[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy oczy kasjerki, poprzeznoszony przez nią Lifehook, stały się kameramimonitoringu, przy użyciu których można wszcząć alarm?Wreszcie Serenity powiedziała sobie, że i tak nie możeciągle chować się przed światem.Każdy, kogo spotykała,mógł przecież okazać się użytkownikiem Lifehooka.A gdzieś przecież musiała robić zakupy.Uznała, że niepowie o niczym Christopherowi i Guyowi.Tymczasem przestała mieć pewność, czy Christopherw ogóle jeszcze sypia.Siedział przy komputerze, gdy kładłasię do łóżka, a kiedy się budziła, znowu przy nim był  albojeszcze.Zaczynał przypominać jakieś widmo.Z drugiejstrony  miała również jakieś niewyrazne wspomnienie, żeleżą oboje wśród ciemności.Zpiący Christopher drżał,emanując tak niesamowitym napięciem, że ledwie ważyłasię go dotykać.Mimo wszystko nadal wychodziła na spacery.Zwiedziłamiasteczko, przyglądała się kręceniu jakiejś sceny, w którejktoś wylatywał za drzwi.Zdawało się, że powtarzają to bezkońca, za każdym razem filmując pod innym kątem.Richard Bryson też tam był, obejrzała go sobie dokładnie,jednak schodziła mu z drogi.Wreszcie podczas jednej z przechadzek odkryła kiosk pełen zagranicznych czasopism: holenderskich,niemieckich, hiszpańskich i angielskich.Wzięła ze stojakanajnowszy numer  Guardiana.Na pierwszej stroniewidniało zdjęcie prezydenta Stanów Zjednoczonych,opuszczającego szpital.Nagłówek po spodem głosił: Lifehook przyszłym środkiemciężkości polityki USA. 71 | Christopher patrzył na gazetę, którą Serenityrzuciła mu ze słowami:  Proszę.Stało się.Co się stało? Przecież prezydent już wyszedł ze szpitala,i to stosunkowo dawno.Chłopak przyglądał się nagłówkowi,jego tłustym literom, nie rozumiejąc, o co w chodzi.Za to Guy od razu rzucił się na gazetę.Szarpnięciemprzysunął ją do siebie, wertował z szelestem i jęczał przylekturze, zaś Christopher starał się ponownie skoncentrowaćna listingu procedury identyfikacyjnej.Jednak w jego głowieuparcie tkwił tamten nagłówek.Prezydent USA wrócił zeszpitala.Upgraderzy wszczepili my chip, czas dostrajaniajuż minął, prezydent stanowił część Koherencji i zaczynałdziałać w jej interesie. Koszmar  wymamrotał Guy, cisnął gazetę na stół,wyłowił z kieszeni koszuli pudełko cygaretek i pokuśtykał, byusiąść przed kamperem.Christopher sięgnął po gazetę, po czym zerknął naSerenity.Oparła się o drzwi, wydawała się być w zupełnymszoku.Przeczytał artykuł.Po powrocie ze szpitala prezydent  w dalszym ciąguutrzymywano, że przebywał w Baltimore  zwołałposiedzenie gabinetu i urządził konferencję prasową.Wyjaśnił, że okres rekonwalescencji wykorzystał, abyuzyskać informacje na temat niektórych praw i przemyślećje sobie w spokoju.Co do Lifehooka, doszedł do wniosku, żeto coś więcej, niż zabawka nastolatków.Przede wszystkim chodzi tutaj o ważny przełom społeczny, technologięspołeczną, do której należy przyszłość.Następnie oznajmił, że jego administracja postanowiłauczynić Lifehook ośrodkiem swojej strategii.Obiecałwsparcie dla tej technologii, gospodarcze i prawne.Uzgodnił już z Johnem Salzmanem, że dalszy rozwój chipóworaz związanych z nimi technologii uzyska poważną pomocze strony rządu.W związku z tym, uniwersytetomi ośrodkom przemysłowym zostaną przyznane pokazneśrodki na odpowiednie badania.Prezydent zapowiedział także, że poruszy sprawęLifehooka na zbliżającym się szczycie G20.Chodzi bowiemo technologię, która rzeczywiście może doprowadzić dopokoju na świecie.Wywarty zostanie więc dyplomatycznynacisk na takie państwa, jak Norwegia, Arabia Saudyjska,Wenezuela i inne, w których Lifehook do tej pory nie zostałwprowadzony lub wręcz jest zakazany.Nieznane jest jeszcze  jak podano końcu artykułu stanowisko Rosji albo Chin.Jednak w związku z tym, żeLifehook rozprzestrzenia się tam równie gwałtownie,przypuszczalnie okaże się zbliżone do amerykańskiego.Dotej pory, według danych koncernu, wszczepiono na całymświecie dwadzieścia milionów Lifehooków.Istniejetrzydzieści tysięcy Centrów Lifehooka, stale wzrasta dziennaliczba implantacji. Za rok o tej samej porze , cytowanoJohna Salmana,  Lifehookiem może już dysponować każdy człowiek na świecie.Istnieją ku temu możliwości.Christopher odłożył gazetę, rozejrzał się wokół, mrugając.Bolały go oczy, czuł się, jak gdyby miał wypalony mózg.Pachniało wystygłą kawą Guya i cygaretkami, a przezotwarte drzwi wpadał ciepły, jasny blask słońca.Uniósł wzrok ku Serenity, tak bladej, że jej piegiwyglądały, jak gdyby pływały w mleku. Co to oznacza?  zapytała sucho. Chipy będąwszczepiać przymusowo, prawda?Christopher pokiwał głową.Czuł się tak, jak gdyby całeciało miał zardzewiałe. To będzie następna faza.Najpierw pokusa.Potemnacisk.A na koniec przymus.Do tej pory nawet on nie zdawał sobie sprawy, żeprzebiegnie to właśnie w taki sposób.A przecież wszystkobyło takie logiczne.Teraz Koherencja zacznie naciskać zewszystkich stron, aż wreszcie wyjdzie z ukrycia i otwarciepokaże, czym jest.Wówczas zacznie się faza przymusu.Do tej pory nie ważyła się występować jawnie.Właśniedlatego odegrała teatrzyk z konferencją prasowąi politycznymi utarczkami.Jeszcze nie chciała ryzykować,że ludzie dostrzegą, co się tak naprawdę dzieje.Jeszczemusiała działać w sekrecie.Jeremiah Jones miał dobry pomysł, twierdząc, że możnaugodzić Koherencję, ujawniając jej istnienie.Co prawda jejto nie zniszczy, ale z pewnością ograniczy jej możliwości. Problem polegał jednak na tym, jak tego dokonać, jakwyciągnąć istnienie Koherencji na światło dzienne.Bo wcaleto nie było takie proste, jak wyobrażał sobie ojciec Serenity.Nie wystarczyłoby ogłoszenie światu artykułu zawierającegookreślone stwierdzenia, bo coś takiego za łatwo dawało sięzakwalifikować jako pozbawioną podstaw teorię spiskową.Musiało więc pojawić się coś konkretniejszego.Dającego sięudowodnić.Ale w jaki sposób? Tego Christopher jeszcze niewiedział.Guy wrócił do środka, podciągnął się na schodach. No i co?  zapytał. Co robimy?Przyjrzał mu się uważnie.Pentabyte-Man wyglądał nakompletnie wyczerpanego, a na twarzy miał głębokie cienie. Dalej to samo  powiedział Christopher. Bo co innego?Ich program wcale nie musiał być doskonały.Mogliby gouruchomić, gdy tylko liczba trafień przewyższy liczbę pudeł.Przy czym należało pamiętać, że nagrania Guya zawierałyogromne ilości danych.Owszem, mieli szybkie komputery,ale te i tak będą ledwie dyszeć, gdy program zacznieanalizować nagrania z kilku lat.A potem musieli jeszcze obejrzeć rezultaty wyszukiwaniai mieć nadzieję, że jest w nich to, czego szukają.Christopher zauważył, że Serenity to wszystko w ogóle sięnie podoba.Zresztą sam już nie wiedział, co ma powiedzieć.W każdym razie, więz między nimi, zeszła teraz na dalszyplan, stając się czymś prawie nierzeczywistym, bardziej snem niż wspomnieniem rzeczywistości.Przy czym winąmogli oczywiście obarczyć całą sytuację.Koniecznośćzajęcia się programowaniem, i to szybszym oraz z mniejsząliczbą błędów niż zazwyczaj, ponownie zmieniłaChristophera w tego, kim był wcześniej.W Computer Kida,rozwiązującego problemy programowania, i to nawet takie,które lepiej rozwiązać w inny sposób.Bo właśnieprogramowanie było tym, co potrafił najlepiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl