[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cóż, kiedy zapomniałam o Antonim Heathcliffie i o dziedzictwie pozostawionymprzez jego podłego ojca. Rozdział 18Moja pani od roku była mężatką, kiedy armia odesłała do domu okrytego niesławąAntoniego Heathcliffa.Minęło trochę czasu, zanim się dowiedziałam, co takiego strasz-nego zrobił, bo cała sprawa była trzymana w tajemnicy nawet przed osobą tak bliskozwiązaną z rodziną, jak ja.Wiem jednak, że poczynał sobie niewłaściwie z żoną jednegoz oficerów w swoim pułku, co doprowadziło do pojedynku, w którym zdradzony mążzostał poważnie raniony czy nawet zabity.Tego dnia, kiedy zobaczyłam jego wstrętną twarz w naszym domu, poczułam, jakbymoje serce zamieniło się w ołów i jakby nałożono na mnie wielki ciężar.Nie chcę po-wiedzieć, że zle wyglądał, panie Lockwood.Stracił na wadze i dobrze z tym wyglądał,opalił się w gorących Indiach i jego śniada uroda ożyła tak, że miałam wrażenie, żewidzę ducha albo nowe wcielenie jego ojca z czasów młodości.Wyglądał całkiem tak samo jak pan Heathcliff, kiedy skradł serce panny Katy, cho-ciaż był o kilka lat starszy niż jego ojciec wówczas.Pan Rainton miał wszelkie powody ku temu, żeby być radosnym i chętnym do wyba-czenia, bo właśnie miał się żenić z młodszą siostrą pana Tempesta, Jessicą, której uczu-cie udało mu się zdobyć mimo wielkiej konkurencji.Ta dwudziestojednoletnia wówczaspanna była jedną z najśliczniejszych dziewczyn w okolicy i cieszyła się sławą piękności,a także śmieszki i flirciary.Mnóstwo młodych dżentelmenów wzdychało do niej i gro-ziło samobójstwem, jeśli ich odtrąci.Wydaje mi się, że to dojrzałość pana Raintona spodobała się rezolutnej pannietak bardzo, jak również i fakt, że pan był ogromnie bogaty.Pewnie pan wie, panieLockwood, że w latach trzydziestych budowano linie kolejowe, a tutaj, na północy, za-częło się od połączenia między Stockton a Darlington w 1825 roku, jak mi się zdaje,albo coś koło tego.Potem, w 1830 roku, linia z Manchesteru do Liverpoolu, (przeciwkoktórej ostro protestowali niektórzy, mający na uwadze inne interesy, o czym wiem odpana Raintona) została otwarta przez samego księcia Wellingtona, który był wówczaspremierem.Pan Rainton wcześnie zrozumiał rolę kolei, stanowiącej konkurencję dla mozolnych230 podróży barką po kanale, zainwestował duże pieniądze, a jako jeden z głównych udzia-łowców linii z Liverpoolu do Manchesteru miał zabrać głos na uroczystości otwarcia.Zabrał służbę i wszystkich swoich pracowników, żeby go mogli zobaczyć.To była mojanajdłuższa podróż w życiu, panie Lockwood; będę wspominała ten dzień do końcaswoich dni.Widziałam bohatera spod Waterloo i pana Raintona wśród ludzi otaczają-cych tego sławnego człowieka.Znów zboczyłam z tematu.Wrócę teraz do panny Jessici,którą widziałam wiele razy, zanim zauważyłam, że pan okazuje jej zainteresowanie, bomoja kochana pani Małgorzata wkrótce była przy nadziei i często podróżowałam mię-dzy Drozdowym Gniazdem a zamkiem Crawford, choćby po to, żeby się upewnić, czymoja Joanna dobrze wypełnia swoje obowiązki.Przyznaję, że panna Jessica była piękna, ale jej uroda wydawała się sztuczna i moimzdaniem nie mogła się równać z urodą pani Tempest.Włosy miała bardzo jasne, prawiebiałe, cerę bladą, oczy niebieskie i okrągłe usta, które  mogłabym się założyć  ma-lowała na różowo.Mówiła szybko dziecinnym, wysokim głosikiem, bez przerwy nawzięcie oddechu, jakby słowa nie mogły się doczekać, kiedy panna je z siebie wyrzuci.Ubierała się zgodnie ze swoją lalkowatą urodą i ozdabiała mnóstwem kokardek i falba-nek z muślinów w kwiatki i delikatnej bawełny.Panicz Rainton wyznał mi, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, cho-ciaż wiedział o jej licznych wielbicielach, z których każdy był od niego młodszy, bar-dziej elegancki i zręczniej umiał nadskakiwać panience (jako że większość z nich byłabogata i całe dnie spędzała na flirtach), więc mój pan nie spodziewał się, że ma u niejjakieś szansę.Odniosłam wrażenie, że jego zaloty nie były mile widziane przez sio-strę, która  różniąc się od swej płochej szwagierki charakterem i podejściem do życia nie znajdowała w Jessice zbyt wielu zalet godnych polecenia komuś tak poważnemui wartościowemu, jak Rainton.Dobrze jednak wiemy, panie Lockwood, że w oczach za-kochanego prawdziwa cnota nie ma wielkiej wartości i że jedną z tajemnic życia jest,dlaczego pewni ludzie przyciągają innych i są przyciągani ku określonym typom osób.Małgorzata i jej mąż, Jan, doskonale do siebie pasowali, zarówno pod względem urody,jak i temperamentu; oboje bardzo przystojni, mieli wiele wspólnych zainteresowań, ko-chali muzykę, książki, operę i teatr.Pani Tempest lubiła przyjęcia i tańce jak każda praw-dziwa kobieta; słyszałam, że na balach nie ma ładniejszej pary od nich [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl