Pokrewne
- Strona Główna
- Michael Judith cieżki kłamstwa 01 cieżki kłamstwa
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Moorcock Michael Sniace miasto Sagi o Elryku Tom IV
- Moorcock Michael Znikajaca Wi Sagi o Elryku Tom V (SCAN dal 8
- Polityka
- social enterprise luigi martignetti2
- Bourdais Gildas UFO, 50 tajemniczych lat
- adobe.photoshop.7.pl.podrćÂcznik.uzytkownika.[osloskop.net]
- William Wharton Tato
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- metta16.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak na razie nastąpił wybuch zwykłej bomby, ten spowodował eksplozję, bomby atomowej, a ta z kolei — wodorowej.Gdyby głowica miny Barrakuda nie zawierała więcej żadnych urządzeń, jej eksplozja wywołałaby powstanie radioaktywnego grzyba o średnicy dwóch kilometrów i późniejszy opad promieniotwórczy — koszmar minionego, dwudziestego stulecia.Jednak potężniejsza od atomowej bomba wodorowa była również tylko zapalnikiem — bomby plazmowej.Pomiędzy zasobnikami z deuterem znajdowała się mieszanina substancji, która dodała jeszcze całej eksplozji mocy, Średnica wybuchu wodorowego osiągnęła zaledwie pół metra i wtedy potworne temperatury zaktywizowały coś, co fizycy nazwali „gwiezdnym pyłem”.Efekt „gwiezdnego pyłu” został osiągnięty i zbadany w akceleratorach przeciwbieżnych wysokiej energii na początku dwudziestego pierwszego stulecia.Przed końcem jego pierwszej dekady wykorzystywano już ów efekt praktycznie.Powodował zamknięcie całej, straszliwej energii wybuchu atomowego czy wodorowego w małej objętości.Termiczna energia eksplozji była powstrzymywana przed błyskawicznym rozprzestrzenieniem się przez gwałtownie powstałe pole magnetyczne niewiarygodnie wysokiej mocy.Zamknięta wewnątrz sfery o niewielkich rozmiarach eksplodująca masa rozgrzewała się jeszcze bardziej, aż do dwustu milionów stopni.Przy takiej temperaturze elektrony odrywały się od jąder atomów i uciekały w przestrzeń; za nimi podążała potężna fala promieni gamma.W tej chwili w miejscu, gdzie przed chwilą był fragment spodu kadłuba wspaniałego statku pasażerskiego, znajdował się metr sześcienny niewiarygodnie rozgrzanej plazmy, niczym wykrajany kawałek piekła.W ciągu pierwszych dwóch dekad dwudziestego pierwszego wieku zdążono zawrzeć i zrealizować międzynarodowe porozumienia zakazujące posiadania broni atomowej i wodorowej.Całe jej zapasy udało się zniszczyć.W którymś jednak momencie odbył się test pierwszej na świecie bomby plazmowej.Zademonstrowali go fizycy jądrowi ze słynnych laboratoriów firmy DynaCorp z Los Alamos, w stanie Nowy Meksyk, w USA.Był to pokaz triumfu techniki nad potęgą atomu.Zbudowano makietę całego miasta, a w nim budynek, w którym umieszczono bombę plazmową.Eksplozja nie zniszczyła miasta.Cała energia wybuchu skupiła się w jednym pokoju budynku, gdzie ją podłożono.W betonowych ścianach wyparowała idealna kula, po czym budynek rozsypał się tylko i wyłącznie z powodu niewiarygodnej temperatury.Nie było przerażającego promieniowania radioaktywnego rozprzestrzenionego na wielkim obszarze ani fali uderzeniowej, która zmiotłaby z powierzchni ziemi wszystko w otoczeniu kilku kilometrów.Te dwa czynniki właśnie spowodowały zakaz posiadania i używania broni atomowej.Bomba plazmowa, w odróżnieniu od swoich poprzedniczek, nie była bronią masowego rażenia.Była czymś w rodzaju bomby zapalającej, przy pomocy której można było niszczyć z chirurgiczną precyzją.W ciągu kilku miesięcy amerykańskie siły zbrojne pozamieniały głowice kierowanych laserem bomb i rakiet samosterujących z konwencjonalnych na plazmowe.Pierwszy test broni plazmowej w rzeczywistych warunkach został przeprowadzony na poligonie podwodnym na Bahamach.Ówczesny kapitan Michael Pacino obserwował detonację głowicy torpedo-rakiety Vortex.Było to w pierwszych dniach trzeciej wojny światowej, jak nazwano wojnę ze Zjednoczonym Islamskim Frontem Boga.Kilka tygodni później po raz pierwszy użyto broni plazmowej w walce.Michael Pacino zniszczył przy pomocy Vorteksa wielki, ultranowoczesny okręt podwodny Frontu, w którym znajdował się jego dyktator.Wprawdzie dowodzony przez Michaela „Seawolf’ rozpadł się od wybuchów torped Nagasaki, jednak śmierć przywódcy Frontu przyczyniła się do szybkiego zakończenia trzeciej wojny światowej i zawarcia pokoju.Incydent pod powierzchnią Morza Labradorskiego pozostawał dotąd nieznany opinii publicznej, objęty klauzulą najwyższej tajności.Drugi raz użyto broni plazmowej podczas operacji Oświetlona Kurtyna, kiedy wiceadmirał Michael Pacino ostrzelał japońskie okręty podwodne klasy Przeznaczenie II torpedo-rakietami Vortex Mod Bravo.Niemal wszystkie japońskie jednostki spoczęły na dnie Pacyfiku.Trzeci raz posłużono się bronią plazmową podczas drugiej chińskiej Wojny domowej.Gdy Czerwone Chiny zaatakowały Białe Chiny, użyły głowic plazmowych podczas bombardowania Szanghaju i Hongkongu, a później przeciwko amerykańskim Siłom Szybkiego Reagowania, prowadzącym operację Biała Nadzieja.Chińczycy użyli technologii wykradzionej Japończykom.Z porwanych japońskich okrętów podwodnych wystrzelono plazmowe torpedy przeciw amerykańskim siłom nawodnym.Bitwę wygrali jednak Amerykanie, a konkretnie wiceadmirał Pacino i jego Vorteksy Mod Bravo i Charlie.Później niektórzy będą mówić, że to przeznaczenie sprawiło, iż statek wiozący admirała Michaela Pacino — pierwszego człowieka na świecie, który strzelał do nieprzyjaciela bronią plazmową, został zaatakowany przy użyciu ruchomej miny z plazmową głowicą, której wybuch można porównać do zapalenia się na chwilę małego słońca.Czy był to wyrok losu, jego ironia, czy tylko zwykły przypadek, kula plazmy wgryzła się w kadłub „Princess Dragon” i zapaliła go, zmieniając wspaniały statek we fragment dantejskiego piekła.Wkrótce na wodzie pozostaną tylko płonące i dymiące szczątki.* * *Admirał Michael Pacino patrzył w przesuwającą się wzdłuż kadłuba wodę.Działało to odrobinę hipnotyzujące.Wtedy to się stało.Na początku zobaczył błysk.Morze wokół śródokręcia zmieniło nagle kolor na ognistą czerwień.Oczy Pacino rozszerzyły się ze zdumienia, podczas gdy czerwony blask rozprzestrzenił się na boki, tworząc wokół statku gigantyczne koło.Następnie Michael zwrócił uwagę, że wszystko inne jakby zatrzymało się.Fale, wiatr, sam upływ czasu.Przelatująca jakieś trzy metry od niego mewa też trwała w miejscu.Wtedy Pacino zorientował się z przerażeniem, że to tylko jego subiektywne wrażenie, spowodowane potężną dawką adrenaliny.Czerwone światło miało średnicę około połowy długości „Princess Dragon”, Zmieniło odcień z jaskrawej czerwiem na blednący, połyskujący pomarańcz.Kolory wprawdzie gasły, jednak powierzchnia wody zbielała, zmieniając się w pianę, a potem wystrzeliły w górę fontanny gotującej się kipieli.Zupełnie jakby ktoś uruchomił silnik rakiety, ustawionej do góry nogami.Pacino uświadomił sobie, że całe to przerażające zjawisko przebiega w absolutnej ciszy.Chyba że coś go kompletnie ogłuszyło.Nie było jednak czasu na rozważania.Mewa została powoli uniesiona podnoszącą się wokół chmurą, której energia połamała ptakowi skrzydła.Michael poczuł, że pokład przechyla się na lewą stronę, o pięć stopni, dziesięć i więcej.Miał dość czasu, aby spojrzeć za burtę, i poczuł się, jakby zaglądał do piekła.Zamiast oceanu zobaczył tylko ogień; morze pomarańczowych płomieni podnosiło się powoli wzdłuż kadłuba.Zdążył się w porę cofnąć i ściana ognia minęła miejsce, gdzie przed chwilą trzymał głowę.Zorientował się, że pada na pokład, prawdopodobnie podcięty podmuchem dziwacznej eksplozji.Lecąc, zwrócony twarzą do rufy, zobaczył, że z kadłubem statku dzieje się coś niezwykłego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Jak na razie nastąpił wybuch zwykłej bomby, ten spowodował eksplozję, bomby atomowej, a ta z kolei — wodorowej.Gdyby głowica miny Barrakuda nie zawierała więcej żadnych urządzeń, jej eksplozja wywołałaby powstanie radioaktywnego grzyba o średnicy dwóch kilometrów i późniejszy opad promieniotwórczy — koszmar minionego, dwudziestego stulecia.Jednak potężniejsza od atomowej bomba wodorowa była również tylko zapalnikiem — bomby plazmowej.Pomiędzy zasobnikami z deuterem znajdowała się mieszanina substancji, która dodała jeszcze całej eksplozji mocy, Średnica wybuchu wodorowego osiągnęła zaledwie pół metra i wtedy potworne temperatury zaktywizowały coś, co fizycy nazwali „gwiezdnym pyłem”.Efekt „gwiezdnego pyłu” został osiągnięty i zbadany w akceleratorach przeciwbieżnych wysokiej energii na początku dwudziestego pierwszego stulecia.Przed końcem jego pierwszej dekady wykorzystywano już ów efekt praktycznie.Powodował zamknięcie całej, straszliwej energii wybuchu atomowego czy wodorowego w małej objętości.Termiczna energia eksplozji była powstrzymywana przed błyskawicznym rozprzestrzenieniem się przez gwałtownie powstałe pole magnetyczne niewiarygodnie wysokiej mocy.Zamknięta wewnątrz sfery o niewielkich rozmiarach eksplodująca masa rozgrzewała się jeszcze bardziej, aż do dwustu milionów stopni.Przy takiej temperaturze elektrony odrywały się od jąder atomów i uciekały w przestrzeń; za nimi podążała potężna fala promieni gamma.W tej chwili w miejscu, gdzie przed chwilą był fragment spodu kadłuba wspaniałego statku pasażerskiego, znajdował się metr sześcienny niewiarygodnie rozgrzanej plazmy, niczym wykrajany kawałek piekła.W ciągu pierwszych dwóch dekad dwudziestego pierwszego wieku zdążono zawrzeć i zrealizować międzynarodowe porozumienia zakazujące posiadania broni atomowej i wodorowej.Całe jej zapasy udało się zniszczyć.W którymś jednak momencie odbył się test pierwszej na świecie bomby plazmowej.Zademonstrowali go fizycy jądrowi ze słynnych laboratoriów firmy DynaCorp z Los Alamos, w stanie Nowy Meksyk, w USA.Był to pokaz triumfu techniki nad potęgą atomu.Zbudowano makietę całego miasta, a w nim budynek, w którym umieszczono bombę plazmową.Eksplozja nie zniszczyła miasta.Cała energia wybuchu skupiła się w jednym pokoju budynku, gdzie ją podłożono.W betonowych ścianach wyparowała idealna kula, po czym budynek rozsypał się tylko i wyłącznie z powodu niewiarygodnej temperatury.Nie było przerażającego promieniowania radioaktywnego rozprzestrzenionego na wielkim obszarze ani fali uderzeniowej, która zmiotłaby z powierzchni ziemi wszystko w otoczeniu kilku kilometrów.Te dwa czynniki właśnie spowodowały zakaz posiadania i używania broni atomowej.Bomba plazmowa, w odróżnieniu od swoich poprzedniczek, nie była bronią masowego rażenia.Była czymś w rodzaju bomby zapalającej, przy pomocy której można było niszczyć z chirurgiczną precyzją.W ciągu kilku miesięcy amerykańskie siły zbrojne pozamieniały głowice kierowanych laserem bomb i rakiet samosterujących z konwencjonalnych na plazmowe.Pierwszy test broni plazmowej w rzeczywistych warunkach został przeprowadzony na poligonie podwodnym na Bahamach.Ówczesny kapitan Michael Pacino obserwował detonację głowicy torpedo-rakiety Vortex.Było to w pierwszych dniach trzeciej wojny światowej, jak nazwano wojnę ze Zjednoczonym Islamskim Frontem Boga.Kilka tygodni później po raz pierwszy użyto broni plazmowej w walce.Michael Pacino zniszczył przy pomocy Vorteksa wielki, ultranowoczesny okręt podwodny Frontu, w którym znajdował się jego dyktator.Wprawdzie dowodzony przez Michaela „Seawolf’ rozpadł się od wybuchów torped Nagasaki, jednak śmierć przywódcy Frontu przyczyniła się do szybkiego zakończenia trzeciej wojny światowej i zawarcia pokoju.Incydent pod powierzchnią Morza Labradorskiego pozostawał dotąd nieznany opinii publicznej, objęty klauzulą najwyższej tajności.Drugi raz użyto broni plazmowej podczas operacji Oświetlona Kurtyna, kiedy wiceadmirał Michael Pacino ostrzelał japońskie okręty podwodne klasy Przeznaczenie II torpedo-rakietami Vortex Mod Bravo.Niemal wszystkie japońskie jednostki spoczęły na dnie Pacyfiku.Trzeci raz posłużono się bronią plazmową podczas drugiej chińskiej Wojny domowej.Gdy Czerwone Chiny zaatakowały Białe Chiny, użyły głowic plazmowych podczas bombardowania Szanghaju i Hongkongu, a później przeciwko amerykańskim Siłom Szybkiego Reagowania, prowadzącym operację Biała Nadzieja.Chińczycy użyli technologii wykradzionej Japończykom.Z porwanych japońskich okrętów podwodnych wystrzelono plazmowe torpedy przeciw amerykańskim siłom nawodnym.Bitwę wygrali jednak Amerykanie, a konkretnie wiceadmirał Pacino i jego Vorteksy Mod Bravo i Charlie.Później niektórzy będą mówić, że to przeznaczenie sprawiło, iż statek wiozący admirała Michaela Pacino — pierwszego człowieka na świecie, który strzelał do nieprzyjaciela bronią plazmową, został zaatakowany przy użyciu ruchomej miny z plazmową głowicą, której wybuch można porównać do zapalenia się na chwilę małego słońca.Czy był to wyrok losu, jego ironia, czy tylko zwykły przypadek, kula plazmy wgryzła się w kadłub „Princess Dragon” i zapaliła go, zmieniając wspaniały statek we fragment dantejskiego piekła.Wkrótce na wodzie pozostaną tylko płonące i dymiące szczątki.* * *Admirał Michael Pacino patrzył w przesuwającą się wzdłuż kadłuba wodę.Działało to odrobinę hipnotyzujące.Wtedy to się stało.Na początku zobaczył błysk.Morze wokół śródokręcia zmieniło nagle kolor na ognistą czerwień.Oczy Pacino rozszerzyły się ze zdumienia, podczas gdy czerwony blask rozprzestrzenił się na boki, tworząc wokół statku gigantyczne koło.Następnie Michael zwrócił uwagę, że wszystko inne jakby zatrzymało się.Fale, wiatr, sam upływ czasu.Przelatująca jakieś trzy metry od niego mewa też trwała w miejscu.Wtedy Pacino zorientował się z przerażeniem, że to tylko jego subiektywne wrażenie, spowodowane potężną dawką adrenaliny.Czerwone światło miało średnicę około połowy długości „Princess Dragon”, Zmieniło odcień z jaskrawej czerwiem na blednący, połyskujący pomarańcz.Kolory wprawdzie gasły, jednak powierzchnia wody zbielała, zmieniając się w pianę, a potem wystrzeliły w górę fontanny gotującej się kipieli.Zupełnie jakby ktoś uruchomił silnik rakiety, ustawionej do góry nogami.Pacino uświadomił sobie, że całe to przerażające zjawisko przebiega w absolutnej ciszy.Chyba że coś go kompletnie ogłuszyło.Nie było jednak czasu na rozważania.Mewa została powoli uniesiona podnoszącą się wokół chmurą, której energia połamała ptakowi skrzydła.Michael poczuł, że pokład przechyla się na lewą stronę, o pięć stopni, dziesięć i więcej.Miał dość czasu, aby spojrzeć za burtę, i poczuł się, jakby zaglądał do piekła.Zamiast oceanu zobaczył tylko ogień; morze pomarańczowych płomieni podnosiło się powoli wzdłuż kadłuba.Zdążył się w porę cofnąć i ściana ognia minęła miejsce, gdzie przed chwilą trzymał głowę.Zorientował się, że pada na pokład, prawdopodobnie podcięty podmuchem dziwacznej eksplozji.Lecąc, zwrócony twarzą do rufy, zobaczył, że z kadłubem statku dzieje się coś niezwykłego [ Pobierz całość w formacie PDF ]