[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeprosił, że zakłóca profesorowi spokój, oświadczył jednak, że chodzi tu o bardzo ważną i pilną sprawę.Paulo początkowo w ogóle nie chciał rozmawiać, ale uderzyło go, że tajemniczy przyjaciel bardzo dużo wie o jego córce.Przyznał więc, że Eva musi być w Londynie, bo w sobotę rano dzwoniła do niego stamtąd, z hotelu.Nic więcej jednak nie wiedział.Patrick odczekał dwie koszmarnie długie godziny i za­dzwonił do Sandy’ego.- Zniknęła - wyznał z bólem, starając się nie okazywać przerażenia.Adwokat także nie miał od niej żadnych wiadomości.Przemierzał ulice Aix przez trzy dni, łażąc tu i tam bez celu.Sypiał o najróżniejszych porach, nic nie jadł, raczył się koniakiem i mocną kawą, dzwonił do McDermotta i niepokoił biednego Paulo ciągłymi telefonami.Miasto całkowicie straciło dla niego urok.Kiedy był sam w pokoju, szlochał nad swym złamanym sercem, a kiedy chodził samotnie po ulicach, przeklinał pod nosem tę kobietę, którą nadal kochał do szaleństwa.Recepcjoniści hotelu patrzyli na niego z coraz większą podejrzliwością.Początkowo rozpytywał regularnie, czy nie ma dla niego jakichś wiadomości, ale później przemykał przez hol, ledwie pozdrawiając ich skinieniem głowy.Przestał się golić, zaczynał przypominać włóczęgę.No i pił zdecydowanie za dużo.Wymeldował się po trzech dniach pobytu, oznajmiwszy, że wraca do Ameryki.Poprosił najbardziej zaprzyjaźnionego recepcjonistę o zachowanie listu w zaklejonej kopercie, na wypadek, gdyby pani Miranda się jednak pojawiła.Poleciał do Rio, choć sam nie umiał powiedzieć, w jakim celu.Zdawał sobie sprawę, że choć Eva była bardzo przywią­zana do rodzinnego miasta, to z pewnością tu jej nie znajdzie.Była zbyt sprytna na to, aby tam wracać.Doskonale wiedziała, gdzie może się ukryć, jak bezustannie przenosić pieniądze z jednego banku do drugiego i jak je wydawać, żeby nie zwracać niepotrzebnie uwagi.Wiele skorzystała z udzielonych lekcji.A Patrick przybliżał jej ze szczegółami trudną sztukę zachowania bezpieczeństwa w roli zbiega.Dlatego też był teraz pewien, że nikt jej nie odnajdzie, dopóki ona sama do tego nie dopuści.Przeżył tragiczne spotkanie z Paulo, podczas którego wyznał mu całą prawdę.Profesor na jego oczach niemalże postarzał się o kilka lat.Płakał i przeklinał Patricka za sprowadzenie jego ukochanej córki na drogę przestępstwa.Ten zaś, zdecy­dowawszy się na szczerą rozmowę w przypływie skrajnej desperacji, nie odniósł z niej najmniejszych korzyści.Mieszkał w podrzędnych hotelikach niedaleko budynku, w którym niegdyś Eva mieszkała, chodził w kółko tymi samymi ulicami i zaglądał ludziom w twarze.Nieoczekiwanie role się odmieniły.Nie był już ofiarą, lecz myśliwym, do tego pozostającym w rozpaczy.Ale w głębi duszy wcale nie liczył na to, że gdziekolwiek dostrzeże znajomą postać, bo przecież on sam nauczył Mirandę, jak należy ukrywać swoje rysy.Wreszcie skończyły mu się pieniądze, zadzwonił więc do Sandy’ego z pokorną prośbą o pożyczenie pięciu tysięcy dolarów.McDermott zgodził się natychmiast, zaproponował nawet większą sumę.Lanigan poddał się po miesiącu.Kupił bilet na autobus i ruszył w długą podróż do Ponta Poră.Przez całą drogę się zastanawiał, czy sprzedać dom i samo­chód, za które łącznie mógł uzyskać około trzydziestu tysięcy dolarów, czy też zamieszkać tam i znaleźć sobie jakieś zajęcie.Ostatecznie przeważyła chęć pozostania w drugiej ojczyźnie, w tym uroczym, niewielkim miasteczku, z którym czuł się już związany.Mógł podjąć pracę nauczyciela jeżyka angielskiego i wrócić do spokojnego trybu życia przy Rua Tiradentes, gdzie bosonodzy chłopcy zawsze tak samo kopali piłkę na chod­nikach.No bo dokąd miałby jeszcze podróżować? Jego wielka przygoda dobiegła końca.Należało ostatecznie zamknąć drzwi odgradzające go od przeszłości.Poza tym był pewien, że któregoś dnia Eva przyjedzie tam do niego.PODZIĘKOWANIAJak zwykle, w trakcie pisania powieści wykorzystywałem wiedzę moich przyjaciół, którym pragnę teraz podziękować.Swych doświadczeń oraz pomocy w wyszukiwaniu drobnych, interesujących faktów użyczył mi Steve Holland, Gene McDade, Mark Lee, Buster Hale oraz R.Warren Moak.Po raz kolejny Will Denton uważnie przeczytał maszynopis i wprowadził poprawki w zakresie obowiązujących przepisów prawa.W Brazylii towarzyszył mi Paulo Rocco, przyjaciel i mój tamtejszy wydawca.Wraz z czarującą żoną, Angelą, zapozna­wali mnie ze swym ukochanym Rio, najpiękniejszym miastem świata.Jeżeli zaistnieją jakiekolwiek wątpliwości, wymienieni przy­jaciele opisali mi prawdziwe zdarzenia, za wszelkie błędy i uchybienia winić należy jedynie mnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl