[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy miał rondo, był pięknym boliwarem: od czasu jak gonie ma, jest lżejszy, a przy tym każda dziura przepuszcza świeże powietrze; to także cośwarte.Nazywam go kapeluszem z wentylacją. Teraz  rzekł pan Pickwick  pomówmy o sprawie, dla której cię tu wezwałem. Owszem, panie.Zaczynajmy od środka  jak tam ktoś mówił do dziecka, którepołknęło grosz. Najpierw chciałbym wiedzieć, czy masz jakie powody, by być niezadowolonym zeswego obecnego zajęcia? Nim odpowiem na to pytanie, chciałbym wiedzieć przede wszystkim, czy masz panlepsze dla mnie?Promień łagodnej życzliwości rozjaśnił rysy pana Pickwicka, gdy odpowiedział: Chcę wziąć cię na służącego. Czy tak?  zapytał Sam.Pan Pickwick skinął twierdząco. Płaca? Dwanaście gwinei rocznie. Ubranie? Dwa ubrania. Robota? Służyć mi i podróżować z tymi gentlemanami. Zdejmcie kartę!  rzekł Sam z naciskiem. Jestem w służbie u jednegogentlemana i zgadzam się na warunki. Przyjmujesz moją propozycję? Naturalnie.Jeżeli ubrania tak mi będą odpowiadać jak miejsce, to wszystko pójdziejak z płatka. Rozumie się, że przedstawisz dobre świadectwa. Spytaj się pan oberżystki spod  Białego Jelenia , ona panu powie. Możesz przyjść dziś wieczorem? Z ubrania mogę skorzystać natychmiast, jeżeli tu jest!  zawołał Sam, wielceuradowany. Wracaj wieczorem o ósmej  rzekł pan Pickwick  a jeżeli świadectwa będązadowalające, pomyślimy o ubraniu.Pomijając pewną miłosną awanturkę, której jednocześnie okazała się winną jedna zdziewcząt hotelowych, konduita pana Wellera była zawsze wzorową.Pan Pickwick niewahał się więc przyjąć go do służby i z szybkością i energią, jakimi nacechowane byłyzawsze nie tylko kroki publiczne, ale nawet i prywatne czyny tego niepospolitegoczłowieka, zaprowadził bezzwłocznie nowego służącego do jednego z tych dogodnychskładów, gdzie można dostać gotowe, przenoszone już ubranie i gdzie formalność braniamiary nie jest znana.Przed końcem dnia jeszcze Sam Weller ubrany był w szaraczkowyfrak z guzikami K.P., w czarny kapelusz z kokardą, kraciastą kamizelkę, krótkie spodnie ikamasze tudzież w wiele innych rzeczy, których wyliczać tu nie będziemy. I nazajutrz rano ten tak nagle przeistoczony człowiek mówił do siebie, siadając nawierzchu dyliżansu jadącego do Eatanswill:  Doprawdy, że jeszcze nie wiem zpewnością, czy mam być lokajem, groomem* czy strzelcem; mam jakąś pośredniąfizjonomię.Ale to wszystko jedno; użyję świeżego powietrza, zwiedzę kawał kraju i niebędę miał wiele do roboty.To bardzo mi odpowiada.Dlatego hasłem moim: niech żyjąpickwickczycy!*groom  służący, chłopiec stajenny Rozdział trzynastyWiadomość o Eatanswill, o stronnictwachrozdzielających je tudzież o wyborze członka doparlamentu przez ten gród starożytny, lojalny ipatriotycznySzczerze wyznajemy, że aż do chwili, w której zagłębiliśmy się w ogromne stosypapierów Klubu Pickwicka, nigdyśmy nie słyszeli o Eatanswill.Przyznajemy się również ztaką samą szczerością, że na próżno szukaliśmy dowodów rzeczywistego istnienia takiejmiejscowości.Wiedząc, jak głęboką wiarę pokładać należy we wszystkich notatach panaPickwicka i nie ważąc się przeciwstawiać naszych myśli twierdzeniom tego wielkiegoczłowieka, zasięgaliśmy co do tego przedmiotu zdania wszystkich autorytetów, do jakichtylko można było się odwołać.Zbadaliśmy wszystkie nazwy w wykazie miast mającychprawo do wybierania do parlamentu, ale Eatanswill nie znalezliśmy; najstaranniejprzejrzeliśmy wszystkie mapy hrabstw, wydane przez znakomitych naszych wydawców, irezultat naszych poszukiwań był ten sam.Zniewoleni przeto jesteśmy do przypuszczenia, że w żywej trosce, by nie ubliżyćnikomu, i przez poczucie delikatności, którą był obdarzony w wysokim stopniu, panPickwick z rozmysłem nadał fikcyjną nazwę zamiast rzeczywistej tej miejscowości, wktórej robił swoje spostrzeżenia.Utwierdza nas w tym mniemaniu okoliczność mogąca sama w sobie wydawać siębłahą i nic nie znaczącą, ale która, rozważana z naszego punktu widzenia, godna jestzanotowania& W notatach pana Pickwicka zostało zapisane, że miejsce dla niego i dlajego uczniów zamówione było w dyliżansie udającym się do Norwich, ale wyraz ten zostałnatychmiast wykreślony, prawdopodobnie, by nie dać wskazówki, w jakiej stronieznajduje się to miasto, o którym mowa.Nie odważymy się więc robić wniosków co dotego i będziemy nadal prowadzić naszą historię bez przerwy, ograniczając się dobogatych materiałów, ukazujących dowodnie charakter tych wydarzeń.Zdaje się, że mieszkańcy Eatanswill, jak i wielu innych małych miejscowości,poczytywali siebie za niezmiernie ważnych dla państwa, a każde indywiduum, w uznaniuwagi przywiązywanej do dawanego przez siebie przykładu, czuło się zobowiązane donależenia duszą i ciałem do jednego z dwóch stronnictw dzielących gród, to jest dobłękitnych lub żółtych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl