[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marlerowi nie brakowało pomysłowości i doświadczenia w lokalizowaniu ludzi, których nikt inny nie potrafił odnalezć.Realizacja planu przebiegała dwutorowo, bo dotyczył on dwóch różnychproblemów: przeniknięcia do korporacji INCUBUS  aby zorientować się, jakfunkcjonuje ten kolos  i wyśledzenia zaginionych gdzieś przestępców z byłychtajnych służb.Gdy maszyna zaczęła gwałtowniej zniżać lot, znowu przyszłoTweedowi na myśl porównanie konsorcjum do pajęczej sieci.Kto był pająkiem wśrodku pajęczyny? Czy rzeczywiście Hauser? Musimy rozwiązać ten problem.Wszelkimi skutecznymi środkami.Wprzestronnym gabinecie Franklina D.Hausera na ostatnim piętrze szklanegowieżowca w pobliżu Helsinek znajdowało się trzechmężczyzn.Hauser spoglądał przez okno na lśniącą nad powierzchnią morzamgiełkę gorącego powietrza.Adam Carver siedział w eleganckim fotelu, aGalvone chodził w kółko po puszystym dywanie.Jaka jest aktualna sytuacja we Frankfurcie?  zapytał Carver.Ten prywatny niemiecki bank należy do Egona Schmidta.Za nic nic chce gosprzedać. Hauser spojrzał na czerwoną kartkę, którą trzymał w ręce. EvelynLennox sporządziła biogram Egona.Ma syna, Dietera.Jadła z nim kolację we Frankfurter Hof.Dieter to playboy.Nie interesuje się bankiem i sprzedałby gonatychmiast.Stosunki między ojcem i synem układają się zle.Ponieważ jednakEgon nie ma innych żyjących krewnych, bank przejdzie w ręce Dietera spojrzał na obu wiceprezesów  gdyby Egonowi coś się przytrafiło. A więc rozwiązanie jest oczywiste  stwierdził Galvone. Niby jakie?  zapytał spokojnie Carver. OK, porozmawiamy o tym pózniej  przerwał im Hauser. Potrzebujemytego banku, żeby mieć punkt zaczepienia w Niemczech.Banki kontrolują tamwiele spółek o kluczowym znaczeniu. Odłożył akta na stół, zmieniając temat. Powiedz nam, Adamie, jak poradziłeś sobie z Evelyn Lennox? Ona ciągle się boi.Nie chce przyjąć pieniędzy z ubezpieczenia. To znaczy, że ta mała może zacząć gadać  ostrzegł Galvone. Myślę, że uważa mnie za przyjaciela  stwierdził Anglik  więc zawszemogę do niej wrócić i spróbować ją przekonać. Albo podłożyć ogień w jej mieszkaniu. To byłoby rozwiązanie drastyczne i dające, być może, niepożądany efekt.Sąpewne dodatkowe komplikacje. Tego najmniej nam teraz potrzeba  powiedział Hauser chrapliwymgłosem. Jakie komplikacje?  zapytał Galvone. Kiedy byłem w Londynie, wpadłem do Steve a Abbotta.To ten niezbytdelikatny współpracownik Papy Grimwooda.Steve twierdzi, że w Walberswickwidział u Evelyn Roberta Newmana, znanego dziennikarza. Co się dzieje, do cholery?  zapytał Hauser, wkładając papierosa docygarniczki. Można palić, panowie.Carver wyjął z pudełka cygaro, zapalił je i zaciągnąwszy się obserwował FrankaGalvone zza chmury dymu. Walberswick to niewielkie miasteczko na wybrzeżu hrabstwa Suffolk.Mieszkała w nim kiedyś Sandra Riverton.Teraz jest tam jej siostra, Evelyn.  Nie powinniśmy tak zostawiać tej damulki  zaprotestował Galvone. Ależ, Frank, jesteś zawsze taki porywczy  zganił go Hauser. Adam napewno panuje nad sytuacją i znajdzie właściwe rozwiązanie. Na pańskim miejscu nie liczyłbym na to  powiedział Galvone szyderczo. Nie liczę na nic.ani na nikogo. Głos Hausera zabrzmiał ostro.Najbardziej martwi mnie uwaga Adama o tym wścibskim dziennikarzu.Newman.Chciałbym wiedzieć, gdzie teraz jest.Sprawdz to, Frank.Adamie, tyzostań.Musimy niezwłocznie załatwić pewną sprawę.Maszyna podchodziła do lądowania.Lot SK526 miał zakończyć się zgodnie zrozkładem na lotnisku Arlanda o czternastej dwadzieścia pięć.Paula spoglądałaprzez okno na przybliżający się pustynny krajobraz, spaloną słońcem glebę,wysepki gęstych zielonych jodełi osadzone w ziemi pojedyncze głazy.Poza rozległym kompleksem budynków Arlandy nie było właściwie widać śladuludzkich siedzib.Lotnisko z każdym rokiem coraz bardziej się rozrastało.Newman otworzył oczy, ziewnął i zerknął w tył na Corda Dillona, który wierciłsię już niespokojnie. Będą z nim problemy  powiedział do Pauli. To człowiek czynu.W raziekłopotów jednak bardzo się nam przyda. Dlaczego spodziewasz się kłopotów? Nikt nie może wiedzieć, że lecimy przezSzwecję do Finlandii. Kapitan powie zaraz sakramentalne słowo  lądujemy.Podczas kontroli paszportowej i celnej nikt się nimi nie zainteresował.Zeszli poschodach z górnego piętra do głównej hali.Od Dillona, ubranego w wymiętyszary garnitur, oddzielało ich kilku następnych pasażerów. Musiał przylecieć ktoś ważny  zauważyła Paula, gdy znalezli się wprzestronnej hali. Jakaś gwiazda filmowa?Pomachała ręką w kierunku ekipy filmowej.Czterej mężczyznii dziewczyna, skierowawszy kamery w stronę nadchodzącego tłumu, filmowalinowo przybyłych.Newman, nadal w ciemnych okularach, dotknął daszkabaseballowej czapki, pozdrawiając filmowców. Z pewnością nie chodzi im o nas  zażartowała Paula.Newmana zaniepokoiła ta uwaga.Kiedy wynosili bagaże, abydotrzeć do wynajętego samochodu, rzucił okiem za siebie.Kamery nadalfilmowały napływający powoli do hali tłum pasażerów.Kiedy wyszli nazewnątrz, upał buchnął na nich jak z pieca.Słońce oślepiało.Paula założyłaciemne okulary.Newman pospieszył w kierunku volvo kombi, przy którym stałaz kluczykami w rękach dziewczyna w służbowym uniformie.Papierkowe formalności zajęły niewiele czasu.Dziewczyna chciała jaknajszybciej znalezć się z powrotem w klimatyzowanej hali.Zanim zjechali zkrawężnika, Dillon wsunął się na tylne siedzenie i dopiero wtedy Newman ruszyłz miejsca, podążając główną autostradą w kierunku odległego Sztokholmu. Co cię tak zainteresowało?  zapytała Paula. Wtedy, gdy opuszczaliśmyhalę. Ci kamerzyści [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl