Pokrewne
- Strona Główna
- c5 9aw. Jan Od Krzy c5 bca Dzie c5 82a
- 0199291454.Oxford.University.Press.USA.Values.and.Virtues.Aristotelianism.in.Contemporary.Ethics.Jan.2007
- Jan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie (tom. II)
- Jan III Sobieski Listy do Królowej Marysienki
- corneille pierre, racine jan baptiste tragedie
- Andrzej.Sapkowski. .Narrenturm.[www.osiolek.com].1
- Conrad Joseph Tajfun i inne opowiadania (2)
- Savage Felicity Pokora Garden (2)
- William S. Burroughs Nagi Lunch
- Grisham John Lawa przysieglych (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- hakuna.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PPN 35, 78, 115 i 141).Nastawienie to wywodzi się w znacznej mierze z doświadczeń, które młodemu Karolowi przekazał Jan Tyranowski, krakowski krawiec o skłonnościach mistycznych.Papież nazywa go "prawdziwym mistykiem" (PPN 115).Ten człowiek, jak stwierdza sam Jan Paweł II, ukierunkował podatnego młodzieńca: to jemu Wojtyła zawdzięcza doświadczenie głębi prostej wiary i spostrzeżenie, jak zwycięsko właśnie ta skromna wiara może się sprawdzać na co dzień.Obie te zasady charakteryzują Papieża do dzisiaj.Jego przekonanie, że prawdziwa nauka prosto i autentycznie przekazanej przez Kościół Ewangelii opiera się wszystkim przeciwnościom nowoczesnego społeczeństwa, a zwłaszcza zagrożeniom ze strony systemów niewiary, zdaje się wywodzić również - i szczególnie - z tych przeżyć młodości.Formy i treści tej właśnie tradycji, którą Wojtyła wtedy - odcięty od świata - sobie przyswoił, domagają się bliższego wyjaśnienia.Co prawda bez odpowiedzi pozostaje (tylko sam Wojtyła mógłby na to zadowalająco odpowiedzieć) pytanie, dlaczego Papież, będący pod wpływem mistyki, identyfikuje się tak wyłącznie z pouczającym nurtem tradycji mistycznej.Dlaczego Jan Paweł II w sposób tak oczywisty interpretuje mistykę wyłącznie jako konserwatywny system wartości, jako wiarę w określone treści, zamiast podchwycić jej bezspornie "głupkowaty" charakter i w rozległym zakresie głosić np.takie jej formy jak fantazja, utopia i ekstaza?Dlaczego Papież w ogóle nie mówi o tej grupie religijnych marzycieli, wizjonerów i głupków, którzy podtrzymywali - jakkolwiek raz po raz tłumioną przez tak zwaną ortodoksję - nadziei rewolucji? Czyżby dla niego nic nie znaczyło pojawienie się tej mieszanki świętości z rewolucyjnością, którą Ignazio Silone uważał za konieczną, aby ocalić świat przed samym sobą? Czy na poważne traktowanie zasługują tylko św.Jan od Krzyża i św Teresa z Avila (PPN 78 i 115)? Czyżby tylko oni pasowali do koncepcji chrześcijaństwa podług Wojtyły?I jeszcze przycinek w innym kierunku: "Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego" (PPN 78).Tym jednym zdaniem rzymski Papież załatwia m.in.strukturę egzystencji milionów na Wschodzie i Zachodzie.Widocznie musi bronić własnej, jako że dzisiaj "zauważamy pewne rozprzestrzenianie się buddyzmu na Zachodzie" (PPN 77).Wojtyła musi przeciwstawić się takim postępom buddyzmu, który "jest w znacznej mierze systemem «ateistycznym»" (PpN 78).Stwierdza: ".wypada chyba przestrzec tych chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczące na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy.W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przyjmuje się dość bezkrytycznie" (PPN 80 i nast.).Bezkrytycznie, modnie? Ostre to słowa wobec mnóstwa ludzi.Mogliby oni odpowiedzieć pytaniem: Czy lepiej, żebyśmy bezkrytycznie akceptowali "duchowe dziedzictwo" (PPN 80) własne, czytaj: katolicyzm? Trudno w tym kontekście nie wspomnieć o zwyczajowym chrzcie niemowląt.A czy tego Papież nie uważa za rodzaj mody?Czy nie widzi, że chrześcijańska kultura Zachodu, choć pod niejednym względem trzeba uznać ją za wysoko rozwiniętą, jest pod innym względem straszliwie niedorozwinięta, ponieważ wydała zbyt wielu nudziarzy, charakteryzujących się żałośnie okaleczoną zdolnością do wizji i ekstazy?Czy nie wie, co powiedział Antonin Artaud? "Jedna z przyczyn dławiącej atmosfery, w jakiej żyjemy.kryje się w szacunku dla tego, co napisane, sformułowane lub namalowane, dla tego, co przybrało postać, jak gdyby w końcu wszelki wyraz nie był u kresu, nie doszedł do punktu, w którym coś musi pęknąć, jeżeli ma zaistnieć nowy start i nowy początek [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.PPN 35, 78, 115 i 141).Nastawienie to wywodzi się w znacznej mierze z doświadczeń, które młodemu Karolowi przekazał Jan Tyranowski, krakowski krawiec o skłonnościach mistycznych.Papież nazywa go "prawdziwym mistykiem" (PPN 115).Ten człowiek, jak stwierdza sam Jan Paweł II, ukierunkował podatnego młodzieńca: to jemu Wojtyła zawdzięcza doświadczenie głębi prostej wiary i spostrzeżenie, jak zwycięsko właśnie ta skromna wiara może się sprawdzać na co dzień.Obie te zasady charakteryzują Papieża do dzisiaj.Jego przekonanie, że prawdziwa nauka prosto i autentycznie przekazanej przez Kościół Ewangelii opiera się wszystkim przeciwnościom nowoczesnego społeczeństwa, a zwłaszcza zagrożeniom ze strony systemów niewiary, zdaje się wywodzić również - i szczególnie - z tych przeżyć młodości.Formy i treści tej właśnie tradycji, którą Wojtyła wtedy - odcięty od świata - sobie przyswoił, domagają się bliższego wyjaśnienia.Co prawda bez odpowiedzi pozostaje (tylko sam Wojtyła mógłby na to zadowalająco odpowiedzieć) pytanie, dlaczego Papież, będący pod wpływem mistyki, identyfikuje się tak wyłącznie z pouczającym nurtem tradycji mistycznej.Dlaczego Jan Paweł II w sposób tak oczywisty interpretuje mistykę wyłącznie jako konserwatywny system wartości, jako wiarę w określone treści, zamiast podchwycić jej bezspornie "głupkowaty" charakter i w rozległym zakresie głosić np.takie jej formy jak fantazja, utopia i ekstaza?Dlaczego Papież w ogóle nie mówi o tej grupie religijnych marzycieli, wizjonerów i głupków, którzy podtrzymywali - jakkolwiek raz po raz tłumioną przez tak zwaną ortodoksję - nadziei rewolucji? Czyżby dla niego nic nie znaczyło pojawienie się tej mieszanki świętości z rewolucyjnością, którą Ignazio Silone uważał za konieczną, aby ocalić świat przed samym sobą? Czy na poważne traktowanie zasługują tylko św.Jan od Krzyża i św Teresa z Avila (PPN 78 i 115)? Czyżby tylko oni pasowali do koncepcji chrześcijaństwa podług Wojtyły?I jeszcze przycinek w innym kierunku: "Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego" (PPN 78).Tym jednym zdaniem rzymski Papież załatwia m.in.strukturę egzystencji milionów na Wschodzie i Zachodzie.Widocznie musi bronić własnej, jako że dzisiaj "zauważamy pewne rozprzestrzenianie się buddyzmu na Zachodzie" (PPN 77).Wojtyła musi przeciwstawić się takim postępom buddyzmu, który "jest w znacznej mierze systemem «ateistycznym»" (PpN 78).Stwierdza: ".wypada chyba przestrzec tych chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczące na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy.W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przyjmuje się dość bezkrytycznie" (PPN 80 i nast.).Bezkrytycznie, modnie? Ostre to słowa wobec mnóstwa ludzi.Mogliby oni odpowiedzieć pytaniem: Czy lepiej, żebyśmy bezkrytycznie akceptowali "duchowe dziedzictwo" (PPN 80) własne, czytaj: katolicyzm? Trudno w tym kontekście nie wspomnieć o zwyczajowym chrzcie niemowląt.A czy tego Papież nie uważa za rodzaj mody?Czy nie widzi, że chrześcijańska kultura Zachodu, choć pod niejednym względem trzeba uznać ją za wysoko rozwiniętą, jest pod innym względem straszliwie niedorozwinięta, ponieważ wydała zbyt wielu nudziarzy, charakteryzujących się żałośnie okaleczoną zdolnością do wizji i ekstazy?Czy nie wie, co powiedział Antonin Artaud? "Jedna z przyczyn dławiącej atmosfery, w jakiej żyjemy.kryje się w szacunku dla tego, co napisane, sformułowane lub namalowane, dla tego, co przybrało postać, jak gdyby w końcu wszelki wyraz nie był u kresu, nie doszedł do punktu, w którym coś musi pęknąć, jeżeli ma zaistnieć nowy start i nowy początek [ Pobierz całość w formacie PDF ]