Pokrewne
- Strona Główna
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- Chalker Jack L. Wyjcie (druga wersja)
- Rudyard Kipling Druga Ksiega Dzungli
- Christie Agatha Zlo ktore zyje pod sloncem
- Asimov Isaac Druga Fundacja
- Christie Agatha Pani McGinty nie zyje
- Pani McGinty nie zyje v10
- Chmielewska Joanna Dwie glowy i jedna noga (3)
- Ziarno prawdy Zygmunt Miloszewski
- Pagaczewski Stanislaw Gabka i latajace talerze (SCAN
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aniadka.keep
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powiedział: Już nigdy nienamalujesz żadnego obrazu.Rozumiesz? I nie powiesz nikomu, co siętutaj działo, gdy umarła Martha.Jeśli się dowiem, że zrobiłaś którąś ztych rzeczy, następnym razem na sznurze zawiśniesz ty.Mary sięwzdryga.- Powiedział, że nie pozwoli nikomu zniszczyć jego kariery.Zamierzał być gwiazdą i Martha nie mogła nic na to poradzić.- Przecież.Martha popełniła samobójstwo - mówię niemal nie-przytomna.- Mógł ją uratować - odpowiada Mary.- Gdy spróbował, po telefo-nie na pogotowie, było już za pózno.Nie chciał, by ktokolwiek się o tymdowiedział.Zastanów się.Nie był to czyn, którym można by się chwalić:akt tchórzostwa prowadzący do śmierci młodej, obiecującej pisarki, któ-ra miała przed sobą całe życie.388- Ale do tej pory nikomu nic nie powiedziałaś i gdyby nie zniszczyłtwoich obrazów, nie miałabyś powodu, żeby.- I tak mnie nienawidził, na długo przed śmiercią Marthy.Nigdy niewybaczył mi tych nienawistnych listów, które mu wysłałam, gdy praco-wał w Trinity i mieszał Marcie w głowie.Przejrzałam go wtedy na wy-lot.Wiedziałam, że jest wystraszony, głęboko spaczony, nie ma odwagiradzić sobie ze swoimi problemami i woli, by cierpieli inni.Spójrz.-Mary wybiega z pokoju, a ja idę za nią po schodach do jej sypialni.Jestcała pokryta rzuconymi przypadkowo ubraniami i śmierdzi papierosami.Wszystkie szuflady porysowanej komody z mahoniu są pootwierane.Mary wyciąga coś z najniższej z nich.- To lista kupców z wystawy Ai-dana.Jest napisana ręcznie, ale czytelna.- Spójrz na tytuł ostatniego obrazu.- Morderstwo Mary Trelease - czytam na głos.- Zatytułował takswój obraz?- To była pierwsza grozba.Wielką satysfakcję sprawiało mu mó-wienie mi, że przecież na płótnie nie ma ani mnie, ani żadnego morder-stwa.Powiedział, że lubi tytuły, które każą ludziom zgadywać.Czy terazwidzisz więcej sensu w jego przyznaniu się do zabicia mnie? To częśćgry, którą zaczął wiele lat temu.Jej pytanie ledwie do mnie dociera.Mój wzrok zafiksował się na na-zwisku, którego nie spodziewałam się zobaczyć: Saul Hansard.Saulkupił jeden z obrazów Aidana.Abberton, Blandford, Darville, Elstow -wszystkie one też tam są, pod nagłówkiem Kupcy.Cecily Wyers teżkupiła jedno płótno, podobnie niejaki Kerry Gatti (Pan).- Rozumiesz, czemu Aidan chce mnie zabić - mówi Mary pozba-wionym życia głosem.- Nie przestałam malować.On owszem.I niemoże pozwolić, by uszło mi to płazem.- Zaczyna płakać.- Tak bardzosię pilnowałam, żeby się nie dowiedział.Nie wystawiałam swoich prac,nie sprzedawałam ich.Robiłam, co mogłam, by utrzymać swoją działal-ność w tajemnicy, ale i tak się dowiedział.Dzięki tobie.- Mary kładziemi rękę na ramieniu.- Nie mówię tego oskarżycielskim tonem.Wiem, że389w niczym nie zawiniłaś.- Jej paznokcie wbijają się w moją skórę.-Przez kilka lat po tym zajściu malowałam wyłącznie jego.W kółko i naokrągło, z pamięci: wyraz jego twarzy w chwili, gdy mówił mi, co zro-bił.Ilekroć kończyłam obraz, od razu go niszczyłam i wrzucałam nastertę.Moją wystawę - dodaje ze smutkiem.- Jedyną, jaką kiedykolwiekbędę miała.Serce bije mi, jakby ktoś walił nim o wnętrze mojej klatki piersiowej.Gapię się na nazwiska i adresy osób, które kupiły obrazy Aidana, obra-zy, których nigdy nie widziałam.Gdybym miała je przed oczami, czywreszcie zaczęłabym rozumieć? Czy zbliżyłyby mnie do człowieka,którym Aidan jest naprawdę? Próbuję wmówić sobie, że nie, ale bezskutku.Potrzeba zobaczenia tych obrazów narasta we mnie z każdąchwilą, niczym fizyczny głód, którego nie sposób zracjonalizować.Niemam wątpliwości, gdzie powinnam zacząć: mój przyjaciel, Saul Han-sard.Podnoszę wzrok i patrzę Mary w oczy.Nie muszę nawet prosić.Ona wie.Rozumie.- Zamówię ci taksówkę - mówi.22.5/3/08- Jeśli przyjmiemy założenie, że Seed udusił kogoś, jakąś nieznaną ko-bietę, w sypialni domu przy Megson Crescent piętnaście, to tym samymodrzucamy tezę, że zabił też Gemmę Crowther - rzekł Simon.Był przedchwilą w barze i wrócił z dwoma piwami, choć Charlie mówiła mu dwarazy, że chce wódkę z sokiem pomarańczowym.- Metody zbyt się mię-dzy sobą różnią.- Może to raczej sytuacje były różne - zauważyła Charlie.- Pierw-sze zabójstwo mogło być wynikiem nagłych emocji, drugie Seed mógłzaplanować.Simon przez chwilę milczał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Powiedział: Już nigdy nienamalujesz żadnego obrazu.Rozumiesz? I nie powiesz nikomu, co siętutaj działo, gdy umarła Martha.Jeśli się dowiem, że zrobiłaś którąś ztych rzeczy, następnym razem na sznurze zawiśniesz ty.Mary sięwzdryga.- Powiedział, że nie pozwoli nikomu zniszczyć jego kariery.Zamierzał być gwiazdą i Martha nie mogła nic na to poradzić.- Przecież.Martha popełniła samobójstwo - mówię niemal nie-przytomna.- Mógł ją uratować - odpowiada Mary.- Gdy spróbował, po telefo-nie na pogotowie, było już za pózno.Nie chciał, by ktokolwiek się o tymdowiedział.Zastanów się.Nie był to czyn, którym można by się chwalić:akt tchórzostwa prowadzący do śmierci młodej, obiecującej pisarki, któ-ra miała przed sobą całe życie.388- Ale do tej pory nikomu nic nie powiedziałaś i gdyby nie zniszczyłtwoich obrazów, nie miałabyś powodu, żeby.- I tak mnie nienawidził, na długo przed śmiercią Marthy.Nigdy niewybaczył mi tych nienawistnych listów, które mu wysłałam, gdy praco-wał w Trinity i mieszał Marcie w głowie.Przejrzałam go wtedy na wy-lot.Wiedziałam, że jest wystraszony, głęboko spaczony, nie ma odwagiradzić sobie ze swoimi problemami i woli, by cierpieli inni.Spójrz.-Mary wybiega z pokoju, a ja idę za nią po schodach do jej sypialni.Jestcała pokryta rzuconymi przypadkowo ubraniami i śmierdzi papierosami.Wszystkie szuflady porysowanej komody z mahoniu są pootwierane.Mary wyciąga coś z najniższej z nich.- To lista kupców z wystawy Ai-dana.Jest napisana ręcznie, ale czytelna.- Spójrz na tytuł ostatniego obrazu.- Morderstwo Mary Trelease - czytam na głos.- Zatytułował takswój obraz?- To była pierwsza grozba.Wielką satysfakcję sprawiało mu mó-wienie mi, że przecież na płótnie nie ma ani mnie, ani żadnego morder-stwa.Powiedział, że lubi tytuły, które każą ludziom zgadywać.Czy terazwidzisz więcej sensu w jego przyznaniu się do zabicia mnie? To częśćgry, którą zaczął wiele lat temu.Jej pytanie ledwie do mnie dociera.Mój wzrok zafiksował się na na-zwisku, którego nie spodziewałam się zobaczyć: Saul Hansard.Saulkupił jeden z obrazów Aidana.Abberton, Blandford, Darville, Elstow -wszystkie one też tam są, pod nagłówkiem Kupcy.Cecily Wyers teżkupiła jedno płótno, podobnie niejaki Kerry Gatti (Pan).- Rozumiesz, czemu Aidan chce mnie zabić - mówi Mary pozba-wionym życia głosem.- Nie przestałam malować.On owszem.I niemoże pozwolić, by uszło mi to płazem.- Zaczyna płakać.- Tak bardzosię pilnowałam, żeby się nie dowiedział.Nie wystawiałam swoich prac,nie sprzedawałam ich.Robiłam, co mogłam, by utrzymać swoją działal-ność w tajemnicy, ale i tak się dowiedział.Dzięki tobie.- Mary kładziemi rękę na ramieniu.- Nie mówię tego oskarżycielskim tonem.Wiem, że389w niczym nie zawiniłaś.- Jej paznokcie wbijają się w moją skórę.-Przez kilka lat po tym zajściu malowałam wyłącznie jego.W kółko i naokrągło, z pamięci: wyraz jego twarzy w chwili, gdy mówił mi, co zro-bił.Ilekroć kończyłam obraz, od razu go niszczyłam i wrzucałam nastertę.Moją wystawę - dodaje ze smutkiem.- Jedyną, jaką kiedykolwiekbędę miała.Serce bije mi, jakby ktoś walił nim o wnętrze mojej klatki piersiowej.Gapię się na nazwiska i adresy osób, które kupiły obrazy Aidana, obra-zy, których nigdy nie widziałam.Gdybym miała je przed oczami, czywreszcie zaczęłabym rozumieć? Czy zbliżyłyby mnie do człowieka,którym Aidan jest naprawdę? Próbuję wmówić sobie, że nie, ale bezskutku.Potrzeba zobaczenia tych obrazów narasta we mnie z każdąchwilą, niczym fizyczny głód, którego nie sposób zracjonalizować.Niemam wątpliwości, gdzie powinnam zacząć: mój przyjaciel, Saul Han-sard.Podnoszę wzrok i patrzę Mary w oczy.Nie muszę nawet prosić.Ona wie.Rozumie.- Zamówię ci taksówkę - mówi.22.5/3/08- Jeśli przyjmiemy założenie, że Seed udusił kogoś, jakąś nieznaną ko-bietę, w sypialni domu przy Megson Crescent piętnaście, to tym samymodrzucamy tezę, że zabił też Gemmę Crowther - rzekł Simon.Był przedchwilą w barze i wrócił z dwoma piwami, choć Charlie mówiła mu dwarazy, że chce wódkę z sokiem pomarańczowym.- Metody zbyt się mię-dzy sobą różnią.- Może to raczej sytuacje były różne - zauważyła Charlie.- Pierw-sze zabójstwo mogło być wynikiem nagłych emocji, drugie Seed mógłzaplanować.Simon przez chwilę milczał [ Pobierz całość w formacie PDF ]