[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musiał mie  w sytu-acjach takich jak ta nie trafia si druga szansa. W takim razie to blef, tak?  drwicy głos Pancernego Hut-ta dobiegł z podium. Jakie to smutne, e chciałeS tak prostacksztuczk wyprowadzi mnie w pole! JeSli chcesz, ebym uwierzył,e masz jakiS sekretny plan, który pozwoli wam uratowa skóry,musisz wymySli coS bardziej wyrafinowanego ni wstukanie przy-padkowej kombinacji liczb.Stojcy obok Boby Fetta Zuckuss wiercił si i rozgldał z naj-wyszym niepokojem dookoła wielkiej sali. A jest jakiS plan?  wyszeptał.Jego oczy, jak wypukłe lu-stra, ukazywały zniekształcone sylwetki najemnych ołnierzy.Masz coS w zanadrzu, prawda?Jeden z łowców nagród miał doS czekania.Z gardłowym tran-doszaskim przeklestwem Bossk pochylił si i złapał długi, wy-szczerbiony fragment szcztków roztrzaskanej platformy.Uniósłgo do góry, do poziomu ramion, zaciskajc szponiaste piSci na215 jednym jego kocu; przyczepiony do drugiego koca drga frag-ment zakrwawionej i zwglonej tkaniny, oderwanej od trupa Din-nida, powiewał jak proporzec. Ze mn nie pójdzie wam tak.Słowa Bosska zagłuszył nagły huk eksplozji.Jej siła uderzyław Fetta tward jak durastal fal gorcego powietrza.Wytrzymał,ju wczeSniej przygotowany na cios.Wizjer hełmu Sciemniał naułamek sekundy, chronic jego wzrok przed oSlepiajcym blaskiem.Ostro zakoczone szcztki spadły mu na ramiona.Po chwili kłbyciemnego dymu buchnły z miejsca, w którym dopiero co znajdo-wało si podium i otaczajce je schody.Kiedy dym zaczł si rozwiewa, przywracajc widzialnoSna Srodku sali recepcyjnej, Boba Fett cofnł palce od płytki nadaj-nika.Sekwencja polecenia, przekazana do dawno uSpionego od-biornika zatopionego w fundamentach budynku, zadziałała.Do-kładnie tak, jak zaplanował i jak si spodziewał.Wybuch zaskoczył Gheet  tego Fett te si spodziewał  a je-go siła pchnła cylinder Hutta, który wpadł na jedn z kolumn pod-trzymujcych sklepienie sali i odbił si od niej tak mocno, ejeden z nitowanych arkuszy wgniótł si, a kolumna wygiła i ode-rwała si od ebrowa sufitu.Gheeta powiódł dookoła zdezoriento-wanym wzrokiem.Był bliski omdlenia; struka krwi wyciekła spodfałd i załomów skóry na jego szerokiej twarzy, z miejsca, w którymdren od Srodka stymulujcego został wyrwany z yły.Plastikowarurka leała teraz na zaSmieconej podłodze jak martwy w, scz-cy z pojedynczego kła kropla po kropli przezroczysty płyn.W pewnej odległoSci od Boby Fetta wikszy cylinder, w któ-rym był zamknity starszy Hutt Nullada, powoli powrócił do pio-nu, jak statek oceaniczny przechylony fal przypływu.Cylinderbujał si na boki, a Nullada jczał w oszołomieniu.Jedwabne nicipodtrzymujce fałdy skórzastej tkanki na twarzy popkały; odra-ajce rysy twarzy Hutta, jego wielkie ółte oczy i obSlinione, po-zbawione warg usta ukazywały si i chowały pod fałdami szarejskóry w takt ruchów cylindra. Co.co to.?  Rka w rkawicy wyłoniła si spoSród dy-micych nadal gruzów tu na obok Boby Fetta.Eksplozja prze-wróciła Zuckussa na plecy i pokryła jego mask warstw pyłu i sza-rymi płatkami popiołu.PierS przygniotły mu szcztki materiałówkonstrukcyjnych platformy, spod których próbował si wydosta,uywajc łokci.216  Nie mog.W tej chwili Boba Fett nie był w stanie pomóc Zuckussowi.Chaos, jaki zapanował w sali bankietowej po wybuchu, dochodziłdo szczytu  zza kłbów dymu słycha było przeklestwa uzbro-jonych najemników, a przeraeni Pancerni Huttowie wpadali nasiebie, bełkotali i zderzali si cylindrami, napierajc na wyjSciaz budynku.Nie potrwa to długo, Fett doskonale o tym wiedział.Nawet tak kiepsko wyszkoleni i marnie opłacani stranicy jak cizdołaj w kocu opanowa sytuacj.Przestpił szamoczcego siZuckussa, który jedn rk spróbował na próno złapa go za but,i szybko przeszedł do tlcych si szcztków podium.Kiedy sigał po przeciwwstrzsowy pojemnik z twardej dura-stali, który jak wiedział, bdzie si tam znajdował, wystrzał z kara-binu blasterowego minł jego głow o centymetry, by trafi w ogniuiskier w pobliski filar.Fett odwrócił si szybko i napił miSnie, byuchyli si od kolejnego strzału.który nie nastpił.Ciemno ubrany najemnik, który biegł kuSrodkowi sali, został Scity z nóg długim drgiem, który trafił gow brzuch.Owinł si wokół zaimprowizowanej broni, a potem upadłna twarz, gdy piS Bosska uderzyła go w kark ciosem zdolnympogruchota koSci.Bossk odrzucił drg i wyrwał karabin z rknajemnika.Fett dostrzegł wyraz dzikiego zadowolenia w oczachTrandoszanina, który posłał seri dookoła, koszc jasnym łukiemognia najemników, którzy byli doS głupi, by opuSci swoje bez-pieczne wnki w otaczajcym sal murze.To ich na chwil zatrzyma, pomySlał Boba Fett, szarpic zajeden z koców podłunego pojemnika, który utkwił wSród gruzu.Kolejne strzały przeciły powietrze płonc koronk ognia; ogl-dajc si przez rami zobaczył Bosska, stojcego na szeroko roz-stawionych nogach, jak wciska bolec spustowy z dzik dezynwol-tur, nie przejmujc si strzałami dochodzcymi ze wszystkichstron.IG-88, z zimnym wyrachowaniem charakterystycznym dlarobota, wyrwał bro innej umundurowanej postaci, prawie prze-citej na pół pierwsz seri Bosska.Przykucnł obok trupa i po-szarpanych płatów materiału konstrukcyjnego; starannie celowałi po kolei eliminował przeciwników.Boba Fett otoczył obiema rkami durastalow tub, zaparł sijedn nog o nadpalone fragmenty bocznej Scianki podium i moc-no pocignł; kiedy odchylił si do tyłu cignc pojemnik, strzałlaserowy ze Swistem przeleciał w miejscu, gdzie jeszcze przed chwil217 znajdowała si jego głowa.Rozbłysk Swiatła spowodował, e wi-zjer jego hełmu Sciemniał na chwil, ale pod powiekami utrwaliłmu si obraz D harhana, wyrwanego z milczcego odrtwienia przezodgłosy walki rozbrzmiewajce w sali.Strzały najemników oto-czyły D harhana jak ogromna płonca pajczyna; lufa jego działa,bezwładnego i milczcego, uniosła si w gór niczym łeb pradaw-nej bestii, doprowadzonej do szalestwa przez przeSladowców.Kontrolki optyczne systemu celowniczego działa pulsowały czer-wieni przez chmur pary wydobywajcej si z sykiem spomidzypołcze czarnej pokrywy; wspierajc si na nogach jak gad, któ-ry utrzymuje równowag za pomoc ogona, D harhan rozłoyłszeroko ramiona, drgajce dz zniszczenia.Przenikliwe, niear-tykułowane wycie wydobywało si z wntrza maszynerii wyrasta-jcej z jego serca.Wizjer hełmu Boby Fetta rozjaSnił si; zobaczył pojemnikuwiziony w szcztkach podwyszenia.Jeszcze jedno szarpnicie,w które włoył cał swoj sił, i metalowa tuba poruszyła si zezgrzytem, osypujc płatki rdzy.Zielona plamka Swiatła obok uchwy-tu wskazywała, e zawartoS pojemnika jest nienaruszona, goto-wa do uytku tak samo jak wtedy, kiedy j tu ukryto podczasbudowy wielkiej sali.Ze zgrzytem metalu skrobicego o metal podłuny pojemnikuwolnił si.Boba Fett odchylił si w tył i dxwignł ciki pojemnikw ramionach.Kiedy si odwrócił, zobaczył par metrów za sobZuckussa, który zdołał wsta [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl