o ziarnieprawdy.Ariadna i Mariusz gadali przed g osz cym wiecznie z no-win kana em informacyjnym, to znaczy bardziej gada on,ona s ucha a, sprzeciwiaj c si do oszcz dnie.Nie chcia aawantur obudzi pi cego w pokoju obok synka, poza tymz m em nie chcia o jej si nawet k óci , odk d oficjalnieuzna a go za swoj najwi ksz yciow pomy k. Nie rozumiem.Wisi obraz od trzystu lat w ko ciele, kated-rze nawet.By y procesy, byli skazani, jeszcze przed wojnproceder by powszechnie znany.A teraz udaj wielkie zdzi-wienie, e prawda wysz a na jaw. Jaka prawda, oszala e ? Nikt tego nigdy nie udowodni. Nikt nie mo e udowodni , e to jest nieprawda. Mariusz, zmi uj si , to tak nie dzia a.Nie musisz udowad-nia niewinno ci, tylko win.Nie trzeba prawa studiowa ,eby to wiedzie , to jest.sama nie wiem, elementarz cz o-wiecze stwa to jest. To by normalny zwyczaj u ydów.Proste? Zreszt nietylko u nas, podobno te we Francji, w innych krajach.A poza tym my lisz, e kto czarn wo g je dzi ? Niech zgadn : ydzi? A sk d legendy, e dzieci do wo gi by y na krew porywa-ne? Hmm? Mo e jednak co tutaj pasuje? Tak, jedno k amstwo do drugiego, takie same bzdury.Zawsze jak dziecko zgin o, bo rodzice popili albo nie mielig owy do pilnowania, to si pojawia y strzygi, ydzi, Cyga-nie, czarne wo gi, co tam akurat by o modne.Nie rozumiesz,e to bajki? Na pewno w ka dej bajce jest co z prawdy, jakie ziar-no, cho by malutkie. Nie dobijaj mnie, przecie krew nie jest koszerna, adenyd by nie tkn macy z krwi , kurna, przecie jeste wy-kszta cony cz owiek, powiniene wiedzie takie rzeczy.22313138131313813  Dlatego e jestem wykszta cony, to wiem, e nie maw historii rzeczy czarnych i bia ych.I e mo na opowiadawszystkim o koszerno ci i szabasie, a robi co innego.My -lisz, e jak Izrael prowadzi wojn z Libanem, to w sobotyprzestawali? No w a nie. Ale nie nauczyli ci , e w historii to Polacy mordowaliydów, a nie odwrotnie? e to Polacy organizowali pogromyi przypadkowe podpalenia, a w czasie okupacji lubili do-nie na jakie dziecko, co si w lesie ukrywa o, albo wzina wid y kogo , komu si cudem uda o uciec? To tylko jedna wersja historii. A w drugiej chodz nocami zakutani w cha aty i polujna dzieci? Bo e, niewiarygodne [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl