Pokrewne
- Strona Główna
- Carey Jacqueline [ Dziedzictwo Kusziela 02] Wybranka Kusziela
- Lem Stanislaw Opowiadania wybrane
- Szymborska Wislawa Poezje wybrane
- Demostenes Mowy wybrane
- Baka Józef Uwagi o œmierci niechybnej i inne wiersze (2)
- Jasieński Bruno Wiersze. Pieœń o głodzie. Przekłady. Manif
- Saylor Steven Zagadka Katyliny
- Adobe Illustrator PL Podrecznik uzytkownika
- Historyczne.Bitwy Pskow.1581 1582,Dariusz.Kupisz
- Chmielewska Joanna Krowa Niebianska (www.ksiazki4u
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- metta16.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miej trochÄ™ cierpliwoÅ›ci, miÅ‚y przyjacielu,Oto jeszcze od ciebie zasÅ‚użeÅ„szych wielu;Prace trzeba nadgrodzić i ciężkie mozoÅ‚y.Czekaj!Czekam ci zawsze jak goÅ‚y, tak goÅ‚y![1775 1776]105PRZEKAADY I PARAFRAZY106Z GRECOURTAGOyDZIKWdziÄ™czny gozdzik na parterzeRozmawiajÄ…c z braciÄ… kwiatkiRzekÅ‚ im: Gdy pominÄ…wszy róże i bÅ‚awatki,Jaka miÄ™ piÄ™kna pasterka wybierzeI gors mnÄ… ozdobić raczy,Zapewne siÄ™ tam wkorzeniÄ™I każdy z was to obaczy,%7Å‚e miÄ™ nikt z tak miÅ‚ego miejsca nie wyżenie.,,JakiżeÅ› kwiatek kochany,Mój gozdziku cÄ™tkowany,Czegóż ci nie bÄ™dÄ™ winna!RzekÅ‚a doÅ„ mÅ‚oda Korynna,Co tej rozmowy sÅ‚uchaÅ‚a.Jak najprÄ™dzej go zerwaÅ‚aI tak grzecznego gozdzikaZaraz sobie za gors wtyka.Mój kwiatek wszystek zapach wyziewa,Ale gdy ten wywietrzeje,Daremnie nowej mocy siÄ™ spodziewa;W wieczór skona i zwiÄ™dnieje.SÅ‚odka rozkoszy, ponÄ™to miÅ‚a,107 Co życia mego kÅ‚opoty sÅ‚odzisz,Zrób, by dostarczaÅ‚a siÅ‚a,Kiedy tyle chÄ™ci rodzisz!L'0eillet108RÓ%7Å‚A I LILIJABajka anakreontycznaRzekÅ‚a róża do liliji: UsiÄ…dzmy na twarzy czyjej.RadÄ™ tedy z sobÄ… robiÄ…I Chlorydy postać zdobiÄ…:Jagody, usta, piersi kawaÅ‚ek niedużyByÅ‚y dziaÅ‚em wdziÄ™cznej róży,Liii ja zaÅ› resztÄ™ ciaÅ‚aW swe panowanie zabraÅ‚a.Chociaż dostaÅ‚a tak wiele,Zazdrosnym jednak okiem poglÄ…daNa to, co miaÅ‚a róża w podzielÄ™:Im wiÄ™cej kto ma, tym wiÄ™cej żąda.By jÄ… stamtÄ…d rugowaÅ‚a,NagÅ‚ej bojazni wezwaÅ‚a:O kochanego pasterzaZmierci wieść bajecznÄ… sieje.Chloryda temu uwierzÄ…I z przelÄ™knienia blednieje.Lecz ta wieść byÅ‚a faÅ‚szywa:PrzyszedÅ‚ pasterz, gdy siÄ™ go Chlorys nie[spodziewaI czujne na bok oddaliwszy stróżeLilije zamieniÅ‚ w róże.Les Rosea et les Lis109Z WOLTERASZTUKA I NATURA Nie zrównasz dzieÅ‚om mej rÄ™ki RzekÅ‚a do Natury Sztuka PiÄ™kność przez ciÄ™ wydana mej pomocy szuka;Ode mnie biorÄ… przyjemność twe wdziÄ™ki.PÅ‚eć skażonÄ… przez ciebie odżywiam bielidÅ‚em,Ukrywam marszczki oblicza,Przeze mnie stara kwoka czÄ™sto jest pieÅ›cidÅ‚em,Jam dyktowaÅ‚a wiersz Naruszewicza.Tak z Przyrodzenia Sztuka Å›miaÅ‚a siÄ™ najgrawaćI Å›wiat chciaÅ‚ jej siÄ™ poddawać.Na odpowiedz Natura ElżbietÄ™ stworzyÅ‚a:Sztuka siÄ™ ze wstydu skryÅ‚a.A Madame la marquise d'Usse110NA PIERSI WIKTOSIPod biaÅ‚Ä… szyjÄ…, która alabastr przenosi,SÄ… dwa jÄ™drne cyculki u Å›licznej Wiktosi.MiÅ‚ość je zokrÄ…gliwszy natchnęła rozkoszÄ…:Raz siÄ™ w siebie stulajÄ…, drugi raz siÄ™ wznoszÄ….Ich czubeczek zawstydza swym kolorem róże,Swawolny przy nich leżeć spokojnie nie może,Bo swym ruchem rozżarza zakÄ…tki wstydliwe.O! cyculki cacane, cyculki Å‚echtiiwe,WyÅ›cie zwabiÅ‚y palce do was przyciskania,Oczy do was widzenia, a usta do ssania!La Pucelle d'0rleans111LIST DO CZAEKA ACZCEGO SMAK Z UMIEJTNOZCII UMIEJCEGO CENI UCZONYCHTy, co roztropnie Å‚Ä…czÄ…c potrzebne z przyjemnym,Z rozrywek do prac idziesz poÅ›piechem wzajemnym,Jak mi jest miÅ‚o widzieć, że na twe staraniePoczÄ…tek swój nauki biorÄ… i wzrastanie.Ty z każdÄ… z nich obcujÄ…c co dzieÅ„ poufale,KÅ‚adziesz na równoważnÄ… ich szacunek szalÄ™:Poważasz sprawiedliwie Melpomeny jÄ™ki,Lecz wesoÅ‚ej jej Siostry nie mniej lubisz wdziÄ™ki.W rÄ™ce bystrej Uranii kÅ‚adziesz cyrkle zÅ‚ote,DÅ‚uta, pÄ™dzla i smyczka chwalebnÄ… ochotÄ™.Hojność twoja rozumna z skutkiem zagrzać umie,Do wszystkiego siÄ™ skÅ‚aniasz, prawdziwy rozumie!Nadto nÄ™dzne i nudne życie ten prowadzi,Kto tylko w jednej rzeczy caÅ‚y smak posadzi:Ledwie z suchej nauki dziki algebrzystaTyle po ciężkim gÅ‚owy Å‚amaniu korzysta,%7Å‚e wie ledwie, co mu rzeki nauczyciel szczery,Iż szesnaÅ›cie do oÅ›miu sÄ… jak do dwóch cztery;Z niewiadomoÅ›ci swojej pyszniejszy tym bardziej,Zaraz N a r u s z e w i c z e m i T r e m b e c k i m gardzi,Ani go Bonafini swym gÅ‚osem poruszy Nie znajÄ… tych powabów twarde jego uszy;MajÄ…c rozum wiÄ™zami czÄ™stych liczb okutyChce, aby same byÅ‚y w Polszcze P o c z o b u t y.112Nie mniej gÅ‚upie i dumne dziecko Apollina,Co nam w kradzionych swoich wierszach przypomina,Co sto razy, od niego zawsze lepiej pono,W tylu dzieÅ‚ach, przed tyÅ‚o wiekami mówiono;Do swej kochanej Muzy szczere wziÄ…wszy serce,Inne wszystkie nauki trzyma w poniewierce:Archimedes i Newton u niego cieÅ›lami,ChciaÅ‚by Arystotela przeÅ‚ożyć wierszami.Za talar przedajÄ…cy jad swój z przewrotnoÅ›ciÄ…,Praw opak tÅ‚umaczonych pyszny wiadomoÅ›ciÄ…,Patron, szczekacz obrzydÅ‚y z wyprawnÄ… paszczÄ™kÄ…,Co mu krzywoprzysiÄ™stwo każde idzie rÄ™kÄ…,Z innych wszystkich uczonych uszczypliwie szydzi,A zrobiwszy manifest nic nad siÄ™ nie widzi.GodnoÅ›ciÄ… jubilata srodze najeżony,Niedzielny kaznodzieja wrzeszczy jak szalony:,,Do mnie chodzcie! każdy mi przyzna bez zatargi,%7Å‚em lepszy jak Lachowski, mocniejszy od Skargi;Wszak zawsze jedno każdej powtarzam niedziele,Wiecie, że treść najprostszÄ… na trzy części dzielÄ™;Do mnie! w kim jest zbawienia swej duszy ochota!DwadzieÅ›ciam subtelnego lat wykÅ‚adaÅ‚ Skota,Na pamięć-em siÄ™ uczyÅ‚ Tomasza Akwina,Jezlim go nie rozumiaÅ‚, to nie moja wina.Tak to zbytecznie w wÅ‚asnej sztuce zakochani,Bezecni, lud gromadzÄ… próżny, szarlatani;Lud o swoje niedbaÅ‚y, cudzych spraw ciekawy,Co dla zabicia czasu chce tylko zabawy;Lud gÅ‚upi, któremu to dawno powiedziano,%7Å‚e temu klaszcze w wieczór, komu gwizdaÅ‚ rano.113Inaczej postÄ™puje sobie czÅ‚ek poczciwy:Zawsze w sÄ…dzeniu swoim bywa sprawiedliwy,A których w sobie widzieć nie może przymiotów,JeÅ›li siÄ™ w drugich znajdÄ…, szacować je gotów.Nim Twórca górnych niebios wszechmocny tchem[dzielnymWiecznÄ… duszÄ™ w czÅ‚owieku osadziÅ‚ Å›miertelnym,Rozmaitych rodzajów potworzyÅ‚ zwierzÄ™ta:OrÅ‚a z wzrokiem, żeby go sÅ‚uchaÅ‚y ptaszÄ™ta;Pawia, żeby roztaczaÅ‚ w tÄ™cze ogon dÅ‚ugi;Wilka zaÅ› dla rozboju, konia dla usÅ‚ugi;Psa wiernego, by zwierzÄ™ rÄ…czym krokiem Å›cigaÅ‚,I osÅ‚a leniwego, by ciężary dzwigaÅ‚,I byka ryczÄ…cego, owieczkÄ™ beczÄ…cÄ…,WdziÄ™cznÄ… synogarlicÄ™ na puszczy jÄ™czÄ…cÄ…,KtórÄ…, nieprawdziwego trzymajÄ…c siÄ™ zdania,Dotychczas mieli ludzie za model kochania.CzÅ‚ek dopiero instynkta każdego poznawaÅ‚,ImiÄ™ im przyzwoite i prace nadawaÅ‚.Pewien siÄ™ Francuz4 czynić lÄ™kajÄ…c wyboru,Losem koÅ›ci urzÄ™dy dawaÅ‚ swego dworu:ForyÅ› czasem u niego zostaÅ‚ sekretarzem,Zadziwiony kapelan musiaÅ‚ być kucharzem,Lokaj, że byÅ‚ marszaÅ‚kiem, szczęścia nie obwiniÅ‚,Stangret dziÄ™kowaÅ‚, że go podskarbim uczyniÅ‚.Jeżeli Kaligula w upodlonym RzymieKoniowi swemu nadaÅ‚ konsulowskie imiÄ™,Mniej byÅ‚ szalony od tych, którzy zaufanieSwoje w nikczemnym ludzi pokÅ‚adajÄ… stanie.Prawda, że maÅ‚o zasÅ‚ug, a wiele urzÄ™dów,4Książę de Mazarin, mąż Hortensji, synowicy kardynaÅ‚a Richelieugo (Przyp.K.WÄ™gierskiego),]114Lecz może na ukryty przymiot nie ma wzglÄ™dów?Może Cycero jaki lub Wirgili nowyMiesza wapno i cegÅ‚y nosi do budowyAlbo, niewolniczymi obciążeÅ„ roboty,Nad przepisaniem cudzej mÄ™czy siÄ™ ramoty?Zlepy los, wÅ‚adca Å›lepy ludzi zaÅ›lepionych,Nigdy siÄ™ dróg nie może trzymać przyrodzonych,Lecz tak siÄ™ zawsze stara i jest mu to miÅ‚o,ZÄ™by nigdy na swoim miejscu nic nie byÅ‚o [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Miej trochÄ™ cierpliwoÅ›ci, miÅ‚y przyjacielu,Oto jeszcze od ciebie zasÅ‚użeÅ„szych wielu;Prace trzeba nadgrodzić i ciężkie mozoÅ‚y.Czekaj!Czekam ci zawsze jak goÅ‚y, tak goÅ‚y![1775 1776]105PRZEKAADY I PARAFRAZY106Z GRECOURTAGOyDZIKWdziÄ™czny gozdzik na parterzeRozmawiajÄ…c z braciÄ… kwiatkiRzekÅ‚ im: Gdy pominÄ…wszy róże i bÅ‚awatki,Jaka miÄ™ piÄ™kna pasterka wybierzeI gors mnÄ… ozdobić raczy,Zapewne siÄ™ tam wkorzeniÄ™I każdy z was to obaczy,%7Å‚e miÄ™ nikt z tak miÅ‚ego miejsca nie wyżenie.,,JakiżeÅ› kwiatek kochany,Mój gozdziku cÄ™tkowany,Czegóż ci nie bÄ™dÄ™ winna!RzekÅ‚a doÅ„ mÅ‚oda Korynna,Co tej rozmowy sÅ‚uchaÅ‚a.Jak najprÄ™dzej go zerwaÅ‚aI tak grzecznego gozdzikaZaraz sobie za gors wtyka.Mój kwiatek wszystek zapach wyziewa,Ale gdy ten wywietrzeje,Daremnie nowej mocy siÄ™ spodziewa;W wieczór skona i zwiÄ™dnieje.SÅ‚odka rozkoszy, ponÄ™to miÅ‚a,107 Co życia mego kÅ‚opoty sÅ‚odzisz,Zrób, by dostarczaÅ‚a siÅ‚a,Kiedy tyle chÄ™ci rodzisz!L'0eillet108RÓ%7Å‚A I LILIJABajka anakreontycznaRzekÅ‚a róża do liliji: UsiÄ…dzmy na twarzy czyjej.RadÄ™ tedy z sobÄ… robiÄ…I Chlorydy postać zdobiÄ…:Jagody, usta, piersi kawaÅ‚ek niedużyByÅ‚y dziaÅ‚em wdziÄ™cznej róży,Liii ja zaÅ› resztÄ™ ciaÅ‚aW swe panowanie zabraÅ‚a.Chociaż dostaÅ‚a tak wiele,Zazdrosnym jednak okiem poglÄ…daNa to, co miaÅ‚a róża w podzielÄ™:Im wiÄ™cej kto ma, tym wiÄ™cej żąda.By jÄ… stamtÄ…d rugowaÅ‚a,NagÅ‚ej bojazni wezwaÅ‚a:O kochanego pasterzaZmierci wieść bajecznÄ… sieje.Chloryda temu uwierzÄ…I z przelÄ™knienia blednieje.Lecz ta wieść byÅ‚a faÅ‚szywa:PrzyszedÅ‚ pasterz, gdy siÄ™ go Chlorys nie[spodziewaI czujne na bok oddaliwszy stróżeLilije zamieniÅ‚ w róże.Les Rosea et les Lis109Z WOLTERASZTUKA I NATURA Nie zrównasz dzieÅ‚om mej rÄ™ki RzekÅ‚a do Natury Sztuka PiÄ™kność przez ciÄ™ wydana mej pomocy szuka;Ode mnie biorÄ… przyjemność twe wdziÄ™ki.PÅ‚eć skażonÄ… przez ciebie odżywiam bielidÅ‚em,Ukrywam marszczki oblicza,Przeze mnie stara kwoka czÄ™sto jest pieÅ›cidÅ‚em,Jam dyktowaÅ‚a wiersz Naruszewicza.Tak z Przyrodzenia Sztuka Å›miaÅ‚a siÄ™ najgrawaćI Å›wiat chciaÅ‚ jej siÄ™ poddawać.Na odpowiedz Natura ElżbietÄ™ stworzyÅ‚a:Sztuka siÄ™ ze wstydu skryÅ‚a.A Madame la marquise d'Usse110NA PIERSI WIKTOSIPod biaÅ‚Ä… szyjÄ…, która alabastr przenosi,SÄ… dwa jÄ™drne cyculki u Å›licznej Wiktosi.MiÅ‚ość je zokrÄ…gliwszy natchnęła rozkoszÄ…:Raz siÄ™ w siebie stulajÄ…, drugi raz siÄ™ wznoszÄ….Ich czubeczek zawstydza swym kolorem róże,Swawolny przy nich leżeć spokojnie nie może,Bo swym ruchem rozżarza zakÄ…tki wstydliwe.O! cyculki cacane, cyculki Å‚echtiiwe,WyÅ›cie zwabiÅ‚y palce do was przyciskania,Oczy do was widzenia, a usta do ssania!La Pucelle d'0rleans111LIST DO CZAEKA ACZCEGO SMAK Z UMIEJTNOZCII UMIEJCEGO CENI UCZONYCHTy, co roztropnie Å‚Ä…czÄ…c potrzebne z przyjemnym,Z rozrywek do prac idziesz poÅ›piechem wzajemnym,Jak mi jest miÅ‚o widzieć, że na twe staraniePoczÄ…tek swój nauki biorÄ… i wzrastanie.Ty z każdÄ… z nich obcujÄ…c co dzieÅ„ poufale,KÅ‚adziesz na równoważnÄ… ich szacunek szalÄ™:Poważasz sprawiedliwie Melpomeny jÄ™ki,Lecz wesoÅ‚ej jej Siostry nie mniej lubisz wdziÄ™ki.W rÄ™ce bystrej Uranii kÅ‚adziesz cyrkle zÅ‚ote,DÅ‚uta, pÄ™dzla i smyczka chwalebnÄ… ochotÄ™.Hojność twoja rozumna z skutkiem zagrzać umie,Do wszystkiego siÄ™ skÅ‚aniasz, prawdziwy rozumie!Nadto nÄ™dzne i nudne życie ten prowadzi,Kto tylko w jednej rzeczy caÅ‚y smak posadzi:Ledwie z suchej nauki dziki algebrzystaTyle po ciężkim gÅ‚owy Å‚amaniu korzysta,%7Å‚e wie ledwie, co mu rzeki nauczyciel szczery,Iż szesnaÅ›cie do oÅ›miu sÄ… jak do dwóch cztery;Z niewiadomoÅ›ci swojej pyszniejszy tym bardziej,Zaraz N a r u s z e w i c z e m i T r e m b e c k i m gardzi,Ani go Bonafini swym gÅ‚osem poruszy Nie znajÄ… tych powabów twarde jego uszy;MajÄ…c rozum wiÄ™zami czÄ™stych liczb okutyChce, aby same byÅ‚y w Polszcze P o c z o b u t y.112Nie mniej gÅ‚upie i dumne dziecko Apollina,Co nam w kradzionych swoich wierszach przypomina,Co sto razy, od niego zawsze lepiej pono,W tylu dzieÅ‚ach, przed tyÅ‚o wiekami mówiono;Do swej kochanej Muzy szczere wziÄ…wszy serce,Inne wszystkie nauki trzyma w poniewierce:Archimedes i Newton u niego cieÅ›lami,ChciaÅ‚by Arystotela przeÅ‚ożyć wierszami.Za talar przedajÄ…cy jad swój z przewrotnoÅ›ciÄ…,Praw opak tÅ‚umaczonych pyszny wiadomoÅ›ciÄ…,Patron, szczekacz obrzydÅ‚y z wyprawnÄ… paszczÄ™kÄ…,Co mu krzywoprzysiÄ™stwo każde idzie rÄ™kÄ…,Z innych wszystkich uczonych uszczypliwie szydzi,A zrobiwszy manifest nic nad siÄ™ nie widzi.GodnoÅ›ciÄ… jubilata srodze najeżony,Niedzielny kaznodzieja wrzeszczy jak szalony:,,Do mnie chodzcie! każdy mi przyzna bez zatargi,%7Å‚em lepszy jak Lachowski, mocniejszy od Skargi;Wszak zawsze jedno każdej powtarzam niedziele,Wiecie, że treść najprostszÄ… na trzy części dzielÄ™;Do mnie! w kim jest zbawienia swej duszy ochota!DwadzieÅ›ciam subtelnego lat wykÅ‚adaÅ‚ Skota,Na pamięć-em siÄ™ uczyÅ‚ Tomasza Akwina,Jezlim go nie rozumiaÅ‚, to nie moja wina.Tak to zbytecznie w wÅ‚asnej sztuce zakochani,Bezecni, lud gromadzÄ… próżny, szarlatani;Lud o swoje niedbaÅ‚y, cudzych spraw ciekawy,Co dla zabicia czasu chce tylko zabawy;Lud gÅ‚upi, któremu to dawno powiedziano,%7Å‚e temu klaszcze w wieczór, komu gwizdaÅ‚ rano.113Inaczej postÄ™puje sobie czÅ‚ek poczciwy:Zawsze w sÄ…dzeniu swoim bywa sprawiedliwy,A których w sobie widzieć nie może przymiotów,JeÅ›li siÄ™ w drugich znajdÄ…, szacować je gotów.Nim Twórca górnych niebios wszechmocny tchem[dzielnymWiecznÄ… duszÄ™ w czÅ‚owieku osadziÅ‚ Å›miertelnym,Rozmaitych rodzajów potworzyÅ‚ zwierzÄ™ta:OrÅ‚a z wzrokiem, żeby go sÅ‚uchaÅ‚y ptaszÄ™ta;Pawia, żeby roztaczaÅ‚ w tÄ™cze ogon dÅ‚ugi;Wilka zaÅ› dla rozboju, konia dla usÅ‚ugi;Psa wiernego, by zwierzÄ™ rÄ…czym krokiem Å›cigaÅ‚,I osÅ‚a leniwego, by ciężary dzwigaÅ‚,I byka ryczÄ…cego, owieczkÄ™ beczÄ…cÄ…,WdziÄ™cznÄ… synogarlicÄ™ na puszczy jÄ™czÄ…cÄ…,KtórÄ…, nieprawdziwego trzymajÄ…c siÄ™ zdania,Dotychczas mieli ludzie za model kochania.CzÅ‚ek dopiero instynkta każdego poznawaÅ‚,ImiÄ™ im przyzwoite i prace nadawaÅ‚.Pewien siÄ™ Francuz4 czynić lÄ™kajÄ…c wyboru,Losem koÅ›ci urzÄ™dy dawaÅ‚ swego dworu:ForyÅ› czasem u niego zostaÅ‚ sekretarzem,Zadziwiony kapelan musiaÅ‚ być kucharzem,Lokaj, że byÅ‚ marszaÅ‚kiem, szczęścia nie obwiniÅ‚,Stangret dziÄ™kowaÅ‚, że go podskarbim uczyniÅ‚.Jeżeli Kaligula w upodlonym RzymieKoniowi swemu nadaÅ‚ konsulowskie imiÄ™,Mniej byÅ‚ szalony od tych, którzy zaufanieSwoje w nikczemnym ludzi pokÅ‚adajÄ… stanie.Prawda, że maÅ‚o zasÅ‚ug, a wiele urzÄ™dów,4Książę de Mazarin, mąż Hortensji, synowicy kardynaÅ‚a Richelieugo (Przyp.K.WÄ™gierskiego),]114Lecz może na ukryty przymiot nie ma wzglÄ™dów?Może Cycero jaki lub Wirgili nowyMiesza wapno i cegÅ‚y nosi do budowyAlbo, niewolniczymi obciążeÅ„ roboty,Nad przepisaniem cudzej mÄ™czy siÄ™ ramoty?Zlepy los, wÅ‚adca Å›lepy ludzi zaÅ›lepionych,Nigdy siÄ™ dróg nie może trzymać przyrodzonych,Lecz tak siÄ™ zawsze stara i jest mu to miÅ‚o,ZÄ™by nigdy na swoim miejscu nic nie byÅ‚o [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]