Pokrewne
- Strona Główna
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Moreta Pani Smokow z Pern
- Andrzej.Sapkowski. .Pani.Jeziora.[www.osiolek.com].1
- dołęga mostowicz tadeusz pamiętnik pani hanki
- McCaffrey Anne Moreta Pani Smokow z Pern
- Alex Joe Zmacony spokoj pani labiryntu
- Rice Craig Roze Pani Cherington
- Ludlum Robert Krucjata Bourne'a
- Opis obyczajow za ponowania... Kitowicz
- Dav
- Eddings Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- urodze-zycie.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ma wszystkie nawyki ładnej kobiety.Wydaje się o wiele za krucha i bezradna jak na morderczynię, ale o ile dobrze rozumiem, za taką uważano Evę Kane.Ile naprawdę trzeba było siły fizycznej, żeby zabić panią McGinty, trudno powiedzieć, nie wiedząc dokładnie, jakim posłużono się narzędziem, jaki miało trzonek, z jaką łatwością można się było nim zamierzyć, jak było ostre i tak dalej.— Tak, tak.Nie udało nam się go odnaleźć… Ale proszę mówić dalej.— Na temat domu Wetherbych mogę tylko dodać, że pan Wetherby potrafi być bardzo niemiły i bywa taki, jeśli zechce.Córka jest fanatycznie przywiązana do matki.Nienawidzi ojczyma.Nie komentuję tych faktów.Poddaję je tylko pod rozwagę.Córka byłaby zdolna zabić, aby ojczym nie dowiedział się o przeszłości matki.Matka mogłaby zabić z tego samego powodu.Ojciec mógłby zabić, aby „skandal” nie wydostał się na zewnątrz.Więcej morderstw popełniono w obronie dobrej opinii, niż można sobie wyobrazić! Państwo Wetherby to przyzwoici ludzie.Spence skinął głową.— Jeżeli… powtarzam, jeżeli… coś jest w tej historii z „Sunday Comet”, to najbardziej pasują państwo Wetherby — powiedział.— No właśnie.Jedyną poza tym osobą w Broadhinny, która by pasowała wiekiem do Evy Kane, jest pani Upward.Przeciwko pani Upward jako Evie Kane, która zabiła panią McGinty, przemawiają dwie okoliczności.Po pierwsze, cierpi na artretyzm i większość czasu spędza w fotelu na kółkach…— W powieści — powiedział zazdrośnie Spence — ten fotel na kółkach byłby lipą, ale w życiu jest prawdopodobnie najzupełniej na miejscu.— Po drugie — ciągnął Poirot — pani Upward wydaje się osobą dogmatyczną i despotyczną, bardziej skłonną do tyranizowania innych niż wyłudzania czegoś podstępem, co się nie zgadza z opiniami o naszej młodej Evie.Co innego, że charakter ludzki się zmienia, a pewność siebie to cecha, której często nabiera się z wiekiem.— Święta prawda — przyznał Spence.— Panią Upward trudno wykluczyć, ale jest mało prawdopodobna.A inne możliwości? Janice Courtland?— Sądzę, że ją możemy skreślić.W Broadhinny nie ma nikogo w odpowiednim wieku.— Chyba że Janice byłaby którąś z młodszych kobiet po operacji plastycznej.Proszę na mnie nie zważać, to taki mój żart.— Mamy trzy kobiety po trzydziestce.Deirdre Henderson, żona doktora Rendella i żona Guya Carpentera.Co znaczy, że każda z nich mogłaby być Lily Gamboll albo córką Evy Kane, jeśli idzie o wiek.— A jeśli idzie o możliwości? Poirot westchnął.— Córka Evy Kane może być wysoka albo niska, może być blondynką albo brunetką… nie mamy żadnych wskazówek co do jej wyglądu.Braliśmy Deirdre Henderson pod uwagę w tej roli.Teraz co do pozostałych dwu.Przede wszystkim powiem panu jedno: pani Rendell czegoś się boi.— Boi się pana?— Tak sądzę.— To może coś znaczyć — powiedział powoli Spence.—Sugeruje pan, że pani Rendell mogłaby być córką Evy Kane albo samą Lily Gamboll? To blondynka czy brunetka?— Blondynka.— Lily Gamboll byłą jasnowłosą dziewuszką.— Pani Carpenter też ma jasne włosy.Luksusowy zakład kosmetyczny.Jakakolwiek jest z natury, oczy ma niezwykłe.Piękne, wielkie, ciemnoniebieskie.— Ależ, Poirot — Spence pokiwał głową nad przyjacielem.— Wie pan, jak wyglądała, kiedy wybiegła z pokoju wezwać męża? Przypominała mi piękną trzepoczącą się ćmę.Obijała się o meble i wyciągała ręce jak ślepa.Spence popatrzył na niego pobłażliwie.— Jest pan romantykiem, ot co, monsieur Poirot — powiedział.— Z tymi swoimi pięknymi roztrzepotanymi ćmami i szeroko otwartymi niebieskimi oczyma.— Ani trochę — stwierdził Poirot.— Mój przyjaciel Hastings, ten dopiero był romantyczny i sentymentalny, ja nigdy! Ja jestem bezlitośnie praktyczny.Próbuję tylko powiedzieć panu, że jeśli dziewczyna swoje pretensje do urody opiera wyłącznie na ładnych oczach, wtedy, choćby była nie wiem jak krótkowzroczna, zdejmie okulary i nauczy się poruszać po omacku, nawet jeśli wszystko widzi jak za mgłą i nie potrafi ocenić odległości.I leciutko postukał palcem wskazującym w fotografię małej Lily Gamboll w grubych, nietwarzowych szkłach.— Tak więc pan uważa? Lily Gamboll?— Nie, mówię tylko o tym, jakby być mogło.Wtedy kiedy zginęła pani McGinty, pani Carpenter nie była jeszcze panią Carpenter.Była młodą wojenną wdową, bardzo ubogą, i mieszkała w domku robotniczym.Była zaręczona z bogatym sąsiadem, człowiekiem z ambicjami politycznymi i wielkim poczuciem własnego znaczenia.Gdyby Guy Carpenter odkrył, że się żeni, powiedzmy, z dziewczyną niskiego pochodzenia, która się wsławiła tym, że ciachnęła ciotkę tasakiem, albo z córką Craiga, jednego z najsłynniejszych zbrodniarzy stulecia, zajmującego pierwsze miejsce w pańskiej Komnacie Okropności, cóż, należałoby wątpić, czy by doprowadził sprawę do końca.Odpowie pan zapewne, że tak, jeżeli kochał dziewczynę.Ale to nie tego rodzaju człowiek.Określiłbym go jako samolubnego, ambitnego i bardzo dbałego o własną reputację.Myślę, że gdyby młodej pani Selkirk, którą wtedy była, bardzo zależało na tym małżeństwie, jeszcze bardziej zależałoby jej na tym, aby do uszu jej narzeczonego nie doszła najmniejsza niekorzystna wzmianki o niej.— Aha, więc myśli pan, że to ona?— Powtarzam panu jeszcze raz, mon cher, że nie wiem.Sprawdzam tylko możliwości.Pani Carpenter była wobec mnie bardzo ostrożna, czujna i spłoszona.— Nie najlepiej to wygląda.— Tak, tak, ale to wszystko bardzo trudna sprawa.Byłem kiedyś na wsi u przyjaciół, którzy urządzili polowanie.Wie pan, jak to się odbywa? Wychodzi się z psami i bronią, płoszy ptactwo… ptactwo zrywa się, wzbija w powietrze, a wtedy bang, bang, strzela się.Tak samo my.Płoszymy nie tylko jednego ptaka, jakieś inne ptaki też są w ukryciu.Może ptaki, do których nic nie mamy.Ale same ptaki tego nie wiedzą.Musimy dobrze się upewnić, cher ami, który jest naszym ptakiem.W czasie wdowieństwa pani Carpenter mogły być różne niedyskrecje… nie gorsze niż to, ale zawsze niewygodne [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Ma wszystkie nawyki ładnej kobiety.Wydaje się o wiele za krucha i bezradna jak na morderczynię, ale o ile dobrze rozumiem, za taką uważano Evę Kane.Ile naprawdę trzeba było siły fizycznej, żeby zabić panią McGinty, trudno powiedzieć, nie wiedząc dokładnie, jakim posłużono się narzędziem, jaki miało trzonek, z jaką łatwością można się było nim zamierzyć, jak było ostre i tak dalej.— Tak, tak.Nie udało nam się go odnaleźć… Ale proszę mówić dalej.— Na temat domu Wetherbych mogę tylko dodać, że pan Wetherby potrafi być bardzo niemiły i bywa taki, jeśli zechce.Córka jest fanatycznie przywiązana do matki.Nienawidzi ojczyma.Nie komentuję tych faktów.Poddaję je tylko pod rozwagę.Córka byłaby zdolna zabić, aby ojczym nie dowiedział się o przeszłości matki.Matka mogłaby zabić z tego samego powodu.Ojciec mógłby zabić, aby „skandal” nie wydostał się na zewnątrz.Więcej morderstw popełniono w obronie dobrej opinii, niż można sobie wyobrazić! Państwo Wetherby to przyzwoici ludzie.Spence skinął głową.— Jeżeli… powtarzam, jeżeli… coś jest w tej historii z „Sunday Comet”, to najbardziej pasują państwo Wetherby — powiedział.— No właśnie.Jedyną poza tym osobą w Broadhinny, która by pasowała wiekiem do Evy Kane, jest pani Upward.Przeciwko pani Upward jako Evie Kane, która zabiła panią McGinty, przemawiają dwie okoliczności.Po pierwsze, cierpi na artretyzm i większość czasu spędza w fotelu na kółkach…— W powieści — powiedział zazdrośnie Spence — ten fotel na kółkach byłby lipą, ale w życiu jest prawdopodobnie najzupełniej na miejscu.— Po drugie — ciągnął Poirot — pani Upward wydaje się osobą dogmatyczną i despotyczną, bardziej skłonną do tyranizowania innych niż wyłudzania czegoś podstępem, co się nie zgadza z opiniami o naszej młodej Evie.Co innego, że charakter ludzki się zmienia, a pewność siebie to cecha, której często nabiera się z wiekiem.— Święta prawda — przyznał Spence.— Panią Upward trudno wykluczyć, ale jest mało prawdopodobna.A inne możliwości? Janice Courtland?— Sądzę, że ją możemy skreślić.W Broadhinny nie ma nikogo w odpowiednim wieku.— Chyba że Janice byłaby którąś z młodszych kobiet po operacji plastycznej.Proszę na mnie nie zważać, to taki mój żart.— Mamy trzy kobiety po trzydziestce.Deirdre Henderson, żona doktora Rendella i żona Guya Carpentera.Co znaczy, że każda z nich mogłaby być Lily Gamboll albo córką Evy Kane, jeśli idzie o wiek.— A jeśli idzie o możliwości? Poirot westchnął.— Córka Evy Kane może być wysoka albo niska, może być blondynką albo brunetką… nie mamy żadnych wskazówek co do jej wyglądu.Braliśmy Deirdre Henderson pod uwagę w tej roli.Teraz co do pozostałych dwu.Przede wszystkim powiem panu jedno: pani Rendell czegoś się boi.— Boi się pana?— Tak sądzę.— To może coś znaczyć — powiedział powoli Spence.—Sugeruje pan, że pani Rendell mogłaby być córką Evy Kane albo samą Lily Gamboll? To blondynka czy brunetka?— Blondynka.— Lily Gamboll byłą jasnowłosą dziewuszką.— Pani Carpenter też ma jasne włosy.Luksusowy zakład kosmetyczny.Jakakolwiek jest z natury, oczy ma niezwykłe.Piękne, wielkie, ciemnoniebieskie.— Ależ, Poirot — Spence pokiwał głową nad przyjacielem.— Wie pan, jak wyglądała, kiedy wybiegła z pokoju wezwać męża? Przypominała mi piękną trzepoczącą się ćmę.Obijała się o meble i wyciągała ręce jak ślepa.Spence popatrzył na niego pobłażliwie.— Jest pan romantykiem, ot co, monsieur Poirot — powiedział.— Z tymi swoimi pięknymi roztrzepotanymi ćmami i szeroko otwartymi niebieskimi oczyma.— Ani trochę — stwierdził Poirot.— Mój przyjaciel Hastings, ten dopiero był romantyczny i sentymentalny, ja nigdy! Ja jestem bezlitośnie praktyczny.Próbuję tylko powiedzieć panu, że jeśli dziewczyna swoje pretensje do urody opiera wyłącznie na ładnych oczach, wtedy, choćby była nie wiem jak krótkowzroczna, zdejmie okulary i nauczy się poruszać po omacku, nawet jeśli wszystko widzi jak za mgłą i nie potrafi ocenić odległości.I leciutko postukał palcem wskazującym w fotografię małej Lily Gamboll w grubych, nietwarzowych szkłach.— Tak więc pan uważa? Lily Gamboll?— Nie, mówię tylko o tym, jakby być mogło.Wtedy kiedy zginęła pani McGinty, pani Carpenter nie była jeszcze panią Carpenter.Była młodą wojenną wdową, bardzo ubogą, i mieszkała w domku robotniczym.Była zaręczona z bogatym sąsiadem, człowiekiem z ambicjami politycznymi i wielkim poczuciem własnego znaczenia.Gdyby Guy Carpenter odkrył, że się żeni, powiedzmy, z dziewczyną niskiego pochodzenia, która się wsławiła tym, że ciachnęła ciotkę tasakiem, albo z córką Craiga, jednego z najsłynniejszych zbrodniarzy stulecia, zajmującego pierwsze miejsce w pańskiej Komnacie Okropności, cóż, należałoby wątpić, czy by doprowadził sprawę do końca.Odpowie pan zapewne, że tak, jeżeli kochał dziewczynę.Ale to nie tego rodzaju człowiek.Określiłbym go jako samolubnego, ambitnego i bardzo dbałego o własną reputację.Myślę, że gdyby młodej pani Selkirk, którą wtedy była, bardzo zależało na tym małżeństwie, jeszcze bardziej zależałoby jej na tym, aby do uszu jej narzeczonego nie doszła najmniejsza niekorzystna wzmianki o niej.— Aha, więc myśli pan, że to ona?— Powtarzam panu jeszcze raz, mon cher, że nie wiem.Sprawdzam tylko możliwości.Pani Carpenter była wobec mnie bardzo ostrożna, czujna i spłoszona.— Nie najlepiej to wygląda.— Tak, tak, ale to wszystko bardzo trudna sprawa.Byłem kiedyś na wsi u przyjaciół, którzy urządzili polowanie.Wie pan, jak to się odbywa? Wychodzi się z psami i bronią, płoszy ptactwo… ptactwo zrywa się, wzbija w powietrze, a wtedy bang, bang, strzela się.Tak samo my.Płoszymy nie tylko jednego ptaka, jakieś inne ptaki też są w ukryciu.Może ptaki, do których nic nie mamy.Ale same ptaki tego nie wiedzą.Musimy dobrze się upewnić, cher ami, który jest naszym ptakiem.W czasie wdowieństwa pani Carpenter mogły być różne niedyskrecje… nie gorsze niż to, ale zawsze niewygodne [ Pobierz całość w formacie PDF ]