[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myślę, że to dobry znak.Usiadła u stóp łóżka i zaczęła wygładzać spodnie.– Czyżby to oznaczało, że zbliża się koniec wojny?– Koniec wojny? – Przyszło mu na myśl, że nigdy tak naprawdę nie rozważał tak horrendalnego pomysłu.– Gromada poczyniła spore postępy odkąd Ziemianie opowiedzieli się po jej stronie, ale nie widzę żadnych oznak, że Ampliturowie i ich sojusznicy bliscy są poddania się.– Tego się obawiałam.– Wzruszyła ramionami.– Ale i tak to przyjemna myśl.Jak większość Ziemian, szkolono go w sztuce wojennej od chwili, w której stał się wystarczająco duży, by po raz pierwszy nacisnąć spust broni.Nigdy nie myślał o zakończeniu wojny, tak jak i żaden z jego przyjaciół.Ale Naomi była inna.To był jeden z powodów, dla których ją kochał.Później, gdy przyspieszenie wgniatało go w siedzenie pojazdu pędzącego z unikami, przewożącego go z Bazy Atilla w górę wybrzeża, zastanawiał się, czy nie bacząc na dramatyczne okoliczności i konieczność takiego rozwiązania, naprawdę potrafiłby ją zabić?Ranji-aar mógłby to zrobić, ale on był tym pierwszym, legendarna postać w historii Kossuut.Nevan wiedział, że nie był Ranji-aarem.Był zwykłym żołnierzem, który miał zdolności strategiczne.Ach, gdybyśmy tylko mogli wpływać na myśli innych Ziemian tak, jak na Massudów, Svanów, czy Hivistahmów, pomyślał, wpatrując się w szare, obce morze widoczne za oknem.To by uczyniło czyjeś życie osobiste znacznie łatwiejszym.Rozdział 06Moduł regionalnego dowodzenia był w czterech piątych zanurzony w ciemnych wodach delty.Gdy pojazd zbliżył się do niego i zaczął zwalniać, reagujące na zaprogramowane kształty, żądło uderzeniowe Krygolitów weszło na zbieżny kurs.Wirtualne projektory pojazdu włączyły się, by zmylić zbliżającą się rakietę, starając się otumanić jej sensory.Pojazd zmienił swój elektroniczny wizerunek w kształt dużego, nisko lecącego ptaka morskiego, jakich pełno w tej części Chemadii.Biobitowe rzutniki dobrze wykonały swoje zadanie.Układ rozpoznawczy rakiety musiał ponownie przeanalizować dane, żeby niepotrzebnie nie atakować nieszkodliwego okazu lokalnej fauny zamiast wroga.Czujniki szybko rozszyfrowały kamuflaż, ale opóźnienie umożliwiło aktywację systemów obronnych pojazdu, ich wycelowanie i odpalenie.Chmura poddźwiękowych soczewkowatych pocisków została wystrzelona w stronę napastnika.Rakieta starała się je wyminąć, ale jeden mały pocisk uderzył koło silnika i samowystarczalna broń zmuszona została do odwrotu, odlatując chwiejnie w głąb lądu w kierunku delty.Następnego ataku nie było.Pojazd bezpiecznie dotarł do celu.Zatrzymał się w jednym z podwodnych stanowisk, w brzusznej części modułu bez żadnych przeszkód.Ziemianie z aparatami do oddychania pod wodą asystowali przy cumowaniu, a jeden, a właściwie jedna z nich, oderwała się od swojej pracy by popatrzeć w górę i pomachać do pilota pojazdu, który uśmiechnął się przez przedni iluminator.Załoga złożona z Leparów mogłaby wykonać tę pracę lepiej i szybciej, pomyślał Nevan opuszczając pokład, ale podobnie jak wielu członków Gromady, żaden Lepar nie potrafił efektywnie funkcjonować w pobliżu działań wojennych.Spośród wszystkich gatunków stanowiących Gromadę jedynie tępe gady i Ziemianie mogli swobodnie wykonywać podwodne prace.I choć ta umiejętność świadczyła o ludzkiej zdolności przystosowywania się do rozmaitych warunków, jednocześnie łączyła ich z powolnie myślącymi i poruszającymi się Leparami.Nevan był jednym z najbardziej cenionych Planistów na Chemadii.Umiał wymyślać takie warianty ofensywy, które kosztowały najmniej strat w personelu i sprzęcie.Gdy żołnierze wiedzieli, że brał osobisty udział w planowaniu bitew, które mieli realizować, czuli się znacznie pewniej.Strategią kierowano z zatłoczonej sali znajdującej się w centrum pływającego, mobilnego stanowiska dowodzenia.Podczas gdy specjalne stabilizatory zapewniały mu równowagę, moduł ten mógł zmieniać swoje położenie w zatoce, reagując na zmieniające się warunki.Nie mógł latać jak samolot, czy szybowiec, ani całkowicie się zanurzać, nie osiągał również dużej prędkości, ale też nie był uwiązany w jednym miejscu i przez to narażony na łatwe wykrycie i zniszczenie przez wroga.Słodka woda z delty rzeki mieszała się ze słoną masą oceanu, tworząc środowisko bogate w chemadiańską faunę.Byłby to raj dla chciwego wiedzy zoologa, gdyby powietrze i woda nie były tak nafaszerowane bronią siejącą destrukcję, uporczywie poszukującą celu, który można zniszczyć.Delta była od kilku miesięcy arena rzadkich, choć zaciekłych walk, w których żadna ze stron nie potrafiła zapewnić sobie zwycięstwa w tym strategicznym punkcie.Nevan wiedział, że lokalne siły bojowe zawierały większą niż zwykle liczbę Ziemian.Powodem była awersja Massudów do wody.W delcie było wyjątkowo mało stałych, suchych terenów, o które można by toczyć zmagania i dlatego większość walk musieli prowadzić Ziemianie.Dawało im to też przewagę nad, równie obawiającymi się wody, Krygolitami, którzy nadrabiali ten mankament liczebnością i nieustannym patrolowaniem z powietrza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl