Pokrewne
- Strona Główna
- Christoppher A. Faraone, Laura K. McClure Prostitutes and Courtesans in the Ancient World (2006)
- Carter Stephen L. Elm Harbor 01 Władca Ocean Park
- wietlisty Kamień 03 Paneb Ognik Jacq Christian(1)
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian(1)
- Jacq Christian wietlisty Kamień 01 Nefer Milczek
- Rice Anne Dar wilka
- Bertin Joanne Ostatni Lord Smok
- Zelazny Roger Umrzec w Italbarze
- Andy Weir Marsjanin (4)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lepiej zawstydzić się i położyć małpę spać.O pierwszej w nocy Arnie był w domu.Regina z pewnością nie pomyliła się co do godziny, gdyż na nocnej szafce w sypialni stało radio z podświetlonym zegarem, pokazującym godziny dużymi, niebieskimi, nieomylnymi cyframi.O pierwszej w nocy Arnie był w domu, tamtego chłopaka zaś przejechano dwadzieścia pięć minut później jakieś trzy mile stąd.Niemożliwe, żeby Arnie zdążył się ubrać, wyjść (nie zwracając uwagi Reginy, która z całą pewnością jeszcze wtedy nie spała), pojechać do Garażu Darnella, wziąć Christine i dojechać do miejsca, gdzie zginął Moochie Welch.Absolutnie niemożliwe.Przede wszystkim Michael nigdy w to tak naprawdę nie wierzył.Czająca się w podświadomości małpa została usatysfakcjonowana.Michael przekręcił się na prawy bok, zasnął i śnił o tym, że wraz ze swym dziewięcioletnim synem rozgrywa nie kończącą się partię miniaturowego golfa na trasie wyłożonej sztuczną nawierzchnią, z obracającymi się wiatrakami i czyhającymi przeszkodami wodnymi.Śniło mu się, że są sami, zupełnie sami na świecie, ponieważ matka jego syna umarła podczas porodu - bardzo smutna historia; ludzie do dzisiaj wspominali, jak bardzo Michael rozpaczał po stracie żony - ale kiedy wrócą do domu, ojciec i syn, cały dom będzie tylko ich, będą jeść spaghetti prosto z garnka jak dwóch starych kawalerów, a po zmywaniu naczyń usiądą przy kuchennym stole nakrytym rozłożoną gazetą i będą kleić modele samochodów z nieszkodliwymi plastikowymi silnikami.Michael Cunningham uśmiechnął się przez sen.Leżąca obok niego Regina nie uczyniła tego.Leżała z szeroko otwartymi oczami i czekała na trzaśnięcie drzwi, które poinformuje ją, że jej syn wrócił do domu z rozciągającego się na zewnątrz świata.Kiedy usłyszy odgłos zamykanych i otwieranych drzwi.kiedy usłyszy kroki na schodach.dopiero wtedy będzie mogła zasnąć.Być może.33.JUNKINSChyba lepiej zwolnij i jedź ze mną, złotko.Że co?Mam się zamknąć i pilnować swoich spraw?Złotko, ty jesteś moją sprawą!Jesteś dla mnie ważną sprawą, złotko,A ja uwielbiam ważne sprawy!Jaki mam wóz?Cadillaca z czterdziestego ósmego,Z szerokimi skrzydłami.Powiadam ci, dziecino, to wspaniała maszyna.Gnaj, Josephine, gnaj.Ellas McDanielJunkins zjawił się w Garażu Darnella za kwadrans dziewiąta wieczorem.Arnie właśnie skończył pracę przy Christine.Wymienił antenę złamaną przez bandę Reppertona i przez co najmniej piętnaście minut siedział za kierownicą słuchając nadawanej przez stację WDIL Piątkowej Listy Złotych Przebojów.Właściwie chciał tylko włączyć na chwilę radio, by sprawdzić, czy dobrze wetknął przewód i czy nie ma żadnych zakłóceń, lecz kiedy rozległy się mocne i czyste dźwięki muzyki, znieruchomiał na fotelu kierowcy wpatrując się przed siebie nie widzącym spojrzeniem, podczas gdy Bobby Fuller śpiewał “I Fought the Law”, Frankie Lymon i Teenagers wykonywali “Why Do Fools Fall in Love?”, Eddie Cochran śpiewał “C’mon, Everybody”, Buddy Holly zaś “Rave On”.W piątkowe wieczory WDIL nie nadawała żadnych reklam ani zapowiedzi, tylko piosenki, które co prawda zniknęły z list aktualnych przebojów, ale nie z ludzkich serc.Co jakiś czas odzywał się łagodny kobiecy głos informujący Arniego o tym, o czym i tak doskonale wiedział - że słucha nadającej z Pittsburgha rozgłośni WDIL.Siedział rozmarzony za kierownicą, wystukując lekko rytm palcami.Antena była w porządku.Tak.Odwalił kawał dobrej roboty.Dokładnie tak, jak powiedział Will: miał smykałkę.Wystarczyło spojrzeć na Christine, ona stanowiła tego najlepszy dowód.Jeszcze niedawno była tylko stertą złomu stojącą na trawniku przed domem LeBaya, a on przywrócił jej dawną świetność.Potem była tylko stertą złomu stojącą na długoterminowym parkingu przy dworcu lotniczym, a on znowu przywrócił jej dawną świetność.Zrobił.Krzyknij.i powiedz mi.Powiedz mi.bym samotny nie był nigdy już [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Lepiej zawstydzić się i położyć małpę spać.O pierwszej w nocy Arnie był w domu.Regina z pewnością nie pomyliła się co do godziny, gdyż na nocnej szafce w sypialni stało radio z podświetlonym zegarem, pokazującym godziny dużymi, niebieskimi, nieomylnymi cyframi.O pierwszej w nocy Arnie był w domu, tamtego chłopaka zaś przejechano dwadzieścia pięć minut później jakieś trzy mile stąd.Niemożliwe, żeby Arnie zdążył się ubrać, wyjść (nie zwracając uwagi Reginy, która z całą pewnością jeszcze wtedy nie spała), pojechać do Garażu Darnella, wziąć Christine i dojechać do miejsca, gdzie zginął Moochie Welch.Absolutnie niemożliwe.Przede wszystkim Michael nigdy w to tak naprawdę nie wierzył.Czająca się w podświadomości małpa została usatysfakcjonowana.Michael przekręcił się na prawy bok, zasnął i śnił o tym, że wraz ze swym dziewięcioletnim synem rozgrywa nie kończącą się partię miniaturowego golfa na trasie wyłożonej sztuczną nawierzchnią, z obracającymi się wiatrakami i czyhającymi przeszkodami wodnymi.Śniło mu się, że są sami, zupełnie sami na świecie, ponieważ matka jego syna umarła podczas porodu - bardzo smutna historia; ludzie do dzisiaj wspominali, jak bardzo Michael rozpaczał po stracie żony - ale kiedy wrócą do domu, ojciec i syn, cały dom będzie tylko ich, będą jeść spaghetti prosto z garnka jak dwóch starych kawalerów, a po zmywaniu naczyń usiądą przy kuchennym stole nakrytym rozłożoną gazetą i będą kleić modele samochodów z nieszkodliwymi plastikowymi silnikami.Michael Cunningham uśmiechnął się przez sen.Leżąca obok niego Regina nie uczyniła tego.Leżała z szeroko otwartymi oczami i czekała na trzaśnięcie drzwi, które poinformuje ją, że jej syn wrócił do domu z rozciągającego się na zewnątrz świata.Kiedy usłyszy odgłos zamykanych i otwieranych drzwi.kiedy usłyszy kroki na schodach.dopiero wtedy będzie mogła zasnąć.Być może.33.JUNKINSChyba lepiej zwolnij i jedź ze mną, złotko.Że co?Mam się zamknąć i pilnować swoich spraw?Złotko, ty jesteś moją sprawą!Jesteś dla mnie ważną sprawą, złotko,A ja uwielbiam ważne sprawy!Jaki mam wóz?Cadillaca z czterdziestego ósmego,Z szerokimi skrzydłami.Powiadam ci, dziecino, to wspaniała maszyna.Gnaj, Josephine, gnaj.Ellas McDanielJunkins zjawił się w Garażu Darnella za kwadrans dziewiąta wieczorem.Arnie właśnie skończył pracę przy Christine.Wymienił antenę złamaną przez bandę Reppertona i przez co najmniej piętnaście minut siedział za kierownicą słuchając nadawanej przez stację WDIL Piątkowej Listy Złotych Przebojów.Właściwie chciał tylko włączyć na chwilę radio, by sprawdzić, czy dobrze wetknął przewód i czy nie ma żadnych zakłóceń, lecz kiedy rozległy się mocne i czyste dźwięki muzyki, znieruchomiał na fotelu kierowcy wpatrując się przed siebie nie widzącym spojrzeniem, podczas gdy Bobby Fuller śpiewał “I Fought the Law”, Frankie Lymon i Teenagers wykonywali “Why Do Fools Fall in Love?”, Eddie Cochran śpiewał “C’mon, Everybody”, Buddy Holly zaś “Rave On”.W piątkowe wieczory WDIL nie nadawała żadnych reklam ani zapowiedzi, tylko piosenki, które co prawda zniknęły z list aktualnych przebojów, ale nie z ludzkich serc.Co jakiś czas odzywał się łagodny kobiecy głos informujący Arniego o tym, o czym i tak doskonale wiedział - że słucha nadającej z Pittsburgha rozgłośni WDIL.Siedział rozmarzony za kierownicą, wystukując lekko rytm palcami.Antena była w porządku.Tak.Odwalił kawał dobrej roboty.Dokładnie tak, jak powiedział Will: miał smykałkę.Wystarczyło spojrzeć na Christine, ona stanowiła tego najlepszy dowód.Jeszcze niedawno była tylko stertą złomu stojącą na trawniku przed domem LeBaya, a on przywrócił jej dawną świetność.Potem była tylko stertą złomu stojącą na długoterminowym parkingu przy dworcu lotniczym, a on znowu przywrócił jej dawną świetność.Zrobił.Krzyknij.i powiedz mi.Powiedz mi.bym samotny nie był nigdy już [ Pobierz całość w formacie PDF ]