[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zabolało Zosieńkę, aż się popłakałaRączęta załamując gwałtownie krzyczała:"Wyjm, pan, wyjm natychmiast, to okropnie boli!"Tadeusz jej nie słuchał, jebie, rżnie, pierdoli, Ręce pod pupkę włożył i mocno je złączył,Dymał, rąbał, chędożył, aż wreszcie zakończył,Pięciokrotnie mistrzowsko zabawę powtórzyłPiec razy tez się spuścił, aż się w końcu znużył.%7łonę na bok odrzucił jako sprzęt zużyty,Lecz kutas jeszcze sterczał, wielki, chociaż syty.Wnet tez świtać poczęło, Tadeusz zmęczonyJak na męża przystało, legł dupą do żony.Kołdrę na grzbiet nacisnął, w jaja się podrapał,Twarz do ściany odwrócił i mocno zachrapał.Ale Zosieńka nie śpi, leży na posłaniu,Oczęta ma otwarte, nie myśli o spaniu.Przedtem dziewicą będąc, tak bardzo się bała,Lecz teraz gdy przywykła to by jeszcze chciała,Chce obudzić małżonka, lecz Tadeusz chrapie,Tuli się więc do niego, za kutasa łapie,Do góry go uniosła, palcami ujęła,Obudził się Tadeusz i z uśmiechem prawi:"Spójrzcie no na tę plotkę, jak ja kutas bawi"Mówił kapitan Rykow: "toć powiadam pięknie,Baby chujem nie straszcie, bo się nie przelęknieU największych rycerzy chuj się boi".Ale twoja Zosieńko, bez twojej urazyZrozum, żem tej nocy spuścił już sześć razy,Trzeba chuja oszczędzać, pozwól mu odsapnąć,Mogę ci jeśli pragniesz znów minetę chlapnąć.Lecz lepiej daj mu spocząć, pózniej znów kochanieWez go trochę do buzi, a na pewno stanie.I wtedy ci pokaże figle rozmaite,W Paryżu wyprawiano sztuki wyśmienite:Przed lustrem, na siedząco, albo na stojaka,Lub też konno na chuju, na boku, na raka,Można tez między cycki, lub tez na podnietę,Nie wadzi się wykonać podwójną minetę,Jeśli wiesz co to znaczy.lecz Zosiu kochanaZaraz się pobawimy, zaczekaj do rana,Bo miękki kutas nie daleko zajdzie.Tak mówił, a Zosieńka oczęta zamknęła,I tuląc się do niego powoli zasnęła.I śniła o niezmiernych rozkoszach zamęściaKtórych zazna w latach małżeńskiego szczęścia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl