Pokrewne
- Strona Główna
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- Vina Jackson 03 Osiemdziesišt Dni Czerwonych
- Yeffeth Glenn Wybierz Czerwona Pigulke
- Akunin Boris Pelagia i czerwony kogut
- Chmielewska Joanna Wszystko czerwone.WHITE
- Orson Scott Card Czerwony Prorok
- Card Orson Scott Czerwony Prorok
- Joanna Chmielewska Wszystko czerwone
- Korel Charles Otchlan (2)
- Herbert Frank Zielony Mozg (SCAN dal 970)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lala1605.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwęglone ciało tkwiło tu samotnie, a jego prawe ramię było tak wykręcone, że nie musiała go w ogóle obracać.Wystarczyło oczyścić etykietkę i sprawdzić laserem.Odczytała nazwisko: Arkady Nikołajewicz Bogdanów.Lecieli na zachód jeszcze przez jedenaście dni, w ciągu dnia chowając się pod specjalnymi “nie wykrywalny mi” osłonami lub w schronach wraz z ludźmi, których spotykali po drodze.Nocami natomiast podążali szlakiem transponderów albo zgodnie ze wskazówkami udzielonymi przez ostatnią spotkaną grupę osób.Chociaż grupki te zwykle wiedziały o istnieniu i miejscu pobytu innych, stanowczo nie należały do jednego ruchu oporu; nie były też w żaden sposób skoordynowane.Niektórzy mieli nadzieję dostać się na południową czapę polarną, tak jak więźniowie z Korolowa, inni nigdy nie słyszeli o tym azylu.Jedni uważali się za bogdanowistów, drudzy ogłaszali się zwolennikami innych przywódców, a jeszcze inni żyli w komunach: religijnych, eksperymentalnie utopijnych czy też nacjonalistycznych.Ci ostatni próbowali się kontaktować ze swoimi rządami na Ziemi.Niektórzy stanowili zwykłe gromady ocaleńców.Nie mieli żadnych programów, byli po prostu ofiarami wojny.Pewnego razu szóstka podróżników wylądowała akurat przy samym Korolowie, ale nie próbowali wejść do środka, gdyż zobaczyli przed włazami do śluz nagie zamarznięte ciała strażników; wielu z nich umarło w pozycji stojącej jak posągi.Po Korolowie nie spotykali już nikogo.Radia i telewizory były martwe i głuche od czasu zestrzelenia satelitów, tory magnetyczne - puste, a Ziemia znajdowała się po drugiej stronie Słońca.Krajobraz wydawał się takim samym jałowym pustkowiem, jak przed przybyciem pierwszej setki; jedyną różnicę stanowiły rozciągające się gdzieniegdzie łachy wodnego lodowca.Lecieli dalej i czuli się tak, jak gdyby byli jedynymi ludźmi na tym świecie, jedynymi, którzy przeżyli.Dziwny szum brzęczał Nadii w uszach.Przyszło jej do głowy, że musi mieć związek z wentylatorami samolotu.Sprawdziła je, ale nic nie stwierdziła.Przyjaciele dawali jej zadania do wykonania, aby nie miała czasu na myślenie, ale równocześnie nie sprzeciwiali się jej samotnym przechadzkom, które odbywała zwykle tuż przed startem i bezpośrednio po lądowaniu.Sami czuli oszołomienie po tym, co ujrzeli w Carr i Korolowie, i żadne z nich nie starało się specjalnie jej pocieszać, z czego zresztą była zadowolona.Ann i Simon ciągle zamartwiali się losem Petera, a Jeli i Sax zapasami jedzenia, które z dnia na dzień topniały; magazyny samolotu niemal zupełnie już opustoszały.Arkady nie żył i dla Nadii nic innego nie miało znaczenia.Rewolta wydawała jej się teraz bardziej niż kiedykolwiek dotąd jedynie marnotrawstwem dóbr i energii, nie ukierunkowanym spazmem wściekłości, głupim, dziecinnym aktem ludzkiej złośliwości: “W ostateczności sami się zniszczymy, byle wam pokrzyżować plany”.I teraz najwyraźniej buntownicy wpadli we własne sidła.Cały ich świat został zniszczony! Poprosiła przyjaciół, aby oznajmili na jednym z ogólnych kanałów radiowych, że Arkady nie żyje.Sasza pomogła jej przekonać innych.- Może ta wiadomość przyspieszy zakończenie tej bezsensownej wojny - powiedziała Sasza.Sax jednak potrząsnął przecząco głową.- Powstania tak naprawdę przeważnie nie mają przywódców - wyjaśnił.- Poza tym prawdopodobnie nikt nie uwierzy w śmierć Bogdanowa.Jednak kilka dni później okazało się, że niektórzy ludzie usłyszeli informację i w nią uwierzyli.Szóstka przyjaciół otrzymała przerywaną zakłóceniami odpowiedź od Aleksa Żalina.- Słuchaj, Sax, to nie jest rewolucja amerykańska, francuska, rosyjska ani angielska.To są wszystkie te rewolucje naraz! Wielka wszechświatowa rewolucja! Cały nasz świat pogrążony jest w rewolcie, a pamiętaj, że świat ten powierzchnią lądów dorównuje Ziemi.Zaledwie kilka tysięcy osób próbuje stłumić ten nieszczęsny bunt, a większość z nich ciągle znajduje się w kosmosie, skąd mają niby dobry widok, ale bardzo łatwo ich zranić.A jeśli buntownicy zdołają pokonać wojska w Syrtis, natychmiast wybuchnie takie samo powstanie w Hellespontusie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Zwęglone ciało tkwiło tu samotnie, a jego prawe ramię było tak wykręcone, że nie musiała go w ogóle obracać.Wystarczyło oczyścić etykietkę i sprawdzić laserem.Odczytała nazwisko: Arkady Nikołajewicz Bogdanów.Lecieli na zachód jeszcze przez jedenaście dni, w ciągu dnia chowając się pod specjalnymi “nie wykrywalny mi” osłonami lub w schronach wraz z ludźmi, których spotykali po drodze.Nocami natomiast podążali szlakiem transponderów albo zgodnie ze wskazówkami udzielonymi przez ostatnią spotkaną grupę osób.Chociaż grupki te zwykle wiedziały o istnieniu i miejscu pobytu innych, stanowczo nie należały do jednego ruchu oporu; nie były też w żaden sposób skoordynowane.Niektórzy mieli nadzieję dostać się na południową czapę polarną, tak jak więźniowie z Korolowa, inni nigdy nie słyszeli o tym azylu.Jedni uważali się za bogdanowistów, drudzy ogłaszali się zwolennikami innych przywódców, a jeszcze inni żyli w komunach: religijnych, eksperymentalnie utopijnych czy też nacjonalistycznych.Ci ostatni próbowali się kontaktować ze swoimi rządami na Ziemi.Niektórzy stanowili zwykłe gromady ocaleńców.Nie mieli żadnych programów, byli po prostu ofiarami wojny.Pewnego razu szóstka podróżników wylądowała akurat przy samym Korolowie, ale nie próbowali wejść do środka, gdyż zobaczyli przed włazami do śluz nagie zamarznięte ciała strażników; wielu z nich umarło w pozycji stojącej jak posągi.Po Korolowie nie spotykali już nikogo.Radia i telewizory były martwe i głuche od czasu zestrzelenia satelitów, tory magnetyczne - puste, a Ziemia znajdowała się po drugiej stronie Słońca.Krajobraz wydawał się takim samym jałowym pustkowiem, jak przed przybyciem pierwszej setki; jedyną różnicę stanowiły rozciągające się gdzieniegdzie łachy wodnego lodowca.Lecieli dalej i czuli się tak, jak gdyby byli jedynymi ludźmi na tym świecie, jedynymi, którzy przeżyli.Dziwny szum brzęczał Nadii w uszach.Przyszło jej do głowy, że musi mieć związek z wentylatorami samolotu.Sprawdziła je, ale nic nie stwierdziła.Przyjaciele dawali jej zadania do wykonania, aby nie miała czasu na myślenie, ale równocześnie nie sprzeciwiali się jej samotnym przechadzkom, które odbywała zwykle tuż przed startem i bezpośrednio po lądowaniu.Sami czuli oszołomienie po tym, co ujrzeli w Carr i Korolowie, i żadne z nich nie starało się specjalnie jej pocieszać, z czego zresztą była zadowolona.Ann i Simon ciągle zamartwiali się losem Petera, a Jeli i Sax zapasami jedzenia, które z dnia na dzień topniały; magazyny samolotu niemal zupełnie już opustoszały.Arkady nie żył i dla Nadii nic innego nie miało znaczenia.Rewolta wydawała jej się teraz bardziej niż kiedykolwiek dotąd jedynie marnotrawstwem dóbr i energii, nie ukierunkowanym spazmem wściekłości, głupim, dziecinnym aktem ludzkiej złośliwości: “W ostateczności sami się zniszczymy, byle wam pokrzyżować plany”.I teraz najwyraźniej buntownicy wpadli we własne sidła.Cały ich świat został zniszczony! Poprosiła przyjaciół, aby oznajmili na jednym z ogólnych kanałów radiowych, że Arkady nie żyje.Sasza pomogła jej przekonać innych.- Może ta wiadomość przyspieszy zakończenie tej bezsensownej wojny - powiedziała Sasza.Sax jednak potrząsnął przecząco głową.- Powstania tak naprawdę przeważnie nie mają przywódców - wyjaśnił.- Poza tym prawdopodobnie nikt nie uwierzy w śmierć Bogdanowa.Jednak kilka dni później okazało się, że niektórzy ludzie usłyszeli informację i w nią uwierzyli.Szóstka przyjaciół otrzymała przerywaną zakłóceniami odpowiedź od Aleksa Żalina.- Słuchaj, Sax, to nie jest rewolucja amerykańska, francuska, rosyjska ani angielska.To są wszystkie te rewolucje naraz! Wielka wszechświatowa rewolucja! Cały nasz świat pogrążony jest w rewolcie, a pamiętaj, że świat ten powierzchnią lądów dorównuje Ziemi.Zaledwie kilka tysięcy osób próbuje stłumić ten nieszczęsny bunt, a większość z nich ciągle znajduje się w kosmosie, skąd mają niby dobry widok, ale bardzo łatwo ich zranić.A jeśli buntownicy zdołają pokonać wojska w Syrtis, natychmiast wybuchnie takie samo powstanie w Hellespontusie [ Pobierz całość w formacie PDF ]