Pokrewne
- Strona Główna
- Summits. Six meetings that shap Dav
- Eddings, Dav
- Farland Dav
- Morrell Dav
- Smith Scott Prosty Plan (2)
- Christie Agatha Wczesne sprawy Poirota (2)
- Polityka
- Bonda Katarzyna Tylko martwi nie kłamią
- Lindskold, Jane [Firekeeper 02] Wolf's Head, Wolf's Heart
- Cortazar Julio Gra w klasy (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wpserwis.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.***Oficerowie 491.Dywizjonu patrzyli z niedowierzaniem na sunące w ich kierunkupociski.W głębi ducha wszyscy mieli nadzieję, że lada chwila cała ta nawała przejdzie do lotubalistycznego.%7łe została wystrzelona z tak daleka, ponieważ przeciwnik spanikował albo możewciąż sądził, że zdoła kogoś oszukać.Jednak w jeszcze głębszych pokładach świadomościrozumieli, że nie mają już na co liczyć.Jedyna korzyść z wydłużonego zasięgu pocisków to dodatkowy czas, który zyskali na ichwyśledzenie.Ekrany napędu były trudne do przeoczenia i niemożliwe do ukrycia, co zawszeułatwiało ich namierzenie, lecz w tym przypadku sprawa była wyjątkowa ze względu naprędkość, którą miały osiągnąć przed dotarciem do celu, a która czyniła je bardzo trudnymi doprzechwycenia.Obrońcy mieli czas tylko na jeden strzał do każdej rakiety, reszta miała przedrzeć siędalej, dochodząc do celów w ciągu ośmiu sekund.To oznaczało, że antyrakiety musiały byćnaprowadzane szczególnie precyzyjnie, ponieważ wiązki laserowe też mogły przymierzyć się dopocisków tylko raz, a każdy krążownik dysponował jedynie szesnastoma modułami. Przynajmniej będą mniej zdolne do uników niż Javeliny mruknął Tucker Kiernandość głośno, by Dubroskaya go usłyszała. To powinno trochę pomóc. Chociaż jeden pozytyw odparła chrapliwie wiceadmirał, nie odrywając oczu odprojekcji.*** Uruchamiamy systemy maskowania& teraz! rzuciła Abigail.***Trzysta czterdzieści sekund po wystrzeleniu i 35 milionów kilometrów od Tristramawłączyły się systemy radioelektronicznego maskowania i zagłuszania rozmieszczone wgłowicach wybranych pocisków pierwszej salwy 301.Dywizjonu Niszczycieli.Staranniedostrojone wybiły dziury w systemie obronnym solarnych, oślepiając ich stroboskopowymibłyskami zakłóceń.Zaraz potem system Dragon s Teeth zasnuł okolicę mozaiką fałszywychcelów.Stało się to w najtrudniejszym dla obrońców momencie zaraz po wystrzeleniuantyrakiet, gdy pociski przeciwnika minęły już granicę strefy defensywnej.Kontrola ognia straciła wszystkie namiary, automatycznie przełączając antyrakiety nabazowy samodzielny system wyszukiwania celów, ale on też zawiódł.Gdy zagłuszarki sięwyłączyły, zamiast stu dwudziestu nadlatujących pocisków ekrany pokazywały ich ponadpięćset.%7łałosna salwa trzydziestu dwóch antyrakiet zdołała wyeliminować tylko jeden pocisk,oślepione lasery zaś miały ledwie siedem sekund na odnalezienie wśród mrowia celów tychprawdziwych i prawdziwych głowic, zanim detonują w przewidzianej odległości 30 tysięcykilometrów od kadłubów.Lasery zawiodły.Komputery i ich obsługa wciąż jeszcze próbowali zorientować się wsytuacji, gdy pierwsza fala eksplodujących głowic skierowała swoje promienie na SLNS Paladin.***Celność zawsze malała w miarę zwiększania się odległości między wyrzutnią a celem zewzględu na opóznienie w przekazywaniu danych z systemu kontroli ognia do modułówsterujących pocisku.Starano się temu zapobiegać, rozbudowując czujniki i komputery pocisków, by jaknajlepiej mogły sobie same poradzić, a kwestia, kiedy najlepiej odciąć telemetrię i przestawićgłowice na samodzielne wyszukiwanie celów, była przedmiotem wielu nader żmudnych analiz.Ostatecznie Royal Manticoran Navy stworzyła system Apollo, który pozwalał kontrolowaćpociski zarówno bojowe, jak i maskujące w czasie rzeczywistym nawet wówczas, gdyznajdowały się minuty świetlne od naprowadzających.To wyjaśniało, dlaczego wielostopniowepociski RMN stały się tak grozną bronią.W zwykłych okolicznościach znaczna część salwy 301.Dywizjonu Niszczycielistraciłaby namiary, została odciągnięta przez pozoratory czy ogłupiona przez zagłuszanie.Jednaksytuacja nie była normalna.Po pierwsze, sondy zwiadowcze otaczające solarne krążowniki teżbyły zdolne do nadświetlnej komunikacji, co skracało opóznienie w łączności o połowę.Podrugie, Zavala świetnie wiedział, że jego systemy pozoracji i zagłuszania sparaliżują obronęsolarnych krążowników, zatem pociski nie będą zmuszone do wykonywania w ostatniej chwilicałej serii manewrów unikowych, bez których nie udałoby im się przedrzeć przez obronny ogieńbaterii laserowych.Mogły podejść do celów bardziej stabilnym lotem, bez ryzyka utratynamiarów, co pozwalało na odpalenie głowicy w najkorzystniejszym momencie.A co jeszcze ważniejsze, po bitwie o Spindle RMN zdołała przejąć połowę floty SandryCrandall w nietkniętym stanie.Zbadano dokładnie wszystkie najnowsze systemy wojnyradioelektronicznej stosowane przez Marynarkę Ligi Solarnej.Przeanalizowano ich możliwości,zweryfikowano parametry, wyszukano słabe punkty.Oficerowie operacyjni w rodzaju AbigailHearns czy Alice Gabrowskiej przestudiowali taktyczne i techniczne instrukcje dołączone dosystemów.Udało się nawet uruchomić solarne symulacje bojowe, by lepiej poznać wszystkiesystemy w działaniu, jak i doktrynę, której były podporządkowane.Dwa tygodnie podróży zMontany na Saltash wystarczyły, by dowiedzieć się naprawdę sporo.491.Dywizjon Krążowników Liniowych mógłby równie dobrze nie mieć żadnegoradioelektronicznego systemu obronnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.***Oficerowie 491.Dywizjonu patrzyli z niedowierzaniem na sunące w ich kierunkupociski.W głębi ducha wszyscy mieli nadzieję, że lada chwila cała ta nawała przejdzie do lotubalistycznego.%7łe została wystrzelona z tak daleka, ponieważ przeciwnik spanikował albo możewciąż sądził, że zdoła kogoś oszukać.Jednak w jeszcze głębszych pokładach świadomościrozumieli, że nie mają już na co liczyć.Jedyna korzyść z wydłużonego zasięgu pocisków to dodatkowy czas, który zyskali na ichwyśledzenie.Ekrany napędu były trudne do przeoczenia i niemożliwe do ukrycia, co zawszeułatwiało ich namierzenie, lecz w tym przypadku sprawa była wyjątkowa ze względu naprędkość, którą miały osiągnąć przed dotarciem do celu, a która czyniła je bardzo trudnymi doprzechwycenia.Obrońcy mieli czas tylko na jeden strzał do każdej rakiety, reszta miała przedrzeć siędalej, dochodząc do celów w ciągu ośmiu sekund.To oznaczało, że antyrakiety musiały byćnaprowadzane szczególnie precyzyjnie, ponieważ wiązki laserowe też mogły przymierzyć się dopocisków tylko raz, a każdy krążownik dysponował jedynie szesnastoma modułami. Przynajmniej będą mniej zdolne do uników niż Javeliny mruknął Tucker Kiernandość głośno, by Dubroskaya go usłyszała. To powinno trochę pomóc. Chociaż jeden pozytyw odparła chrapliwie wiceadmirał, nie odrywając oczu odprojekcji.*** Uruchamiamy systemy maskowania& teraz! rzuciła Abigail.***Trzysta czterdzieści sekund po wystrzeleniu i 35 milionów kilometrów od Tristramawłączyły się systemy radioelektronicznego maskowania i zagłuszania rozmieszczone wgłowicach wybranych pocisków pierwszej salwy 301.Dywizjonu Niszczycieli.Staranniedostrojone wybiły dziury w systemie obronnym solarnych, oślepiając ich stroboskopowymibłyskami zakłóceń.Zaraz potem system Dragon s Teeth zasnuł okolicę mozaiką fałszywychcelów.Stało się to w najtrudniejszym dla obrońców momencie zaraz po wystrzeleniuantyrakiet, gdy pociski przeciwnika minęły już granicę strefy defensywnej.Kontrola ognia straciła wszystkie namiary, automatycznie przełączając antyrakiety nabazowy samodzielny system wyszukiwania celów, ale on też zawiódł.Gdy zagłuszarki sięwyłączyły, zamiast stu dwudziestu nadlatujących pocisków ekrany pokazywały ich ponadpięćset.%7łałosna salwa trzydziestu dwóch antyrakiet zdołała wyeliminować tylko jeden pocisk,oślepione lasery zaś miały ledwie siedem sekund na odnalezienie wśród mrowia celów tychprawdziwych i prawdziwych głowic, zanim detonują w przewidzianej odległości 30 tysięcykilometrów od kadłubów.Lasery zawiodły.Komputery i ich obsługa wciąż jeszcze próbowali zorientować się wsytuacji, gdy pierwsza fala eksplodujących głowic skierowała swoje promienie na SLNS Paladin.***Celność zawsze malała w miarę zwiększania się odległości między wyrzutnią a celem zewzględu na opóznienie w przekazywaniu danych z systemu kontroli ognia do modułówsterujących pocisku.Starano się temu zapobiegać, rozbudowując czujniki i komputery pocisków, by jaknajlepiej mogły sobie same poradzić, a kwestia, kiedy najlepiej odciąć telemetrię i przestawićgłowice na samodzielne wyszukiwanie celów, była przedmiotem wielu nader żmudnych analiz.Ostatecznie Royal Manticoran Navy stworzyła system Apollo, który pozwalał kontrolowaćpociski zarówno bojowe, jak i maskujące w czasie rzeczywistym nawet wówczas, gdyznajdowały się minuty świetlne od naprowadzających.To wyjaśniało, dlaczego wielostopniowepociski RMN stały się tak grozną bronią.W zwykłych okolicznościach znaczna część salwy 301.Dywizjonu Niszczycielistraciłaby namiary, została odciągnięta przez pozoratory czy ogłupiona przez zagłuszanie.Jednaksytuacja nie była normalna.Po pierwsze, sondy zwiadowcze otaczające solarne krążowniki teżbyły zdolne do nadświetlnej komunikacji, co skracało opóznienie w łączności o połowę.Podrugie, Zavala świetnie wiedział, że jego systemy pozoracji i zagłuszania sparaliżują obronęsolarnych krążowników, zatem pociski nie będą zmuszone do wykonywania w ostatniej chwilicałej serii manewrów unikowych, bez których nie udałoby im się przedrzeć przez obronny ogieńbaterii laserowych.Mogły podejść do celów bardziej stabilnym lotem, bez ryzyka utratynamiarów, co pozwalało na odpalenie głowicy w najkorzystniejszym momencie.A co jeszcze ważniejsze, po bitwie o Spindle RMN zdołała przejąć połowę floty SandryCrandall w nietkniętym stanie.Zbadano dokładnie wszystkie najnowsze systemy wojnyradioelektronicznej stosowane przez Marynarkę Ligi Solarnej.Przeanalizowano ich możliwości,zweryfikowano parametry, wyszukano słabe punkty.Oficerowie operacyjni w rodzaju AbigailHearns czy Alice Gabrowskiej przestudiowali taktyczne i techniczne instrukcje dołączone dosystemów.Udało się nawet uruchomić solarne symulacje bojowe, by lepiej poznać wszystkiesystemy w działaniu, jak i doktrynę, której były podporządkowane.Dwa tygodnie podróży zMontany na Saltash wystarczyły, by dowiedzieć się naprawdę sporo.491.Dywizjon Krążowników Liniowych mógłby równie dobrze nie mieć żadnegoradioelektronicznego systemu obronnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]