[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kestrel poczuła ciepło i spokój, zupełnie jakby po długim spacerze w mrozną pogodę weszła dociepłego pomieszczenia.Wyprostowała się.Podeszła do Vereksa i pocałowała go w policzek. Och  mruknął zakłopotany książę i niezręcznie poklepał dziewczynę po ramieniu. Cóż&Bawili się z suczką, której Kestrel nie chciała na razie nadawać imienia.Rzucali jej aksamitnepoduszki i patrzyli, jak mała bestia roznosi je w strzępy.W powietrzu unosiło się pierze.To było cudowne.Proste.Kestrel mogła zapytać Vereksa o ekran w pokoju muzycznym.Mogłaopowiedzieć mu o tym, jak grała z ojcem w pogranicza, albo o tym, że jej przyjaciółka przestała nią być.Nie chciała.Nie chciała w żaden sposób psuć tej chwili.Bawiła się z psem, póki zwierzę nie porzuciłozupełnie zmaltretowanej poduszki, która poduszki w ogóle już nie przypominała.Szczeniak padł nadywan, zwinął się w czarny kłębek i zasnął.Dziewczyna zastanawiała się, jak nazwałaby sukę Jess, przegnała jednak tę myśl.Ale&Coś nie dawało jej spokoju.Coś w związku z jej wizytą u Jess& Kestrel powinna wiedzieć, o cochodzi, a jednak wciąż jej to umykało.Coś prostego.Bardzo prostego.Wiele rzeczy byłoskomplikowanych, na przykład gniew Jess, który Kestrel zarówno zrozumiała, jak i nie, ale nie to. Wiesz sporo na temat medycyny  powiedziała do Vereksa. Tak naprawdę to nie za dużo. Książę usiadł na podłodze obok suczki, która pochrapywała cicho,przytulona do stóp dziewczyny. Studiowałem trochę, ale jak już wspominałem, ojcu się to niespodobało.Daleko nie zaszedłem. Ale co nieco wiesz.Verex wzruszył ramionami. Chyba tak. Czy jest jakieś brązowe lekarstwo, które można pić razem z wodą? Chodzi o coś, co można rozcieńczyć? Tak, właśnie.Zostaje po nim osad na dnie szklanki.Książę wydął wargi. To może być kilka różnych rzeczy.Powinnaś zapytać pałacowego medyka.Wymyślił sporo leków,których skoncentrowaną formę miesza się z wodą.Jest świetny w obliczaniu proporcji.Zaczynał jakoinżynier. Kiedy ujrzał na twarzy Kestrel zaskoczenie, wyjaśnił:  Tak, tak, nawet służył kiedyś z pałacową inżynierką.Ale to było dawno temu.Na polu bitwy okazało się, że ma talent do medycyny,więc zmienił profesję. Verex przesunął dłonią po grzbiecie szczeniaka, który sapnął cicho. Niechciałabyś, żeby to było takie łatwe? Stanie się kimś innym.Przez chwilę jego pytanie w ogóle do Kestrel nie docierało.Przetwarzała w myślach to, co usłyszała.Próbowała połączyć pałacowego medyka i główną inżynierkę, którą cesarz nagrodził za jakąś bliżejniesprecyzowaną przysługę.Obiecała Tensenowi, że dowie się, co zrobiła Elinor.Obiecała samej sobie, że będzie żyła w zgodzie z własnymi zasadami.Pomoże Tensenowi.Bo to byłowłaściwe.Bo było ważne. Nie zawstydza cię własna niekonsekwencja? , Kestrel słyszała w uszach głos Arina i nie od razuzorientowała się, że Verex patrzy na nią wyczekująco.Co takiego powiedział?Czy chciałaby móc zmienić samą siebie. Nie  skłamała.I doszła do wniosku, że to wcale nie było kłamstwo. Nie  powtórzyła. Niechciałabym. 35 TO DO CIEBIE  OZNAJMIAA PO DACRACSKU KRLOWA, podając Arinowi paczkę. Herrańskistatek dostarczył przesyłkę na Wyspę Zwiątynną.Arin wsunął pakunek pod ramię.To nie była zwykła przesyłka.To były wieści.Mężczyzna starał sięukryć niecierpliwość.Zaskoczenie również.Niebywałe, by królowa osobiście coś mu przekazywała.Niebywałe, że spotkalisię w jego pokoju, a nie w jej kompleksie komnat.W rogu pomieszczenia stało schludnie zasłane łóżko,o wiele wyższe i węższe niż te, do których przyzwyczajony był Arin.Przez niewielkie trójkątne okienka,ułożone w kształt gwiazdy, do pokoju wpadało miękkie, blade światło.Czarne oczy kobiety, podkreślonebłękitno-zielonym, sięgającym aż na kości policzkowe makijażem, zdawały się lśnić.Królowa byławysoka, niemal równie wysoka jak Arin.Patrzyła mu prosto w oczy. Otwórz to  poleciła.Mężczyzna potarł poblizniony policzek. Nie rozumiesz mnie?  zapytała kobieta. Powinieneś.Szybko nauczyłeś się naszego języka. Herrańscy żołnierze też by się go nauczyli.Moglibyśmy walczyć ramię w ramię. Och, a jednak nie potrafisz wypełnić prostego polecenia.Arin otworzył paczkę.W środku była koszula obszyta lamówką w barwach, które dobrze znał.Niepowinien stać i gapić się na ukryty w zdobieniu przekaz, nie pod czujnym spojrzeniem królowej.A jednak to robił.ma& Ta koszula jest za gruba na naszą pogodę  zauważyła kobieta. Odeślę ją. Arin miał zamiar odpruć zakodowaną w lamówce wiadomość i na jej miejscu umieścićwłasną, przeznaczoną dla Tensena.Z pozorną obojętnością odłożył koszulę na oparcie krzesła i rozprostował ją, odczytując w tym samymczasie wieści od ministra.Imperialna inżynierka żyła ponad stan i była niechętna Herranowi.mauważała, że kobieta rzeczywiście zawarła jakiś układ z imperatorem.Nie było na to dowodów, ale&Zaczęło padać.Arin słyszał szum wody w pałacowych rynnach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl