[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spytałem, jak długo znała Collina Duranta, któiy został zamordowany.Na początku utrzymywała, że go znała słabo: później zmieniła zdanie i przyznała, że się kiedyś' przyjaźnili i odkąd przyjechała do Los Angeles widywała się z nim od czasu do czasu.— Czy wypytywał ją pan w sprawie dziecka?— Chwileczkę — wtrącił Mason — pytanie jest ten­dencyjne i naprowadzające.Jest całkowicie nieistotne i nic ma związku ze sprawą.— Myślę, że jest nieistotne — zgodził się sędzia Madison — przynajmniej w takiej formie.— Wobec tego powiem inaczej — Dexter był nieustę­pliwy.— Pytał ją pan, czy miała dziecko z Collinem Durantem, który został zamordowany?— Wtedy — nie.— A później?— Tak.— Co odpowiedziała?— Sprzeciwiam się tego rodzaju pytaniom jako ten­dencyjnym i naprowadzającym.— Zgadzam się — przyznał sędzia Madison.— Ale oskarżenie stara się włączyć pewną rozmowę do materiału dowodowego.Uchylam sprzeciw.Myślę, że pytanie jest żmudne, jako że prowadzi do kwestii motywacji.— Co odpowiedziała? — kontynuował Dexter.— Zaprzeczyła—Że miała dziecko czy że jego ojcem był CollinDurant?= Chwleczkę - wykrzyknął Mason — zanim odpowie pan na to pytanie, chce zglosić sprzeciw.za pozwoleniem Wysokiego Sądu, i kwalifikuje te linie przesłuchania jako uchybienie prawne.Wysoki Sąd zdecydował wcześniej, że pytanie o posiadanie dziecka nie ma nic wspólnego ze sprawą, jeżeli jego ojcem nie był Collin Durant.Podchodząc w ten sposób do zagadnienia i stawiając tego rodzaju pytania prokurator usiłuje postawić oskarżoną w sytuacji nacisku ze strony opinii publicznej, rozgłosu prasowego i.Sędzia Madison zabrał głos: —- Wystarczy, panie me­cenasie.Sąd podjął już w tej sprawie decyzję.Sąd wskazuje oskarżeniu na niewłaściwość pytania.Sąd dopuszcza je­dynie pytanie, czy świadek zeznawał na okoliczność oj­costwa Collina Duranta oraz odpowiedź na to pytanie.— Zaprzeczyła — powiedział Tragg.— Pańska kolej — wysapal Dexter.— A więc, poruczniku Tragg, zapytał ją pan, czy miała dziecko, którego ojcem był Thomas Albert Dexter, pro­kurator okręgowy?Dcxter zerwał się na równe nogi.— Wysoki Sądzie, to jest.oczywiste uchybienie!* To pytanie jest jawnie uwłaczające!— Dlaczego? — udał zdziwienie Mason.— Postawił pan tendencyjne pytanie, domagając się od porucznika wyjaśnień, czy w trakcie przesłuchania zarzucił oskarżonej, iż ojcem jej dziecka był Collin Durant.Nie ma najmniej­szych podstaw do takiego założenia, tak samo jak do tego, że pan jest ojcem dziecka oskarżonej.Chciałem po prostu podkreślić moje stanowisko.W przypadku zaś — dodał z uśmiechem Mason — gdyby prasa uznała pańską, nazwijmy to, „bombę", za główny akcent w procesie, to moje pytanie zmierza do przelicytowania go.Sędzia uśmiechnął się: — Proszę o dalsze pytania, panie Mason.Myślę, że wyjaśnił pan swoje intencje.— A więc upewnił się pan, że oskarżona ma siostrę, Phocbe Hardine Stigler, zamieszkałą w Eugene, w stanie Oregon?— Tak jest.— Że siostra otrzymała telegram od oskarżonej i że wysłała jej w odpowiedzi dwadzieścia piec dolarów.— Tak jest.— Nie mam więcej pytań — oznajmił Mason.— Przeoczyłem jedną kwestię — rzekł Dexter.- Czy oskarżona powiedziała panu, w jaki sposób skontaktowała się z mecenasem Masonem trzynastego wieczorem?— Zeznała, że zadzwoniła do niego z dworca auto­busowego około siódmej piętnaście.Połączyła się z biurem pana Drake'a, zapytała o Masona i poprosiła, żeby się z, nim skontaktowali.Czekała tam na niego mniej więcej do ósmej piętnaście, kiedy to pan Mason zadzwonił i wyznaczył spotkanie za około czterdzieści pięć minut przed budynkiem, w którym mieszka panna Street; oto , dlaczego spotkała się tam z panem Masonem i panną Street, której dała wtedy klucz.— Były jeszcze jakieś pytania?— Tak, stawialiśmy inne pytania, ale odmówiła odpo­wiedzi.Powiedzieliśmy jej, że nie stawiamy jeszcze za­rzutów, że sprawa jest na etapie śledztwa i że pytania1 zmierzają tylko do wyjaśnienia pewnych kwestii.— Czy będzie pan kontynuował przesłuchanie?— Nie mam więcej pytań — oznajmił Mason.— Wezwę teraz doktora Phillipa C.Foleya — zdecy­dował Dextcr.Na podium wszedł Foley i po zaprzysiężeniu oświadczył, że jest anatomopatologiem przy okręgowym urzędzie śled­czym.— Zamierzam podnieść kwestię kompetencji zawodo­wych doktora Foleya w zakresie, w jakim wynika to z natury przesłuchania — zastrzegł się Mason.— Nie oznacza to jednak kwestionowania jego kompetencji jako takich, lecz dotyczy tylko postępowań!a prima facie.Mam wiec prawo do stawiania tego rodzaju pytań.— Dobrze.Proszę kontynuować przesłuchanie, proku­ratorze.— Chodzi o ciało denata, Collina Maxa Duranta, figurujące w okręgowym urzędzie śledczym pod numerem 3674 W.— Słucham.— Kto przeprowadził sekcję zwłok?— Ja.— Kiedy?— Czternastego około drugiej po południu.— Kiedy pan po raz pierwszy zobaczył ciało?— Rano o godzinie dziesiątej.Ściśle mówiąc kilkaminut później, jakieś trzy, cztery minuty po dziesiątej.W każdym razie nie mogło jeszcze być pięć po dziesiątej.— Licząc od chwili przeprowadzenia sekcji, od jak dawna denat już nie żył? Albo inaczej.Kiedy pańskim zdaniem, doktorze, mogła nastąpić śmierć?— Według mnie śmierć nastąpiła trzynastego w nocy, miedzy godziną siódmą czterdzieści a ósmą dwadzieścia.— Czy ustalił pan przyczynę śmierci?— Tak jest.Stwierdziłem trzy rany postrzałowe.Pier­wsza mogła spowodować śmierć po pewnym czasie.Po­zostałe prawdopodobnie spowodowały niemal natychmia­stowy zgon.Pierwszy, jak sądzę, z wystrzelonych pocisków przeszył kręgosłup na wysokości czwartego kręgu.Drugi, będący moim zdaniem bezpośrednią przyczyną zgonu, przeszył główną arterię.I wreszcie trzeci przeszył płuca.Wszystkie trzy strzały padły z tyłu.— Czy odnalazł pan któryś z pocisków?— Odnalazłem wszystkie.— Co się z nimi stało?— Po oznaczeniu poszczególnych pocisków w celu późniejszej identyfikacji, przekazałem je do analizy do wydziału balistyki.— Przekazuję świadka obronie.— Zjawisko rigor mortis jest cechą zmienną, czy tak? — spytał Mason.— Tak.— Czy zdarzyło się, że zjawisko rigor mortis wystę­powało prawie natychmiast u żołnierzy ginących na polu walki w warunkach napięcia i wysokiej temperatury oto­czenia?— Sądzę, że tak.Co prawda nic widziałem tego na wla­ne oczy, ale mys'lę, że w medycynie jest to uznany fakl.— A czy zdarzają się okoliczności opóźniające wystc-owanie rigor nwrtisl— Tak jest.— Proces ten rozpoczyna się od szczęk i mięśni szyi, po czym stopniowo obejmuje cale ciało?— Tak jest.— Czy ustępuje w podobny sposób?— Tak jest.— A zsinienie pośmiertne jest również cechą zmienną?— W zasadzie tak,— Zjawisko to jest wynikiem działania sił grawitacyj­nych oraz procesu rozpadu bądź krzepnięcia krwi?— W pewnym sensie tak.Myślę, że można to takokreślić.— Krew spływa do niżej położonych naczyń, z wy­jątkiem tych.do których doptyw jest odcięty?— Tak jest.— Schemat jest prosty.Czy mieści się w ogólnymschemacie?— Tak jest.— l stan ten nie zmienia się do momentu poruszeniaciała?— Zgadza się.— Tak więc anatomopatolog może na podstawie zsi­nienia pośmiertnego tylko bardzo ogólnie określić czas śmierci?— Tak, powiedziałbym, że tak.— I rignr moriis jest zjawiskiem równie względnym, pozwalającym jedynie domniemywać, kiedy nastąpił zgon?— Tak.— A co może pan powiedzieć, doktorze, o temperaturzeciała?— No cóż, temperatura ciała spada równomiernie.— Ale w zależności od temperatury pomieszczenia?— Tak jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl