Pokrewne
- Strona Główna
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Znikajaca Wi Sagi o Elryku Tom V (SCAN dal 8
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Carroll Jonathan Kosci ksiezyca (2)
- Crichton Michael Linia Czasu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- staffik.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znudzona, ale miła.- A więc to pan jest tym samotnym młodym człowiekiem? - spytała.- A pani jest tą, która ma mnie rozruszać? - spytał Quentin.- Nie wytrzymałaby, gdyby nie spróbowała skojarzyć jakiejś pary.Jednak niektóre rzeczy wylatują jej z pamięci.Na przykład to, że już po raz trzeci wysyła mnie pod tę wiśnię.- Domyślam się, że dwa pierwsze razy były nieudane?- Na jedno ze spotkań nie mogę narzekać.Nie poznałam mężczyzny mego życia, ale za to znalazłam kandydata do Kongresu z Philadełphi.- Stamtąd pani pochodzi?- Nie, to on stamtąd pochodził.Pracuję jako łowca głów, panie.- Fears.- Och, to brzmi niebezpiecznie.Albo przynajmniej groźnie.- Istotnie brzmi to jak “fierce" ale pisze się FEARS.*- Co za interesująca sprzeczność - powiedziała.- Na piśmie jest pan nieśmiały, wypowiedziany - brzmi pan zatrważająco.- Niestety, nie jestem kandydatem na żadne stanowisko.- Ani ja - odparła.- Dziś nie pracuję.Jestem tu ze względu na pamięć o dawnych, dobrych czasach.Uwielbiam naszą grande dame, jej ogród, a także jej upodobanie do swatania.Musiałam przyjść na jeszcze jedno jej przyjęcie przed wyjazdem.- Czyżby wielki świat stracił dla pani swoje uroki?- Na to wygląda - odpowiedziała.- Obie partie wydają mi się zbytnio przeideologizowane.Wciąż upierają się, aby nominować do prezydentury jakichś okropnych facetów tylko dlatego, że mają właściwe poglądy na kluczowe zagadnienia.Nie obchodzą ich tacy kandydaci, jakich ja lubię znajdować.- To znaczy jacy?- Zrównoważeni.O otwartych umysłach.Ambitni, lecz przestrzegający reguł.Rozsądni.Telegeniczni i tacy, na których chętnie się głosuje, ale jednocześnie wystarczająco pracowici, bystrzy i uczciwi, bym mogła czuć się dumna, że pomogłam im w starcie do kariery.- To naprawdę była pani praca? Wyszukiwanie kandydatów?- Zawsze byłam zdania, że najlepsi kandydaci na stanowiska publiczne to ludzie, którzy nigdy nie myśleli o sobie jako o osobach piastujących takie stanowiska.Ktoś musi sprawić, by połknęli bakcyla.- Więc co będzie pani teraz robić?- Szczerze powiedziawszy, nie mam najmniejszego pojęcia.- Ale skoro wybrała pani tylu kandydatów, na pewno niejeden z nich pomoże pani gdzieś się zaczepić.- Prawdę mówiąc, panie Fears, jedynym kandydatem jakiego kiedykolwiek znalazłam był ów facet, którego poznałam pod tym drzewkiem, ale wycofał się z wszystkiego po jednej kadencji.Tak naprawdę to nie był mój zawód, bo nikt mi za pracę nie płacił.To było moje.powołanie.- A jaki jest pani zawód?- Urzędniczka średniego szczebla.Ale mam ładną twarz i dobrze wyglądam w wieczorowym stroju, więc często bywałam zapraszana na przyjęcia przez różnych szefów, którzy potrzebowali partnerki dla jakiegoś gościa z zewnątrz, ale wszystko odbywało się uczciwie, zapewniam pana.Zawsze miałam oczy szeroko otwarte, wierząc że znajdę takiego kandydata na dane stanowisko, na którego będę mogła głosować z czystym sumieniem.Moim marzeniem było znalezienie kogoś odpowiedniego na fotel prezydenta.- Ale już pani porzuciła te marzenia?- Partie są kontrolowane przez krzykaczy z lewa i z prawa.W tym mieście moje marzenia nie mogą liczyć na spełnienie -zadrżała, chociaż noc była ledwie chłodna.- Sama się sobie dziwię, że aż tyle panu mówię.Na ogół nigdy z nikim o tym nie rozmawiam.Myślę, że został pan wybrany, aby wysłuchać mego łabędziego śpiewu.- Jestem bardzo ciekawy, dlaczego pani marzenia związane są przede wszystkim z polityką.W spojrzeniu kobiety dostrzegł wyraz pewnego rozdrażnienia i po chwili poczuł na ramieniu mocny uścisk jej dłoni.- Ponieważ ja kocham władzę, panie Fears.Władzę sprawowaną mądrze i dobrze, władzę sprawowaną po to, by ludzie czuli się bardziej wolni, bardziej bezpieczni i bardziej szczęśliwi.Kocham władzę dla niej samej, chociaż każdy normalny człowiek powinien udawać, że wcale tak nie jest.Tak jakby ktokolwiek, kiedykolwiek mógł przybyć do tego barbarzyńskiego miasta z jakiegokolwiek innego powodu.- Dlaczego więc pani sama nie postara się o jakieś stanowisko? - spytał Quentin.Uśmiechnęła się.- Wyborcy nigdy nie traktują poważnie pięknych kobiet.Nie jest pani znowu aż taka piękna, omal nie wyrwało sięQuentinowi.Kobieta zaśmiała się, jakby usłyszała jego myśli.- Jestem telegeniczna.Kamery i aparaty fotograficzne po prostu mnie uwielbiają.Powinien pan zobaczyć moje prawo jazdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Znudzona, ale miła.- A więc to pan jest tym samotnym młodym człowiekiem? - spytała.- A pani jest tą, która ma mnie rozruszać? - spytał Quentin.- Nie wytrzymałaby, gdyby nie spróbowała skojarzyć jakiejś pary.Jednak niektóre rzeczy wylatują jej z pamięci.Na przykład to, że już po raz trzeci wysyła mnie pod tę wiśnię.- Domyślam się, że dwa pierwsze razy były nieudane?- Na jedno ze spotkań nie mogę narzekać.Nie poznałam mężczyzny mego życia, ale za to znalazłam kandydata do Kongresu z Philadełphi.- Stamtąd pani pochodzi?- Nie, to on stamtąd pochodził.Pracuję jako łowca głów, panie.- Fears.- Och, to brzmi niebezpiecznie.Albo przynajmniej groźnie.- Istotnie brzmi to jak “fierce" ale pisze się FEARS.*- Co za interesująca sprzeczność - powiedziała.- Na piśmie jest pan nieśmiały, wypowiedziany - brzmi pan zatrważająco.- Niestety, nie jestem kandydatem na żadne stanowisko.- Ani ja - odparła.- Dziś nie pracuję.Jestem tu ze względu na pamięć o dawnych, dobrych czasach.Uwielbiam naszą grande dame, jej ogród, a także jej upodobanie do swatania.Musiałam przyjść na jeszcze jedno jej przyjęcie przed wyjazdem.- Czyżby wielki świat stracił dla pani swoje uroki?- Na to wygląda - odpowiedziała.- Obie partie wydają mi się zbytnio przeideologizowane.Wciąż upierają się, aby nominować do prezydentury jakichś okropnych facetów tylko dlatego, że mają właściwe poglądy na kluczowe zagadnienia.Nie obchodzą ich tacy kandydaci, jakich ja lubię znajdować.- To znaczy jacy?- Zrównoważeni.O otwartych umysłach.Ambitni, lecz przestrzegający reguł.Rozsądni.Telegeniczni i tacy, na których chętnie się głosuje, ale jednocześnie wystarczająco pracowici, bystrzy i uczciwi, bym mogła czuć się dumna, że pomogłam im w starcie do kariery.- To naprawdę była pani praca? Wyszukiwanie kandydatów?- Zawsze byłam zdania, że najlepsi kandydaci na stanowiska publiczne to ludzie, którzy nigdy nie myśleli o sobie jako o osobach piastujących takie stanowiska.Ktoś musi sprawić, by połknęli bakcyla.- Więc co będzie pani teraz robić?- Szczerze powiedziawszy, nie mam najmniejszego pojęcia.- Ale skoro wybrała pani tylu kandydatów, na pewno niejeden z nich pomoże pani gdzieś się zaczepić.- Prawdę mówiąc, panie Fears, jedynym kandydatem jakiego kiedykolwiek znalazłam był ów facet, którego poznałam pod tym drzewkiem, ale wycofał się z wszystkiego po jednej kadencji.Tak naprawdę to nie był mój zawód, bo nikt mi za pracę nie płacił.To było moje.powołanie.- A jaki jest pani zawód?- Urzędniczka średniego szczebla.Ale mam ładną twarz i dobrze wyglądam w wieczorowym stroju, więc często bywałam zapraszana na przyjęcia przez różnych szefów, którzy potrzebowali partnerki dla jakiegoś gościa z zewnątrz, ale wszystko odbywało się uczciwie, zapewniam pana.Zawsze miałam oczy szeroko otwarte, wierząc że znajdę takiego kandydata na dane stanowisko, na którego będę mogła głosować z czystym sumieniem.Moim marzeniem było znalezienie kogoś odpowiedniego na fotel prezydenta.- Ale już pani porzuciła te marzenia?- Partie są kontrolowane przez krzykaczy z lewa i z prawa.W tym mieście moje marzenia nie mogą liczyć na spełnienie -zadrżała, chociaż noc była ledwie chłodna.- Sama się sobie dziwię, że aż tyle panu mówię.Na ogół nigdy z nikim o tym nie rozmawiam.Myślę, że został pan wybrany, aby wysłuchać mego łabędziego śpiewu.- Jestem bardzo ciekawy, dlaczego pani marzenia związane są przede wszystkim z polityką.W spojrzeniu kobiety dostrzegł wyraz pewnego rozdrażnienia i po chwili poczuł na ramieniu mocny uścisk jej dłoni.- Ponieważ ja kocham władzę, panie Fears.Władzę sprawowaną mądrze i dobrze, władzę sprawowaną po to, by ludzie czuli się bardziej wolni, bardziej bezpieczni i bardziej szczęśliwi.Kocham władzę dla niej samej, chociaż każdy normalny człowiek powinien udawać, że wcale tak nie jest.Tak jakby ktokolwiek, kiedykolwiek mógł przybyć do tego barbarzyńskiego miasta z jakiegokolwiek innego powodu.- Dlaczego więc pani sama nie postara się o jakieś stanowisko? - spytał Quentin.Uśmiechnęła się.- Wyborcy nigdy nie traktują poważnie pięknych kobiet.Nie jest pani znowu aż taka piękna, omal nie wyrwało sięQuentinowi.Kobieta zaśmiała się, jakby usłyszała jego myśli.- Jestem telegeniczna.Kamery i aparaty fotograficzne po prostu mnie uwielbiają.Powinien pan zobaczyć moje prawo jazdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]