Pokrewne
- Strona Główna
- Stefanowski Robert Making M
- Courtney Cole Jesli zostaniesz
- Ksenofont Historia Grecka (2)
- Adobe Photoshop CS2 Podrecznik
- PHP Kompendium
- Fowles John Mag (3)
- Christie Agata Tajemnica lorda Listerdalea (SC
- Hobb Robin Krolewski Skrytobojca (SCAN dal
- Steven Rosefielde, D. Quinn Mil Masters of Illusion, American L
- Olson Lynne, Cloud Stanley Sprawa honoru
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- negatyw24.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic dziwnego, że władca chce sięjak najprędzej pozbyć obcych przybyszów.Ale jego krnąbrny opór w stosunku do gościHumabona wydaje się Magellanowi doskonałą okazją do demonstracyjnego okazania swejpotęgi.Nie tylko król Sebu, ale wszyscy wodzowie w szerokim kręgu mają zobaczyć, jakdobrze czyni każdy, kto trzyma z Hiszpanami, a jak gorzko musi odpokutować ten, kto sięsprzeciwia panom grzmotów: tego rodzaju małe i niezbyt krwawe widowisko więcej możezdziałać i prędzej przekonać od wszelkich słów.Magellan proponuje więc Humabonowi,żeby dać opornemu wodzowi namacalną nauczkę, a wówczas wszyscy raz na zawsze będąmieli gruntowny respekt.Dziwne jednak, że król Sebu okazuje mały zapał w stosunku do tejpropozycji.Może się obawia, że natychmiast po wyjeździe Hiszpanów zawojowane ple-miona znów przeciwko niemu powstaną; z drugiej strony Serrão i Barbosa ostrzegają admi-rała przed niepotrzebną wojenną ekspedycją.Lecz Magellan wcale nie myśli o walce prawdziwej; jeżeli buntowniczy jegomość pod-da się dobrowolnie, tym lepiej dla niego i dla wszystkich.Jako przysięgły wróg wszelkie-go niepotrzebnego przelewu krwi, jako prawdziwy kontrast dotychczasowych krwiożer-czych konkwistadorów, Magellan przede wszystkim wysyła swego niewolnika Enrique’a imauretańskiego handlarza do Silapulapu, proponując mu uczciwy sojusz.Nie żąda nicprócz uznania zwierzchnictwa króla Sebu i protektora Hiszpanii.Jeżeli wódz z tym się zgo-dzi, Hiszpanie gotowi są żyć z nim w najlepszej komitywie; gdyby jednak wzdragał sięwskazany mu autorytet uznać, wówczas dowie się, jak boleśnie potrafią kąsać hiszpańskielance.Jednak radża odpowiada, że jego ludzie również posiadają dzidy, a jakkolwiek są onetylko z trzciny i bambusu, ostrza ich są dobrze, w ogniu zahartowane i Hiszpanie mogą sięosobiście o tym przekonać.Wobec tak wyniosłej odpowiedzi nie pozostaje Magellanowinic innego, jak symbolicznie stanąć w obronie hiszpańskiej potęgi; nie ma już teraz innegowyboru niż argument broni.*Przy szykowaniu tej niewielkiej wyprawy wojennej Magellana zdaje się po raz pierwszyopuszczać jego cecha najbardziej charakterystyczna: ostrożność i dalekowzroczność.Takdobry rachmistrz po raz pierwszy lekkomyślnie naraża się na niebezpieczeństwo.KrólSebu oświadczył gotowość wysłania z Hiszpanami tysiąca własnych ludzi na tę ekspedy-cję, a Magellan mógłby ze swej strony stu pięćdziesięciu ludzi z załogi bez trudności prze-transportować na wysepkę – nie ulega wątpliwości, że radża tej małej jak pchła wyspy,której na normalnej mapie w ogóle nie można odnaleźć, poniósłby wówczas druzgocącąporażkę.Lecz admirał nie pragnie rzezi.Chodzi mu w tej wyprawie o coś innego i waż-niejszego: o prestiż Hiszpanii.Magellanowi, przedstawicielowi cesarza „ObydwóchŚwiatów”, wydaje się poniżające wysyłanie przeciwko takiemu brązowemu bałwanowi,nie posiadającemu w swej brudnej chacie ani jednej niełatanej maty, całej armii i walcze-nie w wielkiej przewadze sił z taką marną zgrają wyspiarzy.Przecież chodzi mu akurat ocoś odwrotnego – a mianowicie o zaznaczenie w sposób widomy, że już jeden jedyny do-brze uzbrojony Hiszpan da sobie igrając radę z setką takich nagusów.Obecna kama wypra-wa ma wyłącznie unaocznić wszystkim wyspom niemożliwość zranienia i zwyciężeniaHiszpanów, a widowisko, które przed kilkoma dniami pokazane było królom Massawy iSebu jako rozweselająca zabawa, a mianowicie, że w dobry hiszpański pancerz z żelazamoże jednocześnie uderzać dwudziestu wojowników swymi nędznymi lancami i sztyletami,ma być teraz opornemu radcy wyjaśniona na przykładzie w większym rozmiarze.Jedynie ztego psychologicznego powodu ten tak zazwyczaj ostrożny człowiek zabiera ze sobą za-miast całej załogi tylko sześćdziesięciu ludzi i prosi króla Sebu, aby ze swymi pomocni-czymi oddziałami pozostał na łodziach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Nic dziwnego, że władca chce sięjak najprędzej pozbyć obcych przybyszów.Ale jego krnąbrny opór w stosunku do gościHumabona wydaje się Magellanowi doskonałą okazją do demonstracyjnego okazania swejpotęgi.Nie tylko król Sebu, ale wszyscy wodzowie w szerokim kręgu mają zobaczyć, jakdobrze czyni każdy, kto trzyma z Hiszpanami, a jak gorzko musi odpokutować ten, kto sięsprzeciwia panom grzmotów: tego rodzaju małe i niezbyt krwawe widowisko więcej możezdziałać i prędzej przekonać od wszelkich słów.Magellan proponuje więc Humabonowi,żeby dać opornemu wodzowi namacalną nauczkę, a wówczas wszyscy raz na zawsze będąmieli gruntowny respekt.Dziwne jednak, że król Sebu okazuje mały zapał w stosunku do tejpropozycji.Może się obawia, że natychmiast po wyjeździe Hiszpanów zawojowane ple-miona znów przeciwko niemu powstaną; z drugiej strony Serrão i Barbosa ostrzegają admi-rała przed niepotrzebną wojenną ekspedycją.Lecz Magellan wcale nie myśli o walce prawdziwej; jeżeli buntowniczy jegomość pod-da się dobrowolnie, tym lepiej dla niego i dla wszystkich.Jako przysięgły wróg wszelkie-go niepotrzebnego przelewu krwi, jako prawdziwy kontrast dotychczasowych krwiożer-czych konkwistadorów, Magellan przede wszystkim wysyła swego niewolnika Enrique’a imauretańskiego handlarza do Silapulapu, proponując mu uczciwy sojusz.Nie żąda nicprócz uznania zwierzchnictwa króla Sebu i protektora Hiszpanii.Jeżeli wódz z tym się zgo-dzi, Hiszpanie gotowi są żyć z nim w najlepszej komitywie; gdyby jednak wzdragał sięwskazany mu autorytet uznać, wówczas dowie się, jak boleśnie potrafią kąsać hiszpańskielance.Jednak radża odpowiada, że jego ludzie również posiadają dzidy, a jakkolwiek są onetylko z trzciny i bambusu, ostrza ich są dobrze, w ogniu zahartowane i Hiszpanie mogą sięosobiście o tym przekonać.Wobec tak wyniosłej odpowiedzi nie pozostaje Magellanowinic innego, jak symbolicznie stanąć w obronie hiszpańskiej potęgi; nie ma już teraz innegowyboru niż argument broni.*Przy szykowaniu tej niewielkiej wyprawy wojennej Magellana zdaje się po raz pierwszyopuszczać jego cecha najbardziej charakterystyczna: ostrożność i dalekowzroczność.Takdobry rachmistrz po raz pierwszy lekkomyślnie naraża się na niebezpieczeństwo.KrólSebu oświadczył gotowość wysłania z Hiszpanami tysiąca własnych ludzi na tę ekspedy-cję, a Magellan mógłby ze swej strony stu pięćdziesięciu ludzi z załogi bez trudności prze-transportować na wysepkę – nie ulega wątpliwości, że radża tej małej jak pchła wyspy,której na normalnej mapie w ogóle nie można odnaleźć, poniósłby wówczas druzgocącąporażkę.Lecz admirał nie pragnie rzezi.Chodzi mu w tej wyprawie o coś innego i waż-niejszego: o prestiż Hiszpanii.Magellanowi, przedstawicielowi cesarza „ObydwóchŚwiatów”, wydaje się poniżające wysyłanie przeciwko takiemu brązowemu bałwanowi,nie posiadającemu w swej brudnej chacie ani jednej niełatanej maty, całej armii i walcze-nie w wielkiej przewadze sił z taką marną zgrają wyspiarzy.Przecież chodzi mu akurat ocoś odwrotnego – a mianowicie o zaznaczenie w sposób widomy, że już jeden jedyny do-brze uzbrojony Hiszpan da sobie igrając radę z setką takich nagusów.Obecna kama wypra-wa ma wyłącznie unaocznić wszystkim wyspom niemożliwość zranienia i zwyciężeniaHiszpanów, a widowisko, które przed kilkoma dniami pokazane było królom Massawy iSebu jako rozweselająca zabawa, a mianowicie, że w dobry hiszpański pancerz z żelazamoże jednocześnie uderzać dwudziestu wojowników swymi nędznymi lancami i sztyletami,ma być teraz opornemu radcy wyjaśniona na przykładzie w większym rozmiarze.Jedynie ztego psychologicznego powodu ten tak zazwyczaj ostrożny człowiek zabiera ze sobą za-miast całej załogi tylko sześćdziesięciu ludzi i prosi króla Sebu, aby ze swymi pomocni-czymi oddziałami pozostał na łodziach [ Pobierz całość w formacie PDF ]