[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ludzie zwracaj¹ siê z proœb¹ do Boga, którego Kasprowicz nazywa ,,pe³nym kary i przebaczenia pe³nym'' o powstrzymanie klêsk, spokój i pewnoœæ jutra: ,,Chroñ nas od zdrady i daj nam tyle, byœmy we w³asnej spoczêli mogile; by nasze dzieci czy wnuki, gdy przyjdzie im dla ojców starych kopaæ grób, nie by³y przymuszone iœæ miêdzy s¹siady.''Bóg jednak jest daleko i nie reaguje na wo³anie cz³owieka: ,,na niedostêpnym tronie siedzi pomiêdzy gwiazdami'', kieruje ruchem s³oñca, gwiazd i ksiê¿yca.Dogl¹da swego doskona³ego dzie³a i ,,ani spojrzy na padolny smug''.Poeta rzuca Bogu oskar¿enie, ¿e nie jest wra¿liwy na cierpienie cz³owieka, którego przecie¿ sam stworzy³: ,,Ty siê upajasz wielkoœci¹ stworzenia, po tym œmiertelnym wygonie.'' A tymczasem ,,Szatan po ziemi tej kr¹¿y, na pokolenia zarzuca zdradn¹ sieæ, w synu na ojca zapalczywoœæ budzi(.) bratu na brata wciska krwawy nó¿.''W akcie ostatecznej desperacji i zw¹tpienia w moc Boga podmiot liryczny zwraca siê z modlitw¹ do szatana, w³adcy z³a, aby zlitowa³ siê nad œwiatem.Ostatnie strofa skierowana do Boga jest wyrazem buntu wobec jego obojêtnoœci na cierpienie i niedolê cz³owieka.W drugim cyklu ,,Hymnów'', pocz¹wszy od ,,Salve Regina'', nad lêkiem i zw¹tpieniem zaczyna górowaæ nadzieja, wiara w sens i ³ad œwiata, a wiêc tradycyjna postawa religijna.W tym kierunku pójdzie dalsza ewolucja poezji Kasprowicza i dojdzie z czasem do postawy, któr¹ okreœla siê jako franciszkañsk¹, rozumiej¹c przez to s³owo afirmacjê otaczaj¹cej cz³owieka rzeczywistoœci, przekonanie o dobrej i m¹drej strukturze bytu, a zarazem pochwa³ê prostoty jako sposobu wyra¿ania w sztuce wszelkich obserwacji, doœwiadczeñ i przemyœleñ.,,Hymn œw.Franciszka'' rozpoczyna siê od pochwa³y Boga, rozdawcy cierpienia: ,,B¹dŸ pozdrowiony, rozdawco cierpienia! Rêceœ mi przek³u³ i nogi i krew mi cieknie z g³owy, a oto z Krzy¿a zstêpuje ku mnie w przechwalebnych ogniach bia³y Serafin i radoœæ w serce mi leje (.) a¿ebym s³awi³ i wielbi³ Rozdawcê bolesnych stygmatów, z których siê rodzi wesele i Mi³oœæ.''Pochwa³a cierpienia, które jest koniecznym uzupe³nieniem radoœci, idzie w tym hymnie z parze z aprobat¹ dla innych prawd, których naucza³ biedaczyna z Asy¿u.Pojawia siê wiêc uwielbienie piêkna przyrody, rozumnego sensu kontrastów, wspólnoty cz³owieka i ca³ej przyrody, pochwa³a pokory i umiejêtnoœci poprzestawania na ma³ym, umiejêtnoœci cieszenia siê drobnymi radoœciami.Tak¿e œmieræ, kres ludzkiego ¿ycia, zyskuje w tej wizji œwiata, której istot¹ jest harmonia kontrastów, uzasadnienie i usprawiedliwienie.Staje siê jakby koniecznym uzupe³nieniem ¿ycia.Ostatni z hymnów, ,,Maria Egipcjanka'', to symboliczna legenda o œwiêtej, która d¹¿y³a do celu pielgrzymki i poprzez ekstazê, i poprzez grzech, staj¹c siê w ten sposób uosobieniem ludzkoœci w jej drodze przez historiê a¿ do metafizycznego kresu.W ,,Hymnach'' Jana Kasprowicza dominuje poetyka ekspresjonizmu, wyra¿aj¹ca siê w silnym buncie przeciw z³u, poczuciu winy, lêku, krytyce rzeczywistoœci.Ekspresjonizm operuje gigantycznymi (np.panorama S¹du Ostatecznego), symbolicznymi wyobra¿eniami.Forma hymnu nawi¹zuje do tradycji hymnu koœcielnego i zgodnie z za³o¿eniami jest podnios³a i patetyczna.Kasprowicz operuje kontrastem - miesza patos z wulgarnoœci¹, styl wznios³y z potocznym.,,Hymny'' to tak¿e pierwsza w literaturze polskiej manifestacja katastrofizmu, czyli przekonania o nieuchronnej katastrofie - koñcu œwiata, zmierzchu cywilizacji oraz upadku wartoœci moralnych, religijnych i etycznych.Ten cykl utworów przysporzy³ Kasprowiczowi najwiêcej s³awy.Wydaje siê, ¿e sta³o siê to za przyczyn¹ zarówno problematyki, ¿ywo obchodz¹cej pokolenie zatroskana zachwianiem siê systemu wartoœci we wspó³czesnym œwiecie i prze¿ywaj¹ce w zwi¹zku z tym niepokój przed gro¿¹c¹ katastrof¹, jak i za spraw¹ wielkich i nowych walorów artystycznych, którymi b³ysn¹³ twórca ,,Hymnów'' pos³uguj¹c siê ulubionymi symbolami, ale w symbiozie z efektami poetyki ekspresjonistycznej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl