[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pomóżmy mu.Dor i Iren wychylili się przez burty łodzi i desperacko wiosłowali rękoma; powoli posuwali się naprzód.Dopłynęli wreszcie w pobliże centaura.Wszyscy na pokład! - zawołał wesoło Dor.Arnold przykłusował przez płyciznę i z trudem wdrapał się na pokład, kołysząc przy tym łodzią.Do środka chlapnęło trochę morskiej wody.Łódź była mocna -jak przystało na dzieło ogra - ale wciąż jeszcze czuć ją było galaretką cytrynową (zwłaszcza po za­wilgoceniu),Centaur stał pośrodku, patrząc w przód.Iren siedziała na dziobie, jej zielone włosy rozwiewała bryza.Straciły kolor, jak tylko znaleźli się w bez-magicznym obszarze - i to nasunęło Dorowi pewną myśl.Kolor włosów dziewczyny był najlepszą wskazówką co do natury otaczającego ich świata.Chłopak siedział na rufie łodzi, a Smash, stojąc obok, energicznie popychał drągiem czółno do przodu.Byli teraz w magicznym polu centaura! ogr dysponował całą swoją mocą, więc łódź mknęła szybko.Czarne fale prędko umykały w tył.Szkoda, że za pierwszym razem nie udało się nam zlokalizować Króla Trenta-powiedział Dor.- Oszczędzałoby to nam podróży do Współczesnej Mundanii.W żadnym razie - sprzeciwił się Arnold, machnąwszy ogo­nem.- To prawda, że mogliśmy od razu znaleźć to „okno”, ale każde takie „okno” otwiera się na cały mundański świat.Bardzo szybko zgubilibyśmy ślad i zabłądzili, nie będąc w stanie nikogo oca­lić.Teraz zaś wiemy, że poszukujemy Onesti, i wiemy, gdzie to jest - to bardzo ułatwia nasze zadanie - zamilkł na chwilę.- No a poza tym, poznałem Ichaboda.A więc ich pierwsza podróż miała sens.Jakich ludzi widujesz? - zapytał wody Dor.Twardych ludzi w workowatych szatach, z mieczami i lukami - odparła.- Ale nieczęsto zapuszczają się na wodę; nie to, co Grecy.Prawdopodobnie są to Bułgarzy - powiedział Arnold.- Zgo­dnie z tym, co mówił Ichabod, powinni byli tędy przechodzić w ostatnich dziesięcioleciach.Kto to, ci Bułgarzy? - zainteresowała się Iren.Podążali teraz śladem jej zaginionego ojca, wiec bardziej ciekawiły ją szczegóły.To wymaga obszernych wyjaśnień.Ichabod trochę mi o tym opowiadał, mogłem jednak nie wszystko zapamiętać.Jeżeli to ich spotkał mój ojciec - i jeżeli my także musimy się z nimi zetknąć - to chciałabym więcej o nich wiedzieć - rzekła stanowczo.Łódź płynęła wspaniale, bo Smash był krzepkim ogrem.Posuwali się wzdłuż falistej linii brzegowej, z zatoczkami i zatokami.Przed nami kilkudniowy rejs - odezwał się centaur.– Czas bez wątpienia nam zaciąży.Dał upust swemu dydaktycznemu zacięciu i rozpoczął historyczną opowieść.Nie zainteresowany tym Smash naburmuszył się, Grundy zasnął w swym gniazdku, ale Dor i Iren słuchali pilnie.Ogólnie rzecz biorąc, chodziło o to: około trzysta lat temu w tym regionie Mundanii istniało olbrzymie imperium, zwane - tak to przynajmniej zrozumiał Dor - Roam, czyli Wędrownia.Może dlatego, że było tak rozległe.Z czasem imperium owo uległo korupcji i osłabło.Wówczas z rozległych obszarów na wschodzie wtargnęło uprzednio pokojowo nastrojone plemię Hunów (chyba skrót od „Hungries” - wygłodniali, gdyż wielki był ich apetyt na władzę), spychając inne plemiona.Zalali oni imperium Roam i zniszczyli większą jego część.Kiedy wódz Hunów, Attaboy, zmarł z nie-strawności, pokonano ich i odepchnięto na wschód, na wybrzeże owego Morza Czarnego, którego wody miały barwę ich usposobienia.Walczyli tam jakiś czas pomiędzy sobą, jak to zwykle czynią ludzie w czarnym nastroju, a potem znów się zjednoczyli i nazwali Bulgarami.Ale owi Bule zostali wypędzeni ze swej nowej ojczyzny przez mnę dzikie plemię, Turków, zwanych Khazarami.Niektórzy Bulowie uciekli na północ, inni na zachód - i w tym właśnie regionie osiedlili się ci zachodni, tu, na zachodnim brzegu Morza Czarnego.Nie mogli iść dalej, bo zamieszkiwało tam następne dzikie plemię, Awarowie.Awarowie władali wielkim imperium we wschodniej Europie, ale teraz chyliło się ono ku upadkowi, do czego przyczyniały się walnie zajadłe ataki Khazarów.W tym czasie - około mundańskiego AD 650 (liczba związana z pewną mundańską religią, nie wyznawaną nigdzie w tym rejonie) istniała tu chwiejna równowaga pomiędzy trzema siłami - Awarami, Bułgarami i Khazarami; ci ostatni dominowali.Dla Dora było to zbyt skomplikowane [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl