[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W pewnej odległości od Sudbahnhof Hitler chciał wznieść, jako przeciwwagę tej hali, łuk triumfalny, którego wysokość ustalił na 120metrów.,,Będzie to przynajmniej godny pomnik dla miliona ośmiusettysięcy naszych poległych w wojnie światowej.Nazwisko każdego z nich zostanie wykute w granicie.Jakże pozbawiony godności jest ten berliński pomnik wzniesiony przez republikę.Jak nędzny i nie na miarę wielkiego narodu".Przekazał mi dwa szkice narysowane na małych kartkach.„Te rysunki zrobiłem przed dziesięciu laty.Cały czas chroniłem je, ponieważ nigdy nie wątpiłem, że pewnego dnia będę budował.I teraz właśnie to zrealizujemy".Porównanie z dorysowaną sylwetką człowieka dowodzi, jak objaśniał Hitler, że już wtedy przewidział kopułę mającą ponad 200 metrów średnicy i łuk triumfalny o wysokości ponad 100 metrów.Zaskakują przy tym nie tyle same rozmiary, ile zadziwiająca obsesja, z jaką planował monumentalne, triumfalne budowle, kiedy jeszcze nie było nawet cienia nadziei na ich urzeczywistnienie.Dzisiaj raczej niesamowite wrażenie robi na mnie to, że w okresie zupełnego pokoju, zapewniając o gotowości do porozumienia, rozpoczął realizację planów, których związku z wojowniczymi zamiarami panowania nad innymi nie można było nie dostrzec.,,Berlin jest wielkim miastem, ale nie metropolią światową.Niech pan spojrzy na Paryż, najpiękniejsze miasto świata! Albo nawet Wiedeń! To są miasta wielkiego formatu.Berlin zaś nie jest niczym więcej niż nieregularnym nagromadzeniem budowli.Musimy przewyższyć Paryż i Wiedeń", mówił na licznych teraz naradach, które przeważnie odbywały się w jego mieszkaniu przy Kancelarii Rzeszy.Zawsze, zanim je zaczęliśmy, musiały odejść wszystkie inne osoby.Plany Wiednia i Paryża Hitler przestudiował dokładnie we wcześniejszych latach.Podczas naszych dyskusji wydobywał z pamięci każdy ich szczegół.W Wiedniu podziwiał urbanistykę Ringstrasse z jej wielkimi budowlami: ratuszem, parlamentem, salą koncertową czy pałacem cesarskim i muzeami.Potrafił narysować tę część miasta w prawidłowej skali i nauczył się, że reprezentacyjne wielkie budowle oraz pomniki trzeba tak planować, by widoczne były ze wszystkich stron.Podziwiał te budowle, jeśli nawet nie zgadzały się wprost z jego poglądami, jak na przykład neogotycki ratusz.„Tutaj Wiedeń jest godnie reprezentowany.A niech pan spojrzy na ratusz berliński.Berlin otrzyma jeszcze piękniejszy ratusz niż Wiedeń, może pan być pewien".Jeszcze bardziej był zafascynowany nowo przebitymi wielkimi ulicami, nowymi bulwarami, które stworzył w Paryżu Georges E.Haussmann w latach 1853-1870 kosztem 2,5 miliarda franków w złocie.Uważał Haussmanna za największego w historii budowniczego miast, miał jednak nadzieję, że ja go przewyższę.Długoletnie zmaganiaHaussmanna kazały mu liczyć się z tym, że również berlińskie plany natrafią na opory, które, jak mówił, uda się przezwyciężyć tylko dzięki jego autorytetowi.Początkowo użył co prawda pewnego podstępu, by zapewnić sobie uległość opierającego się zarządu miasta; uznano tam bowiem plany Hitlera za dar Danajów, kiedy okazało się, że zarząd miasta będzie musiał ponieść poważne wydatki na likwidację i budowę ulic oraz urządzeń publicznych, a także na budowę szybkich kolei.„Przez pewien czas będziemy się zajmować planami zbudowania naszej nowej stolicy nad jeziorem Muritz w Meklemburgii.Zobaczy pan, jak berlińczycy się ożywią, gdy zwietrzą niebezpieczeństwo wyniesienia się rządu Rzeszy", powiedział.Rzeczywiście, wystarczyło parę napomknięć na ten temat, a wkrótce ojcowie miasta okazali gotowość zaakceptowania kosztorysu planów budowlanych.Jednak Hitler przez kilka miesięcy znajdował upodobanie w zamiarze zbudowania niemieckiego „Waszyngtonu" i wyobrażał sobie, jak można z niczego stworzyć „idealne miasto".Wreszcie wszystko to zarzucił.„Sztucznie wzniesione stolice zawsze pozostają martwe.Niech pan pomyśli o Waszyngtonie lub Canberze.Także u nas w Karlsruhe nie rozwinęło się żadne życie, ponieważ mieszkają tam sami nudni urzędnicy".Jeśli chodzi o ten epizod, do dzisiaj nie jest dla mnie jasne, czy Hitler także przede mną odgrywał komedię, czy też przez pewien czas poważnie traktował tę ideę.Punktem wyjściowym w jego urbanistycznych wizjach Berlina były dwukilometrowej długości Pola Elizejskie z wysokim na 50 metrów Łukiem Triumfalnym, zbudowanym przez Napoleona I w 1805 roku.Stąd zapożyczył wzorzec „Wielkiego Łuku" i stąd wywodził się jego pogląd na szerokość ulicy.„Pola Elizejskie mają sto metrów szerokości, na wszelki wypadek zrobimy naszą ulicę o dwadzieścia metrów szerszą.Kiedy dalekowzroczny wielki książę elektor zbudował w XVII wieku Linden, wyznaczając szerokość sześćdziesięciu metrów, mógł przewidywać dzisiejszy ruch w równie małym stopniu jak Haussmann projektując Pola Elizejskie".W celu urzeczywistnienia tych planów Hitler wydał za pośrednictwem sekretarza stanu, Lammersa, zarządzenie zapewniające mi szerokie pełnomocnictwa i podporządkowujące mnie fuhrerowi.Ani minister spraw wewnętrznych, ani burmistrz Berlina, ani gauleiter Berlina, Goebbels, nie mogli mi wydawać dyrektyw.Zwolnił mnie nawet wyraźnie od obowiązku informowania o moich planach zarządu miasta i partii.Kiedy wyraziłem wobec Hitlera życzenie, abym mógł także to zadanie realizować jako samodzielny architekt, zgodził sięnatychmiast [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl