[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy wypełnili polecenie, umieścił oba przedmioty tuż przy głowie Malawiego.Półokrągłe kamienie idealnie pasowały do wgłębień w zgniecionej czaszce.Munro powiedział coś w swahili.Kahegą zwrócił się w stronę braci.Murzyni w milczeniu wyrazili swą zgodę.Były najemnik rozpostarł ramiona i wymierzył „szpadlami” potężny cios w głowę zabitego.Rozległ się nieprzyjemny stuk, kilka kropel krwi spłynęło po koszuli przewodnika, lecz uderzenie nie spowodowało dalszych obrażeń.- Żaden człowiek nie ma dość siły, aby spowodować taką ranę - oświadczył Munro.Spojrzał na Elliota.- Chcesz spróbować?Peter pokręcił głową.- Sądząc po śladach, w chwili śmierci Malawi szedł w stronę potoku.- Munro zbliżył się do stojącego nieco z boku przyrodnika i popatrzył mu prosto w oczy.- Zabiło go zwierzę wielkości człowieka.Duże, silne zwierzę.Goryl.Oskarżenia rzucane przez Munro mocno niepokoiły Petera, choć nie obawiał się o własne bezpieczeństwo.„Po prostu nie potrafiłem tego zaakceptować”, stwierdził później.„Większą część życia poświęciłem gorylom i nie mogłem sobie wyobrazić, by którykolwiek z osobników pozostających na wolności mógł zachowywać się z tak wyrafinowanym okrucieństwem.Goryl zabijający ludzi za pomocą kamiennego szpadla? To nie miało sensu”.Elliot spędził kilka minut nad ciałem zabitego tragarza, po czym poszedł nad strumień, aby obmyć krew z dłoni.W samotności, z dala od pozostałych członków ekspedycji, zaczął zastanawiać się nad rozwiązaniem zagadki.Czyżby się mylił? Dzieje badań historii naturalnej były usiane błędami przyrodników.Sam przyczynił się do obalenia kilku utartych koncepcji.Udowodnił, że goryl nie musi być dziką, prymitywną bestią.Savage i Wyman pisali: „Inteligencja tego zwierzęcia jest o wiele mniejsza niż u szympansów, czemu nie należy się dziwić, zważywszy różnicę, jaka dzieli społeczności obu gatunków”.Późniejsi obserwatorzy postrzegali goryla jako stworzenie „o nieposkromionym i brutalnym charakterze”; dopiero badania laboratoryjne udowodniły, że olbrzymia małpa stoi na wyższym stopniu rozwoju niż szympans.Świat nauki z nieufnością przyjmował doniesienia o szympansach--kidnaperach, które porywały i zjadały murzyńskie dzieci.Wszelkie informacje na ten temat traktowano jako „tubylcze bajania”, póki staranne obserwacje nie potwierdziły ich wiarygodności.Podczas pracy w Gombe Stream Research Centre Jane Goodall dla bezpieczeństwa zostawiała własne dziecko w dobrze zamkniętym pomieszczeniu.Stada szympansów urządzały prawdziwe łowy na mniejsze zwierzęta.Wyniki badań prowadzonych przez Dian Fossey wskazywały, że i goryle od czasu do czasu zajmują się polowaniem.Po drugiej stronie potoku rozległ się donośny szelest i na skraju zarośli stanął ogromny, srebrzystogrzbiety goryl.Peter zmartwiał z przerażenia, lecz po chwili uświadomił sobie, że obecność zwierzęcia nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa.Goryle unikały wody i nawet najmniejszy strumień stanowił dla nich przeszkodę nie do pokonania.A może jednak.Stojący na brzegu samiec uważnie przyglądał się człowiekowi.W jego wzroku nie było nic groźnego; wyrażał raczej ostrożne zaciekawienie.Peter czuł ostry zapach bijący od małpy i słyszał głośny oddech wydobywający się przez spłaszczone nozdrza.Właśnie rozmyślał jak postąpić, gdy samiec z hałasem zniknął w wysokiej trawie.Peter otarł pot z czoła.Nagle zauważył, że wśród krzewów ponownie coś się poruszyło.W zieleni zamajaczyła druga, nieco mniejsza postać.Samica.Przez chwilę spoglądała z nieufnością, po czym uniosła dłoń i zaczęła poruszać palcami.Peter przyjdzie połaskocze.- Amy! - wrzasnął mężczyzna.Pędem przebrnął przez strumień, rozchlapując wodę na wszystkie strony.Małpa rzuciła mu się w ramiona i obsypała twarz mokrymi pocałunkami.Niespodziewany powrót Amy omal nie stał się przyczyną jej śmierci z rąk Kikujów.Na widok przygotowanych do strzału karabinów Peter zasłonił małpę własnym ciałem.Dwadzieścia minut później Amy uznała, że wszyscy zaakceptowali już jej obecność i zaczęła stawiać żądania.Z dużym rozczarowaniem stwierdziła, że w obozie nadal nie było mleka ani słodyczy.Munro wyjął z plecaka butelkę ciepłego szampana.Amy zgodziła się przyjąć prezent i nieco poweselała.Usiedli kręgiem popijając alkohol z cynowych kubków.Małpa zachowywała się całkiem beztrosko.Amy lubi picie łaskocze - zasygnalizowała.Peter, nareszcie spokojny o bezpieczeństwo swej wychowanicy, poczuł, że wzbiera w nim gniew za jej ucieczkę.- Po co się denerwować, profesorze - wyszczerzył zęby Munro.Przecież to jeszcze dziecko.- Racja - warknął Elliot.W rozmowie ze zwierzęciem używał wyłącznie języka znaków.„Dlaczego Amy uciekła?”Małpa wetknęła nos w kubek.Łaskocze picie dobre picie.„Amy” - nie ustępował Peter.„Amy powie Peterowi, dlaczego uciekła”.Peter nie lubi Amy.„Peter lubi Amy”.Peter boli Amy fruwa pinezka au kłuje Amy nie lubi Peter nie lubi Amy Amy smutna smutna.Elliot postanowił zapamiętać, że znak „pinezka au” nabrał szerszego znaczenia i dotyczył również strzykawki napełnionej thoralenem.Odkrycie, że małpa zachowała zdolność abstrakcyjnego rozumowania, sprawiło mu dużą satysfakcję, lecz zachował surowy wyraz twarzy.„Peter lubi Amy.Amy wie, że Peter lubi Amy.Amy powie Peterowi dlaczego.”Peter nie łaskotał Amy Peter niedobry Peter niedobry człowiek Peter lubi kobietę nie lubi Amy Peter nie lubi Amy Amy smutna Amy smutna.Tak długa i gwałtowna wypowiedź świadczyła o przygnębieniu zwierzęcia.„Dokąd poszła Amy?”Amy poszła goryle dobre goryle.Amy lubi.Gniew ustąpił miejsca zaciekawieniu.Peter obrzucił małpę uważnym spojrzeniem.Przez wszystkie minione dni wędrowała ze stadem? Jeśli tak, stanął u progu przełomowego odkrycia w historii badań naczelnych.Musiał poznać szczegóły.„Goryle miłe dla Amy?”Ponuro zerknęła w jego stronę.Tak.„Amy opowie Peterowi”.Wpatrywała się w przestrzeń, nie wykonując żadnego ruchu.Elliot strzelił palcami, żeby przyciągnąć jej uwagę.Ze znudzoną miną zerknęła na niego.„Amy opowie Peterowi.Amy została z gorylami?”Tak.Jej pozorna obojętność świadczyła wyraźnie, iż wie, jak bardzo Peterowi zależy na odpowiedzi.Bezbłędnie potrafiła wykorzystać swą przewagę, lecz Elliot był uosobieniem cierpliwości.„Amy powie Peterowi.”Dobre goryle lubią Amy Amy dobry goryl.To nic nie wyjaśniało.Zwierzę odpowiadało bez zastanowienia, co było jeszcze jednym sposobem ignorowania rozmówcy.„Amy.”Spojrzała z udawanym zdziwieniem.„Amy powie Peterowi.Amy poszła zobaczyć goryle?”Tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl