[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Neo-Bundyści. Neo-kto? Bundyści. Uśmiechnęła się. Przepraszam za te skróty.Chodziłomi o Bund Niemiecko-Amerykański.To był wielki ruch w tym krajuprzed II wojną światową.Podawali się za towarzystwo dumyNiemiecko-Amerykańskiej, ale pod tym płaszczykiem kwitłamerykański faszyzm.Bundyści udzielali się w ruchuizolacjonistycznym, nawoływali przeciw amerykańskiej ingerencjiw wojnę, zasłaniając się pierwszą poprawką do konstytucji, naciskali,żeby wprowadzić przymusową sterylizację wszystkich azylantów tego rodzaju rzeczy.I to wcale nie była mała grupa.Urządzali wiecew Madison Square Garden na tysiące osób.Były transparenty zeswastykami, marsze Brązowych Koszul, pieśń Horst Wessel.Mieliparamilitarne obozy treningowe  aż dwadzieścia cztery  gdzie byłybunkry.Chcieli utworzyć niemieckojęzyczną kolonię  Sudetenland w stanie Nowy Jork.Pierwszy krok w stronę aryjskiej Ameryki.Ich przywódcy byli płatnymi agentami Trzeciej Rzeszy.Wydawali gazety,utrzymywali biuro prasowe, wydawnictwo o nazwie Flanders Hali.Cieszyli się poparciem Charlesa Lindbergha i Henry ego Forda, FritzaKuhna, który był chemikiem z zakładach Ford Motors  i całej masypolityków.Zadawał się z nimi Ojciec Coughlin, Gerald L.K.Smithi wielka liczba innych świrów.Ale po Pearl Harbor ich przywódcyzostali zatrzymani za szpiegostwo oraz akcje wywrotowe i wsadzeni dowięzienia.To przyhamowało ruch, ale go nie zniweczyło.Tak to już jestz podobnymi ekstremizmami.To niczym odradzający się nowotwór trzeba zawsze na niego uważać, usuwać go.Dzisiaj to skinheadzi,rewizjoniści.którzy uważają, że zagłada %7łydów nigdy nie miałamiejsca.Wykorzystują ciężką sytuację gospodarczą.Najnowsza rzecz toodynizm.Jakaś stara religia nordycka.Odrzucają chrześcijaństwo,ponieważ ewoluowało z judaizmu.Jest jeszcze inna grupa  uważają sięza prawdziwych hebrajczyków.My, %7łydzi, jesteśmy poniżejczłowieczeństwa, jesteśmy potomstwem Ewy i szatana.Farrakhan mówito samo  biali separatyści pokazali się na jednym z jego wiecówi przekazali pieniądze. To świr  stwierdził Milo. Ale niebezpieczny.Pracujemy po godzinach, żeby mieć ichwszystkich na oku. Czy Novato brał udział w dochodzeniach przeciwko komuśz nich? Nie.Wolontariuszy trzymamy z dala od takich spraw  to zbytniebezpieczne.W tym tygodniu miałam już dwie pogróżki, że zginę.Pracował w bibliotece  układał książki na półkach, zajmował siękatalogiem przedmiotowym.Przedstawiałam mu listę haseł i prosiłam,żeby mi je wyszukał.Czasami wysyłałam go do innych bibliotek doUniwersytetu Los Angeles, do Hebrajskiego Union College, albo dogmachu władz federalnych, żeby odebrał jakieś dokumenty.Miałmotocykl, co sprawiało, że świetnie sobie z tym radził.W wolnychchwilach na ogół czytał.Siedział w bibliotece, aż do zamknięcia,a potem zabierał materiały do domu. Zerknęła na pudełko. Przejrzałam to.Przede wszystkim historia zagłady %7łydów.Korzenie i struktura partii faszystowskiej i ugrupowańneofaszystowskich.To w każdym razie zabierał do domu.Mamybardzo bogaty księgozbiór dotyczący praw obywatelskichi zgromadziliśmy cały sektor o niewolnictwie.Ale nie pożyczał nicz tych dziedzin.Zdziwił mnie.To mi przypomina, jak łatwo jestpopadać w stereotypy  bez przerwy trzeba je zwalczać.Jednak po razpierwszy widziałam, żeby czarny dzieciak skupiał się wyłącznie nazagładzie %7łydów.W nim było coś takiego, Milo.Naiwność?Optymistyczna szczerość? Coś, co naprawdę poruszało.Wiadomo było,że za kilka lat straci wiele złudzeń.Może nawet wszystkie.Ale na razieprzyjemnie było to widzieć.Dlaczego ktoś mógł chcieć go zabić? Przerwała. Dość głupie pytanie, zważywszy na to, że to ja je zadaję. To zawsze dobre pytanie  powiedział Milo. Tylko żeodpowiedzi są często beznadziejne.Czy kiedykolwiek wspominał jakąśrodzinę lub przyjaciół? Nie.Jedyny raz, kiedy cokolwiek mówił na tematy osobiste, tobyło pod koniec jego.To musiało być na początku września.Wszedł domojego gabinetu, żeby przynieść jakieś książki i gdy je już położył, niewychodził.Z początku nawet nie zauważyłam  byłam w czymśpogrążona po uszy.W końcu zdałam sobie sprawę, że on wciąż jesti podniosłam wzrok.Wydawał mi się jakiś nieswój.Zdenerwowany.Spytałam, co go trapi.Zaczął mówić o pewnych zdjęciach, które znalazł,gdy pracował przy katalogach  zdjęcia martwych dzieci wywożonychdo krematoriów.Eksperymenty doktora Mengele.Bardzo go toporuszyło.Czasami to uderza jak grom z jasnego nieba.Mimo żewidziało się tysiące innych zdjęć, jedno wyprowadza z równowagi.Zachęciłam go, żeby ze mną porozmawiał, żeby to z siebie wyrzucił.Pozwoliłam mu mówić.Dziwił się, dlaczego, jeśli istnieje Bóg, pozwala,żeby działy się takie rzeczy? Dlaczego takie okropne historie przytrafiłysię dobrym ludziom? Dlaczego ludzie nie mogą być dla siebie dobrzy?Dlaczego ludzie się zawsze zdradzali, dlaczego się nad sobą pastwili? Gdy skończył, powiedziałam mu, że ludzkość zadaje sobie tepytania od początku istnienia.I nie potrafię mu na nie odpowiedzieć,ale fakt, że je zadaje, świadczy, iż wznosi się ponad tłumem i że jestw nim pewna głębia.Kluczem do ulepszenia świata jest bezustannezadawanie pytań, przeciwstawianie się brutalności.I wtedy powiedziałcoś dziwnego.Powiedział, że %7łydzi bezustannie zadają pytania i sąmądrzy.Powiedział to niemal z tęsknotą w głosie  z czcią [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl