Pokrewne
- Strona Główna
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Znikajaca Wi Sagi o Elryku Tom V (SCAN dal 8
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- 0275994317 The 9 11 Encyclopedia
- Jordan Robert Triumf chaosu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- psmlw.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiele osób pragnie, by Dorfrichter uniknął stryczka, po pierwsze, dlatego, że jest wyjątkowo utalentowany, po drugie, że skazanie go rzuci niechlubny cień na armię.Moje osobiste o tym zdanie nie ma tu znaczenia.Przydzielono mi prowadzenie śledztwa w tej sprawie i staram się właśnie to robić.Nie widzę żadnego celu w przewlekaniu śledztwa.Dorfrichter jest albo niewinny i w takim razie musi być uwolniony, albo winny i powinien ponieść konsekwencję.Nie uratuje go pan trwając dalej w milczeniu.Sprawy zaszły zbyt daleko.Może pan jednak ocalić jeszcze swój honor i karierę zawodową, jeśli mi pan wyzna wszystko do końca.Vanini utkwił swe ciemne oczy południowca w twarzy Kunzego.Nie było w nich krzty ciepła.- Nie mam nic do powiedzenia - odparł.- Proponuję panu układ, Vanini.Wszyscy musimy w tym życiu wchodzić w układy, jeśli chcemy przetrwać.- Nie bardzo mi zależy na przetrwaniu - odpowiedział Vanini ponuro.- Nie na takich warunkach, w każdym razie.Kunze spojrzał na Vaniniego uważnie, po czym postanowił energicznie przycisnąć go do muru.- Niech pan przestanie odgrywać szlachetnego rycerza.Jest pan oszustem i fałszerzem uprawiającym swój proceder za osłoną munduru.Proponuję, byśmy się po dobremu dogadali.Dostarczył pan porucznikowi Dorfrichterowi cyjanku potasu?- Nie dostarczyłem - odparł Vanini niemal szeptem.- To znaczy nie dałem mu, on sam go wziął.Trzy miesiące czekał kapitan Kunze na tę chwilę.To z utęsknieniem, to z lękiem.Na przemian.Do tej pory wina Dorfrichtera była jedynie śmiałą hipotezą, opartą na niepowiązanych ze sobą okruchach informacji i faktów, takich jak: papier listowy, dostępny w sprzedaży tylko w Linzu, pudełeczka użyte jako koszyczek do szycia, opinia eksperta grafologii, skrzynka pocztowa przy Mariahilferstrasse, pociąg, który przybył na Zachodni Dworzec w Wiedniu o szóstej rano, oraz pies, który nie chciał połykać proszków przeciw robakom bez kapsułek z opłatka.- Co to znaczy, że on sam wziął?- Byłem w kłopocie z powodu tego skryptu dłużnego - wyszeptał Vanini.- Nie było innego wyjścia.Do wygaśnięcia terminu pozostało zaledwie pięć dni.Kiedy Dorfrichter wykrył całą tę sprawę, obiecał, że porozmawia z Landsbergiem-Lövy.Skrypt dłużny był czymś znacznie poważniejszym w skutkach niż dług honorowy, szczególnie jeśli Vanini podpisał go nazwiskiem kolegi.Niezapłacony dług honorowy spychał człowieka poza nawias środowiska, natomiast sfałszowanie podpisu groziło więzieniem.- Sfałszował pan podpis Landsberga-Lövy, prawda?Vanini wzruszył ramionami.- Lichwiarz żądał dobrego zabezpieczenia pożyczki; moja osoba nie liczyła się wcale.- Jak można było zrobić takie głupstwo?- Miałem nadzieję na spadek po ciotce, która właśnie zmarła - stwierdził Vanini.- Ale okazało się, że zapisała cały swój majątek na kościół.- Zatem Dorfrichter z własnej woli zaproponował, że pomówi z Landsbergiem-Lövy o wykupieniu skryptu?- Tak jest.Ku mojemu najwyższemu zdumieniu udało mu się skłonić Landsberga-Lövy do wybulenia dwóch tysięcy koron.- A w zamian Dorfrichter zażądał cyjanku?- Skądże znowu! Niczego nie żądał w zamian.Zabrał cyjanek, bo.- Vanini wydobył chustkę, by otrzeć twarz.- Wziął także mój służbowy rewolwer, nawet buteleczkę aspiryny, którą miałem.Byłem w fatalnym stanie psychicznym.Nie miałem zamiaru czekać, aż porozmawia z Landsbergiem-Lövy.Czyż takiemu Żydowi chciałoby się mnie ratować? Tak myślałem.Nie wyglądał na człowieka o miękkim sercu.Dziwiłem się nieraz, co taki bogaty bubek może robić w wojsku? Nie chciałem wcale, żeby Dorfrichter z nim rozmawiał.Byłem gotów raczej palnąć sobie w łeb, niż całować tyłek.- Uważał pan, że Dorfrichter zabrał cyjanek, żeby uniemożliwić panu popełnienie samobójstwa?- Tak jest, panie kapitanie.- Czy istotnie mówił pan, że to zrobi?- Tego nie wiem, panie kapitanie.Byłem przeważnie cały czas pijany.Czułem się okropnie w Sarajewie.Miasto było przesycone nienawiścią: Bośniacy nienawidzili Turków, Turcy nienawidzili Austriaków, Austriacy Serbów, a Serbowie zionęli niechęcią do każdej z tych nacji z osobna, wszyscy razem natomiast nienawidzili sefardyjskich Żydów.Kiedy się szło ulicą Mutevelic, zdawało się, że powietrze jest aż gęste od tej nienawiści.Nie było żadnego życia towarzyskiego.Mieszkańcy miasta, wszystko jedno chrześcijanie czy mahometanie, żyli przy zamkniętych i zaryglowanych drzwiach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Wiele osób pragnie, by Dorfrichter uniknął stryczka, po pierwsze, dlatego, że jest wyjątkowo utalentowany, po drugie, że skazanie go rzuci niechlubny cień na armię.Moje osobiste o tym zdanie nie ma tu znaczenia.Przydzielono mi prowadzenie śledztwa w tej sprawie i staram się właśnie to robić.Nie widzę żadnego celu w przewlekaniu śledztwa.Dorfrichter jest albo niewinny i w takim razie musi być uwolniony, albo winny i powinien ponieść konsekwencję.Nie uratuje go pan trwając dalej w milczeniu.Sprawy zaszły zbyt daleko.Może pan jednak ocalić jeszcze swój honor i karierę zawodową, jeśli mi pan wyzna wszystko do końca.Vanini utkwił swe ciemne oczy południowca w twarzy Kunzego.Nie było w nich krzty ciepła.- Nie mam nic do powiedzenia - odparł.- Proponuję panu układ, Vanini.Wszyscy musimy w tym życiu wchodzić w układy, jeśli chcemy przetrwać.- Nie bardzo mi zależy na przetrwaniu - odpowiedział Vanini ponuro.- Nie na takich warunkach, w każdym razie.Kunze spojrzał na Vaniniego uważnie, po czym postanowił energicznie przycisnąć go do muru.- Niech pan przestanie odgrywać szlachetnego rycerza.Jest pan oszustem i fałszerzem uprawiającym swój proceder za osłoną munduru.Proponuję, byśmy się po dobremu dogadali.Dostarczył pan porucznikowi Dorfrichterowi cyjanku potasu?- Nie dostarczyłem - odparł Vanini niemal szeptem.- To znaczy nie dałem mu, on sam go wziął.Trzy miesiące czekał kapitan Kunze na tę chwilę.To z utęsknieniem, to z lękiem.Na przemian.Do tej pory wina Dorfrichtera była jedynie śmiałą hipotezą, opartą na niepowiązanych ze sobą okruchach informacji i faktów, takich jak: papier listowy, dostępny w sprzedaży tylko w Linzu, pudełeczka użyte jako koszyczek do szycia, opinia eksperta grafologii, skrzynka pocztowa przy Mariahilferstrasse, pociąg, który przybył na Zachodni Dworzec w Wiedniu o szóstej rano, oraz pies, który nie chciał połykać proszków przeciw robakom bez kapsułek z opłatka.- Co to znaczy, że on sam wziął?- Byłem w kłopocie z powodu tego skryptu dłużnego - wyszeptał Vanini.- Nie było innego wyjścia.Do wygaśnięcia terminu pozostało zaledwie pięć dni.Kiedy Dorfrichter wykrył całą tę sprawę, obiecał, że porozmawia z Landsbergiem-Lövy.Skrypt dłużny był czymś znacznie poważniejszym w skutkach niż dług honorowy, szczególnie jeśli Vanini podpisał go nazwiskiem kolegi.Niezapłacony dług honorowy spychał człowieka poza nawias środowiska, natomiast sfałszowanie podpisu groziło więzieniem.- Sfałszował pan podpis Landsberga-Lövy, prawda?Vanini wzruszył ramionami.- Lichwiarz żądał dobrego zabezpieczenia pożyczki; moja osoba nie liczyła się wcale.- Jak można było zrobić takie głupstwo?- Miałem nadzieję na spadek po ciotce, która właśnie zmarła - stwierdził Vanini.- Ale okazało się, że zapisała cały swój majątek na kościół.- Zatem Dorfrichter z własnej woli zaproponował, że pomówi z Landsbergiem-Lövy o wykupieniu skryptu?- Tak jest.Ku mojemu najwyższemu zdumieniu udało mu się skłonić Landsberga-Lövy do wybulenia dwóch tysięcy koron.- A w zamian Dorfrichter zażądał cyjanku?- Skądże znowu! Niczego nie żądał w zamian.Zabrał cyjanek, bo.- Vanini wydobył chustkę, by otrzeć twarz.- Wziął także mój służbowy rewolwer, nawet buteleczkę aspiryny, którą miałem.Byłem w fatalnym stanie psychicznym.Nie miałem zamiaru czekać, aż porozmawia z Landsbergiem-Lövy.Czyż takiemu Żydowi chciałoby się mnie ratować? Tak myślałem.Nie wyglądał na człowieka o miękkim sercu.Dziwiłem się nieraz, co taki bogaty bubek może robić w wojsku? Nie chciałem wcale, żeby Dorfrichter z nim rozmawiał.Byłem gotów raczej palnąć sobie w łeb, niż całować tyłek.- Uważał pan, że Dorfrichter zabrał cyjanek, żeby uniemożliwić panu popełnienie samobójstwa?- Tak jest, panie kapitanie.- Czy istotnie mówił pan, że to zrobi?- Tego nie wiem, panie kapitanie.Byłem przeważnie cały czas pijany.Czułem się okropnie w Sarajewie.Miasto było przesycone nienawiścią: Bośniacy nienawidzili Turków, Turcy nienawidzili Austriaków, Austriacy Serbów, a Serbowie zionęli niechęcią do każdej z tych nacji z osobna, wszyscy razem natomiast nienawidzili sefardyjskich Żydów.Kiedy się szło ulicą Mutevelic, zdawało się, że powietrze jest aż gęste od tej nienawiści.Nie było żadnego życia towarzyskiego.Mieszkańcy miasta, wszystko jedno chrześcijanie czy mahometanie, żyli przy zamkniętych i zaryglowanych drzwiach [ Pobierz całość w formacie PDF ]