[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Możliwe, że ona by go nie zechciała, nawet gdyby jej pragnął.- Przestań się srożyć.Słowa, wypowiedziane typowym władczym tonem, nadpłynęły zlewej, wyrywając Logana z zamyślenia.Posłał jej chmurne spojrzenie.Linnet skrzywiła się w odpowiedzi.Przez cały ranek był w dziwnymnastroju.- Myślałam o tym, skąd mogłeś przybyć, gdzie spędziłeś ostatniemiesiące.Uniósł brwi, zainteresowany.Przynajmniej nie spoglądał już takgroznie.Podniosła wzrok, kiedy pozostali mężczyzni wstali od stołu.Odpowiedziała skinieniem głowy na ich pozdrowienia, poczekała, aż sięoddalą, i znów popatrzyła na Logana.- Masz bardzo opalone ręce.Spojrzał na nie, po czym zerknął na Linnet z ukosa, bez wątpieniauświadomiwszy sobie, dlaczego śniadość jego dłoni tak mocno utkwiłajej w pamięci.Oczyma wyobrazni nadal widziała, jak suną po jej białejskórze.Poruszyła się, ale zamaskowała to prędko, odwracając się ku niemu.- Byłeś w tropikach.- Wskazała na oczywisty fakt.- Gdzieś, gdzie jestgorąco i bardzo słonecznie.Jesteś oficerem kawalerii.Może coś ci sięnasunie, jeśli spojrzysz na mapę.- Wstała i dotknęła jego ramienia.- Po-czekaj tu, przyniosę atlas.128 Atlas Trevissionow zawierał wyśmienitą kolekcję map, obejmującąwszystkie kraje, wybrzeża i trasy żeglugowe globu - wszystko, co wiązałosię z handlem.Linnet położyła go na stole i otworzyła na mapiezachodniej części kanału.- Tu jest Guernsey.- Pokazała.- W tym miejscu rozbił się twój statek,a wiatr wiał wtedy z północnego zachodu.- Palcem narysowała linięprowadzącą z zachodniej zatoczki w morze.- Twój statek podróżowałwięc gdzieś na tej trasie, co oznacza, że najprawdopodobniej zmierzał doPlymouth, Weymouth, Portsmouth albo Southampton.Biorąc pod uwagę,że był to statek handlowy, jak się wydaje, dość spory, stawiałabym naPlymouth lub Southampton, ze wskazaniem na to drugie.Dzieci pochyliły się nad stołem, zaciekawione.W trakcie lekcjigeografii Guziczek nigdy nie musiała się napracować, żeby utrzymać ichzainteresowanie.- Plymouth albo Southampton.Jeśli statek zmierzał do jednego z tychportów, skąd wyruszył? - Logan podniósł na nią wzrok.Linnet cofnęła się na początek księgi i rozłożyła wielką mapę świata,przedstawiającą najważniejsze kraje i trasy żeglugowe.Wskazała te,które mogły wchodzić w rachubę, a było ich sporo.- Southampton to najbardziej ruchliwy port Anglii.Twój statek mógłiść z Ameryki Północnej lub Południowej, ale biorąc pod uwagę aktualnąsytuację w tamtym regionie, bardziej prawdopodobne, że wyruszył z IndiiZachodnich.- Popatrzyła na Logana.- Stacjonują tam brytyjscyżołnierze, prawda?Logan spojrzał na mapę i ponuro przytaknął.Znał odpowiedz, kryłasię gdzieś w jego mózgu.- Nasze wojska stacjonują w wielu punktach globu, w wielu krajach, zktórych trasa do Plymouth lub Southampton wiedzie obok Guernsey.Oprócz Indii Zachodnich, mamy nadal żołnierzy w Portugalii, a nawet poczęści129 w Hiszpanii, mimo że wojna dawno się skończyła.- Pokazał palcem.-I jeszcze oddziały w Afryce Północnej oraz całe pułki w Indiach.Przez chwilę wpatrywał się w mapę, a potem odchylil na oparciekrzesła i spojrzał na Linnet.- Istnieje też inna możliwość.Byłem oficerem kawalerii, to na pewno,ale teraz mogę już nim nie być.Mogę być najemnikiem.- Szerokimgestem ogarnął mapę.- A najemnicy walczą niemal na całym świecie.Kiedy znów ze zmarszczonymi brwiami wpatrzył się w mapę, Linnetskrzywiła się w duchu.Zajęła się dziećmi, zaganiając je do lekcji i innychzajęć, nim ponownie spojrzała na Logana.Nadal zmagał się z pamięcią.Złożyła dużą mapę i zamknęła atlas.- Chodz, pomożesz mi przy świniach - rzekła, gdy podniósł na niąciemne oczy.- Nie miałeś jeszcze okazji ich poznać.Kto wie? A nuż cięzainspirują.Wstała, poczekała wymownie, aż Logan pójdzie w jej ślady, po czymruszyła do drzwi.Pózniej tego samego ranka, pewna, że żadne inne zajęcie tak mu nieposłuży, Linnet poleciła osiodłać Cygankę i Sztorma.Pojechali zLoganem w stronę wzgórz, a potem skrótem do wybrzeża zatokiRoąuaine.Za cel Linnet obrała kamienną chatkę rybaka, wtuloną w zagłębieniena szczycie klifu, z widokiem na morze.Dawno owdowiała żona rybaka,stara pani Corbett, mieszkała w niej sama.- W zeszłym miesiącu upadła bardzo nieszczęśliwie, ale choć mogłabyzamieszkać u swego syna w L'Eree, dalej na północ, nie chce opuścić tegomiejsca.- Linnet ściągnęła wodze na szczycie klifu, gdyż prowadząca wdół do chatki skalista ścieżka była zbyt stroma dla ko-130 ni.- Chyba wszyscy tutaj to rozumieją, dlatego staramy się zaglądaćdo niej po sąsiedzku.Logan, który zdążył zsiąść z konia, przystanął obok niej.Nim Linnetzorientowała się w jego zamiarach, chwycił ją w talii i uniósł z siodła.Gdy tak ją trzymał, uwięzioną w pułapce silnych dłoni, bezradną,gwałtownie wróciły do niej wspomnienia z minionej nocy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl