[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ósma godzina.Dziewicze ofiary na ołtarzach nauki.Kolejne ofiary w postępie arytmetycznym.Ósma, dziewiąta, dziesiąta, jedenasta.i o północy.Spojrzał na zegarek: siódma pięćdziesiąt dwie.Zostało osiem minut.W drodze do pierwszej niszy mijał grobowiec jednego z katolickich królów włoskich.Sarkofag, podobnie jak wiele innych w Rzymie, był ustawiony ukośnie w stosunku do ściany, co sprawiało dziwne wrażenie.Grupa turystów właśnie się nad tym zastanawiała.Jednak nie zatrzymał się, żeby im to wyjaśnić.Groby ważnych chrześcijan często umieszczano w sposób niepasujący do elementów architektonicznych, gdyż chodziło o to, żeby zmarły leżał twarzą na wschód.Był to starożytny zabobon, o którym Langdon dyskutował ze studentami na swoich zajęciach z symboliki nie dalej jak miesiąc temu.– Przecież to zupełnie absurdalne! – wybuchnęła jedna ze studentek z pierwszego rzędu, kiedy wyjaśnił grupie przyczyny, dla których groby były zwrócone na wschód.– Dlaczego chrześcijanom miałoby zależeć, żeby po śmierci być zwróconym w stronę wschodzącego słońca? Mówimy przecież o chrześcijaństwie.a nie o kulcie Słońca!Langdon uśmiechnął się, spacerując przed tablicą i pogryzając jabłko.– Panie Hitzrot! – krzyknął.Młody człowiek drzemiący w tylnej ławce podskoczył przestraszony.– Co?! Ja?Langdon wskazał na plakat z renesansowym obrazem wiszący na ścianie.– Kim jest ten człowiek klęczący przed Bogiem?– Hmm.jakimś świętym?– Świetnie.A skąd pan wie, że to święty?– Bo ma aureolę?– Doskonale.A czy ta złota aureola coś panu przypomina?Hitzrot uśmiechnął się szeroko.– Taa! Te egipskie rzeczy, o których się uczyliśmy w poprzednim semestrze.Te.yyy.słoneczne dyski!– Dziękuję, Hitzrot, możesz spać dalej.– Langdon zwrócił się teraz do całej grupy: – Aureola, podobnie jak wiele innych chrześcijańskich symboli, została zapożyczona ze staroegipskiego kultu Słońca.W chrześcijaństwie można znaleźć mnóstwo przykładów oddawania czci Słońcu.– Przepraszam – odezwała się ponownie dziewczyna z pierwszego rzędu – ale ja przez cały czas chodzę do kościoła i nie widzę, żeby czczono tam Słońce.– Naprawdę? A co świętujecie dwudziestego piątego grudnia?– Boże Narodzenie.Dzień narodzin Jezusa Chrystusa.– Tyle że, zgodnie z Biblią, Jezus urodził się w marcu, więc dlaczego świętuje się to pod koniec grudnia?Cisza.Langdon uśmiechnął się.– Dwudziesty piąty grudnia jest, moi drodzy, starożytnym pogańskim świętem sol invictus, Słońca Niezwyciężonego, które zbiega się z przesileniem zimowym.Jest to ten wspaniały okres roku, kiedy Słońce powraca, a dni zaczynają się robić coraz dłuższe.Ponownie ugryzł jabłko.– Zwycięskie religie – ciągnął – zazwyczaj przejmują istniejące już święta religii podbijanych, żeby zmiana była mniej gwałtowna.Nazywa się to transmutacją i pomaga ludziom przyzwyczaić się do nowej wiary.Wierni mają święta religijne w te same dni, co dotychczas, modlą się w tym samych świętych miejscach, używają podobnej symboliki.i po prostu zastępują dotychczasowego boga nowym.Dziewczyna, która wcześniej z nim dyskutowała, teraz była już wściekła.– Sugeruje pan, że chrześcijaństwo jest tylko swego rodzaju.przerobionym kultem Słońca!– Absolutnie nie.Chrześcijaństwo nie ograniczyło się do zapożyczeń z kultu Słońca.Na przykład chrześcijańska kanonizacja jest wzorowana na starożytnym rytuale „tworzenia bogów” opisanym przez Euhemerusa.Z kolei „jedzenie boga”, czyli Komunia Święta została zapożyczona od Azteków.Nawet koncepcja Chrystusa umierającego na krzyżu za nasze grzechy prawdopodobnie nie jest wyłącznie chrześcijańska, gdyż poświęcenie się młodego człowieka dla zmazania grzechów swojego ludu pojawia się w najwcześniejszych podaniach związanych z kultem Quetzalcoatla.Oczy dziewczyny zapłonęły gniewem.– A czy chrześcijaństwo w ogóle ma cokolwiek oryginalnego?– Żadna zorganizowana wiara nie ma zbyt wielu elementów oryginalnych.Religie nie rodzą się z niczego.Wyrastają jedna z drugiej.Współczesna religia jest kolażem.ciągnących się od zarania dziejów poszukiwań człowieka starającego się zrozumieć istotę boskości.– Ale.chwileczkę – włączył się Hitzrot, któremu najwyraźniej minęła senność.– Wiem, co jest oryginalnego w chrześcijaństwie.Co pan powie o wizerunku Boga? Chrześcijanie nie przedstawiają Boga jako dysku słonecznego z sokolimi skrzydłami, węża czy innego dziwactwa.Bóg jest zawsze starym człowiekiem z białą brodą.Czyli nasz wizerunek Boga jest oryginalny, co?Langdon uśmiechnął się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl